Popołudniu pogoda nadal się nie poprawia , ale w tym pokoju śmierdzącym tez już ciężko dłużej wytrzymać z nudów i zapachów, bierzemy parasol i idziemy zatem do restauracji przy plaży na obiadek . Obiady można zjeść w restauracji głównej przy lobby oraz przy oceanie. W katalogach ta restauracja przy oceanie wyglądała bardzo fajnie, z cudnym tarasem wysuniętym na ocean, to też mnie zachęcało właśnie do wybrania tego hotelu, uwielbiam obiadki jeść z widokiem na ocean. Na miejscu wygladało to zupełnie inaczej , pewnie pogoda też przyczyniła się do tego że wszystko wygladało nieciekawie, taras był zalany, nawet siąść nie dało się , dopiero w górnej parti zadaszonego tarasu było kilka suchych stolików, ale i tak wszystko wokoło jakieś takie obskurne, serwetki wypłowiałe i sprane, krzesła w restauracji białe plastikowe takie jak na ulicach w Taj .. Kelnerki zamiast sprzątać wodę z podłogi to snują się jakoś bez celu po restauracji z minami jakby były obrażone na cały świat ..kompletnie zero organizacji, zaangażowania do pracy. W sytuacji gdybym nie była w poprzednich hotelach może uznałabym to za „normę“ na tej wyspie, ale wiedząc jak potrafią pracować w poprzednim hotelu, jest to tutaj bardzo widoczne i denerwujące. Dodatkowo przyszła ekipa z młotami i drabinami i postanowili sobie podczas obiadu wzmocnić dachówkę, tłuką tymi młotami chyba z godzinę, no szok zamiast to zrobić do południa kiedy restauracja jest zamknięta i nie ma gości to akurat podczas pory obiadowej , zero pomyślunku..Zamawiamy pizzę , jest ich około 8 rodzai , pewnie pod włochów taki wybór pizzy bo jest ich w tym hotelu około 90% , gdyby ktoś nie ma all to taka pizza kosztowała między 8 a 12 $. Zamawiamy sandwicha z tuńczykiem , oraz frytki z szaszłykiem z kalmara. Jest jeszcze parę innych przekąsek typu hamburgery z frytkami , hod dogi, frytki z szaszłykiem z ryby.
Kurcze, te meble wyglądają jakby padał na nie deszcz 365 dni w roku Masakra normalnie! Lepiej by je zabrali, żeby oczu nie drażniły. Bepi, mam nadzieję, że obsmarowałaś już ten hotel na tripadvisor itp - żeby inni się nie nacięli.
Do tego te młoty podczas obiadu - zero szcunku dla gościa! Dobrze, że jeszcze Wam tynk do talerzy nie spadał. To tak jeszcze można w disiejszych czasach?
—
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
Bepi okropny jest ten hotel....serio!!...tak jak wczęsniej wspomianiałam, ja do hoteli nie przywiązuję wagi , bo tam tylko śpie, ale jakieś podstawowe wymagania mam..... ta pleśń jest nie do przyjęcia. Staraliście się zmienić pokój? Czy nie dało rady? DO tego to wygląda jak jakies opustoszałe miejsce i jeszcze te naprawy i hałasy.....:-O NO I basen ohydny jak sadzawka jakaś....pewnie, pogoda robi swoje i w słońcu wygląda to może trochę lepiej.... ale tak czy siak..... ja bym z takiego przybytku wychodziła rano , a wracała po zmroku, żeby nie widzieć tego wszystkiego.
Mnie sie jednak najbardziej podoba pierwszy hotel ..:)
Zamawiamy pizzę , jest ich około 8 rodzai , pewnie pod włochów taki wybór pizzy bo jest ich w tym hotelu około 90%
Widzę,że taka opinia nie tylko na Zanzi,a i również w Marsa Alam się potwierdza.Co z tego że hotel Brayka ma piękny ogród,jak jest to hotel pod Włoch,ostatnie opinie praktycznie te same,brud,syf i zatrucia Teraz jak bedę słyszała,że w hotelu najwiecej Włoch,to rezegnuje z oferty.
Momi nie próbowałam zmieniać pokoju, bo sądziłam że jak przestanie padać , otworzę okna balkonowe, jakos to wszystko wyschnie, wywietrzy i będzie git, rzadko zmieniamy pokoje na urlopie , z reguły nie chcę robić problemów , zawsze jakoś się dostosuję , i próbuję znależć dobre strony, nie siedzę w pokoju za dużo , bo z reguły jak rano wyjde na plaze do wracam o 18.00 . W dodatku my tam tylko 3 noce byliśmy więc mówię jakoś przetrwamy, ale że padało przez 3 dni z reguły od rana do 16.00 a potem zaś przez całe noce może stąd ta wilgoć taka okropna. Jeszcze nigdy w życiu żaden hotel mnie tak bardzo nie rozczarował
Lenuś ja się też już nie piszę na hotele z włochami , zdecydowanie bardziej lubię Francuzów, Holendrów , Belgów,
Po obiedzie posiedzieliśmy jeszcze ze 2 godziny w barze , bo był tam jeden barman który był chyba najbardziej przyjemny z tego hotelu, przyjazny i chętny do pogawędki i żartów, nawet bardzo się ucieszył że jesteśmy z Polski bo mówił że bardzo rzadko spotyka tutaj Polaków, z reguły sami Italiano , trochę się odstresowaliśmy drineczkami , choć smakowo nie powalały, było około 10 drinków w all , tylko 2 rodzaje piwa: Serengeti Platinum i Kilimanjaro .W miarę przyzwoite smakowo z drinów było daiqriri bananowe , mojito, reszta jakieś takie sztuczne w smaku , lepiej było sobie wziąć gin z tonikiem czy wódkę ze spritem bo np pinacolada była zrobiona z mleka i jakiegoś proszku ..obrzydliwe w smaku, wino też niedobre gorsze niż w Neptunie i Dream, zamiast to wino nam dolewać do kielliszka z butelki albo chcociaż jakiejś szklanej karafki , to zawsze barman pod ladą tam cosik spuszczał z kartonów, nie do pomyślenia w 5* ! przestało padać , i wyszło lekkie słoneczko nawet , troszkę pospacerowaliśmy po hotelu , ehh gdzie te wysokie boskie palmy , tutaj nie ma ani jednej ! nic a nic mi się nie podoba ! ten rejon i hotel, zrobilismy wreszcie spacer po plaży bo wreszcie woda się cofnęła i można było iść na spacer plażą, bo jak był przypływ to na spacer za bardzo nie można było iść no chyba że miejscami brodząc w wodzie.
Trochę zdjęć z monentów jak nie padało
widok z infinity pool na ocean *diablo*, haha , tylko pogratulować pomysłu projektantowi tego basenu
tego krzaczora miałam ochotę normalnie wyciąć z tej skarpy ..hehe
Tak się prezentuje infinity pool z przodu
a tak z boku
jak już taką fuszerę wybudowali to mogli chociaż nasadzic na tej skarpie jakiś kwiatów, pnączy i od razu by to jakoś bardziej elegancko się prezentowało
Bepi zdaje sobie sprawy jaka byłaś załamana,kiedy to wszystko zobaczyłaś
Mnie od zdjęć już nie dobrze się robi
Tu widzę siedzisz niemal w powietrzu
Popołudniu pogoda nadal się nie poprawia , ale w tym pokoju śmierdzącym tez już ciężko dłużej wytrzymać z nudów i zapachów, bierzemy parasol i idziemy zatem do restauracji przy plaży na obiadek . Obiady można zjeść w restauracji głównej przy lobby oraz przy oceanie. W katalogach ta restauracja przy oceanie wyglądała bardzo fajnie, z cudnym tarasem wysuniętym na ocean, to też mnie zachęcało właśnie do wybrania tego hotelu, uwielbiam obiadki jeść z widokiem na ocean. Na miejscu wygladało to zupełnie inaczej , pewnie pogoda też przyczyniła się do tego że wszystko wygladało nieciekawie, taras był zalany, nawet siąść nie dało się , dopiero w górnej parti zadaszonego tarasu było kilka suchych stolików, ale i tak wszystko wokoło jakieś takie obskurne, serwetki wypłowiałe i sprane, krzesła w restauracji białe plastikowe takie jak na ulicach w Taj .. Kelnerki zamiast sprzątać wodę z podłogi to snują się jakoś bez celu po restauracji z minami jakby były obrażone na cały świat ..kompletnie zero organizacji, zaangażowania do pracy. W sytuacji gdybym nie była w poprzednich hotelach może uznałabym to za „normę“ na tej wyspie, ale wiedząc jak potrafią pracować w poprzednim hotelu, jest to tutaj bardzo widoczne i denerwujące. Dodatkowo przyszła ekipa z młotami i drabinami i postanowili sobie podczas obiadu wzmocnić dachówkę, tłuką tymi młotami chyba z godzinę, no szok zamiast to zrobić do południa kiedy restauracja jest zamknięta i nie ma gości to akurat podczas pory obiadowej , zero pomyślunku..Zamawiamy pizzę , jest ich około 8 rodzai , pewnie pod włochów taki wybór pizzy bo jest ich w tym hotelu około 90% , gdyby ktoś nie ma all to taka pizza kosztowała między 8 a 12 $. Zamawiamy sandwicha z tuńczykiem , oraz frytki z szaszłykiem z kalmara. Jest jeszcze parę innych przekąsek typu hamburgery z frytkami , hod dogi, frytki z szaszłykiem z ryby.
"ani mi się pisać nie chce jak sobie przypomnę tą szarugę tego etapu wspomnień , nie mam nic słonecznego do zaproponowania "
teraz zaczynam rozumieć czemu niechętnie wspominasz ten etap...... ma nadzieję że slonko jeszcze wyjdzie!!
Kurcze, te meble wyglądają jakby padał na nie deszcz 365 dni w roku Masakra normalnie! Lepiej by je zabrali, żeby oczu nie drażniły. Bepi, mam nadzieję, że obsmarowałaś już ten hotel na tripadvisor itp - żeby inni się nie nacięli.
Do tego te młoty podczas obiadu - zero szcunku dla gościa! Dobrze, że jeszcze Wam tynk do talerzy nie spadał. To tak jeszcze można w disiejszych czasach?
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
Lamia narazie obsmarowałam na Cholidaychecku jak tylko będę miała więcej czasu to wrzucę jeszcze opinię na Tpipadvizora
Bepi okropny jest ten hotel....serio!!...tak jak wczęsniej wspomianiałam, ja do hoteli nie przywiązuję wagi , bo tam tylko śpie, ale jakieś podstawowe wymagania mam..... ta pleśń jest nie do przyjęcia. Staraliście się zmienić pokój? Czy nie dało rady? DO tego to wygląda jak jakies opustoszałe miejsce i jeszcze te naprawy i hałasy.....:-O NO I basen ohydny jak sadzawka jakaś....pewnie, pogoda robi swoje i w słońcu wygląda to może trochę lepiej.... ale tak czy siak..... ja bym z takiego przybytku wychodziła rano , a wracała po zmroku, żeby nie widzieć tego wszystkiego.
Mnie sie jednak najbardziej podoba pierwszy hotel ..:)
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/
Zamawiamy pizzę , jest ich około 8 rodzai , pewnie pod włochów taki wybór pizzy bo jest ich w tym hotelu około 90%
Widzę,że taka opinia nie tylko na Zanzi,a i również w Marsa Alam się potwierdza.Co z tego że hotel Brayka ma piękny ogród,jak jest to hotel pod Włoch,ostatnie opinie praktycznie te same,brud,syf i zatrucia Teraz jak bedę słyszała,że w hotelu najwiecej Włoch,to rezegnuje z oferty.
Momi nie próbowałam zmieniać pokoju, bo sądziłam że jak przestanie padać , otworzę okna balkonowe, jakos to wszystko wyschnie, wywietrzy i będzie git, rzadko zmieniamy pokoje na urlopie , z reguły nie chcę robić problemów , zawsze jakoś się dostosuję , i próbuję znależć dobre strony, nie siedzę w pokoju za dużo , bo z reguły jak rano wyjde na plaze do wracam o 18.00 . W dodatku my tam tylko 3 noce byliśmy więc mówię jakoś przetrwamy, ale że padało przez 3 dni z reguły od rana do 16.00 a potem zaś przez całe noce może stąd ta wilgoć taka okropna. Jeszcze nigdy w życiu żaden hotel mnie tak bardzo nie rozczarował
Lenuś ja się też już nie piszę na hotele z włochami , zdecydowanie bardziej lubię Francuzów, Holendrów , Belgów,
Po obiedzie posiedzieliśmy jeszcze ze 2 godziny w barze , bo był tam jeden barman który był chyba najbardziej przyjemny z tego hotelu, przyjazny i chętny do pogawędki i żartów, nawet bardzo się ucieszył że jesteśmy z Polski bo mówił że bardzo rzadko spotyka tutaj Polaków, z reguły sami Italiano , trochę się odstresowaliśmy drineczkami , choć smakowo nie powalały, było około 10 drinków w all , tylko 2 rodzaje piwa: Serengeti Platinum i Kilimanjaro .W miarę przyzwoite smakowo z drinów było daiqriri bananowe , mojito, reszta jakieś takie sztuczne w smaku , lepiej było sobie wziąć gin z tonikiem czy wódkę ze spritem bo np pinacolada była zrobiona z mleka i jakiegoś proszku ..obrzydliwe w smaku, wino też niedobre gorsze niż w Neptunie i Dream, zamiast to wino nam dolewać do kielliszka z butelki albo chcociaż jakiejś szklanej karafki , to zawsze barman pod ladą tam cosik spuszczał z kartonów, nie do pomyślenia w 5* ! przestało padać , i wyszło lekkie słoneczko nawet , troszkę pospacerowaliśmy po hotelu , ehh gdzie te wysokie boskie palmy , tutaj nie ma ani jednej ! nic a nic mi się nie podoba ! ten rejon i hotel, zrobilismy wreszcie spacer po plaży bo wreszcie woda się cofnęła i można było iść na spacer plażą, bo jak był przypływ to na spacer za bardzo nie można było iść no chyba że miejscami brodząc w wodzie.
Trochę zdjęć z monentów jak nie padało
widok z infinity pool na ocean *diablo*, haha , tylko pogratulować pomysłu projektantowi tego basenu
tego krzaczora miałam ochotę normalnie wyciąć z tej skarpy ..hehe
Tak się prezentuje infinity pool z przodu
a tak z boku
jak już taką fuszerę wybudowali to mogli chociaż nasadzic na tej skarpie jakiś kwiatów, pnączy i od razu by to jakoś bardziej elegancko się prezentowało
Nasza plaża
Bepi przynajmniej PLAŻA POCIESZAJĄCA!!!!!!!!!!!!!!!!
Dobrze,że to było,tylko aż 3 dni,a nie 2 tygodnie.