Lat 60-tych nie pamiętam, ale 70 - te już tak i wyobraź sobie, ze wiem do czego służył koń w gospodarstwie, wiem nawet jak takim koniem powozić i odrózniam dyszel od uzdy, potrafię tez bez wyrzutów sumienia zjeść świnkę (co widac na zdjeciu ), nie płacze też, jak liść spadnie z drzewa i nie próbuję go reanimować, nie jestem jakąs nawiedzoną ekoTerrorystką, jak to pięknie kiedyś ująłeś więc oszczędź sobie pogadanek o łancuchu pokarmowych, koniku i krowce, bo nie jestem jakąś trzpiotką z gimnazjum. Nie jesteś aż tyle starszy ode mnie, ja tylko sie tak dobrze trzymam
Masz rację, że każdy odbiera świat inaczej - stety i niestety Ja tez uważam, że zwierze udomowione powinno na siebie zarobić, ale też powinno byc za tą pracę nagrodzone odpowiednio, a co najważnijesze żadne żwierzę nie powinno być bite, kaleczone, głodzone , maltretowan ani wyzyskiwane dla wzbogacenia sie lub zaspokojenia własnych potrzeb - to jest przestępstwo i JA W TYM NIE UCZESTNICZĘ i już.
Napisałaś: "Ja tez uważam, że zwierze udomowione powinno na siebie zarobić, ale też powinno byc za tą pracę nagrodzone odpowiednio, a co najważnijesze żadne żwierzę nie powinno być bite, kaleczone, głodzone , maltretowan ani wyzyskiwane dla wzbogacenia sie lub zaspokojenia własnych potrzeb - to jest przestępstwo i JA W TYM NIE UCZESTNICZĘ i już"
Otóż uważam dokładnie tak samo... Więc jeżeli mamy zarzuty wobec jakiegoś miejsca to zbadajmy te kryteria:
Czy zwierzęta w Świątyni Tygrysa są bite, kaleczone, głodzone, lub maltretowane? Moja odpowiedź na każdy z tych punktów brzmi: NIE. Tygrysy są zadbane, z pewnością nie są bite, z pewnością nie są okaleczane. Jeśli chodzi o głodzenie to powiedziałbym, że są raczej przeżarte niż głodne. A maltretowanie? Też nie uważam, żeby były maltretowane...
Teraz rozważmy zaspokajanie własnych potrzeb: A czym jest koń w gospodarstwie? pies przy domu (nie domowy piesek w domu, choć i tu można temat analizować głębiej)? czy wielbłąd na pustyni? Otóż służą one właśnie nieczemu innemu, jak tylko zaspokojeniu własnych potrzeb: potrzeby uprawy ziemi, potrzeby ochrony dobytku, potrzeby zapewnienia transportu. Nawet domowy ulubieniec służy zaspokojeniu pewnej potrzeby, potrzeby psychicznej - na przykład opieki nad zwierzęciem czy kochania...
Przy realizacji każdej z tych potrzeb następuje w takim czy innym sensie wzbogacenie: finansowe, bo wyprodukujemy plony, nie zostaniemy okradzeni, zapłacą nam za przewóz towaru lub osób; albo też wzbogacenie życiowe... nauczenie się kochać...
Czy te zwierzęta są maltretowane... Przecież siedzą w ciasnych klatkach, bez ściółki (to co widać na posadzce, to jest ich jedzenie... Czy dzieje się im krzywda?
Ktoś powie, że tak...
Dla wyjaśnienia powiem, że są to zdjęcia z Centrum Hodowli Pandy w Chengdu przy temperaturze na zewnątrz ponad 35 stopni... Pomieszczenia pandy wielkiej są klimatyzowane...
To Duma Narodowa Chin... Pandy przez kilka godzin, przy odpowiedniej pogodzie przebywają na wybiegu... Są zabierane od mamy zaraz po urodzeniu i trafiają tu...
Kiedy trochę dorosną, trafiają do odchowalni, gdzie również gość, za odpowiednią (bardzo wysoką - blisko 500 zł) opłatą może pobawić się z małymi pandami... (Odziany w czepek, jednorazowy kombinezon i plastikowe rękawiczki...
Czy te zwierzęta mają gorzej, czy lepiej niż tygryski???
A przecież ten ośrodek jest najbardziej renomowanym centrum konserwacji pandy wielkiej na świecie...
Ten niezbyt czysto wyglądający człowiek w sarongu to mahoud ze Sri Lanki...
Ma tego słonia od ponad 30 lat - odziedziczył go... Żyje z niego... Wozi na słoniu turystów (po 4 osoby na raz)... Co kilka kroków krzyczy na słonia Alija daha... (okazuje się, że znaczy to nic więcej jak tylko "Słoniu idź...). Ma kolec o długości ok 3 cm... (skóra słonia to około 5 cm grubości)...
Słonie są pamiętliwe... Słoń nigdy nie zapomina wyrządzonej mu krzywdy i potrafi się zemścić na starość za krzywdę, jaka spotkała go w dzieciństwie...
Dla tego człowieka jego słoń jest podstawą egzystencji Czy więc jest przestępcą, bo wykorzystuje biednego słonika do zaspokajania własnych potrzeb i osiągania korzyści?
To ten sam słoń podczas obsługi sanitarnej przez Małego Zająca...
Wiesz co Zając JUZ SOBIE ODPUŚĆ.... bo za chwilę zaczniesz zachwalac hodowców psów w Chinach i szkoły baletowe w Kambodży, chociaż nie , o szkołe baletowej w Kambodzy to pisała Twoja żona..:)
a ten cudny hodowca z Chin to je pózniej na sztuki, czy na kilogramy sprzedaje???
NIe wiem co chcesz tymi zdjęciami pokazać??? NIe rozumiem? Ze niby hoduje TAKIE DROGIE psy, to musi być jakiś wyjątkowy? Albo to, ze ktos kupił tego psa za 2 mln dolców, to znaczy, ze pies trafił do dobrego domu???
No ale przepraszam, co ja mówię, to nie są rasowe psy, za duzą kase, takie się nie liczą ......
no te z lepszej półki
Nowobogaccy Chinczycy uwielbiają maskotki - a najlepije jak to będą żywe maskotki - farbowanie, golenie, przyklejanie sztucznych paznokci , malowanie, a jak się znudzi to jednym kopem na ulicę , albo na dach wieżowca, tam nikt nie słyszy ujadania. Znam dziewczynę, która juz przygarnęła 2 takie sierotki, z ulic Szanghaju, z kokardką w głowie.
Lat 60-tych nie pamiętam, ale 70 - te już tak i wyobraź sobie, ze wiem do czego służył koń w gospodarstwie, wiem nawet jak takim koniem powozić i odrózniam dyszel od uzdy, potrafię tez bez wyrzutów sumienia zjeść świnkę (co widac na zdjeciu ), nie płacze też, jak liść spadnie z drzewa i nie próbuję go reanimować, nie jestem jakąs nawiedzoną ekoTerrorystką, jak to pięknie kiedyś ująłeś więc oszczędź sobie pogadanek o łancuchu pokarmowych, koniku i krowce, bo nie jestem jakąś trzpiotką z gimnazjum. Nie jesteś aż tyle starszy ode mnie, ja tylko sie tak dobrze trzymam
Masz rację, że każdy odbiera świat inaczej - stety i niestety Ja tez uważam, że zwierze udomowione powinno na siebie zarobić, ale też powinno byc za tą pracę nagrodzone odpowiednio, a co najważnijesze żadne żwierzę nie powinno być bite, kaleczone, głodzone , maltretowan ani wyzyskiwane dla wzbogacenia sie lub zaspokojenia własnych potrzeb - to jest przestępstwo i JA W TYM NIE UCZESTNICZĘ i już.
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/
momi -
Moje Pstrykanie i nie tylko
Ależ MOMITO, jesteśmy wyjątkowo zgodni...
Napisałaś: "Ja tez uważam, że zwierze udomowione powinno na siebie zarobić, ale też powinno byc za tą pracę nagrodzone odpowiednio, a co najważnijesze żadne żwierzę nie powinno być bite, kaleczone, głodzone , maltretowan ani wyzyskiwane dla wzbogacenia sie lub zaspokojenia własnych potrzeb - to jest przestępstwo i JA W TYM NIE UCZESTNICZĘ i już"
Otóż uważam dokładnie tak samo... Więc jeżeli mamy zarzuty wobec jakiegoś miejsca to zbadajmy te kryteria:
Czy zwierzęta w Świątyni Tygrysa są bite, kaleczone, głodzone, lub maltretowane? Moja odpowiedź na każdy z tych punktów brzmi: NIE. Tygrysy są zadbane, z pewnością nie są bite, z pewnością nie są okaleczane. Jeśli chodzi o głodzenie to powiedziałbym, że są raczej przeżarte niż głodne. A maltretowanie? Też nie uważam, żeby były maltretowane...
Teraz rozważmy zaspokajanie własnych potrzeb: A czym jest koń w gospodarstwie? pies przy domu (nie domowy piesek w domu, choć i tu można temat analizować głębiej)? czy wielbłąd na pustyni? Otóż służą one właśnie nieczemu innemu, jak tylko zaspokojeniu własnych potrzeb: potrzeby uprawy ziemi, potrzeby ochrony dobytku, potrzeby zapewnienia transportu. Nawet domowy ulubieniec służy zaspokojeniu pewnej potrzeby, potrzeby psychicznej - na przykład opieki nad zwierzęciem czy kochania...
Przy realizacji każdej z tych potrzeb następuje w takim czy innym sensie wzbogacenie: finansowe, bo wyprodukujemy plony, nie zostaniemy okradzeni, zapłacą nam za przewóz towaru lub osób; albo też wzbogacenie życiowe... nauczenie się kochać...
Duży Zając
Popatrz na te FOTKI...
Czy te zwierzęta są maltretowane... Przecież siedzą w ciasnych klatkach, bez ściółki (to co widać na posadzce, to jest ich jedzenie... Czy dzieje się im krzywda?
Ktoś powie, że tak...
Dla wyjaśnienia powiem, że są to zdjęcia z Centrum Hodowli Pandy w Chengdu przy temperaturze na zewnątrz ponad 35 stopni... Pomieszczenia pandy wielkiej są klimatyzowane...
To Duma Narodowa Chin... Pandy przez kilka godzin, przy odpowiedniej pogodzie przebywają na wybiegu... Są zabierane od mamy zaraz po urodzeniu i trafiają tu...
Kiedy trochę dorosną, trafiają do odchowalni, gdzie również gość, za odpowiednią (bardzo wysoką - blisko 500 zł) opłatą może pobawić się z małymi pandami... (Odziany w czepek, jednorazowy kombinezon i plastikowe rękawiczki...
Czy te zwierzęta mają gorzej, czy lepiej niż tygryski???
A przecież ten ośrodek jest najbardziej renomowanym centrum konserwacji pandy wielkiej na świecie...
Duży Zając
Ten niezbyt czysto wyglądający człowiek w sarongu to mahoud ze Sri Lanki...
Ma tego słonia od ponad 30 lat - odziedziczył go... Żyje z niego... Wozi na słoniu turystów (po 4 osoby na raz)... Co kilka kroków krzyczy na słonia Alija daha... (okazuje się, że znaczy to nic więcej jak tylko "Słoniu idź...). Ma kolec o długości ok 3 cm... (skóra słonia to około 5 cm grubości)...
Słonie są pamiętliwe... Słoń nigdy nie zapomina wyrządzonej mu krzywdy i potrafi się zemścić na starość za krzywdę, jaka spotkała go w dzieciństwie...
Dla tego człowieka jego słoń jest podstawą egzystencji Czy więc jest przestępcą, bo wykorzystuje biednego słonika do zaspokajania własnych potrzeb i osiągania korzyści?
To ten sam słoń podczas obsługi sanitarnej przez Małego Zająca...
Czy ten słoń jest maltretowany, wykorzystywany...
Duży Zając
Wiesz co Zając JUZ SOBIE ODPUŚĆ.... bo za chwilę zaczniesz zachwalac hodowców psów w Chinach i szkoły baletowe w Kambodży, chociaż nie , o szkołe baletowej w Kambodzy to pisała Twoja żona..:)
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/
O prywatnie chodowanych psach w Chinach pisaliśmy też... (patrz wątki Dużego dotyczące podróży po Chinach)...
Duży Zając
A te zdjęcia to na pochwałę hodowców psów z Chin... Coś wspaniałego
Mastif tybetański - jeden z najwspanialszych psów świata (a również najdroższych...
Duży Zając
Wyglądają jak lwy Już sobie wyobrażam jak ciągną na spacerze Piękne!
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
a ten cudny hodowca z Chin to je pózniej na sztuki, czy na kilogramy sprzedaje???
NIe wiem co chcesz tymi zdjęciami pokazać??? NIe rozumiem? Ze niby hoduje TAKIE DROGIE psy, to musi być jakiś wyjątkowy? Albo to, ze ktos kupił tego psa za 2 mln dolców, to znaczy, ze pies trafił do dobrego domu???
A co powiesz o tych hodowcach???
http://www.dailymail.co.uk/news/article-2289598/Caged-like-cattle-dogs-China-saved-seconds-slaughtered-dinner-table.html
No ale przepraszam, co ja mówię, to nie są rasowe psy, za duzą kase, takie się nie liczą ......
no te z lepszej półki
Nowobogaccy Chinczycy uwielbiają maskotki - a najlepije jak to będą żywe maskotki - farbowanie, golenie, przyklejanie sztucznych paznokci , malowanie, a jak się znudzi to jednym kopem na ulicę , albo na dach wieżowca, tam nikt nie słyszy ujadania. Znam dziewczynę, która juz przygarnęła 2 takie sierotki, z ulic Szanghaju, z kokardką w głowie.
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/