--------------------

____________________

 

 

 



Hola, Bom Dia Portugal !

233 wpisów / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 20 godzin 3 minuty temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

Alcobaca to jednak nie tylko historia tej nieszczęśliwej miłości Piotra i Agnieszki (Pedro & Ines) -  ale przede wszystkim ten wspaniały, cysterski Klasztor (Mosteiro de Santa Maria de Alcobaca) - wpisany oczywiście na listę zabytków Unesco

wejście do klasztoru jest usytuowane od strony bardzo dłuuuugiej fasady frontowej, ale to twór dobudowany dopiero w XVIII wieku; podobnie jak fronton kościoła - to raczej zlepek architektoniczny będący wynikiem wielu lat przebudów i realizacji różnych pomysłów, mamy tu zatem obecnie taki mix od gotyku do baroku z rokokiem włącznie Girl wacko ; oryginalny z zamierzchłych początków jest tylko gotycki portal i rozeta nad nim 

bocznym wejściemwchodzimy do Krużganków króla Dionizego (nie są tak misternie rzeźbione jak te u Hieronimitów w Lizbonie, czy te w niedalekim klasztorze Batalha)  ale trzeba pamiętać, że Alcobaca jest znacznie starsza, więc te wszystkie "zakrętaski" w architekturze to jeszcze nie ta moda.... nie w tych czasach... Pardon , zresztą Cystersów obowiązywał umiar, skromność i rezygnacja ze zbytków ( o czym szerzej napisze za chwilę) ; ale całość i bez tych ozdóbek robi tam naprawdę spore łał! Good 

nie wiem skąd taki obiór ?, ale odniosłam tam wrażenie, że przeniosłam się w czasy średniowiecza.... , może to ta cisza.... a może te pustki potęgowały takie wrażenie...?  gdyby tak jeszcze zwiedzać to miejsce w mroku, wieczorem.... - to dopiero byłyby emocje! Smile

Krużganki te zwane są Krużgankami Ciszy (Claustro de Silencio) , bowiem w tym miejscu mnichom nie wolno było rozmawiać.... ( do tych celów mieli przeznaczone, zupełnie inne wyznaczone miejsce) 

tutaj mogli się tylko przechadzać w ciszy...., oddając się li tylko wszelkim kontemplacjom i medytacjom  Angel

Pleasantry

Przepiękny ośmioboczny lawetarz

misterna robota w kamieniu zawsze mnie zachwyca... Air kiss 

Cystersi generalnie byli zwolennikami ascetycznego stylu życia, w milczeniu oddawali się nie tylko zadumie i modlitwie, ale przede wszystkim pracy, stosując znaną regułę św. Bernarda, nakazującą odrzucenie wszelkiego bogactwa, zbytków i przywilejów Yes ;

Generalnie przyświecała im cysterska zasada ewangelicznej prostoty i praktyki ubóstwa, czyli wszystko to, co miało prowadzić ich do naśladowania życia Chrystusa;  mnisi zobowiązani byli więc wyrzec się wszelkiego luksusu, dóbr materialnych  a duży nacisk kładziono na surowość obyczajów, bo: 

Cysters z samego założenia miał być pokutnikiem, który odsuwa się od świata doczesnego i ma  żyć w samotności i ciszy Scratch one-s head , dlatego Ci mnisi osiedlali się zazwyczaj gdzieś na jakichś pustkowiach, w miejscach wręcz odludnych, przez co musieli być samowystarczalni prowadząc własne gospodarstwa, uprawiając ziemię i zajmować  się drobnym rzemiosłem;

- zresztą, w końcu od zawsze kościołowi i zakonnikom winna przyświecać zasada przestrzegania praktyki ubóstwa zakonnego (  Laugh 1, gdyż w pierwszych wiekach tejże instytucji uważano za rzecz oczywistą, że mnich ma być ubogi i kropka! Spiteful , a św. Bernard przekazał jasno te zasady; ale jak to bywa „w polytyce” Biggrin  co innego: praktyka osobistego ubóstwa duchownego (dziś to tylko można się na to głośno zaśmiać: ha ha! Girl crazy ) a co innego zagadnienie ubóstwa wspólnoty, czyli klasztoru jako całości, bo ten był wówczas wbrew wszelkim  „bernardowym zasadom”  opływający w dobra wszelakie Biggrin ; a jurysdykcja sprawowana przez cysterskich mnichów nad 12 portugalskimi miastami i trzema portami morskimi przynosiła im w tym czasie gigantyczne  zyski, również olbrzymi majątek ziemski, jaki zakon uzyskał od króla – dawał im de facto potężną władzę, więc te dysputy o ubóstwie cystersów - można sobie włożyć miedzy bajki  Biggrin 

*

kuchnia klasztorna - no to dopiero jest kuchnia! pomieszczenie gigantyczne! (no ale w czasach największej świetności klasztoru -  ponoć mieszkało tu 999 mnichów! , więc nakarmić całe to towarzystwo chlebem i wodą ( Biggrin ) trza było mieć gdzie! 

zlewozmywaki mieli większe od współczesnych wanien Biggrin

ale najbardziej zwraca tu uwagę ogromniasty komin  Shok , podparty wielkimi żelaznymi słupami, a na rusztach rozstawionych pod spodem można było ponoć upiec 7 wołów naraz! Crazy

no... ho ho! powierzchnia tego "paleniska" większa jak niejeden współczesny salon! Biggrin

ciekawe jest też koryto ze strumieniem doprowadzonym tu z rzeki -  wpływającym prosto do samej kuchni ; mnisi mieli więc dostęp do świeżej wody i jednocześnie ryby, które nie rzadko same wpadały im wprost do kuchni Preved

wracając jeszcze do Cystersów i ich obyczajów - bo trzeba to podkreslić, że znane jest również ich umiłowanie do ....  obżarstwa On the quiet 2 , bo wcale nie rzadko do stołu Opata, oprócz opasłych braciszków zasiadało zacne grono licznych gości pochłaniające doprawdy nie tylko chleb i wodę  Crazy , ( w końcu po coś była potrzebna ta kuchnia mieszcząca siedem wołów! Laugh 1 ) – nawet zdaje się, że to właśnie zza cysterskiego stołu pochodzi portugalskie przysłowie  „Comer como um frade, levar a vida como um abade”, czyli „ jeść jak zakonnik i używać życia, jak opat” Biggrin  hi hi hi…

***

ładne widoczki na dziedziniec otoczony krużgankami 

oczywiście w tym wszystkim - należy podkreslić, że w ostatecznym rozrachunku Cystersi wnieśli też mnóstwo korzyści dla całej Portugalii : byli doskonałymi gospodarzami , uprawiali ziemię po mistrzowsku, hodowali zwierzęta gospodarskie,  a klasztorni sadownicy potrafili udoskonalać gatunki owoców , co w tamtych czasach te modyfikacje nie były tak oczywiste  jak dziś; i przez takie praktyki  znacznie przyczynili się do podniesienia kultury rolnej ; a ilość ziemi na której uprawiali winorośl pozwoliła im na duuuże zapasy  Preved co wspaniale rozwinęło w nich arkana sztuki winiarskiej  (przy okazji zaopatrując hojnie w ów trunek piwnice opata *yes3*) ;  

otwierali  również szkoły krzewiąc edukację, tworzyli miejsca pracy zatrudniając lokalną ludność do prostych prac;  nie stronili od dzieł sztuki, założyli pierwszą bibliotekę, a więc w ogólnym rozrachunku nie byli w ciemię bici Biggrin  , więc to ich „pozorne ubóstwo” nie kole aż tak bardzo, zresztą  „ukrywanie dostatku” do dziś jest dość powszechne w „tej branży”  Laugh 1 Laugh 1 Laugh 1

***

dalej zwiedzamy klasztorne zabudowania; oczywiście nie cały klasztor jest udostępniony do zwiedzania, tylko jego w sumie niewielka część, bo cały kompleks jest ogromny; w jakimś jego bocznym skrzydle mieści się obecnie dom opieki czy coś takiego? - o ile dobrze usłyszałam

Z krużganków przechodzi się do kapitularza, a następnie do do skrzydła północnego, dormitorium  i refektarza

 

wielki refektarz

z boku refektarza -  ambona, z której jeden z mnichów zawsze czytał fragmenty Biblii w czasie, gdy pozostali spożywali posiłki

widok na niestety mocno  zapuszczony wirydarz.... Girl wacko , juz pomijając fakt, że nikt dziś tam nic nie uprawia (a jako klasztor pocysterski - powinni choć kwiatki nasadzić),  to mogliby przynajmniej usunąć chociaż to badylaste zielsko Wacko 2 - tak z szacunku dla odwiedzających, z których łupią po kilka euro za wejściówkę Crazy

i dalej idziemy po pięknych korytarzach krużganków, mijając po drodze takie misternie rzeźbione cuda

przed nami najpiękniejszy zakątek Klasztoru - to Sala dos Reis (Sala Królów) , ozdobiona ze wszystkich stron posągami królów Portugalii

dolne partie ścian ozdobione są dookoła pięknymi panelami azulejos przedstawiającymi dzieje tego opactwa w Alcobaca; 

natomiast te posągi nie są oryginalne Nea ; bo zostały wykonane już w czasach nowożytnych, ale ładne Smile , choć podobno znawców tematu  "kuje to w oczy" bo widać tu brak konsekwencji epoki (??? Unknw ), ponoć ci królowie odziani są w szaty noszone wieki później niż czasy w których żyli Crazy ja się nie znam, więc mnie tam nic w oko nie zakuło ... Laugh 1

w bocznej zakrystii znajdziemy  też inne grobowce ukryte w pomieszczeniu klasztornej nekropolii; pochowani są tu m.in. Alfons II i jego żona, królowa Urraka oraz Alfons III i królowa Beatriz de Castela

i cudne manuelińskie drzwi ozdobione motywami marynistycznymi 

i nawet aspresoruim- prawdziwie marynistyczne! Yes

i wychodzimy z Klasztoru

Piea

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 20 godzin 15 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

wow, ta "mała" kuchnia faktycznie robi wrażenie Wacko ileż tam musiało ludzi uwijać się przy tych "skromnych" posiłkach 

No trip no life

papuas
Obrazek użytkownika papuas
Online
Ostatnio: 8 minut temu
Rejestracja: 22 maj 2021

U nas była też piękna Batalha, a nie Alcobaca; ale za to oglądam z większą ciekawością.  Biggrin   No to słów kilka - kościół monumentalny i strasznie wyyysoookii; ten Piotr I to taki całkiem szalony chyba nie był, bo historia wspomina go nie tylko jako okrutnika ale także reformatora. Klasztor cystersów zaiste wspaniały - po krużgankach to nawet w milczeniu, ale z rozdziawioną gębą można pochodzić; no śliczności. Masz talenty do ujęć architektury  Biggrin   Relację będę śledził, bo na TM coś mizernie

papuas

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 20 godzin 3 minuty temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

papuas :

  Biggrin   Relację będę śledził, bo na TM coś mizernie

Papuas, no sam wiesz jak jest....  Biggrin no nie ma czasu, żeby pisać jednocześnie i tu i tu Pleasantry ; my tu też wciąż czekamy na Twoje Alpy (nie zapomnieliśmy, że byłeś i wisisz nam  Relację Sarcastic blum ) , ale coś Ci kiepsko idzie Girl wacko ... no takie życie, jak człek pracuje to z czasem jest kiepsko, ale kiedyś jak już będę na emeryturze- to będę pisać bez ociągania ! Laugh 1 Sarcastic blum Blum 3

Piea

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 20 godzin 3 minuty temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

Alcobaca to nie tylko Opactwo Cysterskie, bo jest tu miasteczko w którym normalnie żyją ludzie; niewielkie bo niewielkie, ale takie z serii bardzo klimatycznych Air kiss niestety nie miałam wiele czasu żeby pobuszować tu do woli, to znaczy czas wolny był , ale najpierw musiałam już coś pilnie wrzucić na ruszcik  Ssun Barbecue 2 , bo wiecie jak jest po południu bez śniadania?   On the quiet 2

nauczona jednak doświadczeniem z Lizbony, że na cokolwiek co zamówimy z karty menu- trzeba tu czekać z 40 minut co najmniej! Wacko 2 ; poszłam więc na łatwiznę  Yes i zamówiłam tzw. prato do dia - czyli danie dnia, ponieważ tylko to dostaniemy naprawdę szybko, i nie musimy czekać w nieskończoność....  Pleasantry

zaserwowano mi coś, co się zwało "omelete com bacalhau picado" Girl blum , czyli po prostu zapiekany omlet jajeczny z takimi małymi kawałeczkami poszarpanego dorsza w środku  i jakies rozdrobnione warzywka wybełtane w tym jajku  Girl prepare fish - pierwszy raz jadłam rybę w omlecie Wacko 2 , bo jakoś mi wcześniej nie przyszło do głowy, że można sobie tak rybkę przyrządzić  Girl prepare fish , ale nawet smaczne to było! naprawdę takie fajne cóś na szybko, niby nic specjalnego, ale jak człowiek głodny jak wilk- to wszystko mu smakuje jak delicja ROFL

czekałam na to z 7 minut, wtrąbiłam w 5 i poszłam połazić po miasteczku!  Biggrin

moj omelete com bacalhau picado, ale ryby na zdjęciu nie widać, bo ta była zatopiona w omlecie , więc musicie mi uwierzyć na słowo Girl wacko

dodam jeszcze, że przepyszne mają te "zielonoskórne" pomidory (skórka) ale czerwone w środku! taka bardzo smaczna odmiana Good 

 

urocze domeczki, kamieniczki...

w tej bramie jakiś Pańcio śpiewał pięknym tenorem  fantastyczne kawałki ( fragmenty znanych oper) Good ; no tenor jak nic! pięknie śpiewał, naprawdę.... Whistle 3

 

mały urokliwy placyk 

pełno tu wszędzie takich reklam słodkości- to tzw "doces conventuais" - portugalskie słodycze klasztorne... z których niejako słynie Alcobaca ; bo kiedyś to właśnie cystersi ( w ogóle mnisi w różnych klasztorach) zajmowali się ich wypiekaniem, wytwarzaniem i kreowaniem

a nawet co roku w tutejszym Klasztorze odbywa się Festiwal poświęcony wlaśnie tym wyrobom 

 

i takie tam pamiątki....

 

ale mnie najbardziej zachwycały te kafelkowe elewacje.... Tender  ; tych  klasztornych słodkości w ogóle nie spróbowałam , jakoś po tym rybnym omlecie niekoniecznie by mi to  dobrze "zagrało w żołądku"  Bad

 

uliczki Alcobacy

a tutaj mamy mosteczek nad rzeczką Alcoa

a ciut dalej na rzeczką Baca - w miejscu zbiegu tych dwóch rzek:  Alcoa i Baca; stąd nazwa miasta: ALCOBACA

choć podobno w etymologii tej nazwy można też doszukać się  starej, dawnej, arabskiej nazwy:  Al-cobaxa, co oznaczało wypas baranów na tym pagórkowatym terenie Smile

jakaś fajna "istalacja" tam nad rzeczką sobie stała - taka suknia z porcelanowych talerzy....  ale co to ? kto to? po co? - nie wim...  Unknw

i żegnamy się z Alcobacą Bye 

cdn tomorrow.... 

Piea

ssstu-6
Obrazek użytkownika ssstu-6
Offline
Ostatnio: 19 godzin 15 minut temu
Rejestracja: 31 maj 2016

...taaa,superowskimi fotkami "podpierasz relację" !!! : )

p.s. a przysłowie o zakonnikach...wciąż aktualne...tak myślę ; )))

...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 20 godzin 3 minuty temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

dziś zabiorę Was do Coimbry - dawnej stolicy Portugalii i miasta gdzie znajduje się najstarszy Uniwersytet w tym kraju, więc to nieco taki ichni "Kraków"

My nasze zwiedzanie rozpoczynamy wchodząc do miasta od strony placu Largo de Portagem w historycznej średniowiecznej dzielnicy w dolnej Coimbrze

wokół placu stoją piękne, barokowe kamienice... Bank Portugalski , hotel Astoria i urokliwe uliczki odchodzące w bok... 

przypomnę znane, stare portugalskie przysłowie:

że: "Lizbona się bawi..., Coimbra studiuje..., Braga sie modli..., a Porto pracuje..."  Biggrin   - mniej więcej tak właśnie  określają się nawzajem Portugalczycy Smile 

Lizbończyków postrzega się w tym kraju jako bardziej luzackich i rozrywkowych ludzi ale i nieco zarozumiałych i zadufanych; a mieszkańcy północy kraju są zdecydowanie bardziej pracowici, prostolinijni i przede wszystkim bardziej religijni ; natomiast Coimbra kojarzy się głównie z Uniwersytetem i oczywiście studentami i studenckim życiem 

rua Ferreira Borges -piękna, brukowana i chyba najbardziej kolorowa ulica miasta pełna ludzi, sklepów, kawiarni i miejskiego gwaru...

wokół piękna zabudowa..... 

pełno tu sklepów ze słodkościami różnymi.... oczywiście jak wszędzie królują pasteis de nata, ale równiez i inne łakocie....

 

nawet cisteczka z jadalnymi z płyteczkami azulejos 

ale najbardziej typowe dla tego miasta są takie słodkie  cuda:  "nadęte pączuchy"  Biggrin

Piea

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 20 godzin 3 minuty temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

i dalej  przechadzamy się po dolnym mieście, Baixa de Coimbra

a ponieważ Coimbra usytuowana jest na wzgórzu, więc sa tu dwie części miasta, Coimbra Dolna i Górna, stąd wspinaczka tutaj to niejako "powtórka lizbońskiej z Alfamy" Biggrin , no ciężki los turysty.... ciągle wszędzie to łażenie pod górę....  Heat 

i dochodzimy do Arco Almedina - starej Bramy Miejskiej prowadzącej do Górnego Miasta

jeszcze te schodeczki.... Biggrin

i jesteśmy przy pomniczku tzw. Tricany z Coimbry - przy ulicy Quebra-Costas ; to figurka dziewczyny trzymająca pod pachą gliniany dzban do wody, po którą Tricany chodziły kiedyś nad rzekę ;

Tricana -  to  symboliczna postać z Coimbry i w ogóle symbol miasta z końca XIX wieku; 

takie Tricany to były kiedyś po prostu  służące, praczki, dostarczycielki - pełniące rolę dzisiejszych "kurierów"  Yes ; dziewczęta z biednych domów, które juz jako dzieci musiały pracować;  zajmujące się dostarczaniem do zamożnych domów wyprasowanego prania, warzyw, pieczywa, jaj i wszystkiego tego, co bogaty pan zamówił sobie do domu ; taki smutny los...  Mda

do takich Trican w chustach z frędzlami na plecach śpiewali kiedyś tęsknie studenci z Coimbry i stąd też rozwinęło się Fado w tym mieście - różniące się jednak od tego lizbońskiego, bo bardziej nostalgiczne i przede wszystkim śpiewane tu wyłacznie przez mężczyzn, najczęściej studentów (tzw fadistów; czyt: fadisztów) 

i jesteśmy przy coimbryjskiej starej Katedrze Se (bo jest tu tez Nowa Katedra) ; 

świątynia wzniesiona została w 1162 roku, a więc 9 lat później niż ten Cysterski Kosciół klasztorny w Alcobaca  i jest jednym z najbardziej charakterystycznych zabytków architektury romańskiej w Portugalii

wspomniałam o tym dlatego, żeby pokazać Wam - jak bardzo różnią się fasady tych romańskich kościołów, mimo, że powstały w tym samym czasie; ale tak jak pisałam wcześniej - w Alcobasa- kościół przechodził liczne metamorfozy i przebudowy, więc fronton nie jest oryginalny, natomiast ta coimbryjska Katedra zachowała się w prawie nienaruszonym stanie, zatem patrzymy na prawdziwie romański zabytek Preved 

idziemy do środka

wspaniały portal

i dalej uliczkami Coimbry.....

mamy czas wolny , ale tylko taką krótką chwilę.... postanawiam znaleźć miejscówke na kawkę... 

ląduję na urokliwym placyku .... okazuje się że to Praça do Comércio, podobnie jak w Lizbonie, i zaczynają mi się już mieszać te nazwy...  Wacko 2 

zasiadam na kawkę vis a vis kościoła São Tiago; okazuje się że to też nie lada zabytek! , zbudowany na przełomie XII i XIII wieku, więc również romański ,niestety z zamkniętymi drzwiami To take umbrage

ale kawka w takim anturazu smakuje wybornie....

mam jeszcze czas więc idę na pobliski plac..... 

Plac 8 Maja , przy którym znajduję przepiękną świątynię to kościół Św. Krzyża, w którym znajdują się grobowce dwóch pierwszych królów Portugalii 

kościół ma przeciekawą fasadę, bo to co widzicie na tym "złudnym zdjęciu" - (ozdobne wejscie)  wcale  nie jest elementem ściany  frontowej, tylko stoi kilka metrów oddalone do przodu  Shok , no bardzo to zaskakujące ....

a tak to wygląda z boku, czyli widok rzeczywisty

niezłe zaskoczenie, co?  Girl crazy 

widok od strony drzwi kościoła na ten "odstający" portal 

wspaniałe wnętrza , ozdobione przepieknymi panelami z płytek azulejos.... 

 

Piea

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 20 godzin 15 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Wiesz ja też tak lubię w czasie zwiedzania , przysiąść gdzies sobie w małej kawiarni na Ssun-coffee  i  papatrzec na okolicę troche w zwolnionym tempie.. 

A te azulejos w środku kościoła to chyba rzadkość ? bo na zewnątzr budynków często się w Portugalii widzi..

No trip no life

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 20 godzin 3 minuty temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

Hej Nel, 

azulejki w kościelnych wnętrzach w Portugalii  to wcale nie rzadkość  Spiteful są dość często spotykane (pokazywałam wcześniej takie kafelkowe sciany w kościołach w Obidos i Cascais, i  teraz ten w Coimbrze), ale jak piszesz, te ozdabiane na zewnątrz są chyba jednak bardziej znane Pleasantry

 

****

 

no to dalej Coimbra....  Preved

Miasto to, mimo swego dość sędziwego już wieku - zachowuje młodzieńczą świeżość Smile a to oczywiście za sprawą ogromnej liczby studentów (zarówno tych krajowych, jak i zagranicznych, głównie z Hiszpanii i Włoch, bo to jesty najliczniejsza grupa uczących się tu żaków ale i z wielu innych krajów- choćby w ramach popularnego Erasmusa)  i najsłynniejszego Uniwersytetu w tym mieście Preved i ten właśnie Uniwersytet jest głownym celem przybywających tu turystów

 

 

Historia tego Uniwersytetu sięga XIII wieku; to  potężny gmach, będący kiedyś Pałacem Królewskim (Paço Real) który przez wiele lat pełnił funkcję rezydencji królewskiej zanim przeniesiono tu uczelnię z Lizbony , bo trzeba wspomnieć, że początkowo uczelnia ta została założona w Lizbonie, ale z powodu ponoć konfliktów pomiędzy mieszkańcami a środowiskiem akademickim , uczelnia została przeniesiona w 1308 roku z Lizbony właśnie tu do Coimbry

 

to idziemy.... Uwaga!, nadchodzi Rainbow! Biggrin

 

 

na fotce powyżej bogato zdobiona brama wejściowa, zwana Żelazną (Porta Ferrea) z 1634 roku, prowadząca na wielki dziedziniec, otoczony przez głównie XVI- wieczne budynki, bo Uniwersytet de Coimbra rozrastał się przez nieomalże siedem wieków!  i z każdym stuleciem zyskiwał kolejne wspaniałe budynki

 

kompleks ten jest wpisany na listę Unesco i nosi również status pomnika narodowego; 

 

piękny kolumnowy krużganek -  Via Latina 

 

i uniwersytecki landmark - oficjalnie to Torre da Universidade de Coimbra -  wieża będąca symbolem uczelni zwana nieoficjalnie: Kozią Wieżą (Torre de Cabra), zawdzięczająca swą nazwę Kozie  Biggrin – czyli dzwonowi o charakterystycznym dźwięku, podobnym do meczenia kozy Smile , dzwon, który zwoływał studentów na wykłady; a wspomniana dzwonnica jest jednocześnie widocznym z nieomal kazdego punktu miasta -  drogowskazem i punktem odniesienia

 

i jesteśmy na dziedzińcu tej szacownej, nobliwej  Alma Mater Yes 3 

 znaurzamy się do - Świątyni Nauki ...

piękna Sala Grande dos Actos zwana częściej: Sala dos Capelos- będąca niegdyś miejscem zgromadzeń królewskich, nazywana także salą tronową;  a obecnie zarezerwowana jest na specjalne uroczystości i ceremonie, związane z życiem akademickim; tu są przyznawane stopnie naukowe, tutaj absolwenci się doktoryzują i organizowane są wszelkie ważne uroczystości akademickie; salę tą zwiedza się tylko patrząc "z góry" z poziomu takich balkoników umieszczonych wyżej pomiędzy obrazamoi (co widac na fotkach)  

 

tuż obok równie piękna kolejna:  Sala do Exame Privado, która w wieku XIX służyła za miejsce odbywania się poprzedzających doktorat prywatnych egzaminów; ściany są tutaj również ozdobione wielkimi portretami portugalskich władców

a na dole ściany oczywiście ozdobione panelami azulejos- jak prawie wszędzie i wszystko w tym kraju! Yes

można wyjść na duży taras na piętrze i popatrzeć na widoki....

albo na rzekę i most

 i na miasto Coimbra położone malowniczo nad rzeką Modegą

 

 

z widokiem na starą Katedrę (Se)

i schodzimy na dół - chyba zabytkową? a na pewno wiekową klatką schodową wyłożoną.... no wiadomo czym Biggrin

 

po lewej mieści się piękna Kaplica św. Michała należąca do Uniwersytetu ; XVI wieczny zabytek ze wspaniałymi dekoracjami , organami i ceramiką na ścianach, a jakże! 

już od samego wejścia - widok rzuca na kolana....  to idziemy tam.... wejście ostatnie z lewej 

 

 

 

ale te organy to prawdziwe CUDO!!! dzieło mistrzów wielu fachów.... 

ach te piszczałki, piszczałeczki.... Tender

 

aż mnie kark zabolał od pozycji głowy wygiętej nienaturalnie ku górze.... Blum

 

 

i ciekawy ołtarz, tzw "schody do nieba" - motyw powtarzalny w wielu kościołach w Portugalii 

Piea

Strony

Wyszukaj w trip4cheap