Kompleks Kaljan z minaretem z 1127r; wieść głosi, że Tamerlan zdobywając miasto całkowicie zniszczył Bucharę pozostawiając jedynie nietknięty minaret Kaljan zachwycony jego pięknem. Wot esteta. Jeszcze w początkach XXw minaret spełniał specyficzną funkcję - z balkoniku na górze strącano skazanych na śmierć. Dochodząc do kompleksu pierwsze zetknięcie z bucharskimi bazarami - wszelakie nakrycia głowy: mycki, tubietejki, czapki, w tym i futrzane; a pod murem kompleksu wystawa ceramiki.
Wchodzimy do środka - jak zawsze zamknięty czworobok z budynkami o różnym przeznaczeniu, w tym nieczynny meczet i przed bramą wspomniany minaret Kaljan.
no ta czapeczka to jedynie do foto ale jak widać na zdjęciu przymierzanie trwa; wtedy te futrzane były coś po 10$. Przechodzimy przez bazar pod kopułami z wypalanej glinianej cegły - no tu można się obkupić - biżuteria, jakieś rytowane talerze i naczynia aż po białą broń.
Następnie Muzeum Dywanów mieszczące się w XIIw meczecie. Muzeum prezentuje dywany i kobierce z różnych okresów i krajów, o różnym przeznaczeniu, a tuż za rogiem, na bazarze zupełnie podobne chociaż może nie tak stare.
Tak, Buchara to klimaty starych bazarów. W ramach programu zwiedzania odwiedzamy jeszcze Lab-i Hauz i czas wolny. Lab-i Hauz to zabytkowy obszar wokół stawu, sztucznej sadzawki - kiedyś źródła pitnej wody przy którym drzewa - potężne białe morwy są starsze niż budynki. Medresa Kukeldasz pochodzi z wieku XVI, a drzewa o wiek starsze. W czasie wolnym wałęsamy się z żoną po starej części Buchary zaglądając do zagospodarowanych sklepikami medres jak i zupełnie opuszczonych, oglądamy wewnątrz starą synagogę. W jednej z medres pan prezentuje lokalne instrumenty. Nie powiem, bardzo ciekawe są i człek by se na pamiątkę coś kupił, ale ... Z Uzbekistanu nie wolno wywozić przedmiotów zabytkowych i jak później udowodnić celnikowi, że to nie zabytek?? Niezwykle oryginalne były instrumenty z rezonatorem wykonanym ze zwierzęcego rogu.
Szwędamy się, łazimy, zaglądamy w opustoszałe - mnie zachwycają stare drzwi z kołatkami i przemyślnie (bo bez gwoździ) zrobione drewniane kraty. Oglądamy kolejną, chociaż obecnie suchą sadzawkę i minaret bardzo podobny do minaretu Kaljan. Już po zmrroku odnajdujemy Chor Minor - XIXwieczny meczet z czterema wieżyczkami po czym wracamy do hotelu przechodząc przez wieczorne Lab-i Hauz.
To wieczorny Lab-i Hauz na którym jakaś restauracja i stoliki dla tradycjonalistów i proeropejskich. Jak wcześniej pisałem to nie łóżko, a siedzisko. Jutro przez pustynię jedziemy do Chiwy. Ostatnie foto to hotelowa jadalnia oraz wcześniejszy obrazek z siedziskiem, przy którym się zastanowiałem czy w Uzbekistanie możliwe jest wielożeństwo. Wiadomo islam dopuszcza 4 żony jeżeli potrafisz zapewnić im utrzymanie. A swoją drogą trochę biedni ci muzułmanie, bo niby 4 żony, ale przecie aż 4 teściowe.
Architektura tam ciekawa i dla nas egzotyczna,ale wiem,ze tam panuja zabojcze temperatury,wiec raczej tam nie zawitam,bo ja upalami nie przepadam.Ale oglada sie fajnie.
—
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Architektura tam ciekawa i dla nas egzotyczna,ale wiem,ze tam panuja zabojcze temperatury,wiec raczej tam nie zawitam,bo ja upalami nie przepadam.Ale oglada sie fajnie.
—
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Kompleks Kaljan z minaretem z 1127r; wieść głosi, że Tamerlan zdobywając miasto całkowicie zniszczył Bucharę pozostawiając jedynie nietknięty minaret Kaljan zachwycony jego pięknem. Wot esteta. Jeszcze w początkach XXw minaret spełniał specyficzną funkcję - z balkoniku na górze strącano skazanych na śmierć. Dochodząc do kompleksu pierwsze zetknięcie z bucharskimi bazarami - wszelakie nakrycia głowy: mycki, tubietejki, czapki, w tym i futrzane; a pod murem kompleksu wystawa ceramiki.
Wchodzimy do środka - jak zawsze zamknięty czworobok z budynkami o różnym przeznaczeniu, w tym nieczynny meczet i przed bramą wspomniany minaret Kaljan.
papuas
ha ha, fajna czapeczka
No trip no life
no ta czapeczka to jedynie do foto ale jak widać na zdjęciu przymierzanie trwa; wtedy te futrzane były coś po 10$. Przechodzimy przez bazar pod kopułami z wypalanej glinianej cegły - no tu można się obkupić - biżuteria, jakieś rytowane talerze i naczynia aż po białą broń.
https://lh3.googleusercontent.com/pw/AM-JKLW3mnBm5BpFtUh2ry6nO1KfsskcwA1RBr3AZskxVRQpyjLLGqaQKwbdoPNzA3iPBXkgwfmM9CAQ3zr1pb708J9C2AunpYp1RkA6gRFDTwVE-MBVynBglBYQR5zEoCN_hlwCjA0wgsqINSgPRF6rzwkz=w824-h599-no?authuser=0
Następnie Muzeum Dywanów mieszczące się w XIIw meczecie. Muzeum prezentuje dywany i kobierce z różnych okresów i krajów, o różnym przeznaczeniu, a tuż za rogiem, na bazarze zupełnie podobne chociaż może nie tak stare.
Ostatnie foto już z bazaru, nie z muzeum.
papuas
O jakie misterne wykńczenia budowli, super.
Ceramika i biżuteria -piękne, pobuszowałabym tam. Miałabym klopot z wyborem talerzyka.
Włosy z futerka
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Tak, Buchara to klimaty starych bazarów. W ramach programu zwiedzania odwiedzamy jeszcze Lab-i Hauz i czas wolny. Lab-i Hauz to zabytkowy obszar wokół stawu, sztucznej sadzawki - kiedyś źródła pitnej wody przy którym drzewa - potężne białe morwy są starsze niż budynki. Medresa Kukeldasz pochodzi z wieku XVI, a drzewa o wiek starsze. W czasie wolnym wałęsamy się z żoną po starej części Buchary zaglądając do zagospodarowanych sklepikami medres jak i zupełnie opuszczonych, oglądamy wewnątrz starą synagogę. W jednej z medres pan prezentuje lokalne instrumenty. Nie powiem, bardzo ciekawe są i człek by se na pamiątkę coś kupił, ale ... Z Uzbekistanu nie wolno wywozić przedmiotów zabytkowych i jak później udowodnić celnikowi, że to nie zabytek?? Niezwykle oryginalne były instrumenty z rezonatorem wykonanym ze zwierzęcego rogu.
papuas
Szwędamy się, łazimy, zaglądamy w opustoszałe - mnie zachwycają stare drzwi z kołatkami i przemyślnie (bo bez gwoździ) zrobione drewniane kraty. Oglądamy kolejną, chociaż obecnie suchą sadzawkę i minaret bardzo podobny do minaretu Kaljan. Już po zmrroku odnajdujemy Chor Minor - XIXwieczny meczet z czterema wieżyczkami po czym wracamy do hotelu przechodząc przez wieczorne Lab-i Hauz.
papuas
To wieczorny Lab-i Hauz na którym jakaś restauracja i stoliki dla tradycjonalistów i proeropejskich. Jak wcześniej pisałem to nie łóżko, a siedzisko. Jutro przez pustynię jedziemy do Chiwy. Ostatnie foto to hotelowa jadalnia oraz wcześniejszy obrazek z siedziskiem, przy którym się zastanowiałem czy w Uzbekistanie możliwe jest wielożeństwo. Wiadomo islam dopuszcza 4 żony jeżeli potrafisz zapewnić im utrzymanie. A swoją drogą trochę biedni ci muzułmanie, bo niby 4 żony, ale przecie aż 4 teściowe.
papuas
Obejrzałem kolejne fotki i muszę powiedzieć, że Uzbekistan kusi mnie coraz bardziej... Może uda się mi tam wybrać w przyszłym roku...
Architektura tam ciekawa i dla nas egzotyczna,ale wiem,ze tam panuja zabojcze temperatury,wiec raczej tam nie zawitam,bo ja upalami nie przepadam.Ale oglada sie fajnie.
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Architektura tam ciekawa i dla nas egzotyczna,ale wiem,ze tam panuja zabojcze temperatury,wiec raczej tam nie zawitam,bo ja upalami nie przepadam.Ale oglada sie fajnie.
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci