Jesteś tutaj
Jesteś tutaj
Minął już ponad rok odkąd byłam na tej interesującej, choć trudnej wycieczce. Nel wiele razy dopingowała mnie do napisania relacji a ja ciągle nie mogłam się do tego zabrać Dziś postanowiłam, że już dłużej nie powinnam się ociągać i... zaczynam
Na początek trasa naszej 12-dniowej wycieczki:
oraz trochę informacji ogólnych:
-wiza, załatwiana za pośrednictwem Itaki, wymagała zaświadczeń w jęz. ang. m. in. wyciąg operacji z konta z 3 ostatnich miesięcy (ostatecznie zadowolili się wyciągiem w jęz. pol.), zaświadczenie z pracy o zatrudnieniu (gdzie, jakie stanowisko, na jak długo). Nasza grupa była pierwszą z takimi wymaganiami (zmieniła się pani konsul w Berlinie), obecnie ma to być uproszczone
-lot do/z Windhuk liniami Qatar Airlines z przesiadką w Doha - bez zastrzeżeń, sporo wolnych miejsc w samolocie, niezły catering
-minusem był nocny lot i od razu wielogodzinny przejazd bez możliwości chociaż krótkiego wypoczynku w hotelu. Przebrać się i skorzystać z porannej toalety trzeba było na lotnisku - no ale wiadomo, że życie podróżnika nie zawsze jest wygodne
-grupa (chyba) 19 osób + pilotka
-na miejscu przejazdy autokarem średniej jakości (bez mikrofonu!!!) ale było dużo wolnego miejsca, w autokarze zawsze duży zapas bezpłatnej wody mineralnej
-noclegi i wyżywienie (śniadania i obiadokolacje) w większości bardzo dobre, lodge zwykle położone w ogrodach, często z basenami
-termin wycieczki (7-18 września) to końcówka pory suchej a więc bardzo mało zieleni i komarów za to dużo zwierząt w parku Etosha
- w Namibii są duże różnice temperatury między nocą a dniem dlatego potrzebne ubrania od szortów po ciepły polar i ubieranie się "na cebulkę"
Subiektywna ocena wycieczki:
Trasa ciekawa ale dość męcząca ze względu na duże odległości do pokonania w ciągu jednego dnia i fatalny stan dróg (wytrzęsło i zakurzyło nas za wszystkie czasy ).
Na odbiór wycieczki miały wpływ dwie wpadki Itaki jako organizatora i kiepska pilotka, choć bardzo sympatyczna i uczynna. Pierwsza, to wspomniany wcześniej brak mikrofonu w autokarze. Pilotka nie potrafiła sobie z tym poradzić bo sama mówiła zbyt cicho i nie było jej słychać. Zrezygnowała więc z opowiadania o Namibii a wszelkie informacje organizacyjne przekazywała na dodatkowych postojach. Ma to duże znaczenie bo przez te nieplanowane postoje do hoteli docieraliśmy już po zmroku i nie można było skorzystać z basenu czy spaceru po ogrodzie i okolicy. Prawdę mówiąc pierwszy raz byłam na zorganizowanej wycieczce z biura podróży, na której nic się nie dowiedziałam o zwiedzanym kraju Zwykle w czasie długich przejazdów pilot dużo opowiada, odtwarza filmy i muzykę - tym razem była senna atmosfera. Był wprawdzie z nami miejscowy przewodnik, bardzo chętny do rozmów, niestety po angielsku - kto nie znał dobrze tego języka nie mógł z jego wiedzy skorzystać bo pilotka niewiele tłumaczyła. Generalnie miejscowy przewodnik całkowicie zdominował naszą pilotkę i narzucał swój "wariant" wycieczki, nie zawsze dla nas dobry Nasze sugestie, co do niekorzystnej organizacji wycieczki, nie były uwzględniane
Druga wpadka była, hmmm, trochę śmieszna... i dość uciążliwa - został pomylony termin rezerwacji hotelu dla naszej grupy Kiedy pod wieczór dotarliśmy do lodge okazało się, że została tam zakwaterowana już inna wycieczka! Namibia to nie Europa i do najbliższego hotelu, gdzie mogła się zmieścić nasza grupa było daleko (na wariant, że porozwożą nas po różnych, oddalonych od siebie hotelach, nie zgodziliśmy się). Do nowego hotelu dotarliśmy po północy a pobudkę mieliśmy zaplanowaną na 4 rano... Do tego w większości domków nie było prądu... a w niektórych również ciepłej wody...
Pomimo tych niedociągnięć z wycieczki jestem zadowolona i chętnie powrócę do Namibii, po porze deszczowej, by zobaczyć ją zieloną Ale wtedy skorzystam już z innego biura podróży
Po tej dużej dawce narzekania czas na pokazanie, że Namibia to bardzo ciekawy kraj i warty odwiedzenia o każdej porze roku. Zapraszam więc na pierwszą, przekrojową, porcję fotek
c.d.
c.d.
c.d.
Mam nadzieję, że chociaż trochę zachęciłam Was do śledzenia mojej relacji i podziwiania "Namibii o różnych obliczach". Zdjęcia wrzuciłam tak trochę bez ładu i składu bo mam ich ponad 2 000 i trudno mi było zdecydować, które są najfajniejsze. Dajcie znać czy macie ochotę wybrać się ze mną w fotograficzną podróż po tym ciekawym kraju wtedy pokażę więcej pięknych miejsc
Małgosiu, daję Ci właśnie znać, że jak najbardziej mam wielką ochotę na Twoją Namibię!!! i chętnie poczytam i pozaglądam, choć przyznaję, że mam ostatnio strasznie mało czasu, więc od razu zastrzegam, że brak moich komentarzy zrekompensuję później jak już mi się skończy "piekiełko" w pracy, które właśnie sie zaczęło! więc wszystko doczytam i dooglądam na spokojnie w terminie nieco późniejszym.
Łał!... co za fotki... cudna Afryka! ( a co to za polityka wizowa? wyciąg z konta, informacja o zatrudnieniu? stanowisku? - Matko Jedyna!- pierwszy raz słyszę - czy to oznacza, że np. zamożny bezrobotny (np. jakiś szcześliwy spadkobierca) nie dostałby wizy do Namibii? czy to kraj tylko dla posiadaczy pracy? a jak ktoś np. nie ma w ogóle żadnego konta bankowego, to co wtedy ? -Namibia jest dla niego zamknięta...? no wiem, że to nieco dziwne w dzisiejszym świecie, ale pewnie znalazłoby się kilku takich? - jednego takiego bez konta za to z kotem zna chyba nawet cała Polska , hi hi... )
Piea
Mabro !!!!!!!!!!! huraaaaa bardzo, bardzo się cieszę,że pokażesz nam taki wspaniały kawałek świata
ależ cudowna ta twoja Namibia , co za wspaniałe fotki ja już tylko po tej foto zajawce jestem totanie kupiona tym krajem. Każde zdjęcie mnie chwyta za serce .
Przykro mi tylko ,że biuro się nie sprawdziło, to nie są drobne wpadki nad którymi można przejśc do porządku dziennego. Mogą niestety skutecznie przesłonić nieco uroki zwiedzanych miejsc . No te wymogi wizowe ..masakra.. Wspominał o tym ostatnio Bogrob po powrocie , więc na razie nic się nie zmieniło. Oby jednak coś drgnęło, bo już mnie zachęciłaś do wyjazdu.
Jakiś czas temu pieknie opisała nam swoją podróż Antenka, już wtedy mnie nakręciła na ten kierunek, teraz ty pewnie swoja opowieścią już postawisz kropkę nad i
No trip no life
Pięknie
basia35
...fajnie się czyta i ogląda !!!
czekam na CD : )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Nic nie wybieraj, pokaż wszystkie 2 tys. pstryków i już
Fotki pokazuja,ze bylas w pieknych miejscach i napewno bylo warto-ALE TO TO JAKIS SZOK-" wymagała wielu zaświadczeń w jęz. ang. m. in. wyciąg operacji z konta z 3 ostatnich miesięcy, zaświadczenie z pracy o zatrudnieniu (gdzie, jakie stanowisko, na jak długo). Nasza grupa była pierwszą z takimi wyma"
Jakbym sie dowiedzial przed rezerwacja wycieczki o takich wymaganiach to bym napewno zrezygnowal-nawet gdyby cel podrozy mnie bardzo krecil.To jakis absurd czego tam wymagaja
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci