--------------------

____________________

 

 

 



ALASKA - dlaczego warto tam jechać?

285 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 3 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Dojeżdżamy do miejscowości Portage. Tutaj kończy się zatoka, zamiast wody – szerokie podmokłe rozlewisko porośnięte tundrowatą roślinnością.

Przejeżdżamy przez most nad tymi mokradłami i ukazuje nam się tafla ogromnego jeziora/laguny położonego wśród gór.

Do jeziora spływa lodowiec.

Jest to bardzo popularne miejsce, gdzie turyści z pokładu małych stateczków mogą obserwować "cielenie" się lodowców.

Mamy w planie zrobienie całodniowej wycieczki po fiordach z lodowcami w okolicach Seward, więc tutaj nie korzystamy z tej przyjemności. Tymbardziej, że pogoda robi się znowu niewyraźna...

Dotychczas świeciło słoneczko, choć nad górami – jak to zwykle – wisiały chmury.

Teraz te chmury z gór spływają w dolinę, robi się szaro i ponuro. Wszystko wokół traci kolory. Już nie jest tak pięknie.

Ale podróżując po Alasce trzeba być często na takie zmiany pogody przygotowanym...

Mariola

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 9 godzin 20 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Apisku, kurcze, ale tu cieplo bylo , ok 25C ? trochę w szok jestem...

Pieknie połozony ten hotel Good

No trip no life

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 3 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

W pobliżu Portage jest jeszcze jedna ciekawostka.

Otóż koniecznie chcemy pojechać do miejscowości Whittier, gdzie znajduje się jeden z końcowych portów statków pasażerskich pływających na Alaskę. Widzieliśmy już tą miejscowość oraz piękny fiord Prince William Sound w czasie lotu samolocikiem z Jimem i teraz chcemy go zobaczyć z poziomu ziemi.

Whittier leży nad bardzo głębokim fiordem i dobijają tu największe statki wycieczkowe, podobnie jak do Seward, gdzie spędzimy kolejne parę dni.

Pomiędzy Portage a Whittier wznosi się wysoka góra, przez którą w czasie drugiej wojny przebito tunel w celu połączenia tej ostatniej  miejscowości linią kolejową z resztą Alaski.

W Whittier znajdowała się bowiem baza armii amerykańskiej, która miała odeprzeć ewentualny atak japońskich wojsk.

Tak więc przebitym tunelem przez długie lata jeździły pociągi, niegdyś przeznaczone do celów wojskowych, później normalne pasażerskie. Ale nadal nie było z miejscowością połączenia samochodowego.

Dopiero w 2000 roku przystosowano tunel kolejowy również do ruchu samochodowego.

I właśnie podjeżdżamy do budyneczku, gdzie znajduje się dyspozytor dbający by ruch przebiegał bezkolizyjnie.

Wykupujemy bilet za 12$ na przejazd i czekamy na zielone światło. Ruch odbywa się wahadłowo: najpierw jedzie pociąg w kierunku Whittier, gdy przejedzie, ruszają samochody, a po pół godzinie zmiana, jadą auta z Whittier, no i ewentualnie pociąg. Pociągi jeżdżą rzadko, praktycznie tylko wówczas, gdy przypłynie do portu w Whittier statek pasażerski .

Nam się akurat trafia pociąg , musimy więc dłużej czekać.

 W dali widać już wjazd do tunelu

W trakcie oczekiwania zaczyna mżyć deszczyk. Tego jeszcze brakowało!!!!

Wreszcie mamy zielone światło, wjeżdżamy do tunelu. Tak wygląda wjazd...

Tunel ma 4100 metrów długości. Nie powiem, żebym się dobrze czuła w tym wąskim, ciemnym wilgotnym tunelu. I jeszcze trzeba jechać idealnie środkiem, żeby nie wpaść na szyny, bo wówczas rzuca autem...

Mariola

Antenka
Obrazek użytkownika Antenka
Offline
Ostatnio: 5 lat 1 miesiąc temu
Rejestracja: 23 paź 2013

Nieustająco cudnie SmileGood

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 3 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Antenka, dzięki.

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 3 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

W końcu widać jasność na końcu tunelu. Po stronie fiordu Prince William Sound również jest pochmurno, ale na szczęście nie pada deszcz.

Podjeżdżamy kawałek do miasteczka. Nieduże, kilkanaście domków stoi wzdłuż wybrzeża, kilka knajpek i hoteli.

Tu przyjeżdża się z trzech powodów: by zacząć lub zakończyć rejs wycieczkowy na Alaskę, by wyruszyć na połów ryb na głębokim morzu małym stateczkim wyposażonym w wędki albo na rejs wycieczkowy wzdłuż bardzo malowniczego fiordu Prince William Sound.

My nie zamierzamy w żadnej z tych atrakcji uczestniczyć – po prostu chcemy zobaczyć to miejsce.

W czasie lotu z Jimem przelatywaliśmy nad tą piękną zatoką, widzieliśmy zacumowany przy nabrzeżu wycieczkowiec, to teraz zobaczymy to wszystko z bliska.

Miejscowość jest raczej wymarła. Może to ze względu na tą marną pogodę, a może jedni pasażerowie wycieczkowca już wyjechali, a kolejni na powrotny rejs do Vancouver jeszcze nie dotarli????

Jedynie w porcie panuje większy ruch. Jest tu cała flotylla: małe stateczki, kutry rybackie, drewniane rozlatujące się krypy, jacht pełnomorski, żaglówki.

Stare i nowe, ładne i brzydkie – wszystko stoi zgodnie obok siebie.

Inne wpływają do portu, z każdej sterczy po kilka do kilkunastu wędek. Zadowoleni z połowu wędkarze, którzy wynajęli łodź wraz z załogą czekają teraz na nabrzeżu, by załoganci fachowo oporządzili złowione ryby.

Można także zlecić ich zapakowanie w styropianowe pudła wyłożone lodem i przesłanie do domu DHL, czy inną pocztą kurierską.

Na pomostach są specjalne stoły, gdzie oprawia się ryby.

 Halibuty

 Łososie

 Ryba skalna (rockfish)

 Dorsze

We wprawnych rękach zawodowych rybaków w ciągu 2 minut z pięknej srebrzystej ryby pozostają równiutko przycięte intensywnie pomarańczowe płaty łososia, bądź śnieżnobiałe tuszki halibuta.

Cała reszta, czyli łeb i kregosłup ląduje w wodzie, gdzie momentalnie rozprawiają się w nimi chmary mew i portowe foki. Oba te gatunki są na tyle leniwe, że wolą czekać przy łodziach na zrzuty niż samodzielnie polować na ryby.

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 3 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Idąc nabrzeżem mijamy kilka drewnianych domków stojących przy samej wodzie.

Jeden nawet jest na sprzedaż – w pierwszej linii brzegowej, z widokiem na port. A i cena sadząc po wyglądzie powinna być raczej atrakcyjna.

Przechodzimy przez mostek na strumieniu.

Miejscowość jest malutka, liczy zaledwie 200 mieszkańców.

I tu nagle w oczy rzuca się wielopiętrowy betonowiec mieszkalny.... Jak można było tak oszpecić to miejsce????

Ale brzydki jest nie tylko psedonowoczesny apartamentowiec, na końcu miejscowości stoją jeszcze opustoszałe i częściowo zdewastowane budynki wojskowe. To pozostałości po stacjonującym tu wojsku.

Istna makabra...a to wszystko w bajkowej scenerii ośnieżonych gór i fiordu.

Nawet fotek tym blokowiskom nie robię....

 Takimi katamaranami organizowane są wycieczki po fiordzie.

Oglądamy tablicę z wszelkimi stworzeniami morskimi, które się tu poławia.

Robi się już dość późno, zdajemy sobie sprawę, że na miejsce zajedziemy zbyt późno by szukać jakiejś knajpki w Seward.

Postanawiamy załapać się w Whittier na kolacyjkę. Są jakieś bary hamburgerowe, ale nie wyglądają zbyt zachęcająco.

W końcu tuż przy nabrzeżu, gdzie stoi wycieczkowiec , wpada nam w oko porządny hotel - Inn at Whittier.

Powinna tam być również restauracja. No i nie mylimy się.

Bardzo miło wygląda restauracja położona na parterze hotelu.

W lobby wygodne fotele, płonący kominek, w knajpce tylko kilka stolików zajętych.

Jemy smaczne rybki, tutaj na pewno są świeże!!!! Z sąsiednej salki, chyba pubu dochodzą dźwięki muzyki na żywo. Sympatycznie.

Przez wielkie okna obserwujemy wyjście z portu. Co chwilę wpływa jakaś łódź lub z niego wypływa, czyżby jakieś nocne połowy?????

Miła kelnerka radzi, by popłynąć promem do Valdez, miejscowości również położonej nad zatoką Prince William Sound. Bez przesady, nie przy takiej pogodzie....

Po kolacji podchodzimy bliżej do wycieczkowca, okazuje się, że dopiero późnym wieczorem będą się okrętować nowi pasażerowie, którzy przybędą tu pociągiem z lotniska w Anchorage.

Fajna miejscowość na parę godzin połażenia albo zrobienia wycieczki po Prince William Sound, ale nie chciałabym tu bukować noclegu. Wieczorami nie ma się gdzie przejść, knajpek klimatycznych jak na lekarstwo. Takie zapyziałe senne miasteczko. Ale może mnie ta pogoda tak pesymistycznie nastawiła??????

Mariola

marinik
Obrazek użytkownika marinik
Offline
Ostatnio: 3 miesiące 3 tygodnie temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Apisku - sie nie odzywam, bo jakos czasu na wszystko mi brakuje, ale nie moge choc paru slow mojego zachwytu nie napisac - Sledze na biezaco i geba wciaz rozjarana -no Ty wiesz, co ja lubie i jak Wam zazdroszcze.

Yahoo

Give rose

Give rose

Give rose

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 9 godzin 20 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Apisku, tez nie moge powstrzymać sie od zachwytow !!! totalnie  magiczna ,taka naturalna, nieskażona  przyroda i wspaniale zwierzaki Smile

no i to szukanie zlota he he Moil  , to tez bylaby super fajne przezycie i przygoda...

No trip no life

Na Skarpie - za...
Obrazek użytkownika Na Skarpie - zapraszamy
Offline
Ostatnio: 8 lat 7 miesięcy temu
Rejestracja: 04 wrz 2015

Alaska to cel podróży dla tych, którym nie straszne są chłody w niektórych miesiącach roku i wszystkich lubujących się w obcowaniu z dziką przyrodą.

Strony

Wyszukaj w trip4cheap