No własnie, Monia bo ja to się tak spakowałam, że zostawiłam wszystkie swoje ciuchu i buty i stroje kąpielowe, miałam tylko taki jeden zestaw aby zimą tam polecieć i wrócić. Wszystko zostawiłam naszej pokojowej , a mąż ogrodnikowi. Nie wiem czy to było teatralne zachowanie, ale szczerze to pierwszy raz ktoś mi tak dziękował, nawet to czułam się nieswojo.
Wezme cos, ale tylko dla tych ludzi co pracują po za strefą hotelową, bo po ostatnim artykule i wielu opiniach turystów odechciało mi się dawać prezenty i napiwki tym hotelowym pracownikom. Ni ewiem jak Wasze opinie, ale Ja czytałam, że po pierwsze w tych strefach hotelowych to nie pracują zwykli biedni z okolicy, tylko "ulubiency systemu" i niezłą kase biją na handlowaniu towarem, który dostają w prezencie o d turystów, całe zorganizowane grupy sie tym zajmują . Czytał tez, ze Ci kubanczycy w resortach to straszne buce i tylko patrzą jak cię oskubać z ostatnich butów.
jakie Wy mieliście odczucie, dawaliście prezenty tym pracownikom w hotelu?
o teraz Bea zobaczyłam Twoj wpis..:) Zobacze chyba co mi intuicja podpowiada.....bo to kurdę zawsze człoweik w rozterce -chce pomóc , ale nie chce byc też traktowany jak dojna krowa.....no zobaczymy..:)
Monia, moja pokojowa nigdy o nic nie prosiła, nie zostawiałm jej kasy nigdy ! Była bardzo uprzejma i serdeczna. Ogrodnik był zawsze między roślinami i nigdy z "buszu" nie wychodził jak goście hotelowi szli alejkami. Tą skromnoscia nas ujął, nie wiem czy system czy mafia.... Ja mam to daję innym co z tym zrobią to już ich sprawa. Mój mąż raniutko biegał po plazy i poza cześcią hotelowe przychodzili czasmi tubylcy i im tez cos tam dał z ciuchów, za kilka dni z wdzięczności przynieśli mu olbrzymie muszle.
Mnie te rzeczy już tak zalegały w szafach , a dla mafii jak znalazł.
Bea w takiej sytuacji tez pewnie bym dała, ale nie wiem czy ludzie zmyślają czy przesadzaja, ale czytałąm na triadvizorze czy na jakimś blogu, że obsługa udaje że CIe nie widzi, dopuki coś nie dostanie, ktoś tam pisał, ze kelner chodził za facetem, zeby oddał mu swoje adidasy na koniec bo przeciez mu nie potrzebne.
Momi przynajmniej nas na każdym kroku ktoś "atakował". Tak jak napisałam wcześniej zaczepiali na ulicy. Także malutkie dzieci, które idą z matką. W hotelu czy restauracji nie spotkaliśmy się z tym, raczej w Hawanie. Może dlatego, że w tych miejscach zawsze zostawiamy napiwki.
no właśnie takie skrajne opinie czytam na necie, zresztą sama mam doświadczenie z Dominikany. W rejonie Punta Cana pracownik sobie nie pozwoli na naciaganie bo te wielkie sieciówki tego pilnuje. Na północy więcej małych hoteli, to tam kelnerzy, pokojówki ciagna ile mogą, a historie takie opowiadają, że na scenariusz filmowy się nadają..
Monia jedziesz w podróż po nowe wrażenia, a o czym Ty byś nam tak pięknie pisała, jabyś nic nie doświadczyła, tylko słońce, morze i super obsługa, no po prostu nuda..... Ty dziewczyno jedź i wszystko nam tu ślicznie opisz
Monia jedziesz w podróż po nowe wrażenia, a o czym Ty byś nam tak pięknie pisała, jabyś nic nie doświadczyła, tylko słońce, morze i super obsługa, no po prostu nuda..... Ty dziewczyno jedź i wszystko nam tu ślicznie opisz
hehehe....i przyjadę goła i wesoła bo wszystkie ciuchy oddam.....
No własnie, Monia bo ja to się tak spakowałam, że zostawiłam wszystkie swoje ciuchu i buty i stroje kąpielowe, miałam tylko taki jeden zestaw aby zimą tam polecieć i wrócić. Wszystko zostawiłam naszej pokojowej , a mąż ogrodnikowi. Nie wiem czy to było teatralne zachowanie, ale szczerze to pierwszy raz ktoś mi tak dziękował, nawet to czułam się nieswojo.
Bea
Wezme cos, ale tylko dla tych ludzi co pracują po za strefą hotelową, bo po ostatnim artykule i wielu opiniach turystów odechciało mi się dawać prezenty i napiwki tym hotelowym pracownikom. Ni ewiem jak Wasze opinie, ale Ja czytałam, że po pierwsze w tych strefach hotelowych to nie pracują zwykli biedni z okolicy, tylko "ulubiency systemu" i niezłą kase biją na handlowaniu towarem, który dostają w prezencie o d turystów, całe zorganizowane grupy sie tym zajmują . Czytał tez, ze Ci kubanczycy w resortach to straszne buce i tylko patrzą jak cię oskubać z ostatnich butów.
jakie Wy mieliście odczucie, dawaliście prezenty tym pracownikom w hotelu?
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/
o teraz Bea zobaczyłam Twoj wpis..:) Zobacze chyba co mi intuicja podpowiada.....bo to kurdę zawsze człoweik w rozterce -chce pomóc , ale nie chce byc też traktowany jak dojna krowa.....no zobaczymy..:)
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/
Monia, moja pokojowa nigdy o nic nie prosiła, nie zostawiałm jej kasy nigdy ! Była bardzo uprzejma i serdeczna. Ogrodnik był zawsze między roślinami i nigdy z "buszu" nie wychodził jak goście hotelowi szli alejkami. Tą skromnoscia nas ujął, nie wiem czy system czy mafia.... Ja mam to daję innym co z tym zrobią to już ich sprawa. Mój mąż raniutko biegał po plazy i poza cześcią hotelowe przychodzili czasmi tubylcy i im tez cos tam dał z ciuchów, za kilka dni z wdzięczności przynieśli mu olbrzymie muszle.
Mnie te rzeczy już tak zalegały w szafach , a dla mafii jak znalazł.
Bea
Bea w takiej sytuacji tez pewnie bym dała, ale nie wiem czy ludzie zmyślają czy przesadzaja, ale czytałąm na triadvizorze czy na jakimś blogu, że obsługa udaje że CIe nie widzi, dopuki coś nie dostanie, ktoś tam pisał, ze kelner chodził za facetem, zeby oddał mu swoje adidasy na koniec bo przeciez mu nie potrzebne.
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/
Może to od hotelu zależy. Ja mam dobre wspomnienia, a mojego męża to jak księciunia traktowali i naprawdę kasy nie dawaliśmy.
Bea
Momi przynajmniej nas na każdym kroku ktoś "atakował". Tak jak napisałam wcześniej zaczepiali na ulicy. Także malutkie dzieci, które idą z matką. W hotelu czy restauracji nie spotkaliśmy się z tym, raczej w Hawanie. Może dlatego, że w tych miejscach zawsze zostawiamy napiwki.
...nieważne gdzie, ważne z kim...
no właśnie takie skrajne opinie czytam na necie, zresztą sama mam doświadczenie z Dominikany. W rejonie Punta Cana pracownik sobie nie pozwoli na naciaganie bo te wielkie sieciówki tego pilnuje. Na północy więcej małych hoteli, to tam kelnerzy, pokojówki ciagna ile mogą, a historie takie opowiadają, że na scenariusz filmowy się nadają..
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/
Monia jedziesz w podróż po nowe wrażenia, a o czym Ty byś nam tak pięknie pisała, jabyś nic nie doświadczyła, tylko słońce, morze i super obsługa, no po prostu nuda..... Ty dziewczyno jedź i wszystko nam tu ślicznie opisz
Bea
hehehe....i przyjadę goła i wesoła bo wszystkie ciuchy oddam.....
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/