Następny dzień zaczynamy od miasteczka do którego nie bardzo mnie ciągnie . Byłam kiedyś, "zaliczyłam" i wystarczy. Jednak jesteśmy ekipą więc dziewczyny , ktore słynnego Cannes nie widziały, koniecznie chcą zobaczyć choćby czerwony dywan ..a może jakaś "gwiazda" się trafi ?
CANNES Wszyscy znamy to miasto, bo kojarzy się nam ze słynnym Festiwalem Filmowym , czerwonym dywanem i Aleją Gwiazd.
Ale to nie wszystko. Ciekawa jest główna,elegancka promenda, zamek na wzgórzu zamkowym. Ładne też są rozległe , piaszczyste plaże. Miasto jest eleganckie, dużo drogich sklepów, wypasione hotele, jachty czyli dominuje przepych i bogactwo.
Nie oglądamy na szczęście wszystkiego... okazuje sie też , że część promenady jest teraz w przebudowie, a na czerwony dywan nie można wejść, jest odgrodzony. Gwiazd w okolicy też jakoś nie widać ha ha . Chyba nie wiedzą,że tu taka wesola ekipa nawiedziła miasto
Fale są całkiem spore.
Idealne na wind surfing
Dwukilometrowa promenada de la Croisette
Obrośnięta palmami arteria prowadzi wzdłuż piaszczystych plaż oraz drogich hoteli, restauracji i butików.
Z Cannes oddalamy sie od wybrzeża. Udajemy się bardziej na północ . Jedziemy ok pół godziny i docieramy do kolejnego miasteczka. Naszym celem jest
GRASSE
Miasto, które od prawie 300 lat jest francuską a według niektórych nawet światową stolicą perfum. Z pewnością jest najważniejszym miejscem w historii perfumiarstwa. To tutaj rosną róże stulistne zapachu Chanel No. 5 , czy jaśmin używany przez Diora .Tutaj szkolą sie perfumiarze i produkuje się najwięcej na świecie naturalnych aromatów.
Wciąż prawie całe miasto żyje z perfum, bo lokalnych przedsiębiorstw z tej branży jest ponad 60 i do dziś działają te najstarsze i najbardziej znane: Fragonard,Galinard, Molinard.
Co ciekawe zanim jednak miasto zainteresowało się produkcją zapachów, słynęło ze .....smrodu.Produkowano przedmioty skórzane, a garbarstwo wiązało się z okropnymi zapachami. Początki perfumiarstwa wiążą się z epoką Renesansu, kiedy to do Francji dotarła moda na perfumowanie skórzanych przedmiotów, m.in. damskich rękawiczek.Na potrzeby branży perfumeryjnej okolice miasteczka obsadzono licznymi kwiatami, z których zaczęto pozyskiwać olejki eteryczne. Nowa, bardziej ekskluzywna branża wyparła garbarstwo i tak to się zaczęło..
Zapraszam więc na spacerek po "pachnącym "Grasse
Można zwiedzić Muzeum Perfum, z pewnością bardzo ciekawe.
My jednak odwiedzamy lokalne sklepiki z róznymi zapachami i perfumami, po kilku wizytach już prawie nic nie czuję ha ha
Nie mogę się napatrzyć na te niesamowite zdjęcia z kanionu Verdun i przewertowałam swoje zdjęcia papierowe i okazuje się, że tam byliśmy ponad 25 lat temu jadąc do Hiszpanii. Jedno z dwóch posiadanych zdjęć z tego pięknego miejsca.
oczywiście stare foto mają swój urok, ale ... dobrze, że technika poszła tak do przodu, bo i lepsza jakość i człowiek nie musi się bić z myślami czy zrobić TU foto tylko spokojnie pstryka noooo, musi być Basia ... po minie poznaję
NooooO O oho HO kanion rewelacja i widać, że miejscami można dotrzeć na jego dno ciekawe czy są tam organizowane jakieś odcinkowe spływy?
papuas
Papuas tak , latem można "pobawić "sie trochę w wodzie na rózne sposoby
Zdjecia z neta
No trip no life
Ostatnie zdjęcia znad kanionu...
Przed nami jeszcze jeden punkt widowkowy.
Ostatni już,ale jakże piękny Jak dobrze,że mgła była w innym miejscu a nie tutaj..
Stąd wracamy już bezpośrednio do domu, bardzo zadowoleni z wycieczki .
To był piękny dzionek
No trip no life
Następny dzień zaczynamy od miasteczka do którego nie bardzo mnie ciągnie . Byłam kiedyś, "zaliczyłam" i wystarczy. Jednak jesteśmy ekipą więc dziewczyny , ktore słynnego Cannes nie widziały, koniecznie chcą zobaczyć choćby czerwony dywan ..a może jakaś "gwiazda" się trafi ?
CANNES
Wszyscy znamy to miasto, bo kojarzy się nam ze słynnym Festiwalem Filmowym , czerwonym dywanem i Aleją Gwiazd.
Ale to nie wszystko. Ciekawa jest główna,elegancka promenda, zamek na wzgórzu zamkowym. Ładne też są rozległe , piaszczyste plaże. Miasto jest eleganckie, dużo drogich sklepów, wypasione hotele, jachty czyli dominuje przepych i bogactwo.
Nie oglądamy na szczęście wszystkiego... okazuje sie też , że część promenady jest teraz w przebudowie, a na czerwony dywan nie można wejść, jest odgrodzony. Gwiazd w okolicy też jakoś nie widać ha ha . Chyba nie wiedzą,że tu taka wesola ekipa nawiedziła miasto
Fale są całkiem spore.
Idealne na wind surfing
Dwukilometrowa promenada de la Croisette
Obrośnięta palmami arteria prowadzi wzdłuż piaszczystych plaż oraz drogich hoteli, restauracji i butików.
Widok na wzgórze zamkowe
No trip no life
Luksusowe hotele ladne,ale widoki zafundowane przez nature dla mnie ladniejsze
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Huragan, zgadzam się w 100%
Z Cannes oddalamy sie od wybrzeża. Udajemy się bardziej na północ . Jedziemy ok pół godziny i docieramy do kolejnego miasteczka. Naszym celem jest
GRASSE
Miasto, które od prawie 300 lat jest francuską a według niektórych nawet światową stolicą perfum. Z pewnością jest najważniejszym miejscem w historii perfumiarstwa. To tutaj rosną róże stulistne zapachu Chanel No. 5 , czy jaśmin używany przez Diora .Tutaj szkolą sie perfumiarze i produkuje się najwięcej na świecie naturalnych aromatów.
Wciąż prawie całe miasto żyje z perfum, bo lokalnych przedsiębiorstw z tej branży jest ponad 60 i do dziś działają te najstarsze i najbardziej znane: Fragonard,Galinard, Molinard.
Co ciekawe zanim jednak miasto zainteresowało się produkcją zapachów, słynęło ze .....smrodu.Produkowano przedmioty skórzane, a garbarstwo wiązało się z okropnymi zapachami. Początki perfumiarstwa wiążą się z epoką Renesansu, kiedy to do Francji dotarła moda na perfumowanie skórzanych przedmiotów, m.in. damskich rękawiczek.Na potrzeby branży perfumeryjnej okolice miasteczka obsadzono licznymi kwiatami, z których zaczęto pozyskiwać olejki eteryczne. Nowa, bardziej ekskluzywna branża wyparła garbarstwo i tak to się zaczęło..
Zapraszam więc na spacerek po "pachnącym "Grasse
Można zwiedzić Muzeum Perfum, z pewnością bardzo ciekawe.
My jednak odwiedzamy lokalne sklepiki z róznymi zapachami i perfumami, po kilku wizytach już prawie nic nie czuję ha ha
No trip no life
Nie mogę się napatrzyć na te niesamowite zdjęcia z kanionu Verdun i przewertowałam swoje zdjęcia papierowe i okazuje się, że tam byliśmy ponad 25 lat temu jadąc do Hiszpanii. Jedno z dwóch posiadanych zdjęć z tego pięknego miejsca.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
ha ha Asiu , czyli powrót do przeszłosci . Zdążyłaś zapomnieć ,że tam byłaś ...ale
Czy na zdjeciu jest mała Basia ?
No trip no life
oczywiście stare foto mają swój urok, ale ... dobrze, że technika poszła tak do przodu, bo i lepsza jakość i człowiek nie musi się bić z myślami czy zrobić TU foto tylko spokojnie pstryka noooo, musi być Basia ... po minie poznaję
papuas
Tak, Nel to Basia , miala prawie siedem lat, to był koniec sierpnia, przez wyjazd spóźnila się na rozpoczęcie roku szkolnego w pierwszej klasie
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!