--------------------

____________________

 

 

 



ONA I ON w Etiopii - Północ Południe

294 wpisów / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
Katarina
Obrazek użytkownika Katarina
Offline
Ostatnio: 7 lat 11 miesięcy temu
Rejestracja: 17 gru 2013

Edi, ale tu emocji, fantastycznych przeżyć. A Ty to jesteś zuch dziewczyna i widzę, ze wiele potrafisz znieść. Ja już wolałabym namiot i dzień bez wody, niż ten pokój z tą obskurną łazienką (pewnie zapachy tez były odpowiednie Wink )

edyta11
Obrazek użytkownika edyta11
Offline
Ostatnio: 3 lata 3 miesiące temu
Rejestracja: 02 lis 2013

Kati...oczywiście ze wolałam namiot:) pachnący czysty...Mazury się przypomniały a niebo gwieżdziste. Pokój...no coż musze wam tu zdradzić ze gorszy ( BO MOŻE BYĆ GORZEJ:) miałam tylko w górach w azerbajdżanie w Lachic....tamtego nic długo nie przebije. Już ja się o to postaram:)

...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................

edyta11
Obrazek użytkownika edyta11
Offline
Ostatnio: 3 lata 3 miesiące temu
Rejestracja: 02 lis 2013

wracam do pisania:)

mąż w pracy...wieczór wolny...to co kobieta moze robić?:) pisać relacje:)

Chyba najpierw pokaże wam jeszcze jeden wart obejrzenia kościół w gonder.

Kościół Debre Byrhan Syllasje

Aby mieć pełny obraz budownictwa z okresu rozkwitu Gonderu koniecznie trzeba obejrzeć ten kościół. Jest to najważniejszy kościół tego miasta - leżący kilometr od Gonderu – Debre Byrhan Syllasje (kościół Trójcy Świętej). Znajduje się na wzgórzu, z którego widać miasto oraz cały kompleks zamków. Kościół stoi wśród cedrowych drzew sadzonych niegdyś przez cesarza Jana I. Resztki murów rozrzuconych dookoła świątyni świadczą o tym, że wzgórze było zamieszkane. Dziś jest opuszczone.

Kościół wybudowany przez Ijasu Wielkiego jest otoczony murem z wieżyczkami. To perła . Najcenniejszym zabytkiem kościoła są wspaniałe malowidła. Namalowano je na pergaminie, który następnie był przyklejony do kamiennych ścian. Chociaż nie były konserwowane, wciąż mają żywe barwy.

sufit:)

czułam się tam bardzo spokojnie, bezpiecznie...było mi wręcz błogo...przestała myśleć ...o tym z emusze się dostać do Lalibeli...o tym że nie mam jak a mafia juz wie ze my chcemy dziś jechać i winduje ceny...Te chwile były ostatnimi spokojnymi tego dnia...ale o tym mieliśmy się przekonac niebawem

...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................

edyta11
Obrazek użytkownika edyta11
Offline
Ostatnio: 3 lata 3 miesiące temu
Rejestracja: 02 lis 2013

już pierwsze sygnały dotyczące szybkości rozprzestrzeniania się informacji w Gonder docierają do nas w tuk tuku z lotniska, ale wtedy wydaje nam się z e to moze dobrze - a niech dają znać sobie nawzajem ze potrzeba jest. NIc bardziej błędnego - to nie moja potrzeba tylko ich została tu odkryta...to nie ja byłam potencjalnym klientem którego trzeba usatsfakcjonować tylko potencjalną zdobyczą na której w sprytny sposób trzeba zarobić. A na czym spryt polegał? Zanim dotarlismy do miasta mafia ustaliła cenę dla nas którą jak mantrę powtarzał każdy a członkowie mafii...te same twarze...te same osoby pojawiały się wszędzie tam gdzie i my. Juz zaczęliśmy sobie z nimi piatkę przybijać i śmiać się ze zwiedzają z nami...pewnie pierwszy raz...ale śmiech nam szybko minął gdy okazało się ze czas leci...transportu nie ma...cena stoi w miejscu...a oni nieststy krok w krok jak cienie za nami

Wiedziełam zę są 2 miejsca z których mozemy się wydostać : piazza i bus station. Skoro na Piazza chcieli 5...4... tysiące czyli 200 ponad $$$ to niewzruszona stwierdziłam z e biorę tuk tuka i smyr na dworzec . Przecież tyle to samolot kosztuje. Zawsze był plan B - nocleg w tm coaraz mniej fajnym mieście i lot rano....ale nie był to plan na który mieliśmy ochotę. Pewien gość mówi 3 tys...no jakoś nadal drogo ...kurcze 2 to max - no czytałam przeciez...:) hehehe...taaa czytałam....

Wojtek już kręcił głową...ale jeszcze nic nie mówił. Na bus station to samo- 5 tys...schodzą po negocjacjach na 3 tys ...ale w busie z innymi ludżmi i moż ejechać ponad 10 h! jak tu 3 i tam 3 ale autem to wracamy do gościa z autem...ale ten się już rozpłynął za to czekają na nas znani już koledzy...Negocjacje od nowa...myślałam ze trasa z katowic do wrocka za 150 $ bez podatków to fana cena...nie dla etiopczyka. nie chciało im się. Chętnych brak. ZEgar tyka...mafia rośnie w siłę woła 4 tys...schodzi ostatecznie do 3,5 więc my ich ostatecznie olewamy. Idą za nami cały czas. Kurcze...nie miałabym ochoty z nimi wyruszać w trasę...jakąkolwiek...a przeciez ja drogi nie znam ...zabiorą mnie gdzieś i co?:) już mysli splątane do głowy przychodzą. 

NAgle woła nas chłopak...zaprasza do hmm biura...mafia za nami. Zatrzaskuję im drzwi...faceci się dogadują na 3 tys ( a mogłam brać od razu - czytałam...taaaa) 

KAżą poczekać iść na soczki...no dobra soczki lubię poczekać mogę. Zapewniają ze 6 h i będiemy w Lalibeli...

Oni i czas...osobną książkę mozna napisać...czekaliśmy prawie 1,5 h na tych" soczkach" w koncu zdeterminowany Wojtal skoczył po wzmacniacza który sprawił że czekanie stało się coraz bardziej przyjemne. nagle się pojawiają i mówią ze spokojnie mamy czekać bo oni załatwieją ...znowu dzwonią...znowu telefony...ktoś do kogoś gdzieś...i nadal nic

No nie tak całkiem nic bo znowu zniknąli a pojawił się kto - mafijoso - teraz za 3 mnie zawiezie. Mówię o polsku ze sie juz umówiłam i nich spada...Prosi o angielski a ja na to ze aktualnie zapomniałam:( i zreszta po co mam mówić po angielsku skoro on i tak swoje ...a każdy z kim gadam się rozpływa natomiast on się pojawia...

No to co? zostaliśmy sami...na szczęście nadal z kasą, paszportami. To moz epowrót na bus station - i pojedziemy z innymi?. I w takich momentach jak na filamch pojawia się ON - wybawca- facet wreszcie okazał się skuteczny - jest auto wsiadamy! hurra uf lalibela...

no nie....teraz do jakiegoś biura coś podbić

ale wcześniej zmiana opon

tik tak tik tak...

czas leci

ale dobra jeste w aucie kiedyś stąd wyjadę...

już dobrze

Chciałam przygodę mam przygodę

jadę z kimś  - nie wiem z kim

jadę gdzieś - nie wiem gdzie...po raz piąty mijamy zamek...juz zaczynam mieć dość tego widoku...jak w dniu świstaka...MIasto staje się dla mnie Sodomą i Gomorą...koszmarem sennym po obejrzeniu horroru. Tęsknię za spokojnym południem i za dzikimi z kałachami

....

ale przecież wiem do Lalibeli jadę...sama chciałam...moze tak muszą  - jeszcze coś załatwią i do przodu!

no nie...właśnie...

w biurze nie dają jakiejś pieczątki 

zaczyna mnie obezwładniać bezsilność

jak nie masz na coś wpływu nie zajmuj się tym - słysze swoje słowa ...o jak łatwo mądrym być w Europie

No dobra spróbuję...leci fajna muzyka...w koncu dojadę a ze póżno to trudno...Nic nie poradzę. 

Zaczynam akceptowac te sytuację a to już level wyżej od tolerancji -  jest dobrze pieczątkę załatwią. Co tam pieczątka - sama im podbiję:)

Stoimy

wracają uf...ruszamy...stajemy - mówią z ezwrócą nam kase ale nie pojadą NIe mogą bez tej pieczątki!

Za 3 h noc - ja od kilku godzin robię trasę wokół Gonder

Chcą mnie wysadzić dać kasę i mam robić co chcę

o nie

w tym momencie mówię nic z tego. Mam być w Lalibeli - w róznych sytuacjach mam różne metody - nie zabijam Biggrin ale znależli mi innego kierowcę, inne auto. przesiadka...koniec konców znowu jadę

zamek raz...

zamek drugi raz....

drugie podejście...po pieczątkę 

i znowu chcą nas zostawić bo zgody brak!

kurna o co chodzi

tym razem nie wytrzymujemy wchodzimy do jak się okazuje urzędu w barakach a tam urzędujący urzędnicy patrzą na nas i mówią nie pościmy was z miasta

Puściło mnie- nie wiem kiedy pleciały mi łzy...bezsilności...nie chcieli słuchać...pyatm jakim prawem? jestem wolnym człowiekiem i nie mogą mnie przetrzymać. Ich prawem- mozemy spać w noclegowni!

W tym czasie podchodzi Wojtek i mówi - słuchaj zabrałem z auta kluczyki, nie pojada bez nas. pokaże ci gdzie je wrzuciłem tylko cicho...

o ja pierniczę tego było za dużo. MAm hotel buknięty lot opłacony ..a ci mi noclegownie proponują a mąż kradnie kluczyki !

Zadzwoniłam do ...Do Wondu - mówię słuchaj stary zrób coś w tym swoim języku z tymi krajanami albo podaj mi odnaleziony w necie tel do ambasady...

WOndu pogadał 5 minut - urzędnik nad urzędnikami łaskawie przybił pięczątkę . Pytam Wondu jakim prawem? Słysze  - ich edyta ich prawem. 

Na koniec usłyszałam od urzędnika urzędników czyli człowieka prawa o nieograniczonej władzy - wazne słowa: To wasza wina. Kto kazał wam tu przylecieć bez biura podróży? Biura za wyjazd z miasta płacą. 

NIe chcecie słyszć w jakich słowach podziękował mu Wojtek - mam to nagrane. DOzwolone od lat 18

wyjeżdzamy z GETTA

nie wiem czy macie ochoę na część dalszą...ale juz będzie tylko lepiej...no...a jednym takim tam małym wyjątkiem ale to później;0

...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................

edyta11
Obrazek użytkownika edyta11
Offline
Ostatnio: 3 lata 3 miesiące temu
Rejestracja: 02 lis 2013

to trochę tego Gonder i obym już zapomniała

takie moje wspomnienia jak i te zdjęcia;)

...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................

edyta11
Obrazek użytkownika edyta11
Offline
Ostatnio: 3 lata 3 miesiące temu
Rejestracja: 02 lis 2013

Droga ...była długa...wcale nie trwała 6 h tylko bite 8..dotarliśmy przed północą...po drodze trochę widoków ale adrenalina nas puściła...

Kierowcy okazali się wesołymi chłopakami...a ich wesołość rosła wprost proporcjonalnie do wyrzutego Czatu;). na szczęście rzuł go ten po prawej czyli nie przy kółku...ale obserwacja zmiany nastroju gościa pod wpływem zielska....

ahoj przygodo!...Tylu na raz nie miałam. Zwykle plan wyjazdu...wszystko dopiete...przewidywalne...super hoteliki...a tu Etiopia:) 

jeszcze zdążyłam uchwycić takie CÓS

i zasnęłam....

obudziłam się już na miejcu...w hotelu mimo późnej pory czekali na nas z piwem i czyściutkim pokojem....o jak dobrze zatrzasnąć drzwi do tego auta z zewnątzr i przełączyć się na pozytyw:)

...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................

edyta11
Obrazek użytkownika edyta11
Offline
Ostatnio: 3 lata 3 miesiące temu
Rejestracja: 02 lis 2013

podsumuję ten dzień

- nie podobał mi się, wiem ze nie lubię bezsilności...ale największym wsparciem dla mnie był Wojtal - ostoja spokoju, szukający rozwiązania, myślący i nawet kradnący kluczyki:) - mogę z nim lecieć wszędzie i wiem ze dam radę. Etiopii dziękuję za to. Czasami tzreba coś przeżyć, czegoś dotknąć by coś zagościło inaczej w swiadomości. 

To była jedyna sytaucja w tej wyprawie, która nie była fajna...ale wiem ze mogliśmy jej uniknąć, nie nie ...nie tak z ez biurem lecąć...nie - no ja wiem ze ja muszę sama...ale mogłam albo brać od razu transport publiczny albo na drugi dzień samolot. Niestety bylismy zachłanni na Lalibelę...no to w końcu ja mamy

A tu odwrotnie...sielanka ...w ciągu 2 dni przeżyliśmy skrajności emocjonalne

Gonder - złość i bezsilność Lalibela - radość i błogość

pod tymi daszkami ukryte są kościoły

nasz hotel - nówka nie śmigana - oddany niedawno - czysty..duże pokoje...dobre sniadania...i wifi;)

...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................

Bea37
Obrazek użytkownika Bea37
Offline
Ostatnio: 10 miesięcy 1 tydzień temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

O qurcze Edzia, no to był czad! Ty to jesteś Zosia samosia, ale jednak czasami lepiej być "słodką blondyneczką" z oczami Shreka, ufff jak dobrze że uciekłas z tej matni.

Bea

kasiakrotoszyn
Obrazek użytkownika kasiakrotoszyn
Offline
Ostatnio: 4 miesiące 1 tydzień temu
Rejestracja: 11 wrz 2013

Bardzo dobrze, że opisałaś jak najlepiej wyjść z tej sytuacji. Widać że kombinatoryka nie sprawdza się zawsze i wszędzie, w każdej części świata.

Plan mega intensywny i konkretny Biggrin

"JEŚLI POTRAFISZ COŚ WYMARZYĆ,
POTRAFISZ TAKŻE TO OSIĄGNĄĆ..."
Walt Disney

edyta11
Obrazek użytkownika edyta11
Offline
Ostatnio: 3 lata 3 miesiące temu
Rejestracja: 02 lis 2013

Uznałam ze dobrze opisać tak jak było.  Może ktoś zainteresowany będzie mógł ułożyć plan swiadomie Biggrin kombinatoryka rzeczywiście nie zawsze wskazana:)

...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................

Strony

Wyszukaj w trip4cheap