ojej czy te drzwi ci spadły na nogę przy otwieraniu ? masakra.
Jak dobrze,że szybko był "szpital", opatrzenie rany, antybiotyki etc..No niefajna przygoda,ale mogło sie to gorzej skończyć. Pomysłowo wykombinowałaś z tą folią A 2 dni , nawet bez wycieczek w takim cudnie położonym hotelu to przyjemność . Tyle roślinności i ten widok na morze..
Nel wszystkie koszta pokrył hotel a z ubezpieczenia teraz złozyłam wniosek o uszczerbek na zdrowiu
No a teraz dni spędzone w hotelu gdzie juz na śniadaniu byłam w restauracji oczekiwana i od wejścia czułam sie jak celebrytka skakali przy mnie jak nigdzie dotąd dobrze,że chociaż mogłam powolutku kuśtykajac obfocić bufet a było tutaj co jeść więc i było co focić))) sniadanka mozna było jeść na zewnątrz było jednak tak gorąco ,że zawsze wybieraliśmy klimatyzowane wnetrze.
Plaża przy samym hotelu była bardzo ładna więc można było tam tez troszkę polezeć na leżaku pod palapasem sącząc zimne drinki tym bardziej ,ze bar był zaraz obok zresztą kelnerzy cały czas chodzili miedzy leżakami więc niczego nie mogło zabraknaknąc ))
Ja jednak nie umiem siedzieć na miejscu.Skuter już mieliśmy z głowy więc spokojnie ,powoli mogliśmy robic inne rzeczy.Nie wyobrażałm sobie dni bez spacerów po plaży więc nogi obklejone,skarpety,sandały i w droge
Przed nami plaża Ba Keo --długa ,pięknie utrzymana i ciągnąca się od naszego hotelu aż po long Beach)))Ba Keo to plaża na zachodnim wybrzeżu wyspy Phu Quoc w Wietnamie. To idealny tropikalny raj z palmami przynajmniej dla nas)))Są tutaj tylko małe hotele i wiele przytulnych restauracji. Jest to więc świetne miejsce , zwłaszcza w porównaniu z ekskluzywnymi nadmorskimi kurortami -molochami położonymi na południu. Jedynym problemem jest to, że woda morska nie jest całkiem lazurowa ale i tak musze przyznac ,że była ładniejsza niz w innych częściach wyspy.Najładniejsze hotele tutaj ,bardzo kameralne ,położone w rajskich ogrodach to według mnie Cassia Cottage Resort&Spa i nasz L Azure Resort &Spa))
Radek ja w takich miejscach też takie plaże lubię Asiu jedzonko pyszne a najpyszniejsze były oczywiście pierozki WON-TON z farszem z warzyw i DIM-SUM z wieprzowiną. Uwielbiam te pierozki i zawsze w Azji pochłaniam je "tonami"
A skoro jesteśmy przy jedzonku to zabieram Was na Nocny Market bo tam jedzonko było najlepsze i tam chodzilismy jeśc co wieczór.
Cho Dem Night Market położony jest wzdłuż Vo Thi Sau Street w Duong Dong przy kanałach ia z hotelu mieliśmy tam 15 minut drogi w moim ślimaczym tempie.W drodze powrotnej braliśmy zawsze taxi meleksa a koszt to 6 zł za osiem osób
Wiadomo,ze na tym targu mozna było kupić prawie wszystko i zjeśc też prawie wszystko.Ceny nie były tak nieskie jak np. w Tajlandii czy nawet w Sajgonie ale i tak było tanio a najtańsze były oczywiście ryby i owoce morza więc tym się zajadalismy.Sajgonek i innych pyszności też nigdy nie mogło zabraknąc
ojej czy te drzwi ci spadły na nogę przy otwieraniu ? masakra.
Jak dobrze,że szybko był "szpital", opatrzenie rany, antybiotyki etc..No niefajna przygoda,ale mogło sie to gorzej skończyć. Pomysłowo wykombinowałaś z tą folią A 2 dni , nawet bez wycieczek w takim cudnie położonym hotelu to przyjemność . Tyle roślinności i ten widok na morze..
Ubezpieczenie pokryło koszty ?
No trip no life
Nel wszystkie koszta pokrył hotel a z ubezpieczenia teraz złozyłam wniosek o uszczerbek na zdrowiu
No a teraz dni spędzone w hotelu gdzie juz na śniadaniu byłam w restauracji oczekiwana i od wejścia czułam sie jak celebrytka skakali przy mnie jak nigdzie dotąd dobrze,że chociaż mogłam powolutku kuśtykajac obfocić bufet a było tutaj co jeść więc i było co focić))) sniadanka mozna było jeść na zewnątrz było jednak tak gorąco ,że zawsze wybieraliśmy klimatyzowane wnetrze.
Plaża przy samym hotelu była bardzo ładna więc można było tam tez troszkę polezeć na leżaku pod palapasem sącząc zimne drinki tym bardziej ,ze bar był zaraz obok zresztą kelnerzy cały czas chodzili miedzy leżakami więc niczego nie mogło zabraknaknąc ))
Ja jednak nie umiem siedzieć na miejscu.Skuter już mieliśmy z głowy więc spokojnie ,powoli mogliśmy robic inne rzeczy.Nie wyobrażałm sobie dni bez spacerów po plaży więc nogi obklejone,skarpety,sandały i w droge
Przed nami plaża Ba Keo --długa ,pięknie utrzymana i ciągnąca się od naszego hotelu aż po long Beach)))Ba Keo to plaża na zachodnim wybrzeżu wyspy Phu Quoc w Wietnamie. To idealny tropikalny raj z palmami przynajmniej dla nas)))Są tutaj tylko małe hotele i wiele przytulnych restauracji. Jest to więc świetne miejsce , zwłaszcza w porównaniu z ekskluzywnymi nadmorskimi kurortami -molochami położonymi na południu. Jedynym problemem jest to, że woda morska nie jest całkiem lazurowa ale i tak musze przyznac ,że była ładniejsza niz w innych częściach wyspy.Najładniejsze hotele tutaj ,bardzo kameralne ,położone w rajskich ogrodach to według mnie Cassia Cottage Resort&Spa i nasz L Azure Resort &Spa))
...taka "zabudowa plaży" przypomniała mi...Jamajkę ; )
niektórym to przeszkadza a ja...lubię; )))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Piękne widoczki plażowe, a jedzenie - wybór niesamowity , ślinka cieknie. Co było najpyszniejsze, nietypowe dla innych hoteli?
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Radek ja w takich miejscach też takie plaże lubię Asiu jedzonko pyszne a najpyszniejsze były oczywiście pierozki WON-TON z farszem z warzyw i DIM-SUM z wieprzowiną. Uwielbiam te pierozki i zawsze w Azji pochłaniam je "tonami"
A skoro jesteśmy przy jedzonku to zabieram Was na Nocny Market bo tam jedzonko było najlepsze i tam chodzilismy jeśc co wieczór.
Cho Dem Night Market położony jest wzdłuż Vo Thi Sau Street w Duong Dong przy kanałach ia z hotelu mieliśmy tam 15 minut drogi w moim ślimaczym tempie.W drodze powrotnej braliśmy zawsze taxi meleksa a koszt to 6 zł za osiem osób
Wiadomo,ze na tym targu mozna było kupić prawie wszystko i zjeśc też prawie wszystko.Ceny nie były tak nieskie jak np. w Tajlandii czy nawet w Sajgonie ale i tak było tanio a najtańsze były oczywiście ryby i owoce morza więc tym się zajadalismy.Sajgonek i innych pyszności też nigdy nie mogło zabraknąc
Żelus, czy przy takiej ilości smakołyków nie mieliście kłopotu wybrać co i przede wszystkim gdzie zjeść?
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Oj no powiem,że pierwszego wieczoru to był koszmar co wybrać ale potem było juz tylko lepiej
ło matko, ale pyszności ! no powiem ci,że niezły zgryz miałabym co wybrać
No trip no life