Asiu, Basiu dziękuję za odliczanki. Jak miło,że można na was zawsze liczyć
Faktycznie dzis zaczyna sie lato, choć temperaturowo jest z nami już od dawna. Zapowiadją niestety bardzo upalne lato z gwałtownymi burzami, tornadami etc
Byłam wczoraj na działce, a tam mega susza. Myślałam,że popadało tam w niedzielę,bo chyba wszędzie na Mazowszu był bardzo intensywny deszcz i nieżle podlało. Niestety okolice mojej działki burze i deszcze ominęły. Pech po prostu...
Papuas , gdzie jesteś ? cos dawno cię nie było. A może wyjechałeś gdzieś ?
jestem, jestem tak się składa, że zarobiony (i urobiony) jestem wymiana pokrycia dachu w ogródku działkowym żony czyli co dzień wyjeżdżam na RODos i do roboty; niby powierzchnia niewielka, ale lata dają o sobie znać pozostał mi ostatni narożnik gdzie drzewo ociera się przy wietrze o kant dachu oczywiście jako inż. wymyśliłem jak to wykonać, by było dobrze
jestem, jestem tak się składa, że zarobiony (i urobiony) jestem wymiana pokrycia dachu w ogródku działkowym żony czyli co dzień wyjeżdżam na RODos i do roboty; niby powierzchnia niewielka, ale lata dają o sobie znać pozostał mi ostatni narożnik gdzie drzewo ociera się przy wietrze o kant dachu oczywiście jako inż. wymyśliłem jak to wykonać, by było dobrze
Papuas, to jesteś usprawiedliwiony. To praca inżyniersko - fizyczna pewnie na więcej niż jeden etat. Czy wyniki pracy nędą udokumentowane zdjęciem?
Nel, no rekordzistką urlopową nie jestem, bo są w mojej firmie tacy którzy "uzbierali" jeszcze wiecej , ale fakt, jestem w pierwszej 10-tce!
Papuas, no to masz niezłą robótkę z tym dachem; a może prościej by było ciachnąć to drzewo skoro zawadza? chyba, że to pożądany cień, albo jakiś urodzajny owoc rodzi....
Asia cudnie Ci te naparstnice obrodziły, choć one wymagajace nie są wcale, sypią nasiona i są każdego roku:) u mnie też ich sporo, ale widziałam na Twojej fotce już masz piękne lilie, u mnie jeszcze w pąkach! za to róże teraz się mocno wdzięczą
a u mnie trwa "zemsta przedmiotów martwych" jak sie zaczęło w grudniui od pieca i ekspresu to "sypie się" wszystko po kolei) ; była juz lodówka, mój komputer, telefon a dzisiaj cały pierwszy dzień urlopu przelatałam po sklepach w poszukiwaniu zlewozmywaka (pękł mi zlew, a raczej sama go załatwiłam- walnęłam ciężkim garem, jakoś mi się wyśliznął z mokrej ręki, a zlew byl lekki, z jakiegoś kompozytu , no i miał juz 20 lat ) ; no i powiem Wam że jest masakra.... zlewów w sklepach tysiące..., ale takiego żeby pasował do mojej "wyrżniętej w blacie dziury" ni cholery nie ma nigdzie! kupiliśmy jakiegoś Franke, rozmiarowo wydawał się ok, i pasowałby ale niestety okazało się, żeby go zamontowac trzeba by zdemolowac pół kuchni, wymienić blat i przestawić zmywarkę w inne miejsce (ma jakies dziwne ranty pod spodem , że nijak nie idzie go wpasować; mąż mi powycinał wyrzynarką jeszcze bardziej tą dziurę pod ten zlew, ale wyszło inne "szydło z worka" jutro ten zlew pojedzie na wycieczkę z powrotem do sklepu, i nie wiem co dalej....? jestem załamana ; żeby człowiek był mądry, to od razu kupiłby ze 3 sztuki wtedy jak montowała się nowa kuchnia, schował to to na strych i dziś byłoby po problemie....' tak więc fajnie zaczął mi się przymusowy urlopik
poprawione; skoro świt była burza z normalnym gradem, ale też duchota pozostała piszę "normalnym", bo z 10 lat temu padał nienormalny - płaskie dyski wielkości męskiej dłoni (bez palców oczywiście) i samochody z powybijanymi szybami i wgniotami na karoserii, mój też był u blacharza
Papuas, no nie tylko podlewaniem człowiek żyje:) , ale fakt, zabawą czasami też! ; a w kwestii odliczankowej - to zawsze można na Ciebie liczyc ! Super!
(współczuje tego gradu z dyskami z nieba! nigdy czegoś takiego "nie przeżyłam" i niech już tak pozostanie!;)) ; pamiętam za to inny grad (jak jajka) z huraganem, który zamienił nam ogród w istne pobojowisko ... więc nie chcę sobie nawet wyobrażać co by mogły narozrabiać takie dyski! (auto na szczęście było w garażu) , ale drzewa połamało mi całkiem spore!
Dobranoc i Miłej Niedzieli jutro!,
a ja odmeldowuje się na tydzień nie da się żyć bez zlewozmywaka....totalny paraliż kuchni! i robi się już niezłe "burdello-bum-bum" ( w końcu zamówilismy na konkretny wymiar, ale na realizację takiego zamówienia trzeba czekac 8-10 dni! ) , więc czmycham z domu i to juz za półtorej doby! )) jutro pakowanko, więc pewnie nie znajdeę czasu żeby tu do was zajrzeć...; a szczegóły będą po powrocie
Dzień dobry,
Asiu, Basiu dziękuję za odliczanki. Jak miło,że można na was zawsze liczyć
Faktycznie dzis zaczyna sie lato, choć temperaturowo jest z nami już od dawna. Zapowiadją niestety bardzo upalne lato z gwałtownymi burzami, tornadami etc
Byłam wczoraj na działce, a tam mega susza. Myślałam,że popadało tam w niedzielę,bo chyba wszędzie na Mazowszu był bardzo intensywny deszcz i nieżle podlało. Niestety okolice mojej działki burze i deszcze ominęły. Pech po prostu...
Papuas , gdzie jesteś ? cos dawno cię nie było. A może wyjechałeś gdzieś ?
Miłego dzionka wszystkim
No trip no life
jestem, jestem tak się składa, że zarobiony (i urobiony) jestem wymiana pokrycia dachu w ogródku działkowym żony czyli co dzień wyjeżdżam na RODos i do roboty; niby powierzchnia niewielka, ale lata dają o sobie znać pozostał mi ostatni narożnik gdzie drzewo ociera się przy wietrze o kant dachu oczywiście jako inż. wymyśliłem jak to wykonać, by było dobrze
papuas
Papuas, to jesteś usprawiedliwiony. To praca inżyniersko - fizyczna pewnie na więcej niż jeden etat. Czy wyniki pracy nędą udokumentowane zdjęciem?
Chętnie to teoje ROD-os zobaczę
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Nel, no rekordzistką urlopową nie jestem, bo są w mojej firmie tacy którzy "uzbierali" jeszcze wiecej , ale fakt, jestem w pierwszej 10-tce!
Papuas, no to masz niezłą robótkę z tym dachem; a może prościej by było ciachnąć to drzewo skoro zawadza? chyba, że to pożądany cień, albo jakiś urodzajny owoc rodzi....
Asia cudnie Ci te naparstnice obrodziły, choć one wymagajace nie są wcale, sypią nasiona i są każdego roku:) u mnie też ich sporo, ale widziałam na Twojej fotce już masz piękne lilie, u mnie jeszcze w pąkach! za to róże teraz się mocno wdzięczą
a u mnie trwa "zemsta przedmiotów martwych" jak sie zaczęło w grudniui od pieca i ekspresu to "sypie się" wszystko po kolei) ; była juz lodówka, mój komputer, telefon a dzisiaj cały pierwszy dzień urlopu przelatałam po sklepach w poszukiwaniu zlewozmywaka (pękł mi zlew, a raczej sama go załatwiłam- walnęłam ciężkim garem, jakoś mi się wyśliznął z mokrej ręki, a zlew byl lekki, z jakiegoś kompozytu , no i miał juz 20 lat ) ; no i powiem Wam że jest masakra.... zlewów w sklepach tysiące..., ale takiego żeby pasował do mojej "wyrżniętej w blacie dziury" ni cholery nie ma nigdzie! kupiliśmy jakiegoś Franke, rozmiarowo wydawał się ok, i pasowałby ale niestety okazało się, żeby go zamontowac trzeba by zdemolowac pół kuchni, wymienić blat i przestawić zmywarkę w inne miejsce (ma jakies dziwne ranty pod spodem , że nijak nie idzie go wpasować; mąż mi powycinał wyrzynarką jeszcze bardziej tą dziurę pod ten zlew, ale wyszło inne "szydło z worka" jutro ten zlew pojedzie na wycieczkę z powrotem do sklepu, i nie wiem co dalej....? jestem załamana ; żeby człowiek był mądry, to od razu kupiłby ze 3 sztuki wtedy jak montowała się nowa kuchnia, schował to to na strych i dziś byłoby po problemie....' tak więc fajnie zaczął mi się przymusowy urlopik
Piea
Czwartek 22 CZERWCA
173 dzień roku
25 tydzień
imieniny obchodzą: Paulina i Tomasz
Do wyjazdu marzeń pozostało:
Na prowadzeniu jest Bajka...
100 dni - pora dokarmić też włoskie koty- Tropea, nasz włoski pierwszy raz
Żelek - 96 dni - Polinezja Francuska czyli wymarzony urlop w raju ))
NOWOŚĆ ! - Piea -87 dni -Tropea w Kalabrii
NOWOŚĆ ! - Bajka - 64 dni - Lasy, jeziora, ognisko czyli okrągłe urodziny po mojemu - Bory tucholskie
NOWOŚĆ ! - 38 dni - Jorguś na Maderze
Achernar51swiat - 22 dni - Peloponez w Grecji
Alamed - 8 dni - Kajakiem po Pilicy
Bajka - 2 dni - Szwajcaria Kaszubska warta powrotu, tym razem Chmielno
Piątek 23 CZERWCA
174 dzień roku
25 tydzień
imieniny obchodzą: Wanda i Zenon
świętują: ojcowie
Do wyjazdu marzeń pozostało:
Na prowadzeniu jest Bajka...
99 dni - pora dokarmić też włoskie koty- Tropea, nasz włoski pierwszy raz
Żelek - 95 dni - Polinezja Francuska czyli wymarzony urlop w raju ))
NOWOŚĆ ! - Piea -86 dni -Tropea w Kalabrii
NOWOŚĆ ! - Bajka - 63 dni - Lasy, jeziora, ognisko czyli okrągłe urodziny po mojemu - Bory tucholskie
37 dni - Jorguś na Maderze
Achernar51swiat - 21 dni - Peloponez w Grecji
Alamed - 7 dni - Kajakiem po Pilicy
Bajka - 1 dzień - Szwajcaria Kaszubska warta powrotu, tym razem Chmielno
papuas
Papuas, fajnie, że można na Ciebie liczyć. Popraw dzień , d\zisiaj jest piątek
We wrocławiu trochę popadalo ale dalej duchota.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
poprawione; skoro świt była burza z normalnym gradem, ale też duchota pozostała piszę "normalnym", bo z 10 lat temu padał nienormalny - płaskie dyski wielkości męskiej dłoni (bez palców oczywiście) i samochody z powybijanymi szybami i wgniotami na karoserii, mój też był u blacharza
papuas
Sobota 24 CZERWCA
175 dzień roku
25 tydzień
imieniny obchodzą: Danuta i Jan
Do wyjazdu marzeń pozostało:
Na prowadzeniu jest Bajka...
98 dni - pora dokarmić też włoskie koty- Tropea, nasz włoski pierwszy raz
Żelek - 94 dni - Polinezja Francuska czyli wymarzony urlop w raju ))
NOWOŚĆ ! - Piea -85 dni -Tropea w Kalabrii
NOWOŚĆ ! - Bajka - 62 dni - Lasy, jeziora, ognisko czyli okrągłe urodziny po mojemu - Bory Tucholskie
36 dni - Jorguś na Maderze
Achernar51swiat - 20 dni - Peloponez w Grecji
Alamed - 6 dni - Kajakiem po Pilicy
Bajka - chyba wyjechała Szwajcaria Kaszubska warta powrotu, tym razem Chmielno
wszyscy się bawią i podlewają działki to ktoś musi
papuas
Papuas, no nie tylko podlewaniem człowiek żyje:) , ale fakt, zabawą czasami też! ; a w kwestii odliczankowej - to zawsze można na Ciebie liczyc ! Super!
(współczuje tego gradu z dyskami z nieba! nigdy czegoś takiego "nie przeżyłam" i niech już tak pozostanie!;)) ; pamiętam za to inny grad (jak jajka) z huraganem, który zamienił nam ogród w istne pobojowisko ... więc nie chcę sobie nawet wyobrażać co by mogły narozrabiać takie dyski! (auto na szczęście było w garażu) , ale drzewa połamało mi całkiem spore!
Dobranoc i Miłej Niedzieli jutro!,
a ja odmeldowuje się na tydzień nie da się żyć bez zlewozmywaka....totalny paraliż kuchni! i robi się już niezłe "burdello-bum-bum" ( w końcu zamówilismy na konkretny wymiar, ale na realizację takiego zamówienia trzeba czekac 8-10 dni! ) , więc czmycham z domu i to juz za półtorej doby! )) jutro pakowanko, więc pewnie nie znajdeę czasu żeby tu do was zajrzeć...; a szczegóły będą po powrocie
Piea