Monte Palace Tropical Garden mimo tego,że widzieliśmy już ogrom ogrodów bardzo nam się spodobał.Ogród ten znajduje się na liście trzynastu najpiękniejszych ogrodów świata. Poza różnorodną roślinnością znajdziesz tu portugalską ceramikę azulejos, rzeźby afrykańskie, posągi wojowników Armii Terakotowej czy wystawę skał i minerałów. Właściciel Monte Palace Tropical Garden w młodości często podróżował do Chin i Japonii. Zafascynowany odmienną kulturą postanowił odtworzyć ją właśnie na Maderze. Orientalna czerwień kontrastuje z bujną, zieloną roślinnością, a rzeźby buddyjskie przeplatają się z kamiennymi mostkami.Przy wejściu do Ogrodu dostaje się mapę całego terenu z podziałem na trasy. Niezależnie od wyboru wszystkie trasy przecinają się w miejscu centralnym, w którym znajduje się pałac i jezioro zasilane wodą z wodospadu. Dodatkowo podziwiać tu możesz łabędzie czy flamingi . Jest to idealne miejsce na chwilę przerwy i odpoczynek.Alez tu było pięknie
Zelus jestem co prawda dopiero w połowie czytania relacji ale wow narobiłaś mi na nowo ochoty na Maderę, bo już niewiele brakowało byśmy dwa lata temu w maju byli i nawet mieliśmy zaklepane booking w tym magicznym camara de lobos, ale covid pokrzyżował plany, teraz sledze czasem bilety wizzair ale właśnie mam wrażenie że ich "porąbało" z cenami, ale jak tylko trafi się coś odpowiedniego to na pewno lecimy
Wg mnie to jest kierunek pewniak i myślę że każdy na Maderze znajdzie coś dla siebie.
Bajeczko masz rację ,ze bilety na Maderę sa obecnie drogie ale,ze tak jak piszesz-jest to pewniak-więc kasę na nie warto wydać.My też długo tam się wybieraliśmy aż w końcu padła decyzja nawet tak bardzo cen nie analizowaliśmy bo wiedziałam,ze jak odpuścimy to znowu bedziemy robic inne kierunki i zwlekać z Maderą )) teraz wiem,że szybko musimy tam wrócić))
Następny obowiązkowy punk to Rua de Santa Maria - najstarsza i najbardziej artystyczna ulica stolicy Madery. Niegdyś miejsce to należało to najbardziej zrujnowanych i niebezpiecznych. Dziś cieszy się swoim nowym życiem, jakie otrzymało za sprawą planu rewitalizacji dzielnicy. Bo choć lokalnym władzom nie starczyło funduszy, by odnowić fasady podupadłych budynków, włodarze postawili na mniej kosztowny pomysł, by przyciągnąć w te rejony turystów.
Trudno uwierzyć, że jeszcze kilka lat temu Rua de Santa Maria była jednym z najbardziej niebezpiecznych zakątków Funchal, który szerokim łukiem omijali nawet sami mieszkańcy miasta. Wraz z dynamicznym rozwojem turystyki i zainteresowaniem tą najstarszą częścią stolicy wyspy, postanowiono wdrożyć w życie inicjatywę rewitalizacyjną. W jej efekcie dzielnica ta stała się centrum kulturalnym Funchal.Projekt „Sztuka Otwartych Drzwi” powstał z myślą o otworzeniu bram miasta Funchal dla lokalnej kultury i sztuki. W projekcie wzięło udział wielu artystów, a każdy z nich stworzył coś zupełnie innowacyjnego, zwykle w żaden sposób nie korespondującego z dziełem „sąsiada”. Jak zapowiadają lokalni włodarze, „Sztuka Otwartych Drzwi” to zaledwie zalążek większego projektu artystycznej rewitalizacji najstarszej dzielnicy Funchal.
Koniecznie trzeba tutaj zawitać aby rozkoszować się tym kolorowym widokiem ,który bardzo kojarzy mi się muralami Meksyku i oczywiście zjeść przepyszny lunch i wypoć pończe w jednej z kilkunastu klimatycznych knajpek osobiście polecam Restaurante Taberna Ruel)))
Ogrody Monte Palace - to w Funchal miejsce obowiazkowe!!! niezwykle klimatyczne są tam zakątki....
Rua Santa maria niezmiennie kolorowa, i widzę, że sporo nowych przemalowań na starych drzwiach - trzeba chyba bedzie niebawem pomyśleć o jakims Ripleyu w tamtym kierunku...
Espada z pieczonym bananem wygląda niezwykle apetycznie; to tez jest coś, co trzeba koniecznie spróbowac na wyspie! i to nie jeden raz...
Kurcze , a ja na tą muralową uliczkę wcale nie dotarłam..Fajny pomysł na nowy image dla tej dzielnicy.
Mam pytanko do jedzonka, co leży pod bananem ? czy to jakas rybka ?
Tak jak Piea napisała-to coś pod pieczonym bananem to Espada specjalność Madery i przysmak zarazem ))) jest to ryba zwana inaczej płaszcz czarny i wyławia sie ją tylko na Maderze i w Japonii okropna paskuda a boska w smaku))
Kurcze , a ja na tą muralową uliczkę wcale nie dotarłam..Fajny pomysł na nowy image dla tej dzielnicy.
Mam pytanko do jedzonka, co leży pod bananem ? czy to jakas rybka ?
Tak jak Piea napisała-to coś pod pieczonym bananem to Espada specjalność Madery i przysmak zarazem ))) jest to ryba zwana inaczej płaszcz czarny i wyławia sie ją tylko na Maderze i w Japonii okropna paskuda a boska w smaku))
No jasne, zupelnie zapomniałam .Jadłam przecież Espadę na Maderze. Co jest z tą pamięcią, że taka ulotna
Monte Palace Tropical Garden mimo tego,że widzieliśmy już ogrom ogrodów bardzo nam się spodobał.Ogród ten znajduje się na liście trzynastu najpiękniejszych ogrodów świata. Poza różnorodną roślinnością znajdziesz tu portugalską ceramikę azulejos, rzeźby afrykańskie, posągi wojowników Armii Terakotowej czy wystawę skał i minerałów. Właściciel Monte Palace Tropical Garden w młodości często podróżował do Chin i Japonii. Zafascynowany odmienną kulturą postanowił odtworzyć ją właśnie na Maderze. Orientalna czerwień kontrastuje z bujną, zieloną roślinnością, a rzeźby buddyjskie przeplatają się z kamiennymi mostkami.Przy wejściu do Ogrodu dostaje się mapę całego terenu z podziałem na trasy. Niezależnie od wyboru wszystkie trasy przecinają się w miejscu centralnym, w którym znajduje się pałac i jezioro zasilane wodą z wodospadu. Dodatkowo podziwiać tu możesz łabędzie czy flamingi . Jest to idealne miejsce na chwilę przerwy i odpoczynek.Alez tu było pięknie
Zelus jestem co prawda dopiero w połowie czytania relacji ale wow narobiłaś mi na nowo ochoty na Maderę, bo już niewiele brakowało byśmy dwa lata temu w maju byli i nawet mieliśmy zaklepane booking w tym magicznym camara de lobos, ale covid pokrzyżował plany, teraz sledze czasem bilety wizzair ale właśnie mam wrażenie że ich "porąbało" z cenami, ale jak tylko trafi się coś odpowiedniego to na pewno lecimy
Wg mnie to jest kierunek pewniak i myślę że każdy na Maderze znajdzie coś dla siebie.
Super oko do zdjęć
Bajeczko masz rację ,ze bilety na Maderę sa obecnie drogie ale,ze tak jak piszesz-jest to pewniak-więc kasę na nie warto wydać.My też długo tam się wybieraliśmy aż w końcu padła decyzja nawet tak bardzo cen nie analizowaliśmy bo wiedziałam,ze jak odpuścimy to znowu bedziemy robic inne kierunki i zwlekać z Maderą )) teraz wiem,że szybko musimy tam wrócić))
Następny obowiązkowy punk to Rua de Santa Maria - najstarsza i najbardziej artystyczna ulica stolicy Madery. Niegdyś miejsce to należało to najbardziej zrujnowanych i niebezpiecznych. Dziś cieszy się swoim nowym życiem, jakie otrzymało za sprawą planu rewitalizacji dzielnicy. Bo choć lokalnym władzom nie starczyło funduszy, by odnowić fasady podupadłych budynków, włodarze postawili na mniej kosztowny pomysł, by przyciągnąć w te rejony turystów.
Trudno uwierzyć, że jeszcze kilka lat temu Rua de Santa Maria była jednym z najbardziej niebezpiecznych zakątków Funchal, który szerokim łukiem omijali nawet sami mieszkańcy miasta. Wraz z dynamicznym rozwojem turystyki i zainteresowaniem tą najstarszą częścią stolicy wyspy, postanowiono wdrożyć w życie inicjatywę rewitalizacyjną. W jej efekcie dzielnica ta stała się centrum kulturalnym Funchal.Projekt „Sztuka Otwartych Drzwi” powstał z myślą o otworzeniu bram miasta Funchal dla lokalnej kultury i sztuki. W projekcie wzięło udział wielu artystów, a każdy z nich stworzył coś zupełnie innowacyjnego, zwykle w żaden sposób nie korespondującego z dziełem „sąsiada”. Jak zapowiadają lokalni włodarze, „Sztuka Otwartych Drzwi” to zaledwie zalążek większego projektu artystycznej rewitalizacji najstarszej dzielnicy Funchal.
Koniecznie trzeba tutaj zawitać aby rozkoszować się tym kolorowym widokiem ,który bardzo kojarzy mi się muralami Meksyku i oczywiście zjeść przepyszny lunch i wypoć pończe w jednej z kilkunastu klimatycznych knajpek osobiście polecam Restaurante Taberna Ruel)))
Ogrody Monte Palace - to w Funchal miejsce obowiazkowe!!! niezwykle klimatyczne są tam zakątki....
Rua Santa maria niezmiennie kolorowa, i widzę, że sporo nowych przemalowań na starych drzwiach - trzeba chyba bedzie niebawem pomyśleć o jakims Ripleyu w tamtym kierunku...
Espada z pieczonym bananem wygląda niezwykle apetycznie; to tez jest coś, co trzeba koniecznie spróbowac na wyspie! i to nie jeden raz...
Piea
Kurcze , a ja na tą muralową uliczkę wcale nie dotarłam..Fajny pomysł na nowy image dla tej dzielnicy.
Mam pytanko do jedzonka, co leży pod bananem ? czy to jakas rybka ?
No trip no life
Tak jak Piea napisała-to coś pod pieczonym bananem to Espada specjalność Madery i przysmak zarazem ))) jest to ryba zwana inaczej płaszcz czarny i wyławia sie ją tylko na Maderze i w Japonii okropna paskuda a boska w smaku))
No jasne, zupelnie zapomniałam .Jadłam przecież Espadę na Maderze. Co jest z tą pamięcią, że taka ulotna
No trip no life
Żeluś, to już koniec?
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
No prawie )) postaram się dokończyć relacje jak najszybciej chociaż ostatnio jakoś czasu brakuje ))