--------------------

____________________

 

 

 



Madera -jeszcze tutaj wrócimy )))

89 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
Żeluś
Obrazek użytkownika Żeluś
Online
Ostatnio: 4 sekundy temu
Rejestracja: 25 kwi 2016
Madera -jeszcze tutaj wrócimy )))

Powrócona ze zgranymi zdjęciami ,jeszcze na gorąco robię relację z wyjazdu Yes 3 Na początku tylko napiszę,że wyspa zauroczyła nas totalnie a tydzień na niej spedzony to kropla w morzu .Staraliśmy się zwiedzać ją codziennie od rana do wieczora delektując się każdą chwilą.No dobrze-nie była bym sobą,gdybym chociaż jeden dzień nie spędziła w hotelu ale hotel był wart takiego pobytu w 100 % Yes 3

No to od początku))

Wyjazd na Maderę przekładaliśmy już od jakiegoś czasu i nawet w czasie pandemii dwa razy byliśmy już bardzo blisko ale zawsze wypadło coś innego.Tym razem postanowiliśmy-albo Madera albo czekamy dopiero do jesiennego wyjazdu Yes 3 Bilety na nasz termin były bardzo drogie -Wizz Air zwariował całkowicie a doliczając do ceny biletu hotel jaki sobie upatrzyłam to robił juz się wyjazd w egzotykę .Wzieliśmy więc pakiet z Tui bo wchodził nam zdecydowanie taniej niż lot i hotel.

Lot z Poznania około południa -z Wrocławia to 1,5 godziny drogi,auto zostawiamy na parkingu przy lotnisku i po pięciu godzinach lotem "plastikowym" enterem wyladowaliśmy w Funchal na jednych z najbardziej niebezpiecznych do lądowania lotnisk swiata.Chociaż teraz po przedłużeniu pasa startowego ląduje się tutaj zdecydownie spokojniej niz kiedyś.Przy odprawie poprosiłam o miejsce w samolocie przy oknie po prawej stronie,bo wyczytałam ,że przy lądowaniu jest piękny widok na Póółwysep św Wawrzyńca .Tak też było i przy zachodzącym juz prawie słonku miejsce to wyglądało cudownie chociaż na zdjęciach przez okna samolotu ,gdzie skraplało się powietrze wcale tego nie widać )))

Madera mimo różnych obaw przywitała nas piękną pogodą i całkiem przyjemną temperaturą ))

Całkiem szybko odebraliśmy bagaże i autko,które mieliśmy wypozyczone na cały pobyt i juz prawie w nocnych klimatach pojechaliśmy do hotelu.

O 19,30 podczas naszego pobytu zachodziło słonko .Wschód był też dosyc pózno bo po siódmej Biggrin na naszych wyjazdach jestesmy przyzwyczajeni do wschodów słonka po piątej rano wiec tutaj mogliśmy się wyspać i zawsze o 7,30 być juz na sniadanku.

 
Żeluś
Obrazek użytkownika Żeluś
Online
Ostatnio: 4 sekundy temu
Rejestracja: 25 kwi 2016

Do hotelu mielismy jakąś godzinke drogi według google maps i tyle też jechaliśmy.Już tego wieczoru wiedzieliśmy,że będzie nam sie po Maderze jezdzić fajnie bo lubimy tunele,jazdę pod górę i serpentyny a tego na wyspie jest pod dostatkiem. Nasz hotel Savoy Saccharum Resort & Spa znajdował się w miejscowości Calheta w części wyspy niezbyt popularnej do pobytu wypoczynkowego szczególnie dla osób,które nie mają auta.Dla nas to miejsce okazało sie idealną bazą wypadową a sama Calheta to spokojna miejscowość idealna na wieczorne spacery...ale o tym i o samym hotelu w dalszej części relacji.

Póki co ekspresowy meldunek,blokada na karcie 200 euro Yes 3 ,powitalne napoje ,wybór miejsca parkingowego w garażu albo za zewnątrz-miejsca dodatkowo płatne a że róznica za dobę była 1 euro wybraliśmy garaż Yes 3 można było parkować za darmo przy ulicy pod warunkiem,że znajdzie się miejsce-my na takie atrakcje nie mamy nigdy nerwów więc woleliśmy mieć miejsce zapewnione.Pan w recepcji z usmiechem daje nam karty do pokoju i informuje ,że dostajemy pokój wyższej kategorii a nawet dwa razy wyższej -suita z aneksem kuchennym na najwyżym pietrze w hotelu.Nawet się ucieszyliśmy bo mieliśmy zarezerwowany zwykły delux , w budynku głównym tylko taki z widokiem panoramicznym na ocean.Dojście do Suita zajęło nam troszke czasu bo te suity mieściły się w bocznym skrzydle no ale dla pokoju lepszej kategorii można poświęcić z dwie minuty więcej czasu na dojście Yes 3

Pierwsze wrażenie po wejściu do pokoju super -pokój sporawy,aneks kuchenny w pełni wyposażony,naczynia,ekspres do kawy,czajnik ,lampki do alkoholu róznego rodzaju,duży szklany stół,łazienka nawet do przełknięcia,czyściutko,piękny zapach w pokoju ,sporawy balkon ale....brak panoramicznego widoku na ocean Yes 3 owszem było ocean widać ale gdzieś zza ogromnych iglaków przy których był nasz balkon ))

Popatrzyliśmy się tylko na siebie, zjedliśmy poczęstunek ,który był przyszykowany i w drodze na kolację poszliśmy do recepcji z prośbą,żeby zmienili nam jutro pokój na ten,który mieliśmy zarezerwowany  Biggrin Chcieliśmy zaczekac do rana i zobaczyc jak świat z balkonu wyglada w świelte dziennym. Byli zdziwieni naszą prośbą ale obiecali ,że jesli jutro decyzji nie zmienimy to pokój nam zmienią .

 

Poranny widok )) i wszystko jasne Biggrin Widoku brak))) a do tego jakos tak pochmurnie Shok

Tym razem w drodze na śniadanko zawitaliśmy w recepcji i poinformowalismy ,że jednak chcemy pokój zmienić. Zaraz po śniadaniu jedziemy jednak na wycieczkę i prosimy o przeniesienie naszych bagaży do nowego pokoju bo nie wiemy,o której wrócimy .Poinformowali nas,ze mamy sie niczym nie marwić i jak wrócimy będzie wszystko załatwione )))

Zjedliśmy więc pierwsze śniadanko na tarasie z całkiem przyjemnym widokiem i najedzeni moglismy zacząć realizować nasz maderski plan )))

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Online
Ostatnio: 1 godzina 24 sekundy temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Żelku, zacieram rączki na twoją relację i .. witam w gronie fanów wyspy

Ja byłam niestety tylko 6 dni, bo łączyłamm wyajzd z Azorami więc czuje olbrzymi niedosyt. Obiecalam sobie tam jeszcze wrócić

To opowiadaj. zobacze co jeszcze muszę zobaczyć  

No trip no life

Żeluś
Obrazek użytkownika Żeluś
Online
Ostatnio: 4 sekundy temu
Rejestracja: 25 kwi 2016

Oj pewnie nie udało nam sie zobaczyć tego wszystkiego co widziałam we wpisach na forum ale bardzo się staraliśmy i może przypomne Wam kilka pięknych miejsc,które sami wszyscy widzieliście  ))) 

DZIEŃ PIERWSZY ))) Nasz plan  Yes 3   Miradouro Trigo de Negrois- Rota da Banana RB 1;2;3 - Praia da Magdalena do Mar- Praia da Ponta do Sol- Miradouro de Sao Sebastiano - Cabo Giro - Camara de Lobos - Praia do Garajau- Ponta do Garajau - Praia de Machio)))

Pierwszy dzień na wyspie i chyba najgorszy pogodowo Yes 3 mimo tego kropla deszczu nie spadła a temperatura była idealna do zwiedzania .Najbardziej słoneczne miasteczko na wyspie - Ponta do Sol nawet w tą pogodę wyglądało jak skąpane w słońcu przez domy pomalowane na żółto. Plantacje bananów w okolicach gdzie mieszkaliśmy w okolicach Caletha są niesamowite i jest wśród nich sporo levad. Wodospad Aniołów mimo "zamkniętej" dla aut drogi koniecznie trzeba przejechać autem a dalej przed tunelem droga jest bardzo widokowa.. Camara de Lobos piękne miasteczko z ogromem turystów - ciężko tutaj zaparkować autko ale koniecznie trzeba tu być ,żeby zobaczyć plażę z ogromem kolorowych rybackich łodeczek. Punkt widokowy Cabo Giro ze szklanym tarasem-niestety już płatny i szczerze powiem nie jest to najpiękniejszy z Miradouro ale warto tutaj też przyjechać Yes 3 Cristo Rei do Garaju -pomnik Chrystusa Króla ze schodami do nieba zastaliśmy w idealnej scenerii przy opadających obłokach )))

Tyle we wstępie.Zaraz po śniadanku odpalamy autko i nawigację i przeczuleni tym co piszą ludzie,że pogoda na Maderze zmienną jest zaopatrzeni w odzież letnią i tą cieplejszą ruszamy na pierwsze zwiedzanie wyspy.

Pierszym miejscem,w którym się zatrzymujemy całkiem blisko Caletha w drodze do pierwszego punku widokowego-szczerze powiem,że przypadkowo właśnie teraz ale troszkę pobładziliśmy (na prostej drodze i mieliśmy zawitać tutaj pozniej )jes Madalena do Mar czyli  mała miejscowość położona na południowo-zachodnim wybrzeżu wyspy z piękną promenadą wzdłuż kamienistej plaży ))

Powodem dla którego najczęściej zaglądają tutaj turyści nie jest plaża ale  liczne plantacje bananów. Odpowiedni klimat, żyzne ziemie spowodowały iż Madalena do Mar stała się największym producentem bananów na Maderze.

Wśród plantacji bananowców liczący 1,9 km długości szlak pieszy,którego przejście zajmuje około pół godziny i jest super rozgrzewka do zwiedzania wyspy.Szlak ten nazywa się Rota da Banana (Banana Route) i posuada trzy wejścia .Prowadzi on betonowymi ścieżkami i schodkami poprzez bananowe plantacje, na których często widać pracujących mieszkańców.

My na szlak weszliśmy od strony drogi głównej na  RB2-Vereda do Nateiro i zrobiliśmy sobie bardzo przyjemny spacer )))Ogromnym plusem na Maderze,jest to,ze wszystkie trasy i atrakcje sa bardzo dobrze oznakowane))

Żeluś
Obrazek użytkownika Żeluś
Online
Ostatnio: 4 sekundy temu
Rejestracja: 25 kwi 2016

Po fajnym spacerze wśród bujnych bananowców ruszamy dalej w kierunku Ponta Do Sol zahaczając po drodze o kilka miejsc.Piersze miejsce to punkt widokowy  Miradouro Trigo de Negrois Yes 3 Dojazd tutaj wysoko pod górę wąskimi serpentynami to super atrakcja a jako,że był to nasz pierwszy punkt widokowy na Maderze zachwytów nie było końca Biggrin nie wiedzieliśmy jeszcze jakie cudowne widoki przed nami Yes 3

Punkt chyba mało popularny wśród indywidualnych turystów bo oprócz nas był tutaj jeden busik z turystami z wycieczkowca ))

Jadąc  dalej w kierunku najbardziej słonecznego miasteczka na wyspie zaliczamy po drodze Cascata dos Anjos-czyli nasz pierwszy wodospad na Maderze-wodospad Aniołów ,króry jest znany przez turystów jako bezpłatna myjnia samochodowa. Droga oficjalnie jest tutaj zamknięta ale nawet policja stojąca na rondzie przed znakiem zakazu wjazdu macha turystom ,żeby jechali  Biggrin Woda spada tutaj z wysokich klifów mocnym strumieniem centralnie na środek jezdni Yes 3 wrażenia niezapomniane a kolejka do "myjni" i do zdjęć sporawa.Chociaż wiele osób przestrzegając zakazu wjazdu zostawiała swoje auta kawałek drogi przed tunelem ,za krórym jest wodospad i przychodzi tutaj pieszo Yes 3

Jadąc dosłownie kawałek dalej zatrzymujemy się przed następnym tunelem przy kamiennym moście przy ,którym znajdują się groty a z klifów widac w oddali Ponta do Sol )))

Żeluś
Obrazek użytkownika Żeluś
Online
Ostatnio: 4 sekundy temu
Rejestracja: 25 kwi 2016

Pogoda cały czas jest kiepskawa ale na szczęscie nie pada.Sprawdzając prognozy na innych częściach wyspy i tak tutaj była w tym dniu najładniejsza więc w sumie nawet dobrze,że ten s wój plan realizowaliśmy dalej.Docieramy do Ponta Do Sol, miejscowości ,która znana jest jako miejsce o największym nasłonecznieniu na wyspie Biggrin  Jest tu też najcieplej, co sprawia, że okolica ta nadaje się doskonale do spędzania wakacji. W mieście zachował się zabytkowy Matki Bożej Światłości oraz sporo ładnych, starych domów. Na zwieńczeniu Kaplicy św. Sebastiana znajduje się punkt widokowy-niestety podczas naszego pobytu był zamknięty co nas wcale nie zasmuciło bo inne widoki tutaj tez bardzo cieszyły.Plaża Ponta do Sol jest pokryta drobnym żwirem i kamykami, a dzięki falochronom przybrzeżne wody są tu spokojne i nadają się doskonale do kąpieli, nawet dla dzieci. Plaża w okresach bardzo słonecznych jest zagospodarowana, z wypożyczalnią leżaków i parasoli oraz sprzętu pływającego. Wzdłuż brzegu ciągnie się promenada Esplanade Ponta do Sol z kolorowymi kamieniczkami i hotelem, której przedłużeniem jest kamienne molo Cais da Ponta do Sol łączące stały ląd z niewielką skalistą wysepką, na której stoi kawiarnia.

Autko zostawiamy na parkingu przy promenadzie i idziemy na krótki spacer Yes 3

papuas
Obrazek użytkownika papuas
Online
Ostatnio: 54 minuty 12 sekund temu
Rejestracja: 22 maj 2021

no widokowo super    Biggrin i nawet na tym balkonie pokoju hotelowego   a foto robione tam tendencyjne, bo nie na wprost, a pokazujące głównie prawą stronę  Lol

papuas

Żeluś
Obrazek użytkownika Żeluś
Online
Ostatnio: 4 sekundy temu
Rejestracja: 25 kwi 2016

Ruszamy dalej w kierunku  Cabo Giro zahaczając po drodze o Miradouro de Sao Sebastiao- punkt widokowy w Ribeira Brava. W sumie odkryty przez nas zupełnie przypadkowo a zdecydowanie warty odwiedzenia))

Następne miejsce,w które docieramy w tym dniu to następny punkt widokowy -Cabo Girao -bo o nim mowa to drugi pod względem wysokości klif w Europie około 580 m.n.p.m. Na Cabo Girao możemy dojechać samochodem, lub wejść na szczyt jedną z lewad. Na szczycie, oprócz spektakularnych widoków, czeka na nas restauracja i szklana platforma. Cabo Girao to niewątpliwie jedno z najbardziej turystycznych miejsc na Maderze i jeden z piekniejszych widokowo miradouro Yes 3 ale czy faktycznie tak jest ? nas na kolana to miejsce nie powaliło  Yes 3 Przy wejściu na Miradouro znajduje się bezpłatny parking za to od tego roku-od marca płaci się za wejście na taras ))

Obok znajduje się kolejka Fajas de Cabo Girao, którą można zjechać w dół klifu.

Żeluś
Obrazek użytkownika Żeluś
Online
Ostatnio: 4 sekundy temu
Rejestracja: 25 kwi 2016

Niecałe 4 km od Cabo Girao znajduje się  moim zdaniem najbardziej urokliwe miasteczko na Maderze -Camara de Lobos i własnie teraz tutaj jedziemy. Miasteczko znajduje się na południu wyspy, pomiędzy Funchal a Ribeira Brava. Nie ma zatem szans, aby je przegapić , podróżując autem po wyspie.Już sam dojazd do punktu docelowego, jakim jest urocza zatoka, dostarcza miłych wrażeń. Z drogi roztacza się bardzo przyjemny widok na zatokę i cumujące przy niej kolorowe mniejsze i większe łódki oraz ceglane dachy tutejszych domostw.

Chociaż miejsce to jest drugim pod względem zaludnienia miastem na wyspie z ponad 34 tysiącami mieszkańców, to tak naprawdę panująca tu atmosfera przypomina bardziej wioskę rybacką czy mały kurort, gdzie życie toczy się w rytmie slow.

Piękna zatoka, kolorowe łódki rybackie, widok na zielone tarasy i błękit oceanu, klimatyczne uliczki Yes 3 to jest naprawdę pięknie.Na planie miasta odnajdziecie punkty widokowe – Miradouro Winston Churchill oraz Miradouro de Salao Ideal. Ładny widok na tarasy oraz pobliskie klify ze słynnym Cabo Girao roztacza się z parku Jardin de Ilheu. Warto przespacerować się również promenadą wzdłuż skalistego wybrzeża.Nad miasteczkiem górują liczne plantacje bananowców, które z racji sprzyjającego klimatu są bardzo często spotykane na Maderze. 

Przy samym porcie znajduje się sporawy parking ale,że przybyliśmy tutaj w niedzielne popołudnie o wolnym miejscu nie było mowy i długo musieliśmy szukać miejsca w boznych uliczkach miasteczka Yes 3

Sami zobaczcie jak tutaj jest pięknie Yahoo nawet w taki pochmutny dzień i bez kwitnących na czerowo aloesów ))) 

Żeluś
Obrazek użytkownika Żeluś
Online
Ostatnio: 4 sekundy temu
Rejestracja: 25 kwi 2016

Ostatni etap dzisiejszego dnia to Ponta do Garajau.Mieszczą się tu bardzo fotogeniczne „schody do oceanu” oraz pomnik ku czci Najświętszego Serca Pana Jezusa. Ma 14 metrów wysokości, przypomina słynną statuę Chrystusa Zbawiciela z Rio de Janerio i powstał 4 lata przed nią!Przy ładnej pogodzie warto zatrzymać się tutaj na zachód słonka))

Ponta do Garajau zamyka zatokę Funchal od wschodu. Wysoki, porośnięty wysuszoną trawą i skąpą roślinnością klif wznosi się ponad oceanem. Aby dostać się do Ponta do Garajau trzeba przejechać wąską i krętą, zawieszoną nad przepaścią drogą prowadzącą do niewielkiej miejscowości Garaju.Podróż mimo niewielkiej odległości od Camara de Lobos zajęła nam sporo czasu mimo tego,że mielismy tam dosyć blisko ale przy okazji  zjechalismy serpentynami w okolicę Praia do Garaju skąd kursuje na szczyt Teleferico.Planowalismy kolejką wjechac na górę ale patrząc ile zajęła by nam droga powrotna po auto ostatecznie zrezygnowalismy i podjechaliśmy na bezpłatny parking przy punkcie widokowym)) tym bardziej ,ze jeszcze przed nami było kilka kolejek w planach Yes 3

Największą atrakcją Ponta do Garajau jest kilkunastometrowy posąg Chrystusa Króla . Stoi tuż nad urwiskiem z twarzą skierowaną w stronę Atlantyku i podobnie jak w Rio de Janeiro wita przybywających z otwartymi ramionami. Wykonana przez francuskich rzeźbiarzy figura w stylu Art deco została ustawiona w tym miejscu w 1927 roku. 

Chmury tego dnia miały jeden plus-dodawały temu miejscu tajemniczej scenerii ))

Żeluś
Obrazek użytkownika Żeluś
Online
Ostatnio: 4 sekundy temu
Rejestracja: 25 kwi 2016

Ostatni punkt objazdu w pierwszym dniu zrobiony ale dla nas ten dzień się nie skończył bo przed nami kulminacyjny moment dnia albo wieczoruYes 3 Wracamy do hotelu z pewnymi obawami czy zastaniemy zmieniony pokój tak jak nam to obiecali Biggrin czyli na taki jaki zarezerwowalismy-nizszej kategorii ale z lepszym widokiem Biggrin

Podjeżdzamy pod hotel i nawet nie odstawiamy auta do garażu tylko Artunio idzie do recepcji po dobre nowiny a ja z nerwów obfacam hoetel z zewnątrz Mosking wypatrując gdzie powinien być nasz pokój )))

Wraca Artunio z półuśmiechem  Biggrin ,parkujemy auto w garażu i jedziemy windą prawie pod same drzwi pokoju Yes 3 Teraz mamy pokój na czwartym piętrze-nie będę juz grymasić-w głównym budynku i pokoju położonym w centralnym jego miejscu Yes 3 Pokój niby gorszy ale o wiele bardziej nam się podoba mimo tego,że nie ma aneksu kuchennego a o lampki do wina musielismy prosić kosjerża i nie było ekspresu do kawy tylko zwykły czajnik Yes 3 za to sam wystrój pokoju Yahoo Yahoo 

No i jest to na czym nam zależało czyli widok Yahoo 

Z takim klimatem to aż przyjemniej kończyć dzień Smile ))

Jeszcze szybka kolacja, drinki wypite na spokojnie przy muzyce na zywo w jednej z hotelowych restauracji ...tak,tak...przygrywali fajnie co wieczór Yes 3 i koniec pełnego dnia wrażeń bo w następnym dniu znów wcześnie rano sniadanko i  w drogę))

Strony

Wyszukaj w trip4cheap