temperaturowo było w Wietnamie normalnie i słonko świeciło; jedynie podczas rejsu po zatoce było pochmurno. Wracamjąc do rejsu - napisałem, że trochę takie liźnięcie przez szybkę, ale cały rejs trwał ładnych kilka godzin i był nawet lunch na stateczku; to trochę takie odniesienie w stosunku do atrakcji, które wkoło można zobaczyć. Foto mam od groma i nawet gdy pokażę 1/3 zrobionych to zanudzę Was totalnie; trudno nie umiem wybrać tylko kilku. Wysiadamy przy porcie, okrętujemy się i odbijamy od brzegu. Na górny pokład możemy wyjść dopiero po wypłynięciu z portu na otwarte wody, żeby sternikowi nie ograniczać widoków, bo ruch duży.
Wkleję jeszcze fotki z dalszego rejsu stateczkiem. Wysepki są naprawdę malownicze, a pływających stateczków dużo, chociaż myślę, że pływają różnymi trasami. Szkoda tylko, że podczas całego rejsu nie było ani grama słońca. To jeszcze krótka opowieść, także o Polakach. Niedługo po odbiciu od sampanowego pomostu podpływa do nas statek, manewruje i jest coraz bliżej, wreszcie dobija do naszej burty. ?? I wtedy załogant podaje na tamten statek flaszkę wódki. Okazuje się, że tamtym stateczkiem płynął drugi autobus wycieczki z Rainbow i ogołocili cały statek z trunków, więc przed dopłynięciem do portu trza ich było poratować. Polak potrafi.
Rodacy, którym pewnie uratowaliśmy życie, chociaż samego momentu przekazywania flaszki nie zarejestrowałem.
temperaturowo było w Wietnamie normalnie i słonko świeciło; jedynie podczas rejsu po zatoce było pochmurno. Wracamjąc do rejsu - napisałem, że trochę takie liźnięcie przez szybkę, ale cały rejs trwał ładnych kilka godzin i był nawet lunch na stateczku; to trochę takie odniesienie w stosunku do atrakcji, które wkoło można zobaczyć. Foto mam od groma i nawet gdy pokażę 1/3 zrobionych to zanudzę Was totalnie; trudno nie umiem wybrać tylko kilku. Wysiadamy przy porcie, okrętujemy się i odbijamy od brzegu. Na górny pokład możemy wyjść dopiero po wypłynięciu z portu na otwarte wody, żeby sternikowi nie ograniczać widoków, bo ruch duży.
papuas
papuas
Wkrótce dobijamy do pomostu i przesiadamy się na drewniane sampany, którymi przepływamy tunelem czy też jaskinią na wskroś najbliższą wysepkę.
Spojrzenie do tyłu i nasza motorynka; tak, tak - kobieta pracująca żadnej pracy się nie boi.
papuas
Wkleję jeszcze fotki z dalszego rejsu stateczkiem. Wysepki są naprawdę malownicze, a pływających stateczków dużo, chociaż myślę, że pływają różnymi trasami. Szkoda tylko, że podczas całego rejsu nie było ani grama słońca. To jeszcze krótka opowieść, także o Polakach. Niedługo po odbiciu od sampanowego pomostu podpływa do nas statek, manewruje i jest coraz bliżej, wreszcie dobija do naszej burty. ?? I wtedy załogant podaje na tamten statek flaszkę wódki. Okazuje się, że tamtym stateczkiem płynął drugi autobus wycieczki z Rainbow i ogołocili cały statek z trunków, więc przed dopłynięciem do portu trza ich było poratować. Polak potrafi.
Rodacy, którym pewnie uratowaliśmy życie, chociaż samego momentu przekazywania flaszki nie zarejestrowałem.
papuas
Podczas powrotu do portu podpływa jeszcze do nas dostawa świeżych bananów i innych owoców. I dalej woda i porośnięte zielenią skały.
papuas
Przepiękny rejs , co za widoki... te góry są niesamowite .
Śliczne te prawie "bliżniaczki "
Szkoda tylko ,że słoneczka nie było. Ale cóż nie można mieć wszystkiego
No trip no life
Tak, rejsik rewelacja, nawet bez słoneczka.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Wyglada imponujaco,ale tez troche groznie jakby sie zaraz mialy kawalki tych skal oberwac
Ale okolica i wyciezcka super.
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Pięknie zatoka wyglada w tej mgle
...taaa, jak piszesz,bez słońca wszystko (wszędzie...) jest "o połowę" mniej ładne...
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav