--------------------

____________________

 

 

 



Malezja - nasze "the best of" czyli Borneo, Redang i K.Lumpur

288 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
Mika
Obrazek użytkownika Mika
Offline
Ostatnio: 7 lat 6 miesięcy temu
Rejestracja: 19 mar 2014

Kochani,

żadne zaśmiecane wątku, temat bardzo ważny i im więcej tu opinii, tym lepiej! Każdy cos wniesie w temacie. Ja to bardzo cenię. Jak się da to mozna skopiować fragment o ukąszeniach, żeby był tez i w ogólnodostępnym miejscu.

Widzicie, ile ludzi tyle opinii. Jeden stosuje chemię i deet drugi nie. Szanuję obie formy, ale raczej przychylam się do zabezpieczania repelentami, więc tym razem powrót do muggi, zwanej "jajcem". Ale wątpie, żebym sie tym smarowała rano, przed wyjściem na plażę, albo wieczorem, po kąpieli idąc spać... żeby mnie jakieś pluskwy nie tykały...

Brrrr.... tez spotykałam się z hasłem, że to pluskwy, już to bralismy pod uwagę od kilku wyjazdów, ale my w aż tak podłych hotelikach nie nocujemy, wydaje się, że zapluskwione materace to mogą być w naprawdę bardzo brudnych hotelach... No ten KUL. nie był przykładem świeżosci... ale łóżka były naprawdę super. Raczej nowe materace, super pościel, no tego to nie mogę im nie przyznać... łazienka wstretna od wilgoci, wykładziny na korytarzach podgniłe, ale łóżka w porządku.

Z tymi pluskwami, to jak wspominałam kiedyś już się zastanawialismy, ale w naszym przypadku chyba nie, ponieważ my mamy wyraźnie pogryzienia na nogach, najdalej na udzie, ale głównie do kolan, i to raczej wewnętrzne strony i tyły. Gdyby to pluskwy były to przecież miałabym i plecy i bok podziabane...

Tak więc bardziej mi pasuje do naszych dolegliwości wersja Momi i lekarza hotelowego, że to te sandflies... a że rózne, to się domyślam, bo ponoć niektóre tez gryzą w wodzie... Nawet czasem czułam siedząc w płytkiej wodzie, że coś mnie podszczypywało, kłuło... czyli to te insekty... a do tego mam uczulenie na ich jad więc stąd taka reakcja Dash 1

Roma, wódeczką się będziemy nacierać zatem, dzięki.

cd będzie dzisiaj ale trochę póżniej, może nawet wieczorem, więc cierpliwości Biggrin

Mara
Obrazek użytkownika Mara
Offline
Ostatnio: 3 lata 3 miesiące temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Mika kurcze znów mam obawy,ze zaśmiecę relację ( no dobra wiec na szybciutko )

Zgadzam sie z Tobą, ze to moga być insekty, raczej nie pluskwy  !!!!  Moze jeszcze dodam, zeby nie było ( to nić do Ciebue ) ze czytałam ze ludzie marudzili w Sempornie na pluskwy.

Dlatego licze na reację tj. mam lekki zamęt w tym temacie. Nawiaem długo mysłam czy Mabul czy Semporna. choć plecakowcy mi odradzali Samprnę,a  Ty znowu polecasz.... czekam na info takie od kobity, dla kobity i pewnie sie w trakcie opisu duzo wyjasni, jak to z tym tematem. Yahoo  bo patzrac na agodę, to tylko jeden hotelik w Sempornie wydawał mi sie ok tj. tam o pluskwach nie było, a byl nim Seafest, taki stary, mocno ju safatygowany,ale na europejskim poziomie, i nic a nic nie mogłam innego wylukać, no i jeszcze scuba j. ale to już mabul - choć tu i tu pisoczona na syf, no dobra już nie piszę, czekam na sprawdzone i rzetelne info. 

A co do smarowania sie nocą czy na plazę - to wiadomo na palze czy w nocy niekoniecznie sie smaruję, no chyba ze cos fruwa i zaczyna ciac, bo jajco jest tez na insekty i wszelkie dziadostwo, A i lepsze hotele mają  elektryczne odstraszacza,  to załączam na noc, ale jak nie ma i przez głupotę - wietrzenie napuszczałam i zaczynają ciac w nocy, to serio budzę sie od bzyyy bzyyy nad uchem  i wtedy sie posmaruję i tyle.  Wiec czy zawsze, czy sumiennie - na każde wyjście na plażę no nie, ale jak jest taka potrzeba, to czemu nie.

www. Podróże z globusem w torebce, gdzie skrobię swe relacje od czasu do czasu  Dirol

zuza
Obrazek użytkownika zuza
Offline
Ostatnio: 7 lat 3 miesiące temu
Rejestracja: 03 wrz 2013

Mara, na dlugo Ci starcza jedno opakowanie ?

damian
Obrazek użytkownika damian
Offline
Ostatnio: 7 lat 8 miesięcy temu
Rejestracja: 03 wrz 2013

Dyskusja dosyć skomplikowana aby ją przenosić bo w jednym wpisie czasem jest rozmowa o kilku innych sprawach - jest jednak nowy temat w dziale ogólnym, w którym też jest linka do tej relacji i ciekawych informacji o zagrożeniach. Można więc też tam kontynuować temat, jeśli ktoś nie chce rozdmuchiwac relacji Miki Smile

zuza
Obrazek użytkownika zuza
Offline
Ostatnio: 7 lat 3 miesiące temu
Rejestracja: 03 wrz 2013

Mara :

Zuza - Wiesz co jak jedziemy, to mamy zawsze dwa opakowania, tj. jedno te które zostało z wyjazdu poprzedniego, a drugie nowe, i tylko na borneo nam poszło wszystko, faktycznie tego tam czesciej uzywałalismy, a tak to jedno na taki wyjazd starcza, ale smaruje sie tym delikatnie i tylko odkryte miejsca i w zasadzie raz dziennie, bo to starcza od 8-12 godzin, wiec w zasadzie czesciej nie ma potrzeby, no jedynie na Borneo było tak, ze jak wypadalismy z hotelu, i krecilismy sie do wieczora, to juz po zmroku dosmarowywałam sie faktycznie, no ale to był cały dzien, i tego naprawdę sie mało smaruje, nie tak mijsce przy miejcu, to sam zapach odstrasza wiec nie tzreba tak sumiennie, raz przy razie co do cm. - tutaj chyba stoi lepiej jak to dizała - http://mugga-polska.pl/muggadeet/deet

 

Mara, dzieki Drinks

Mika
Obrazek użytkownika Mika
Offline
Ostatnio: 7 lat 6 miesięcy temu
Rejestracja: 19 mar 2014

ok. to lecimy z relacją Biggrin bo rudzielce czekają Yes 3

Jeszcze tego dnia wracamy do orangutanków na popołudniowe karmienie (o 15.00). Tym razem przychodzą 4. Zauważamy że jest o wiele mniej ludzi. Znów z wielką przyjemnością obserwujemy te zwierzaki, jak jedzą, jak skaczą, bujają się na rozwieszonych linach i rozciągają w prawdziwych jogowych pozycjach. Na koniec powtrza się sytuacja. Opiekun schodzi z platformy, to wszystkie zwierzaki za nim.

a tutaj zauważylismy jaszczureczkę, która zmieniła po chwili kolor. To ta sama jaszczurka Shok

Będąc wśród suchych liści była beżowa, a jak przeszła kawałek dalej to stała się zielona Shok

kierujemy się do wyjścia, karmienie zakończone, małpiszony się porozchodziły, idziemy kładkami...

 

 zauważamy na pomoście  takiego fajnego pancernika Shok

i nagle zauważamy tuż nad naszymi głowami... orangutanka!!!!! Biggrin

Siedzi rudzielec na gałęziach, jest tak bliziutko! Mam aż ciary na plecach z wrażenia. Podziwiamy go w absolutnej ciszy jak zajada owoce.

Mamy ponownie bliskie spotkanie drugiego stopnia Biggrin

Wracając do hotelu zauważamy stojące taksówki pod ośrodkiem Reh.Orangutanów. Umawiamy się z jednym kierowcą na następny dzień, żeby zawiózł nas rano do nosaczy, a potem do Bukit Garam, na wycieczkę po rzece Kinabatangan. Ustalamy stawkę na 200 RM, co wydaje się nam uczciwe i nie przegięte, więc się nawet nie targujemy. Mamy samochód na 6 godzin i całkiem sporo km do przejechania, to cena spoko. Gość jest bardzo miły, od razu wyczułam w nim super energię, a nie naciągacza. Dodatkowo mówi nam, że jesli mamy sporo bagazy to weźmie nas innym samochodem, kombiakiem. No to jesteśmy spokojni, że przez połowę dnia jutro nie będziemy wozić walizek kabinowych na kolanach... tak jak czasem się zdarzało z jakiegoś lotniska, jak się nie miesciliśmy. 

Wracamy do hotelu. Idziemy na chwilę na basen. Chłopcy się kąpią,  ja zapisuję szczegóły w dzienniku wyprawy, dzięki czemu potem służę cenami i szczegółami na Forum Yes 3

Wychodząc na kolację z Pawłem, zamykamy pokój. Jeszcze nie zdążyliśmy zastukać do naszych dzieci w drzwi obok, jak widzimy w korytarzu stoi 3 młodych chłopaków. Czają się, szepczą, pokazują coś palcem…  i pytają nas „do you know about the monkey?” My zdziwieni, nie wiedząc o co chodzi, o jakiej małpie mamy wiedzieć???  Shok

...dopytujemy jeszcze raz i nasz wzrok w tym momencie kieruje się na drugi kraniec korytarza, tam gdzie mieliśmy zaraz iść – w kierunku restauracji… I co widzimy????? Shok

W naszym hotelu (parterowy budynek), na korytarzu, tuż przy uchylonych drzwiach siedzi sobie rudy rozczochraniec….. i zadowolony coś zajada… jakąś zdobycz ma.  Oczy wybałuszamy w szoku… Shok

Tamci młodzi mówią, że chcieli przejść tędy na kolację, ale się boją, bo on może być groźny... Ja się długo nie zastanawiam, szybko cofam do pokoju po aparat  i jako jedyna kobieta w tym towarzystwie zaczynam podchodzić odwaznie do zwierzaka. Może nie było to rozsądne, ale emocje wzięły górę… Taki gość u nas z wizytą a ja mam się go bać i czaić??? Paweł zawołał naszych chłopaków. Wyskoczył na korytarz Filip, bo Michał ponoć był pod prysznicem i nie wierzył w to co tata mu mówi. Że niby orangutan jest na korytarzu????… Myślał, że to taka ściema, żeby szybko skończył się myć i żeby iść na kolację…  W szóstkę  podeszliśmy jeszcze bliżej zwierzaka.  Nie chciałam robić zdjęć z lampą, żeby biedaka nie wystraszyć, a w korytarzu było marne światło i zdjęcie wyszło… no niestety, delikatnie mówiąć... fatalne, ale jest! Dobre i to!!! Widać go!

Dowód na bliskie spotkanie trzeciego stopnia jest!!! Dance 4

 Jak byliśmy naprawdę bliziutko, to rudzielec dopiero przestraszył się, uchylił sobie drzwi i uciekł na drzewo. Tu juz mu zrobiłam fotkę z lampą.

no i okazuje się że to znowu dziewczynka..., tak jak ta w ośrodku, co do nas przyszła... słodziutka Preved do przytulenia... kto wie, może znowu ta sama??

Po chwili była już na dachu. Michał dopiero teraz do nas dołączył i zobaczył u mnie na aparacie, że faktycznie małpa tu była... nie dowierzał... ale stwierdził, że własnie wziął najkrótszy prysznic w życiu Biggrin

Potem nasza koleżanka hasała jeszcze po dachu hotelu tylko dudniąc. Przez jakiś czas chodziliśmy potem po ogrodzie szukając jej. Jeszcze raz potem na dachu ją widzieliśmy, a później już sobie poszła... 

Jeszcze długo wspominaliśmy tą niesamowitą przygodę. Cały wieczór był pod hasłem orangutan na korytarzu.

Powiedzieliśmy o tym kelnerce, a ona na to z usiechem "tak, tak, bardzo często tu przychodzą orangutany, te z ośrodka Sepilok. Nie są groźne, same nie zaatakują, są bardzo przyjazne. "

cdn

 

Katarina
Obrazek użytkownika Katarina
Offline
Ostatnio: 7 lat 11 miesięcy temu
Rejestracja: 17 gru 2013

Wow ale przygoda Biggrin takiego spotkania się nie zapomina Biggrin 

Mika, fajna z was rodzinka Biggrin 

Kolka
Obrazek użytkownika Kolka
Offline
Ostatnio: 8 lat 4 miesiące temu
Rejestracja: 09 wrz 2013

Cudownie! Zresztą - jak zwykle Smile A przygód co nie miara! 

Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...

marylka80
Obrazek użytkownika marylka80
Offline
Ostatnio: 2 lata 10 miesięcy temu
Rejestracja: 22 sty 2014

Sliczne te rudzielce, czuje jakas pokrewna dusze Biggrin

edyta11
Obrazek użytkownika edyta11
Offline
Ostatnio: 3 lata 3 miesiące temu
Rejestracja: 02 lis 2013

Koniczyna :

Mika- bardzo dziękuję za dokładny przepis ! Nigdy nie moczyłam ryżu przed gotowaniem, może w tym tkwi sekret ? W każdym razie, dzisiaj kupuję mango i jak najszybciej robię deser Wink a zwierzaki cudne, zdjęcia są tak dobre jakościowo, że sama czuję się jakbym miała je za chwilę dotknąć...

 

moczenie? wg przepisu z japoniii trzeba płukać 9 razy( serio) a potem przez 15 ma stać w ciepłym by w koncu ugotować 15 minut dodając mleko kokosowe:) a potem stoi znowu 15 min w cieple Jest lekki, sypki, pachnący i pyszny Goście wniebowzięci

pycha i niby tyle zabiegów ale zawsze mam fan zwłaszcza gdy licze ile razy płukam:)

ps przepis od japonki

...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................

Strony

Wyszukaj w trip4cheap