Wieczorem jedziemy do Krabi zobaczyć obchody Chińskiego Nowego Roku, które w tym roku przypadały na dzień 8 lutego. Generalnie spodziewałem jakiś fajerwerków,zabawy, a było tak zupełnie nijako.... targ z jedzeniem, jakiś koleś wymachujący pochodniami... dosłownie kilka zdjęć...
Ok, to myśmy jednak pogodę w drugiej połowie października mieli lepszą! Szok! Co prawda smog znad Indonezji zalegał, ale przynajmniej nie padało I słoneczko też przebijało.
Ja bym całkowicie Ao Nang nie skreślała, bo jest to fajna baza wypadowa. Ale właśnie ze względu na smog i moje obawy o zbyt duże tłumy na wyspach, wybraliśmy się stamtąd na jednodniówkę do dżungli i na drugą na kajaki.
Następnym razem w Taj muszę skorzystać z cooking class! A obchody nowego roku faktycznie słabe :/ też bym się spodziewała czegoś więcej...
Asia..Ao Nang jako baza wypadowa kiedyś była fajna... teraz te wszystkie wysepki są już mocno zadeptane.... Zupełnie nie moja bajka
Wreszcie zaświeciło dla nas słońce, którego tak brakowało przez ostatnie dni. Na żadną zorganizowaną wycieczkę po obejrzeniu zdjęć z Phi Phi, a szczególnie z Maya Bay, nikt nie ma ochoty, więc postanawiamy wynająć sobie prywatnego longtaila na pół dnia i popłynąć na dwie wysepki… Tup i Poda. Wytargowaliśmy cenę 2500 THB i umówiliśmy się na kolejny dzień na 8:30, żeby wyruszyć przed wszystkimi wycieczkami Następnego dnia z samego rana pakujemy się na łódkę i spływamy z Ao Nang mając nadzieję, że wreszcie zobaczymy w miarę puste plaże. Przypływamy na Ko Poda, ale niestety nie jesteśmy tutaj pierwsi…
podglądamy rybki….
Po godzinnym plażowaniu zaczyna robić się tłok… przypływają pierwsze speedboaty ze zorganizowanymi wycieczkami…. pora ustąpić im miejsca… popłyniemy sobie na Ko Poda, zobaczyć, czy tam też jest tłum. Prosimy naszego kapitana, żeby zacumował w miejscu jak najmniej turystycznym, tam gdzie nie ma tłumów…
Tutaj jest rzeczywiście pusto… nikogo, raz na jakiś czas spotkać można spacerowiczów.. Plaża położona jest po przeciwnej stronie do miejsca, gdzie przypływają wszystkie łódki… tutaj nie ma żadnej infrastruktury, żadnych barów, toalet, plaża jest wąska… ale za to jesteśmy na niej sami .
Po drugiej stronie już nie jest tak biało… zdecydowanie bardziej kolorowo od strojów kąpielowych … musiałem wejść do wody ze 20 metrów od brzegu, żeby nikt nie wlazł w kadr…
U mnie tłumów nie ma… ale musicie uwierzyć na słowo… że tutaj osoba na osobie… kolorek na kolorku…
To już było ostatnie zdjęcie z tej wyprawy… jak trafiłbym do Tajlandii i tym jedynym miejscem byłoby AoNang… nigdy bym tu do Thai nie wrócił. Na szczęście znam inne miejsca ze swoich poprzednich swoich wypraw… i mam tylko nadzieję, że od tamtego czasu niewiele się zmieniło w tych rejonach. Jak ktoś chce naprawdę odpocząć na ładnych plażach, gdzie nie ma tłumów, zapraszam na trasę, którą odbyłem na początku 2014 roku… śnurek tutaj
Z pewnością są jeszcze inne rajskie wysepki oprócz opisanych przeze mnie w w/w śnurku, jak chociażby Ko Kradan czy Ko Tao, które nie przyjmą zbyt dużej ilości turystów… bo są po prostu za małe i nie mają takiej infrastruktury a i dotarcie do nich wymaga czasu … a okolice Krabi mogą się tylko rozrastać. Kilka lat temu widziałem zdjęcia z tego rejonu.. zawsze chciałem tu dotrzeć… Rajskie okoliczne plaże, super klimat, jedzenie, które zawsze było dla mnie na pierwszym miejscu… dotarłem teraz i… zabrakło wszystkiego… Ao Nang stało się teraz mocno muzułmańskie a jedzenie zupełnie nie przypomina tego, znajomego mi z kilku poprzednich innych wypraw do Tajlandii. Jedzenie, dla którego zawsze chętnie tutaj wracałem…
Co innego Kambodża… zapach, atmosfera, klimat… to miejsce skradło moje serducho…
Lord wszystko piknie, co do Ao Nang- powiadasz ze jeszcze bardziej zdeptane ??????????? Hmmm no co Ty - wydawało mi sie ze gozej już być nie moze, tj. tak patzre na Twoje foty to musze powiedzieć, ze gdy byłam ja to było już wowczas mega oblezenie - istne fokowisko. A u ciebi, to nawet luzik jest. Z wyjatkiem PHI PHI - Maya tj. u mnie było duzo luzniej, ale tylko dlatego, ze bylismy wtedy gdy nie było juz reszty turystow - wiec sposobem nam sie udało, ale gdyby nie ten fortel - to było by było jak u ciebie. Samo Ao Nag - nie wywarło na mnie wrazenia - ino jako baza wypadowa, ale samo w sobie bez odjazdu wakacyjnego. Jak dla mnie.
hej Lord, sprzed 5 albo 6 lat mam bardzo miłe wspomnienia z jedzeniem w Ao Nang, byłeś w trakcie chińskiego nowego roku , warto o tym pamietać jeśli chodzi o tlumy, ja prawie w ogóle nie widziałem turystów z Chin, wszystko jednak się zmienia .... szkoda ja pozostanę przy dobrych wspomnieniach ze swojego pobytu, ale Koh Chang, w tym roku, podobało mi się zdecydowanie bardziej , dziękuje za fajne zdjęcia i relacje
wg mnie ao nang jest dobrą bazą na wypady...nie szukam tam relaksu...plaż...samotności...jest zgiełk...tłum...ale z tego miejsca dotarłam do cudnych zatok, wysp, plaż...to ze tłumy...wszędzie tam gdzie tanio łatwo dostępnie i pięknie - sa tłumy...a byliście na murze chinskim...ja rozumiem ze kazdy chce sobie zobic zdjęcie tak zeby nikogo widac nie było...wyjść róznych jest kilka:
- zmazujesz na photoshopie jak masz czas a przede wszytskim cierpliwośc
- nie robisz zdjęc
- latasz w czasie kiedy nie warto ale i nikt ci w kadr nie wchodzi
- albo masz cierpliwośc... czekasz na moment kiedy wszyscy odejdą...jesli kiedys odejdą
- albo uczciwie pokazujesz- tak jest - tam mnóstwo ludzi i ja też
albo...nie mam juz pomysłu ...bo ja latam dla siebie a nie dla fot choć je uwielbiam, ale nic na to nie poradzę, ze coraz wiećej ludzi lata....i moze dobrze. Kiedys Polacy nie latali, dziś moga i mieszamy się z tłumem ...nie dziwmy się zatem ze on jest i nie czujmy się narodem wybranym:)
Wieczorem jedziemy do Krabi zobaczyć obchody Chińskiego Nowego Roku, które w tym roku przypadały na dzień 8 lutego. Generalnie spodziewałem jakiś fajerwerków,zabawy, a było tak zupełnie nijako.... targ z jedzeniem, jakiś koleś wymachujący pochodniami... dosłownie kilka zdjęć...
Wracamy mocno rozczarowani.
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Ok, to myśmy jednak pogodę w drugiej połowie października mieli lepszą! Szok! Co prawda smog znad Indonezji zalegał, ale przynajmniej nie padało I słoneczko też przebijało.
Ja bym całkowicie Ao Nang nie skreślała, bo jest to fajna baza wypadowa. Ale właśnie ze względu na smog i moje obawy o zbyt duże tłumy na wyspach, wybraliśmy się stamtąd na jednodniówkę do dżungli i na drugą na kajaki.
Następnym razem w Taj muszę skorzystać z cooking class! A obchody nowego roku faktycznie słabe :/ też bym się spodziewała czegoś więcej...
Asia..Ao Nang jako baza wypadowa kiedyś była fajna... teraz te wszystkie wysepki są już mocno zadeptane.... Zupełnie nie moja bajka
Wreszcie zaświeciło dla nas słońce, którego tak brakowało przez ostatnie dni. Na żadną zorganizowaną wycieczkę po obejrzeniu zdjęć z Phi Phi, a szczególnie z Maya Bay, nikt nie ma ochoty, więc postanawiamy wynająć sobie prywatnego longtaila na pół dnia i popłynąć na dwie wysepki… Tup i Poda. Wytargowaliśmy cenę 2500 THB i umówiliśmy się na kolejny dzień na 8:30, żeby wyruszyć przed wszystkimi wycieczkami Następnego dnia z samego rana pakujemy się na łódkę i spływamy z Ao Nang mając nadzieję, że wreszcie zobaczymy w miarę puste plaże. Przypływamy na Ko Poda, ale niestety nie jesteśmy tutaj pierwsi…
podglądamy rybki….
Po godzinnym plażowaniu zaczyna robić się tłok… przypływają pierwsze speedboaty ze zorganizowanymi wycieczkami…. pora ustąpić im miejsca… popłyniemy sobie na Ko Poda, zobaczyć, czy tam też jest tłum. Prosimy naszego kapitana, żeby zacumował w miejscu jak najmniej turystycznym, tam gdzie nie ma tłumów…
Tutaj jest rzeczywiście pusto… nikogo, raz na jakiś czas spotkać można spacerowiczów.. Plaża położona jest po przeciwnej stronie do miejsca, gdzie przypływają wszystkie łódki… tutaj nie ma żadnej infrastruktury, żadnych barów, toalet, plaża jest wąska… ale za to jesteśmy na niej sami .
Po drugiej stronie już nie jest tak biało… zdecydowanie bardziej kolorowo od strojów kąpielowych … musiałem wejść do wody ze 20 metrów od brzegu, żeby nikt nie wlazł w kadr…
U mnie tłumów nie ma… ale musicie uwierzyć na słowo… że tutaj osoba na osobie… kolorek na kolorku…
To już było ostatnie zdjęcie z tej wyprawy… jak trafiłbym do Tajlandii i tym jedynym miejscem byłoby AoNang… nigdy bym tu do Thai nie wrócił. Na szczęście znam inne miejsca ze swoich poprzednich swoich wypraw… i mam tylko nadzieję, że od tamtego czasu niewiele się zmieniło w tych rejonach. Jak ktoś chce naprawdę odpocząć na ładnych plażach, gdzie nie ma tłumów, zapraszam na trasę, którą odbyłem na początku 2014 roku… śnurek tutaj
http://foto-tarkowski.com/poludniowa-tajlandia-plazowo-similiany-tachai-khao-lak-ko-mook-i-ko-lipe/
Z pewnością są jeszcze inne rajskie wysepki oprócz opisanych przeze mnie w w/w śnurku, jak chociażby Ko Kradan czy Ko Tao, które nie przyjmą zbyt dużej ilości turystów… bo są po prostu za małe i nie mają takiej infrastruktury a i dotarcie do nich wymaga czasu … a okolice Krabi mogą się tylko rozrastać. Kilka lat temu widziałem zdjęcia z tego rejonu.. zawsze chciałem tu dotrzeć… Rajskie okoliczne plaże, super klimat, jedzenie, które zawsze było dla mnie na pierwszym miejscu… dotarłem teraz i… zabrakło wszystkiego… Ao Nang stało się teraz mocno muzułmańskie a jedzenie zupełnie nie przypomina tego, znajomego mi z kilku poprzednich innych wypraw do Tajlandii. Jedzenie, dla którego zawsze chętnie tutaj wracałem…
Co innego Kambodża… zapach, atmosfera, klimat… to miejsce skradło moje serducho…
KONIEC
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Lord wszystko piknie, co do Ao Nang- powiadasz ze jeszcze bardziej zdeptane ??????????? Hmmm no co Ty - wydawało mi sie ze gozej już być nie moze, tj. tak patzre na Twoje foty to musze powiedzieć, ze gdy byłam ja to było już wowczas mega oblezenie - istne fokowisko. A u ciebi, to nawet luzik jest. Z wyjatkiem PHI PHI - Maya tj. u mnie było duzo luzniej, ale tylko dlatego, ze bylismy wtedy gdy nie było juz reszty turystow - wiec sposobem nam sie udało, ale gdyby nie ten fortel - to było by było jak u ciebie. Samo Ao Nag - nie wywarło na mnie wrazenia - ino jako baza wypadowa, ale samo w sobie bez odjazdu wakacyjnego. Jak dla mnie.
www. Podróże z globusem w torebce, gdzie skrobię swe relacje od czasu do czasu
No my właśnie podczas pierwszej wizyty w Taj wylądowałyśmy m.in. na Ao Nang i jak na razie nie spieszy mi się znwou do Taj.
Mógłbyś chociaż te zdjęcia trochę spartolić, żeby za ładnie nie było
Przynajmniej słońce jest zawsze za darmo ...
http://pieczatki-w-paszporcie.blogspot.com/
https://www.youtube.com/channel/UCf99mvhfOem4kTfGH5qBOGQ?sub_confirmation=1/
zdjeciami zachecasz na te wysepki. puekne sa. tłok jsk tlok. kazdy chce:)
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
hej Lord, sprzed 5 albo 6 lat mam bardzo miłe wspomnienia z jedzeniem w Ao Nang, byłeś w trakcie chińskiego nowego roku , warto o tym pamietać jeśli chodzi o tlumy, ja prawie w ogóle nie widziałem turystów z Chin, wszystko jednak się zmienia .... szkoda ja pozostanę przy dobrych wspomnieniach ze swojego pobytu, ale Koh Chang, w tym roku, podobało mi się zdecydowanie bardziej , dziękuje za fajne zdjęcia i relacje
Lordziu,
dziękuje za kolejna podróż twoimi oczami .Zdjęcia MEGA -jak zawsze
Miło było wam pomachać
No i czekam na kolejną ucztę czyli fotorelacje z wulkanicznej Jawy , smoczej Komodo i gejzerowej Islandii
No trip no life
wg mnie ao nang jest dobrą bazą na wypady...nie szukam tam relaksu...plaż...samotności...jest zgiełk...tłum...ale z tego miejsca dotarłam do cudnych zatok, wysp, plaż...to ze tłumy...wszędzie tam gdzie tanio łatwo dostępnie i pięknie - sa tłumy...a byliście na murze chinskim...ja rozumiem ze kazdy chce sobie zobic zdjęcie tak zeby nikogo widac nie było...wyjść róznych jest kilka:
- zmazujesz na photoshopie jak masz czas a przede wszytskim cierpliwośc
- nie robisz zdjęc
- latasz w czasie kiedy nie warto ale i nikt ci w kadr nie wchodzi
- albo masz cierpliwośc... czekasz na moment kiedy wszyscy odejdą...jesli kiedys odejdą
- albo uczciwie pokazujesz- tak jest - tam mnóstwo ludzi i ja też
albo...nie mam juz pomysłu ...bo ja latam dla siebie a nie dla fot choć je uwielbiam, ale nic na to nie poradzę, ze coraz wiećej ludzi lata....i moze dobrze. Kiedys Polacy nie latali, dziś moga i mieszamy się z tłumem ...nie dziwmy się zatem ze on jest i nie czujmy się narodem wybranym:)
wiem wiem lordziu oberwę przy wulkanie;)
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
Uff , tak obleganej Maya Bay nie widziałem dotąd na żadnym zdjęciu. Szok.
Pogoda faktycznie słaba. Przy takiej pogodzie nawet lazury są szaro-bure i niezachęcające.
Świat się zmienia.
Kambodża przepiękna, w Aonang faktycznie niezafajnie. Inaczej te rejony pamiętam , choć nawet wtedy nie były bezludne...
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/