Witajcie kochani po małej przerwie w pisaniu. Bardzo się cieszę, że tu zaglądacie i ze mną podróżujecie po Namibii. Obiecuję jeszcze dużą porcję wrażeń i zdjęć bo jestem dopiero na początku wycieczki
Bliskie spotkanie ze słoniami, szczególnie z dużą grupą z młodymi, to fascynujące przeżycie. Ja do tej pory miałam zwykle do tych spotkań sporo szczęścia. Najwięcej słoni widziałam w Zimbabwe i Botswanie. Jeśli koronawirus na dłużej nas uwięzi w domach to pewnie i o tej wycieczce Wam napiszę
Radek, a kiedy byłeś w Namibii? Chyba o tym nie było relacji? Może coś nam opowiesz o swoim wyjeździe?
Obserwując przejście słoni przez drogę spędziliśmy w jednym miejscu sporo czasu. Teraz staramy się to nadrobić bo czekają na nas kolejne oczka wodne i kolejne zwierzaki Pędzimy więc szybko wzbijając tumany białego pyłu na drodze
Nie jedziemy zbyt daleko bo kierowca dostrzega duże antylopy. To bawolce krowie zwane też antylopami krowimi. Niestety, zanim do nich dojeżdżamy, odwracają się tyłem i odchodzą... No trudno... może gdzieś indziej nam się poszczęści?
Kolejne oczko wodne (dość spore) jest naturalne i położone w małym zagłębieniu, co stanowi miłą odmianę po płaskich terenach oglądanych do tej pory.
Jest tam sporo zwierząt - oczywiście najwięcej zebr... Nie mogę się oprzeć i robię im mnóstwo zdjęć, które zaraz Wam pokażę
Udaje mi się również wypatrzeć kilka kudu - są trochę daleko ale lepsze to niż nic...
Bardzo daleko (po prawej stronie za drzewem) widać też dwa oryksy.
Po paru godzinach "uganiania się" za zwierzakami zatrzymujemy się na krótki postój by rozprostować nogi i skorzystać z toalety. Jest to miejsce specjalnie wyznaczone a więc bezpieczne, jak zawsze podczas safari. Wchodzenie i wychodzenie z naszego samochodu nie jest łatwe, szczególnie po dłuższym okresie bezruchu
W drodze do postoju spotykamy samochód firmy "Bocian Safaris" doskonale znanej naszym Forumowiczom. Ich pojazdy będziemy widywać jeszcze nie raz na terenie całej Namibii
Kości rozprostowane więc możemy ruszać dalej na poszukiwanie zwierzyny. Oczywiście najpewniejszym miejscem do obserwacji zwierząt w porze suchej, jak już wcześniej wspominałam, są oczka wodne. Jedziemy chwilę kiedy niespodziewanie pojawiają się żyrafy. Niestety znowu są pod słońce więc trudno o dobre fotki Ale i tak najważniejsze, że możemy popatrzeć na nie z bliska
Zostawiamy pasące się żyrafy i jedziemy dalej w kierunku oczka wodnego. Tym razem jest to raczej spore rozlewisko z kępami zielonej trawy, chyba jedyne jakie widzieliśmy podczas naszej podróży po Namibii Obecność wody i trawy powoduje, że na tym terenie gromadzi się mnóstwo zwierząt. Dominują zebry ale są też antylopy gnu, kudu, springboki, impale i oczywiście ptaki. Zatrzymujemy się i rozglądamy dookoła. Wszędzie, dosłownie wszędzie, dziesiątki a może i setki zebr. Pasą się spokojnie, brodzą po wodzie, piją albo zwyczajnie stoją. Nasza obecność nie robi na nich najmniejszego wrażenia... Za to nasze wrażenia są niesamowite... - nie wiem nawet jak je opisać, zdjęcia też nie oddają tego przeżycia a filmiku znowu zapomniałam nakręcić Kiedy ja wreszcie zapamiętam, że aparat fotograficzny ma także wbudowaną kamerę?
Skoro filmu brak, odpowiednich słów do opisu też nie potrafię dobrać to zapraszam na baaardzo dużą porcję zdjęć. Ich kolejność jest dość przypadkowa bo w samochodzie kręciłam się nieustannie na wszystkie strony...
No rzeczywiscie ilosc tych zebr imponujaca.Czy przewodnik rozwiazal podstawowa zagadke,a mianowicie czy zebry sa biale w czarne paski czy czarne w biale?
—
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Witajcie kochani po małej przerwie w pisaniu. Bardzo się cieszę, że tu zaglądacie i ze mną podróżujecie po Namibii. Obiecuję jeszcze dużą porcję wrażeń i zdjęć bo jestem dopiero na początku wycieczki
Bliskie spotkanie ze słoniami, szczególnie z dużą grupą z młodymi, to fascynujące przeżycie. Ja do tej pory miałam zwykle do tych spotkań sporo szczęścia. Najwięcej słoni widziałam w Zimbabwe i Botswanie. Jeśli koronawirus na dłużej nas uwięzi w domach to pewnie i o tej wycieczce Wam napiszę
Radek, a kiedy byłeś w Namibii? Chyba o tym nie było relacji? Może coś nam opowiesz o swoim wyjeździe?
Obserwując przejście słoni przez drogę spędziliśmy w jednym miejscu sporo czasu. Teraz staramy się to nadrobić bo czekają na nas kolejne oczka wodne i kolejne zwierzaki Pędzimy więc szybko wzbijając tumany białego pyłu na drodze
Nie jedziemy zbyt daleko bo kierowca dostrzega duże antylopy. To bawolce krowie zwane też antylopami krowimi. Niestety, zanim do nich dojeżdżamy, odwracają się tyłem i odchodzą... No trudno... może gdzieś indziej nam się poszczęści?
Kolejne oczko wodne (dość spore) jest naturalne i położone w małym zagłębieniu, co stanowi miłą odmianę po płaskich terenach oglądanych do tej pory.
Jest tam sporo zwierząt - oczywiście najwięcej zebr... Nie mogę się oprzeć i robię im mnóstwo zdjęć, które zaraz Wam pokażę
Udaje mi się również wypatrzeć kilka kudu - są trochę daleko ale lepsze to niż nic...
Bardzo daleko (po prawej stronie za drzewem) widać też dwa oryksy.
I znowu fart !! ile zwierzaków. Przepiekne zdjecie
No trip no life
...patrząc na zwierzaki i otaczajace je tło,świetnie widać "efekt kamuflażu" !!!
superowskie fotki : )))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Po paru godzinach "uganiania się" za zwierzakami zatrzymujemy się na krótki postój by rozprostować nogi i skorzystać z toalety. Jest to miejsce specjalnie wyznaczone a więc bezpieczne, jak zawsze podczas safari. Wchodzenie i wychodzenie z naszego samochodu nie jest łatwe, szczególnie po dłuższym okresie bezruchu
W drodze do postoju spotykamy samochód firmy "Bocian Safaris" doskonale znanej naszym Forumowiczom. Ich pojazdy będziemy widywać jeszcze nie raz na terenie całej Namibii
Kości rozprostowane więc możemy ruszać dalej na poszukiwanie zwierzyny. Oczywiście najpewniejszym miejscem do obserwacji zwierząt w porze suchej, jak już wcześniej wspominałam, są oczka wodne. Jedziemy chwilę kiedy niespodziewanie pojawiają się żyrafy. Niestety znowu są pod słońce więc trudno o dobre fotki Ale i tak najważniejsze, że możemy popatrzeć na nie z bliska
Jest też mama z uroczym, młodym osobnikiem
Zostawiamy pasące się żyrafy i jedziemy dalej w kierunku oczka wodnego. Tym razem jest to raczej spore rozlewisko z kępami zielonej trawy, chyba jedyne jakie widzieliśmy podczas naszej podróży po Namibii Obecność wody i trawy powoduje, że na tym terenie gromadzi się mnóstwo zwierząt. Dominują zebry ale są też antylopy gnu, kudu, springboki, impale i oczywiście ptaki. Zatrzymujemy się i rozglądamy dookoła. Wszędzie, dosłownie wszędzie, dziesiątki a może i setki zebr. Pasą się spokojnie, brodzą po wodzie, piją albo zwyczajnie stoją. Nasza obecność nie robi na nich najmniejszego wrażenia... Za to nasze wrażenia są niesamowite... - nie wiem nawet jak je opisać, zdjęcia też nie oddają tego przeżycia a filmiku znowu zapomniałam nakręcić Kiedy ja wreszcie zapamiętam, że aparat fotograficzny ma także wbudowaną kamerę?
Skoro filmu brak, odpowiednich słów do opisu też nie potrafię dobrać to zapraszam na baaardzo dużą porcję zdjęć. Ich kolejność jest dość przypadkowa bo w samochodzie kręciłam się nieustannie na wszystkie strony...
Zazdroszczę ci takiego pięknego spotkania z zebrami ! Jakie cudne tłumy takich ilości niestety nie widziałam w żadnym parku
No trip no life
Jak z reklamy
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
...ależ "obfitość" zwierzaków, COOL !!!! : )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
No rzeczywiscie ilosc tych zebr imponujaca.Czy przewodnik rozwiazal podstawowa zagadke,a mianowicie czy zebry sa biale w czarne paski czy czarne w biale?
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci