W Awasa spimy w hotelu jtory mona bylao nazwac lux...a gdy dojeżdzamy do Addis...tam czeka na nas zarezerwowany juz przez nas przez booking. Nazywa sie Lobelia
Dojeżdzamy do Addis...prosimy Wondu o podwózke do marketu...on albo robi czasami cos celowo albo udaje ze nie rozumie...eh...dobra sami sobie podjedziemy po kawy:)...chyba sie facetowi nie chce, a mnie z nim dochodzić...jesteśmy zmęczęni, skurzeni...brudni...dowozi nas do Lobelii a tam....o kurde...piekna pani z uśmiecham na twarzy pyta jak lot...mowię z enie pamietam bo był 10 dni tamu...wracamy z dołu...fakt niczym z kopalni;)
Uśmiecha się jeszcze bardziej i mowi ze nie ma standardowych pokoi ktore rezerwowaliśmy wiec da nam junior suite. Och co za pech;) kocham takie okoliczności.
Pani dalej mowi...a ja juz cała w sluch zamieniona...wi-fi - tak a tak...śniadanie ...o nie nie my wczesnie wylatujemy do Gonder...to nic...możemy tu napic sie kawy a ona zaraz załatwi bezpłatny dowóz na lotnisko...a śniadanie mozemy zjeść gdy po powrocie z pólnocy wrócimy. Bo wróciy Bagaze zostawiamy tu a to jest klucz i zaprasza na drinka.
Tak Tak Tak lubię,...jednak jestem okropnie wygodną babą...niby spię pod namiotami...w śmierdzących pokoajach...pokojach bez wody...ale gdy mam europejscki standard to sie ciesze jak dziecko
wyloty domestical....male ale super zorganizowane...Musi być bo w tym chaosie musi być metoda. Wszyscy są razem odprawiani. Nie ważne gdzie lecisz. Wszyscy wchodza razem do GATOW. A potem nawet gdy czekasz przy właściwym okazuje się ze nastapiła zmiana planów i lecisz co prawda do Gonder ale razem z tymi którzy do Lalibelli i do Aksum. Przy okazji szybko zmieniaja ci samoloty, gate, no i godziny odlotu. A wszystko jakby ręcznie...ktos podchodzi i ci mówi...wskazuje...przekieruje...
BOSKO
Lot? rewelacja. Bombardier ze śmigłami. ale co tam Wojtek przypomina mi awionetkę w delcie Orinko i podaje drinka z usmiechem:)
Smigła się kręcą ...na pokładzie cały czas gra muzyka...przypomina mi sie piosenka Lady Pank o Titaniku....ale po chwili catering...no calkiem calkiem jak na 1 godzinny lot
Lądowanie lepsze niz kiedykolewiek...łapiemy tuk tuka...za 120 birrów i w droge do miasta. Plan dość trudny - zwiedzanie i ...szukanie transportu do Lalibelli - musimy tam byc - jest rezerwacja jest plan!
Rzucamy hasło: chłopcy musimy dzis byc w Laloibeli i ośmiornica....rozpościera swoje macki. Zaczyna sie telefoniada...każdy dzwoni do kogoś....a od tej pory jestśmy obserowani przez mafię turystyczną. CZytałam o tym ale MAtko Boska...to na włąsnej skórze nie jest fajne!
MOze najpierw trochę zdjęć a potem nasze perypetie....
to zdrowie kochani...to mój uzależniacz
widziałam wiele w tym kraju...wiele przeżyłam...ale po to bym wróciła
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
Łabędzie- dooobre
A soki czuję przez monitor
Czytam relację z uwagą, bo sama ciągle koresponduję z Wondimu! Hehehe...
Edith,
1) zajefajne te formacje skalne a-la Nowy York
2) łabędzie-antylopy - cała ta historyjka super; nieźle Was nabrał Wondu
3) ludzie, których spotykasz na swojej drodze - przesympatycznie wyglądają
4) ...no i kąpiel... szkoda, że nie z hipciami w jednym akwenie
Nadrobione
Super ta ostatnia wioska, formacje skalne bardzo ciekawe, a historia z łabądkami
Edi choć Etiopia to zupełnie nie moja bajka i chyba nikt by mnie na taki wyjazd nie namówił to widać, że Ty się tam odnalazłaś i, że się Wam podobało
Bardzo ciekawie piszesz relację i z chęcią się ja czyta Czekam więć na ciąg dalszy *popcorm2*
czesć Peg - no wreszcie:) już tęskniłam:) dawno nie gadałysmy:)
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
lecimy dalej...Etiopia coraz bardziej inna:)
AWASA - nowoczesne miasto z bardzo urokliwym jeziorkiem ...a przy jeziorku takie cudne widoki
i zarąbisty sprzęt wędkarski:)
i troche ciał
mamy połow
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
W Awasa spimy w hotelu jtory mona bylao nazwac lux...a gdy dojeżdzamy do Addis...tam czeka na nas zarezerwowany juz przez nas przez booking. Nazywa sie Lobelia
Dojeżdzamy do Addis...prosimy Wondu o podwózke do marketu...on albo robi czasami cos celowo albo udaje ze nie rozumie...eh...dobra sami sobie podjedziemy po kawy:)...chyba sie facetowi nie chce, a mnie z nim dochodzić...jesteśmy zmęczęni, skurzeni...brudni...dowozi nas do Lobelii a tam....o kurde...piekna pani z uśmiecham na twarzy pyta jak lot...mowię z enie pamietam bo był 10 dni tamu...wracamy z dołu...fakt niczym z kopalni;)
Uśmiecha się jeszcze bardziej i mowi ze nie ma standardowych pokoi ktore rezerwowaliśmy wiec da nam junior suite. Och co za pech;) kocham takie okoliczności.
Pani dalej mowi...a ja juz cała w sluch zamieniona...wi-fi - tak a tak...śniadanie ...o nie nie my wczesnie wylatujemy do Gonder...to nic...możemy tu napic sie kawy a ona zaraz załatwi bezpłatny dowóz na lotnisko...a śniadanie mozemy zjeść gdy po powrocie z pólnocy wrócimy. Bo wróciy Bagaze zostawiamy tu a to jest klucz i zaprasza na drinka.
Tak Tak Tak lubię,...jednak jestem okropnie wygodną babą...niby spię pod namiotami...w śmierdzących pokoajach...pokojach bez wody...ale gdy mam europejscki standard to sie ciesze jak dziecko
no to chodżcie na Te salony ktore mnie uradowaly.
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
LOTNISKO
wyloty domestical....male ale super zorganizowane...Musi być bo w tym chaosie musi być metoda. Wszyscy są razem odprawiani. Nie ważne gdzie lecisz. Wszyscy wchodza razem do GATOW. A potem nawet gdy czekasz przy właściwym okazuje się ze nastapiła zmiana planów i lecisz co prawda do Gonder ale razem z tymi którzy do Lalibelli i do Aksum. Przy okazji szybko zmieniaja ci samoloty, gate, no i godziny odlotu. A wszystko jakby ręcznie...ktos podchodzi i ci mówi...wskazuje...przekieruje...
BOSKO
Lot? rewelacja. Bombardier ze śmigłami. ale co tam Wojtek przypomina mi awionetkę w delcie Orinko i podaje drinka z usmiechem:)
Smigła się kręcą ...na pokładzie cały czas gra muzyka...przypomina mi sie piosenka Lady Pank o Titaniku....ale po chwili catering...no calkiem calkiem jak na 1 godzinny lot
Lądowanie lepsze niz kiedykolewiek...łapiemy tuk tuka...za 120 birrów i w droge do miasta. Plan dość trudny - zwiedzanie i ...szukanie transportu do Lalibelli - musimy tam byc - jest rezerwacja jest plan!
Rzucamy hasło: chłopcy musimy dzis byc w Laloibeli i ośmiornica....rozpościera swoje macki. Zaczyna sie telefoniada...każdy dzwoni do kogoś....a od tej pory jestśmy obserowani przez mafię turystyczną. CZytałam o tym ale MAtko Boska...to na włąsnej skórze nie jest fajne!
MOze najpierw trochę zdjęć a potem nasze perypetie....
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................