Wietnam w stylu Żelka -zwiedzanie,plażowanie i szwędaczka )))

Wszystkie wille były podobnie wyposażone i dominowały w nich tak jak w całym hotelu drewno i kamień. Na wyposażeniu było wszystko co jest potrzebne do przyjemnego , wygodnego i bezpiecznego wypoczynku-szlafroki z cieniutkiej i miękkiej bawełny,klapki,cicha klimatyzacja ,wielkie i wygodne lóżko,woda uzupełniana codziennie,minibarek,kawy,herbaty ,codziennie wieczorem do pokoju obsługa przynosiła ciasteczka ,sejf,tv,szybki internet,parasole,spreje na moskity-w tym klimacie się przydawały,taras z kompletem do wypoczynku i półotwarta łazienka,która skradła nasz serducha 

Zobaczcie i oceńcie sami 

Hotelowa plaża była dosyć długa,szeroka z mięciutkim pisaeczkiem a woda w morzu,chociaż kolor jej nie zachęcał do kapieli była przejrzysta,czyściutka i mega ciepła.Minusem plaży był brak leżaków i cienia.Jesli ktoś tego potrzebował mógł się rozlokowac na leżaczkach pod palmami i iglakami na wypielegnowanych trawnikach.

Jeszcze spacer po hotelowych ogrodach gdzie co jakiś czas znajdowały sie miejsca gdzie mozna było porobic sobie pamiątkowe zdjęcia  Azjaci to kochają  jak bardzo mi się to wszystko skojarzyło z Bali czy z Tajlandią ))

Hotelowe restauracje)) W hotelu z premedytacją mieliśmy wykupione tylko śniadania-resztę posiłków jedliśmy raczej poza hotelem bo nie wyobrażam sobie w Azji innego rozwiązania. Piszę raczej bo raz w hotelu zjedlismy kolację w restauracji na molo i dwa razy lunche przy basenie.Główna restauracja gdzie serwowali posiłki bufetowe znajdowała się nad lobby -tutaj jedliśmy śniadania.Była też restautacja otwietana w porze kolacji na molo i druga lunchowa w okolicach basenu.Przy basenie był również bar gdzie serwowali rewelacyjne drinki *yes3*Ceny w hotelowej restauracji przyzwoite ale oczywiście dużo wyższe niż w knajpakch przy ulicy.

Restauracja ta miała cudowny klimat  mimo tego,że wieczory były tutaj kapryśne i nie było spektakularnych zachodów słonka to i tak sceneria była "romantyczna"

Restauracja główna w tym hotelu to przyjemność jedzenia sniadań  nie dość,że śniadania najlepsze na całym wyjezdzie to jeszcze widoki ,które do tej pory mam przed oczami  Wybór jedzonka bardzo duży,smaki niesamowite ,kawy do wyboru do koloru a wietnamska ,parzona dawała kopa na cały dzień .Oj gdyby tak śniadanie mogło trwać cały dzień to tutaj bym ten dzień spedziła ))

No i teraz sobie uświadamiam ile ja z tych smakołyków nie spróbowałam  

Radek  hotel ma bardzo dobrą cenę i mozna poczuc w nim klimat tropikalnej Azji  jak spacerując po plażach patzryłam na te ogromne resorty -blolowiska to nawet aparatu nie chciało mi sie wyciągać  

No i ten pięknie położony i rewelacyjnie zaprojektowany basen ))) mozna by przy nim siedzieć godzinami 

Jeszcze kilka pstryków z hotelu wieczorową porą i i czas się gdzieś ruszyć 

Obok hotelu znajduje sie świątynia Dinh Ba tuongLe Kim Dinh . Na terenie świątyni znajdują się ławki poustawiane nad samym brzegiem morza. Położenie i krajobraz świątyni są bardzo naturalne.Nie ma tutaj przepychu jaki panuje w innych światyniach na wyspie.Świątynia poświęcona jest  czci  Le Kim Dinh, najstarszej żonie Nguyen Trung Truc -wietnamskiego rybaka, który organizował i dowodził wiejskimi siłami milicji, które walczyły z francuskimi siłami kolonialnymi w delcie Mekongu w południowym Wietnamie w latach 60. XIX wieku.

Warto tutaj zajrzeć ))

Nie była bym sobą ,gdybym nie zaczęła swoich szwędaczek od plaż  na pierwszy ogień idzie plaża Ong Lang beach , ciągnąca się na północ od naszego .Plaża Ong Lang jest dokładnym przeciwieństwem najbliższego miasta-Duong Dong, w którym będziemy mieli następną miejscówkę ,gdzie życie dosłownie „wrze”. Tutaj żywioł całkowicie oddaje całą atmosferę: szum fal, skalisty teren, czysta woda, biały piasek i dzika roślinność. Wszystko wygląda tak, jakby czyjaś ręka w ogóle nie była przywiązana do tego miejsca. Naturalność, spokój i spokój to główne określenia charakteryzujące plażę Ong Lang.Plaża zajmuje wiodącą pozycję w północno-zachodnim kierunku wyspy. Lokalizacja jest dość dogodna, ponieważ droga z lotniska zajmuje tylko pół godziny, a nawet można dojechać taksówką. Wystarczająco długi obszar (około 10 km) trudno nazwać idealnie płaską linią brzegową, ponieważ jest to raczej szereg zatok, które mają małe powierzchnie czarnych gładkich kamieni lub skał. Skalny masyw w okolicy plaży wnosi do Ong Lang wyjątkowe powietrze - czyste i chłodne, woda jest turkusowa a palmy kokosowe dają duzo cienia.Plaża pokryta jest białym drobnym piaskiem i tylko sporadycznie pojawiają się kamienie, które nie są wcale niebezpieczne.Wejście do wody jest wygodne, ze spadzistym zboczem i prawie bez fal. Plaża jest cudowna szczególnie przy zachodach słonka))

Zaczynamy spacer od miejsca,gdzie dobiega ku końcowi dobudowa naszego hotelu i widać ,że będzie to część w luxusowym wydaniu bo budują się tutaj wille z prywatnymi basenami. Podczas spaceru są miejsca,gdzie podczas przypływu nie można przejść brzegiem morza więc musimy przechodzic przez tereny małych hoteli,których wille najczęściej pochowane są tropikalnej dzungli.Jest to ta część wyspy gdzie nie ma pobudowanych ogromnych komleksów dlatego jest tutaj tak klimatycznie i dziwiczo 

Zapraszam na spacer po plaży))