...taaa, powiem tak,widoczki "z góry" są..."sobie takie"...jak dla mnie...
może przez smog ,może przez kolor rzeki !???
...ale miasto "z dołu" fantastyczne !!!
do tego takie ..."uporzadkowane"...zupełnie..."nie Sajgon" ; )))
Masz całkowitą rację z tymi widokami ale właśnie smog robi swoje i nie są to widoki jak w Dubaju czy w Bangkoku ale trzeba tam wjechać i przekonać się samemu .No a z tym sajgonem w Sajgonie to jest tak-jak nie postoisz przed skrzyżowanie i oczopląsu i nerwówki nie doświadczysz to całkiem w tym mieście spokojnie a przez ten pierwszy wieczór to nawet ogromu smieci i robactwa nie zdążyliśmy zauważyć
Po śniadaniu kurs na lotnisko.Jako,że jesteśmy już odprawieni nie spieszymy się aż tak bardzo.Na lotnisko jedziemy taxi -bierzemy spod hotelu takie większe,żeby zapakować się w cztery osoby z bagażami.Na lotnisko jedziemy około 30 minut bo rano i wieczorem jest największy ruch ,co nie oznacza ,że w ciągu dnia jakoś bardzo maleje.Wysiadamy przy hali lotów krajowych ,płacimy 200tys dongów-cena uważam bardzo przyzwoita bo czytałałam,że niekiedy za graba płacą więcej i idziemy nadać bagaże.Na lotnisku czekają juz na nas pozostali znajomi i teraz nasza podróż zaczyna sie w osiem osób Na lot krajowy mamy wykupiony VietjetAir w cenie 350 zł w dwie strony od osoby z bagażami.Samolot mały ale ,że lot trwał niecałe 30 minut to do przezycia.Dłużej w samolocie czekaliśmy na zapakowanie bagaży i kołowanie samolotu na płycie lotniska
Póki co żegnamy Sajgon ))
I zaraz lądujemy na Phu Quoc witajcie w tropikalnym "raju"
Phu Quoc jest największą (574 km2) wyspą Wietnamu, położoną w Zatoce Tajlandzkiej, zaledwie 4 km od wybrzeży Kambodży i 40 km od wietnamskiego miasteczka Ha Tien. Otoczona jest przez 28 innych wysp i wysepek, z których większość jest niezamieszkana. Największym miastem i zarazem stolicą wyspy jest położone na zachodnim wybrzeżu Duang Đong. Najwyższym szczytem jest mierząca 603 m góra Chua.Mieszkańcy zajmują się głównie rolnictwem, rybołówstwem, ale też szeroko pojętą branżą turystyczną - Phu Quoc jest najpopularniejszą wyspą, z międzynarodowym lotniskiem, na której będziemy teraz wypoczywać.Na wyspie powstało bardzo dużo resortów i hoteli a te co powstały w ostatnim czasie i powstają nadal to wielkie moloszki,które niestety psują klimat wyspy.My wybralismy na pobyt małe ,kameralne hotele i faktycznie mogliśmy poczuć tutaj klimat tropikalnego raju.
Pierwszy hotel,w którym będziemy mieszkać na wyspie to Ocean Bay Phu Quoc Resort and Spa ,który położony jest około 20 km na północ od lotniska.Transport do hotelu mamy w cenie więc na lotnisku czeka na nas pani z obsługi hotelowej i vanem wiozą nas do hotelu.Od samego początku hotel robi na mnie niesamowite wrażenie jest dokładnie tak jak w opisach. Otwarte lobby tak jak lubię-wiem,że zawsze to piszę ,przesympatyczna obsługa,szybki meldunek,powitalny soczek i pachnące ręczniczki no i cudowny widok z lobby na basen i ogrody na miły poczatek pobytu
Kurcze, Sajgon to bardzo nowoczesne miasto. Nie wiem dlaczego, ale jakos myślałam ,że to bardziej mieszanka starego z nowym z naciskiem na stare i takim trochę syfem na ulicach.
Bardzo na plus
Hotel też bardzo fajny, świetny wybór Kasiu. Widok z okna można a nawet trzeba przeboleć..
Macie rację -hotelik jest typowo wakacyjny ))) a po hotelu mimo tego,że nie jest połozony na jakimś ogromnym terenie jeżdżą fajne meleksy i chociaż osobiście z nich nie korzystaliśmy bo wolimy zawsze sobie pospacerować to Wietnamczycy jezdzili nimi notorycznie.Okazało się poten,ze takie same tylko czerwone jezdziły w Stolicy wyspy i tam wtedy nimi też jezdziliśmy
Teren hotelu tak jak pisałam nie był zbyt wielki ale pospacerować było gdzie.Budynki mieszkale to jedno i dwupietrowe wille połozone w pieknym,tropikalnym ogrodzie.Te jednopiętrowe były położone w pierwszej lini brzegowej a dwupiętrowe w tropikalnej dzungli .
My mieszkaliśmy w willach piętrowych i każdy z nas miał inne jej położenie .Znajomi mieli wille na parterze z widokienm na ogród my mieszkaliśmy na piętrze w willi z widokiem na morze.Położenie i klimat był tutaj cudowny
Masz całkowitą rację z tymi widokami ale właśnie smog robi swoje i nie są to widoki jak w Dubaju czy w Bangkoku ale trzeba tam wjechać i przekonać się samemu .No a z tym sajgonem w Sajgonie to jest tak-jak nie postoisz przed skrzyżowanie i oczopląsu i nerwówki nie doświadczysz to całkiem w tym mieście spokojnie a przez ten pierwszy wieczór to nawet ogromu smieci i robactwa nie zdążyliśmy zauważyć
Po śniadaniu kurs na lotnisko.Jako,że jesteśmy już odprawieni nie spieszymy się aż tak bardzo.Na lotnisko jedziemy taxi -bierzemy spod hotelu takie większe,żeby zapakować się w cztery osoby z bagażami.Na lotnisko jedziemy około 30 minut bo rano i wieczorem jest największy ruch ,co nie oznacza ,że w ciągu dnia jakoś bardzo maleje.Wysiadamy przy hali lotów krajowych ,płacimy 200tys dongów-cena uważam bardzo przyzwoita bo czytałałam,że niekiedy za graba płacą więcej i idziemy nadać bagaże.Na lotnisku czekają juz na nas pozostali znajomi i teraz nasza podróż zaczyna sie w osiem osób Na lot krajowy mamy wykupiony VietjetAir w cenie 350 zł w dwie strony od osoby z bagażami.Samolot mały ale ,że lot trwał niecałe 30 minut to do przezycia.Dłużej w samolocie czekaliśmy na zapakowanie bagaży i kołowanie samolotu na płycie lotniska
Póki co żegnamy Sajgon ))
I zaraz lądujemy na Phu Quoc witajcie w tropikalnym "raju"
Phu Quoc jest największą (574 km2) wyspą Wietnamu, położoną w Zatoce Tajlandzkiej, zaledwie 4 km od wybrzeży Kambodży i 40 km od wietnamskiego miasteczka Ha Tien. Otoczona jest przez 28 innych wysp i wysepek, z których większość jest niezamieszkana. Największym miastem i zarazem stolicą wyspy jest położone na zachodnim wybrzeżu Duang Đong. Najwyższym szczytem jest mierząca 603 m góra Chua.Mieszkańcy zajmują się głównie rolnictwem, rybołówstwem, ale też szeroko pojętą branżą turystyczną - Phu Quoc jest najpopularniejszą wyspą, z międzynarodowym lotniskiem, na której będziemy teraz wypoczywać.Na wyspie powstało bardzo dużo resortów i hoteli a te co powstały w ostatnim czasie i powstają nadal to wielkie moloszki,które niestety psują klimat wyspy.My wybralismy na pobyt małe ,kameralne hotele i faktycznie mogliśmy poczuć tutaj klimat tropikalnego raju.
Pierwszy hotel,w którym będziemy mieszkać na wyspie to Ocean Bay Phu Quoc Resort and Spa ,który położony jest około 20 km na północ od lotniska.Transport do hotelu mamy w cenie więc na lotnisku czeka na nas pani z obsługi hotelowej i vanem wiozą nas do hotelu.Od samego początku hotel robi na mnie niesamowite wrażenie jest dokładnie tak jak w opisach. Otwarte lobby tak jak lubię-wiem,że zawsze to piszę ,przesympatyczna obsługa,szybki meldunek,powitalny soczek i pachnące ręczniczki no i cudowny widok z lobby na basen i ogrody na miły poczatek pobytu
Kurcze, Sajgon to bardzo nowoczesne miasto. Nie wiem dlaczego, ale jakos myślałam ,że to bardziej mieszanka starego z nowym z naciskiem na stare i takim trochę syfem na ulicach.
Bardzo na plus
Hotel też bardzo fajny, świetny wybór Kasiu. Widok z okna można a nawet trzeba przeboleć..
No trip no life
oooo, ten "wyspiarski hotel" wygląda tak,...jak powinien wygladać "wakacyjny hotel" !!!!! : ))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Dogoniłam was i ja. Sajgon zupełnie inaczej sobie wyobrażałam. Hotel pierwszy ciekawy a ten drugi... wygląda cudnie.
Żelus, to nadmanganian potasu? Kolor chyba pasuje
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
[quote=Asia-A]
Żelus, to nadmanganian potasu? Kolor chyba pasuje
[/quote
hahaha denaturat a tak na poważnie to soczek z czerwonego dragona -pychota
Macie rację -hotelik jest typowo wakacyjny ))) a po hotelu mimo tego,że nie jest połozony na jakimś ogromnym terenie jeżdżą fajne meleksy i chociaż osobiście z nich nie korzystaliśmy bo wolimy zawsze sobie pospacerować to Wietnamczycy jezdzili nimi notorycznie.Okazało się poten,ze takie same tylko czerwone jezdziły w Stolicy wyspy i tam wtedy nimi też jezdziliśmy
Teren hotelu tak jak pisałam nie był zbyt wielki ale pospacerować było gdzie.Budynki mieszkale to jedno i dwupietrowe wille połozone w pieknym,tropikalnym ogrodzie.Te jednopiętrowe były położone w pierwszej lini brzegowej a dwupiętrowe w tropikalnej dzungli .
My mieszkaliśmy w willach piętrowych i każdy z nas miał inne jej położenie .Znajomi mieli wille na parterze z widokienm na ogród my mieszkaliśmy na piętrze w willi z widokiem na morze.Położenie i klimat był tutaj cudowny
Podzielam zdanie poprzedników. Bardzo fajny hotel
Jorguś