--------------------

____________________

 

 

 



ALASKA - dlaczego warto tam jechać?

285 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 3 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Rankiem aż się boję podnieść żaluzje...

Jest OK, wprawdzie po niebie chodzą liczne chmurki, ale nie jest tak równo szaro jak wczoraj.

W czasie śniadania robi się jeszcze jaśniej, więc podejmujemy decyzję o całodniowej wycieczce morskiej do Kenai Fjords National Park.

Wczoraj pozbieraliśmy oferty z różnych firm organizujących takie rejsy i wybraliśmy najdłuższą – 8 godzinną wersję w najdalsze rejony.

Bilety drogie jak zaraza – po 165 $ od łebka. Jak sobie przypomnę taką samą całodniową wycieczkę wokół greckiej wysepki Skiatos, jaką zrobiliśmy w czerwcu za 20 E od osoby, to mi się włos jeży na głowie.

Idziemy tą samą drogą, co wczoraj, ale jakże inne widoczki!!!!

Dom naszych sasiadów też dziś się lepiej prezentuje na tle zielonej góry Mt.Marathon.

I kampery jakieś ładniejsze w słoneczku, a co najważniejsze widać góry po drugiej stronie Resurrection Bay.

Pole kempingowe wygląda o wiele weselej niż wczoraj w deszczu

Dochodzimy do portu, gdzie kolorowe domki też nabrały lepszych kolorków.

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 3 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Port wygląda zachwycająco!!! Jednak obecność słońca robi swoje...

Część łodek rybackich już wypłynęła na połowy, ale sporo jeszcze czeka na wędkarzy, którzy z radością wydadzą 400$ ( od osoby za 10-godzinny rejs), by złapać "rybę życia"

 

Szubienice czekają na dzisiejsze rekordowe połowy....

A do terminalu pasażerskiego wpłynął nowy wycieczkowiec. Nie było dnia, żeby żaden się tu nie pojawił.

Płyniemy nowoczesnym katamaranem Orca Voyager - rejs wykupiony w firmie Kenai Fjords Tours. Organizatorów jest wielu, ceny zbliżone, a te katamarany nam się po prostu spodobały. Agencja ma też dobre opinie na Tripadvisorze.

Ludzi full, bo podobno rzadko się tu zdarza taka ładna pogoda. To i chętnych dużo...

Mamy plecaki pełne ciepłych ciuchów, które przezornie zabrałam na tą lipcową wyprawę.

Mąż się śmiał, na chlerę nam to?????

Teraz nie jest zbyt zimno, ale co będzie przy lodowcach????

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 3 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Punktualnie o 10 wypływamy z portu, mijamy się z kolejnym wielkim wycieczkowcem, który właśnie dopływa do terminalu pasażerskiego.

Przepływamy koło naszego domku. Szczyty górujące nad Seward są jeszcze w chmurach.

Kończą się zabudowania miasteczka, a zaczyna gęsty świerkowy las.

Tu już nie ma żadnych osad ludzkich, ani dróg, ani cywilizacji...

Tylko góry, lasy i ocean, no i oczywiście bogaty świat zwierząt.

Nasz kapitan ma na imię Erik i pochodzi ze Szwecji. On - tak samo jak Mary w Parku Narodowym Denali - powozi katamaranem, opowiada i wypatruje zwierząt. Tu nie ma przerostów zatrudnienia....

Ludzie mają takie profesjonalne aparaty, obiektywy, kamery i lornetki, że mi aż wstyd wyciągać nasz....

Po obu stronach zatoki góry porośnięte lasami swierkowymi oddalają się. Zatoka Resurrection coraz bardziej rozszerza się, chyba pełny ocean już blisko...

Wkrótce zostawiamy za sobą pagórki porośnięte zieloną tajgą, jeszcze na jednym świerku, gdzieś daleko, daleko Erik dostrzega dwa orły.

I już wypływamy z zatoki na pełny ocean. Wieje silny wiatr, robi się zimniej, wszyscy wkładają cieplejsze kurtki, czapki, szaliki, a niektórzy nawet rękawiczki.

Jednak chwilę później wpływamy w zaciszny bardzo wąski fiord.

Urokliwe miejsce, strome skały opadające do morza są tuż obok nas. Katamaran z trudem tu manewruje.

Woda – dotychczas granatowa - ma teraz zupełnie inny kolor – taki mleczno – niebieski.

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 3 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Pierwsze wodne stworzenia jakie widzimy to cała rodzinka wydr morskich. Wszystkie pływają na wznak, brzuszkami do góry, z łapkami złożonymi jak do modlitwy. Pociesznie wyglądają w tej pozycji.

Zawsze, gdy Erik spostrzeże jakieś zwierzęta, gasi silnik, żeby jego warczenie nie płoszyło zwierzęcia i zatrzymuje katamaran, byśmy się mogli dobrze przyjrzeć i porobić fotki.

Teraz pojawiają się wyższe góry, skaliste z ośnieżonymi szczytami. Dostrzegamy też pierwsze lodowce, ale te jeszcze nie spływają do morza.

I jak to często w górach bywa, pogoda psuje się, mam nadzieję, że tylko chwilowo.

Na szczęście góry wraz z chmurami pozostają za nami!

 

Chwilę po wypłynięciu na szerokie wody spotykamy wyskakujące z oceanu stadko orek. Okrążają nasz stateczek, wyskakują na moment z wody. Widać ich lśniące biało czarne sylwetki. Parę minut pływają koło nas, ale szybko im się to nudzi. Widziałam już kilkakrotnie delfiny, ale orek na wolności jeszcze nigdy...

Ten ich wyskok trwa ułamki sekundy, nie udaje mi się go uchwycić – nie ten refleks. Starość – nie radość.

Ale za to mam ogonki, które prawie cały czas wystają z wody, więc je łatwo złapać!

Dobre i to...

Mariola

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 6 godzin 6 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Apisku, rzeczywiscie kolory a szczególnie  wody w słońcu wspaniałe Preved Widoczki wspaniałe..przypominają mi Grenlandie i trochę Norwegię

Ogonki super !

No trip no life

_Huragan_
Obrazek użytkownika _Huragan_
Offline
Ostatnio: 5 godzin 28 minut temu
Rejestracja: 13 cze 2015

No Orek to ci naprawde zazdroszcze.Ja w tym roku w Norwegii widzialem lowiac na fiordzie dwa razy morswiny-ale tez mam za slaby refleks,bo zanim zlapalem za aparat to daly juz nura.Ale Orki to oczywiscie inny kaliber.Gratuluje

https://marzycielskapoczta.pl/

Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 3 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Nelcia, Huragan.

Rejsik bardzo fajny rzeczywiście.

A wam oboju zazdroszczę Norwegii, bo wiem, że mnie by się tam również bardzo podobało.

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 3 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

I znowu otaczają nas niższe, zielone górki i pojawia się słoneczko.

Nasz kapitan opowiada w trakcie rejsu równie dużo i interesująco o tutejszym Parku Narodowym Kenai Fjords , co Mary o Denali.

Czyżbyśmy mieli szczęście do takich fantastycznych przewodników z pasją, a może w tak znanych parkach pracują rzeczywiście dobrzy fachowcy????

W pewnym momencie podpływamy bardzo blisko skalistego osuwiska. Z pionowo opadajacej do morza skały oderwała się część potężnych bloków skalnych. Na nich wygrzewa się całe stadko uchatek, czyli lwów morskich. Większość to dorosłe zwierzęta, ale widać też maluszki.

Aż trudno sobie wyobrazić jak takie niezgrabne zwierzęta mogły się wdrapać na te wysoko położone skały? A maluchy to chyba z nich w ogóle nie schodzą. Okazuje się jednak, że uchatki, o wiele lepiej poruszają się poza wodą niż foki.

I dopiero dzisiaj dowiaduję się z opowieści Erika, jak odróżnić fokę od uchatki. Otóż foka nie ma małżowiny usznej, jedynie niewielki otwór na głowie przez który słyszy, a uchatka ma wystające z głowy uszy. Foka na dłuższą mordkę, a uchatka krótszą i szerszą. Ponadto przednie płytwy foki są krótkie i dlatego ma trudności z poruszaniem na lądzie, a uchatki o wiele dłuższe i silniejsze.

A tak w ogóle zwierzęta, które widzimy w cyrku, bądź na pokazach w oceanarium to zawsze są uchatki, a nie foki. Gdyż te pierwsze mając długie i silne płetwy mogą wysoko unieść górną część ciała wraz z głową i dlatego na przykład świetnie odbijają piłkę. Foka nigdy by takiej sztuczki nie potrafiła zrobić, gdyż na krótkich, słabych płetwach ledwie się porusza poza wodą, nie ma więc mowy o uniesieniu wysoko głowy.

Wpływamy do kolejnego fiordu , wiatr przycicha i od razu robi się cieplej.

No to się rozbieramy....

Wysoko w górach widać śnieżne płaty, jak również lodowce spływające przełęczami bądź żlebami. Jeden z nich sięga aż do oceanu – to Bear Glacier. Ale tutaj jeszcze efekt "cielenia" nie jest tak spektakularny.

To jeszcze nie ten najważniejszy do którego płyniemy.

Nagle ostre hamowanie katamaranu – przed nami ogromny humbak płynie tuż pod powierzchnią wody i od czasu do czasu wypuszcza fontanny pary wodnej.

Humbaki to jedne z największch wielorybów. Ich długość dochodzi do 17 metrów, a waga do 60 ton.

Silnik zgaszony, na pokładzie panuje idealna cisza, obiektywy skierowane na ciemną plamę poruszającą się pod tuż wodą. Nagle potężna fontanna pary wodnej tryska na sporą wysokość, a po ułamku sekundy wynurza się na moment z wody czarna niekształtna bryła z długimi niby skrzydła przednimi płetwami.

Trzeba było mieć niezwykły refleks ( znowu, a właściwie stale!!!) , żeby ten moment uchwycić obiektywem. My nawet nie próbowaliśmy, ale na pewno widok ten zostanie w naszej pamięci. Choć prawdę powiedziawszy nie jest to stworzenie zbyt piękne, no ale liczy się ogrom.... Bo na przykład na takie zgrabne, ruszające się z gracją orki to aż przyjemnie patrzeć.

To coś szarego, to nie kłoda drewna, tylko samiec humbak. Tylko w takiej pozycji udało mi się go sfocić...

Wokół fiordów coraz więcej skalistych turni pokrytych śniegiem. Aż trudno sobie wyobrazić, że to środek lata!!!!

Mariola

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 6 godzin 6 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Apisku,

wspaniale przezycia...zobaczyc Humbaka z tak bliska..niesamowite Wacko no i uchattki..

Pamietam jak na Granlandii pływając po fiordzie  udalo sie nam spotkac lwy morskie..piszczałamz radości he he . Widziałam jak pływały a potem wylegiwały sia na krach lodowych. Płynelismy małymi Zodiakami wiec moglismy podpłynąć bardzo bliko i nic sie nie bały..ani ludzie ani zwierzaki ROFL

To jedna z fotek z taka piekną modelką , opalającą sie na krze

No trip no life

janjus
Obrazek użytkownika janjus
Offline
Ostatnio: 2 lata 4 miesiące temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Apisku,

  Tak wyrywkowo śledziłem Twoją relacje ,ale teraz już w domu i więcej czasu.Twoja Alaska powala....  Troche z młodzieńczych lat pamietam jak tam jest z przeczytanych książek i teraźniejszych filmów dokumentalnych,ale to nie to co relacja .Ty zawsze w zdjeciach ujmujesz oprócz motywu roślinki i kwiatki jeśli są w pobliżu.To bardzo upieksza Twoje fotki.

  Alaska latem jest bardzo zielona i kwiecista no i ten klimat danego miejsca ,wyjątkowy.U Ciebie w relacjach,oprócz tego ,że jest co podziwiac ,to jeszcze jest wiele perfekcyjnych opisów.Pamietam Twoje relacje ,te jeszcze bez fotek i teraz piszesz tak samo i w takim samym stylu,no ale są już piekne zdjęcia.

  Może tylko ja tak mam ,ale ja zawsze czekam na koniec relacji,znajduję wolny czas i wtedy czytam relację ponownie w całości.Własnie wtedy po takiej  uczcie jestem w pełni nasyconySmile

Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.

Strony

Wyszukaj w trip4cheap