Na ostatnim foto doszliśmy do kompleksu mauzoleum Abbasa. Abbas kaznodzieja i mistyk, jakiś krewny Mahometa, który prawdopodobnie zginął głosząc nauki islamu podczas nawracania niewiernych w Samzrkandzie ma tu swoje miejsce kultu. Na starej drewnianej belce zachowała się jakaś pierwotna inskrypcja, bo nie ma się co oszukiwać, mauzolea zmieniały w ciągu wieków swój wygląd. Wchodzimy do wnętrza, a później już powrót do bramy wejściowej.
Piękne te meczety. Zwłaszcza w Samarkandzie. Szkoda, że tak się porobiło i w tym roku nie uda się mi pojechać do Uzbekistanu, bo choć Rainbow ma nadal w ofercie ten kierunek (pewnie nie lata się teraz przez Rosję), ale terminy kolidują z innymi moimi planami... Kto wie, może w przyszłym roku...
Sie porobiło i nie wiadomo co się jeszcze, odpukać, może zdarzyć. To nie jest tak, że wojna jest daleko; w obecnych czasach - kilka minut i może objąć cały świat.
Z cmentarza z mauzoleami Timurydów idziemy zwiedzać zespół meczetu Bibi Chanum zbudowany przez Tamerlana, a później plac Registan. Przechodzimy obok odbudowanego meczetu Chazret Chyzr i za chwilę Bibi Chanum - no ogrom. Ktoś może powiedzieć, że architektura monotematyczna, że przecie to już było itp. Niby racja, ale takie są zabytki islamu, a ja powiem, że wszystko może znużyć, czasami nawet przyroda jest monotematyczna. W Bibi Chanum jak widać na foto trzeba być czujnym i warto sprawdzić, co nad głową wisi; to jednak nie pozbawiona piękna ruina.
TO potężne na pierwszym planie to kamienny pulpit do położenia koranu; tak, wszystko tu nienaturalne i ogromniaste. O skali niech zaświadczy foto z moją żoną, która chociaż nieduża (zgodnie z wyznawaną przeze mnie zasadą, by ze zła wybierać jak najmniejsze) tutaj jest po prostu mikro.
No to zbliżamy się do serca Samarankandy czyli historycznego placu Registan. Plac z trzech stron okalają zabytkowe medresy Uług Bega z 1420r, Tillja Kari z 1660r i Szir dar z 1636r. I właśnie widok tej ostatniej niejako kłóci się z moją wiedzą o islamie. Islam przecie zabrania używania w zdobnictwie wizerunków ludzi i zwierząt, a tu tygrysy (może lwy), jakieś białe łanie czy antylopy, no i słońca mają ludzkie oblicza. To jak z tymi zakazami?? Nie wiem. Może to i po trosze zasługa "Wielkiego Brata", ale ... cały ten islam w Uzbekistanie jakiś, takiś świecki. Podczas całej wycieczki ani razu nie usłyszałem głosu muezina nawołującego do modlitwy, nie zobaczyłem ani jednej zakwefionej kobiety. Na pierwszym foto - to już budowle Registanu (ale jeszcze wtedy o tym nie wiemy), a później w kolejności wymienione medresy.
Wkleję zatem kilka(naście) foto z wnętrza medres nie starając się nawet o kolejność odwiedzania, bo zdobienia i to piękne są wszędzie. Najbogatsza ornamentyka w dawnym meczecie medresy Tillja Kari. W celach studentów sklepiki z pamiątkami. Zawrót głowy. Dziś tylko nieliczne medresy są czynne (i wtedy zwiedzanie wykluczone), a we większości coś zaimprowizowano. Najczęściej sklepiki z wyrobami dla turystów. Na budynku tablica info np. meczet czy medresa kogoś tam wiek XVI, a w środku galeria art, sprzedaż dywanów, sklepiki, ale bywają także wystawy historyczne, a niektóre funkcjonują jako hotele czy restauracje. Ceny różne na zasadzie jak cię sprzedawca oceni (jak oceni zasobność twojego portfela) taką poda cenę. Jeśli chcesz coś kupić powinieneś się targować - przyzwoitą ceną jest wartość nieco poniżej 1/3 ceny wywoławczej; np. jedwabny szal za 70 kupisz za 20 dolarów. Najczęściej sprzedawca pyta skąd jesteś i mam wrażenie, że Niemcy mają cenę wywoławczą znacznie wyższą niż Polsza.
Wbrew pozororom to nie są łóżka, tylko siedziska. Jeszcze ogólny widok Registanu z punktu widokowego i idziemy zwiedzać dalej.
Zamiast fakultatywnej wycieczki do manufaktury papieru chodzimy samopas po Samarkandzie. W pobliżu hotelu wchodzimy do cerkwi i do kościoła katolickiego gdzie polski ksiądz zawiaduje parafią liczącą 25 wiernych, a następnie drepczemy w kierunku Registanu podglądając codzienne życie i inne niebieskie kopułki, którymi nie będę Was już katować. Wieczorem po kolacji ostatnia atrakcja oglądanie podświetlonego Registanu. Już się cieszę na focenie i ... po raz kolejny w realizacji programu przeszkadza elektrownia i tylko jedno foto wieczornego Registanu. Z uzyskanych przez przewodników info: wyłączyli prąd, dziś jest wtorek więc proszę na podświetlenie przyjść w czwartek. ba będziemy już w Bucharze.
Nazajutrz przejazd do Buchary ze zwiedzaniem po drodze Shahrisabz - miasta związanego z Tamerlanem. W Shahrisabz w pobliżu którego się rodził znajdują się ruiny jego letniego pałacu, a także mauzolea jego ojca oraz dwóch synów. Tutaj znajduje się też sarkofag w krypcie, który przygotował dla siebie i do dziś pozostaje pusty, bo Timur został pochowany w Samarkandzie. Autokar zatrzymuje się w pobliżu meczetu Kok Gumbaz i wszystko to oglądamy. Następnie czas wolny, w którym penetrujemy przyuliczny bazar - najbardziej barwny i egzotyczny spośród oglądanych. Podczas przejazdu krajobrazy za oknem autokaru zmieniają się od górskich ze szczytami pokrytymi śniegiem przez płaskie, stepowe ponownie do gór. Przy drodze tradycyjne domy (z glinianej cegły), często za glinianym murem. Droga jest pod kontrolą - co jakiś czas budynek posterunku policji. Mijamy jakiś ogromny jarmark, gdzie handluje się bydłem - multum ludzi, parkujących samochodów jak również parkujących koni i osiołków. No to foto z drogi.
I jesteśmy w Shahrisabz - Biały Pałac Tamerlana, a właściwie jedynie jego portal-brama z jakimiś resztkami zdobień z XIVw, obok ogromnego pomnika Timura przechodzimy do meczetu Kok Gumbaz z mauzoleum Timuridów. I tu jesteśmy świadkami jakiś dziwnych rodzinnych rytuałów. Niepozorny mężczyzna najpierw siedział i monotonnie śpiewał, potem w otoczeniu kobiet wylewał na płytę grobowca wodę, aby ściekała do zagłębienia skąd ponownie ją wybierał. No czarna magia lub rozmowa z duchami. Nie możemy sami czekać na zakończenie i wychodzimy. Kolej na zrujnowane mauzoleum synów Tamerlana i kryptę samego wodza.
Oprócz zabytków, ... przyrody, ... zabytków, ... interesują mnie w kraju egzotycznym również typy ludzkie, a Uzbekistan to jednak egzotyka. Na pierwszym foto bogata rodzina o promiennym uśmiechu. W stolicy nie, ale w dalszych miastach można spotkać ludzi, którzy wszystkie zęby (przynajmniej te widoczne) mają pokryte złotymi koronkami. No to ludzkie twarze:
Na ostatnim foto doszliśmy do kompleksu mauzoleum Abbasa. Abbas kaznodzieja i mistyk, jakiś krewny Mahometa, który prawdopodobnie zginął głosząc nauki islamu podczas nawracania niewiernych w Samzrkandzie ma tu swoje miejsce kultu. Na starej drewnianej belce zachowała się jakaś pierwotna inskrypcja, bo nie ma się co oszukiwać, mauzolea zmieniały w ciągu wieków swój wygląd. Wchodzimy do wnętrza, a później już powrót do bramy wejściowej.
papuas
Piękne te meczety. Zwłaszcza w Samarkandzie. Szkoda, że tak się porobiło i w tym roku nie uda się mi pojechać do Uzbekistanu, bo choć Rainbow ma nadal w ofercie ten kierunek (pewnie nie lata się teraz przez Rosję), ale terminy kolidują z innymi moimi planami... Kto wie, może w przyszłym roku...
Sie porobiło i nie wiadomo co się jeszcze, odpukać, może zdarzyć. To nie jest tak, że wojna jest daleko; w obecnych czasach - kilka minut i może objąć cały świat.
Z cmentarza z mauzoleami Timurydów idziemy zwiedzać zespół meczetu Bibi Chanum zbudowany przez Tamerlana, a później plac Registan. Przechodzimy obok odbudowanego meczetu Chazret Chyzr i za chwilę Bibi Chanum - no ogrom. Ktoś może powiedzieć, że architektura monotematyczna, że przecie to już było itp. Niby racja, ale takie są zabytki islamu, a ja powiem, że wszystko może znużyć, czasami nawet przyroda jest monotematyczna. W Bibi Chanum jak widać na foto trzeba być czujnym i warto sprawdzić, co nad głową wisi; to jednak nie pozbawiona piękna ruina.
TO potężne na pierwszym planie to kamienny pulpit do położenia koranu; tak, wszystko tu nienaturalne i ogromniaste. O skali niech zaświadczy foto z moją żoną, która chociaż nieduża (zgodnie z wyznawaną przeze mnie zasadą, by ze zła wybierać jak najmniejsze) tutaj jest po prostu mikro.
papuas
No to zbliżamy się do serca Samarankandy czyli historycznego placu Registan. Plac z trzech stron okalają zabytkowe medresy Uług Bega z 1420r, Tillja Kari z 1660r i Szir dar z 1636r. I właśnie widok tej ostatniej niejako kłóci się z moją wiedzą o islamie. Islam przecie zabrania używania w zdobnictwie wizerunków ludzi i zwierząt, a tu tygrysy (może lwy), jakieś białe łanie czy antylopy, no i słońca mają ludzkie oblicza. To jak z tymi zakazami?? Nie wiem. Może to i po trosze zasługa "Wielkiego Brata", ale ... cały ten islam w Uzbekistanie jakiś, takiś świecki. Podczas całej wycieczki ani razu nie usłyszałem głosu muezina nawołującego do modlitwy, nie zobaczyłem ani jednej zakwefionej kobiety. Na pierwszym foto - to już budowle Registanu (ale jeszcze wtedy o tym nie wiemy), a później w kolejności wymienione medresy.
papuas
Wkleję zatem kilka(naście) foto z wnętrza medres nie starając się nawet o kolejność odwiedzania, bo zdobienia i to piękne są wszędzie. Najbogatsza ornamentyka w dawnym meczecie medresy Tillja Kari. W celach studentów sklepiki z pamiątkami. Zawrót głowy. Dziś tylko nieliczne medresy są czynne (i wtedy zwiedzanie wykluczone), a we większości coś zaimprowizowano. Najczęściej sklepiki z wyrobami dla turystów. Na budynku tablica info np. meczet czy medresa kogoś tam wiek XVI, a w środku galeria art, sprzedaż dywanów, sklepiki, ale bywają także wystawy historyczne, a niektóre funkcjonują jako hotele czy restauracje. Ceny różne na zasadzie jak cię sprzedawca oceni (jak oceni zasobność twojego portfela) taką poda cenę. Jeśli chcesz coś kupić powinieneś się targować - przyzwoitą ceną jest wartość nieco poniżej 1/3 ceny wywoławczej; np. jedwabny szal za 70 kupisz za 20 dolarów. Najczęściej sprzedawca pyta skąd jesteś i mam wrażenie, że Niemcy mają cenę wywoławczą znacznie wyższą niż Polsza.
Wbrew pozororom to nie są łóżka, tylko siedziska. Jeszcze ogólny widok Registanu z punktu widokowego i idziemy zwiedzać dalej.
papuas
Zamiast fakultatywnej wycieczki do manufaktury papieru chodzimy samopas po Samarkandzie. W pobliżu hotelu wchodzimy do cerkwi i do kościoła katolickiego gdzie polski ksiądz zawiaduje parafią liczącą 25 wiernych, a następnie drepczemy w kierunku Registanu podglądając codzienne życie i inne niebieskie kopułki, którymi nie będę Was już katować. Wieczorem po kolacji ostatnia atrakcja oglądanie podświetlonego Registanu. Już się cieszę na focenie i ... po raz kolejny w realizacji programu przeszkadza elektrownia i tylko jedno foto wieczornego Registanu. Z uzyskanych przez przewodników info: wyłączyli prąd, dziś jest wtorek więc proszę na podświetlenie przyjść w czwartek. ba będziemy już w Bucharze.
papuas
Jakie piękne to ostatnie ujęcie
No trip no life
Nazajutrz przejazd do Buchary ze zwiedzaniem po drodze Shahrisabz - miasta związanego z Tamerlanem. W Shahrisabz w pobliżu którego się rodził znajdują się ruiny jego letniego pałacu, a także mauzolea jego ojca oraz dwóch synów. Tutaj znajduje się też sarkofag w krypcie, który przygotował dla siebie i do dziś pozostaje pusty, bo Timur został pochowany w Samarkandzie. Autokar zatrzymuje się w pobliżu meczetu Kok Gumbaz i wszystko to oglądamy. Następnie czas wolny, w którym penetrujemy przyuliczny bazar - najbardziej barwny i egzotyczny spośród oglądanych. Podczas przejazdu krajobrazy za oknem autokaru zmieniają się od górskich ze szczytami pokrytymi śniegiem przez płaskie, stepowe ponownie do gór. Przy drodze tradycyjne domy (z glinianej cegły), często za glinianym murem. Droga jest pod kontrolą - co jakiś czas budynek posterunku policji. Mijamy jakiś ogromny jarmark, gdzie handluje się bydłem - multum ludzi, parkujących samochodów jak również parkujących koni i osiołków. No to foto z drogi.
papuas
I jesteśmy w Shahrisabz - Biały Pałac Tamerlana, a właściwie jedynie jego portal-brama z jakimiś resztkami zdobień z XIVw, obok ogromnego pomnika Timura przechodzimy do meczetu Kok Gumbaz z mauzoleum Timuridów. I tu jesteśmy świadkami jakiś dziwnych rodzinnych rytuałów. Niepozorny mężczyzna najpierw siedział i monotonnie śpiewał, potem w otoczeniu kobiet wylewał na płytę grobowca wodę, aby ściekała do zagłębienia skąd ponownie ją wybierał. No czarna magia lub rozmowa z duchami. Nie możemy sami czekać na zakończenie i wychodzimy. Kolej na zrujnowane mauzoleum synów Tamerlana i kryptę samego wodza.
papuas
Oprócz zabytków, ... przyrody, ... zabytków, ... interesują mnie w kraju egzotycznym również typy ludzkie, a Uzbekistan to jednak egzotyka. Na pierwszym foto bogata rodzina o promiennym uśmiechu. W stolicy nie, ale w dalszych miastach można spotkać ludzi, którzy wszystkie zęby (przynajmniej te widoczne) mają pokryte złotymi koronkami. No to ludzkie twarze:
papuas