Z cmentarzyska udajemy się do vihary, czyli klasztoru buddyjskiego.
Znajdujemy fragment cysterny wodnej
Symbol Siwy-
I wchodzimy do cel mnichów. Przyznam, że były wyjątkowo ciasne i ciemne, a łóżeczka twarde mieli mnisi oj twarde
W Sali medytacji kolejny boski symbol leży dziwnie pośrodku i do niczego nie pasuje. Mamy wrażenie, że spadł z nieba
Przed nami Chaitya Griha , podobno najchętniej fotografowane miejsce w regionie.
Ponownie nie możemy się nadziwić tej konstrukcji. Wszystko zostało wykute w skale, żadna kolumna nie jest dostawiona, idealnie wyprofilowane sklepienie pokryte łukami z drewna tekowego i jeszcze stupa (obchodzi się ją dookoła i też jest dostawiana tylko wykuta w skale), niesamowici byli ówcheśni architekci, o wykonawcach nie wspomnę .
Kończymy oglądanie kompleksu i udajemy się do wyjścia . Nic się dziwnego nie działo, nic nam nie zagrażało, ludzi jak na lekarstwo . Ja już z ciekawości ozór przydeptałam o co chodziło z tą eskortą .
Sanjay pyta się czy jesteśmy zadowoleni i, czy nam się podobało? Jednogłośnie odpowiadamy, że tak i pytamy czemu poszedł z nami? On na to, że jest tu pierwszy raz, nigdy nie słyszał o tym miejscu i chciał je koniecznie zobaczyć i ewentualnie potem móc proponować klientom. Nie wiedział czy będziemy chcieli z nim zwiedzać więc wymyślił eskortę. No padliśmy ze śmiechu i od tej pory wiedzieliśmy, że to „nasz człowiek” i będzie z nim super . Nie pomyliliśmy się, do końca podróży z nim było idealnie.
Jesteśmy bardzo zadowolenie, że zboczyliśmy z drogi i zobaczyliśmy oba kompleksy. Przyznam, że mamy coraz większą ochotę na jakiś prysznic i krótki odpoczynek . Jedziemy więc prosto do Pune .
Pune jest drugim co do wielkości po Mumbaju miastem stanu Maharashtra. Nazywane jest „Oxfordem Wschodu” z uwagi na dużą ilość uczelni i instytutów naukowych, na których nauki pobierają studenci z całego świata. Dzięki dużemu napływowi ludzi młodych miasto bardzo dynamicznie rozwija się i podobno uznawane jest za bardzo nowoczesne. Sanjay z dumą opowiada o mieście, zauważamy jednak, że mieszkańców traktuje z lekką pogardą. Jego zdaniem nie s tak sympatyczni jak mieszkańcy Mumbaju, kierowcy są nieuprzejmi itd. No cóż odezwał się patriotyzm lokalny. Na wjeździe do miasta straszne korki. Powoli przebijamy się w kierunku centrum. Do hotelu mamy jeszcze spory kawałek. Przejażdżamy koło pałacu AgaKhan i postanawiamy go zwiedzić zanim dojedziemy do hotelu .
Pałac Agakhan został wybudowany w pobliżu rzeki Mula na zlecenie Sułtana Muhammada Shakh Aghan III w IX, w 1969 roku Aga Chan IV przekazał go państwu.Obecnie jest pomnikiem narodowym. W pałacu w latach 1942 -1944 roku więziony był tu Ghandi wraz z żoną Kasturbą i swoim sekretarzem. Po śmierci Ghandhiego stał się miejscem pielgrzymek . Każdy obywatel Indii pragnie tu przybyć i oddać hołd wielkiemu przywódcy . My też
Kupujemy bileciki i przez spory ogród udajemy się do pałacu.
Przyznam, że z daleka obiekt wygląda ciekawie.
W środku już niestety nie jest tak ładnie. Jak na pomnik narodowy to obiekt jest raczej kiepsko utrzymany.
Oglądamy galerię zdjęć,obrazów i rzeźb przedstawiających ważne wydarzenia z życia Mahatmy
Nelciu przyznam, że wyglądało to niesamowicie. Nie mogliśmy się nadziwić jakiego kunsztu trzeba żeby to wszystko wykuć w litej skale. Ba Zdjęcie nie oddaje wielkości sali
W ogrodzie znajduje się mauzoleum Ghandhiego i Kasturby
W tym miejscu złożono prochy Mahatmy (część prochów złożono w mauzoleum w Delhi)
Gwoli mej ciekawości. czy coś mówiono na temat z 2008 roku (tj 60 rocznicy śmierci Mahatmy).
Cytuję z internetu:
"...Po śmierci ciało Gandhiego zostało spopielone, a jego prochy zostały 12 lutego 1948 roku rozsypane w wielu rzekach Indii oraz w wodach mórz otaczających subkontynent. Okazało się jednak, że część prochów była przechowywana. To właśnie jedna z takich urn wystawiona jest obecnie w Bombaju. Zawarte w niej prochy zostaną dzisiaj (tj 30.01), zgodnie z wolą rodziny Gandhiego, uroczyście wrzucone do wód Morza Arabskiego..."
Z cmentarzyska udajemy się do vihary, czyli klasztoru buddyjskiego.
Znajdujemy fragment cysterny wodnej
Symbol Siwy-
I wchodzimy do cel mnichów. Przyznam, że były wyjątkowo ciasne i ciemne, a łóżeczka twarde mieli mnisi oj twarde
W Sali medytacji kolejny boski symbol leży dziwnie pośrodku i do niczego nie pasuje. Mamy wrażenie, że spadł z nieba
Przed nami Chaitya Griha , podobno najchętniej fotografowane miejsce w regionie.
Ponownie nie możemy się nadziwić tej konstrukcji. Wszystko zostało wykute w skale, żadna kolumna nie jest dostawiona, idealnie wyprofilowane sklepienie pokryte łukami z drewna tekowego i jeszcze stupa (obchodzi się ją dookoła i też jest dostawiana tylko wykuta w skale), niesamowici byli ówcheśni architekci, o wykonawcach nie wspomnę .
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Kończymy oglądanie kompleksu i udajemy się do wyjścia . Nic się dziwnego nie działo, nic nam nie zagrażało, ludzi jak na lekarstwo . Ja już z ciekawości ozór przydeptałam o co chodziło z tą eskortą .
Sanjay pyta się czy jesteśmy zadowoleni i, czy nam się podobało? Jednogłośnie odpowiadamy, że tak i pytamy czemu poszedł z nami? On na to, że jest tu pierwszy raz, nigdy nie słyszał o tym miejscu i chciał je koniecznie zobaczyć i ewentualnie potem móc proponować klientom. Nie wiedział czy będziemy chcieli z nim zwiedzać więc wymyślił eskortę. No padliśmy ze śmiechu i od tej pory wiedzieliśmy, że to „nasz człowiek” i będzie z nim super . Nie pomyliliśmy się, do końca podróży z nim było idealnie.
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Jesteśmy bardzo zadowolenie, że zboczyliśmy z drogi i zobaczyliśmy oba kompleksy. Przyznam, że mamy coraz większą ochotę na jakiś prysznic i krótki odpoczynek . Jedziemy więc prosto do Pune .
Pune jest drugim co do wielkości po Mumbaju miastem stanu Maharashtra. Nazywane jest „Oxfordem Wschodu” z uwagi na dużą ilość uczelni i instytutów naukowych, na których nauki pobierają studenci z całego świata. Dzięki dużemu napływowi ludzi młodych miasto bardzo dynamicznie rozwija się i podobno uznawane jest za bardzo nowoczesne. Sanjay z dumą opowiada o mieście, zauważamy jednak, że mieszkańców traktuje z lekką pogardą. Jego zdaniem nie s tak sympatyczni jak mieszkańcy Mumbaju, kierowcy są nieuprzejmi itd. No cóż odezwał się patriotyzm lokalny. Na wjeździe do miasta straszne korki. Powoli przebijamy się w kierunku centrum. Do hotelu mamy jeszcze spory kawałek. Przejażdżamy koło pałacu AgaKhan i postanawiamy go zwiedzić zanim dojedziemy do hotelu .
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Pałac Agakhan został wybudowany w pobliżu rzeki Mula na zlecenie Sułtana Muhammada Shakh Aghan III w IX, w 1969 roku Aga Chan IV przekazał go państwu.Obecnie jest pomnikiem narodowym. W pałacu w latach 1942 -1944 roku więziony był tu Ghandi wraz z żoną Kasturbą i swoim sekretarzem. Po śmierci Ghandhiego stał się miejscem pielgrzymek . Każdy obywatel Indii pragnie tu przybyć i oddać hołd wielkiemu przywódcy . My też
Kupujemy bileciki i przez spory ogród udajemy się do pałacu.
Przyznam, że z daleka obiekt wygląda ciekawie.
W środku już niestety nie jest tak ładnie. Jak na pomnik narodowy to obiekt jest raczej kiepsko utrzymany.
Oglądamy galerię zdjęć,obrazów i rzeźb przedstawiających ważne wydarzenia z życia Mahatmy
właściciele pałacu
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Bardzo ciekawa architektura , robi wrażenie !!
No trip no life
Przez szybę oglądamy salę, w której zmarła Kasturba
Jak na pałacową to łazienka wygląda bardzo skromnie
W ogrodzie znajduje się mauzoleum Ghandhiego i Kasturby
W tym miejscu złożono prochy Mahatmy (część prochów złożono w mauzoleum w Delhi)
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Przyszedł czas na udanie się do hotelu. To nasz pokój
Przed nami chwila relaksu, a później dalsze zwiedzanie miasta.
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Zapomniałam dodać, że pałac udostępniony jest do zwiedzania od 9.00 do 18.00, pomiędzy 12.30 a 13.30 jest przerwa obiadowa.
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Nelciu przyznam, że wyglądało to niesamowicie. Nie mogliśmy się nadziwić jakiego kunsztu trzeba żeby to wszystko wykuć w litej skale. Ba Zdjęcie nie oddaje wielkości sali
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Gwoli mej ciekawości. czy coś mówiono na temat z 2008 roku (tj 60 rocznicy śmierci Mahatmy).
Cytuję z internetu:
"...Po śmierci ciało Gandhiego zostało spopielone, a jego prochy zostały 12 lutego 1948 roku rozsypane w wielu rzekach Indii oraz w wodach mórz otaczających subkontynent. Okazało się jednak, że część prochów była przechowywana. To właśnie jedna z takich urn wystawiona jest obecnie w Bombaju. Zawarte w niej prochy zostaną dzisiaj (tj 30.01), zgodnie z wolą rodziny Gandhiego, uroczyście wrzucone do wód Morza Arabskiego..."
Jorguś