--------------------

____________________

 

 

 



Hola, Bom Dia Portugal !

233 wpisów / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 1 dzień 9 godzin temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

Nel, jeszcze nie wisi Tease ; jakoś nie mogę utrafić odpowiedniej ramki....  Unknw 

C-bolek, no pomidorową z ryżem? w Portugalii? no  żeś sobie oryginalnie zapodał SarcasticGirl crazy  , a przynajmniej jakaś inna była od "naszej" ? Biggrin 

Papuas, sardynkowe "bebechy" naprawdę niczym "nie jechały" Crazy , a zresztą to nie trucizna Biggrin w końcu samo białko! Sarcastic blum

***********************

no to czas zakończyć tą Lizbonę, bo mi się coś rozwleka za mocno....  Crazy  (jak nie praca, to papryka i ciągle coś  ROFL )

to dziś zaproszę Was na: 

Lizboński wieczór, a raczej noc….., zatem…. czas na fado

Każdy, kto był, czytał, słyszał, czy widział - ten wie, że Lizbona bez fado jest jak Rzym bez Watykanu….

Fado…, słynna portugalska, nostalgiczna i smutna muzyka pełna bólu, tęsknoty i cierpienia za czymś utraconym silnie wpisała się już w świadomość,  jako „dźwiękowy” symbol Portugali ; Ta smutna, powstała w XIX wieku  muzyka wywodząca się z biednych, portowych dzielnic Lizbony, posiada znacznie starszą genezę wywodzącą się z czasów bardzo dawnych – jako rodzaj melancholijnej nostalgii związanej z kontemplacją przemijania, czego istota zawarta jest w tzw. saudade – jako stanu ducha będącego wyróżnikiem portugalskiej tożsamości narodowej.

ale o Fado nie będę się za dużo rozpisywać, bo ani ze mnie znawca, ani bywalczyni knajp fado Unknw , zresztą całą historię i genezę tego gatunku- obszernie opisał nam w swojej lizbońskiej Relacji- nasz Archernar , ale... miałam w ogóle dylemat czy się wybrać?  

w końcu zdecydowałam, że no ok, skoro Lizbona, to trzeba Yes (wiadomo, że sama się nie wybiorę gdzieś tam...., bo to taki troche obciach- samotna starsza Pani w knajpie fado... Crazy , a wyjście dla chętnych z pilotką, o zgrozo!  40 ojro!!!  Shok ; ale dobra tam!, machnęłam ręką! wiadomo, że jest to cena kilkakrotnie przeszacowana (jak to na takich wycieczkach), ale o ile na codzień należę do raczej oszczędnych i nie lubię wydawać kasy po próżnicy, to dla odmiany  na wyjazdach jakoś mi leci "lekką ręką"  Crazy w myśl zasady, że jak nie wydam i to i tak się przez to nie wzbogacę  Biggrin , więc chrzanić to! i idę na fado  6612  (sorry za mariachi, ale nie ma innej ikonki z gitarą Biggrin 

zatem przemierzamy lizbońskie ulice juz w ciemnościach nocy.... 

i jestesmy pod naszą "knajpą fado" 

knajpka "Santissimo" bardzo przyjemna, taka w "piwnicznych klimatach" 

z mnóstwem róznych fado-pamiątek, zwłaszcza związanych ze słynną Amalią Rodriguez

Fado to muzyka „grająca na emocjach” słuchacza, gdzie tęskny i niezwykle ekspresyjny śpiew, najczęściej wokalistki (tzw. fadistki)  wzbudza w słuchającym poczucie smutku, żalu, nostalgii,, tęsknoty…. ale dziś fado cały czas ewoluuje i zmienia się tak samo jak świat…;  wielu mówi, że obecnie fado jest niejako rzewnym „produktem dla turystów” , że się za bardzo  „sprofesjonalizowało” i dziś to jest już tylko instytucja! i to bardzo silnie komercyjna; no cóż… myślę, że żeby zrozumieć istotę fado i poczuć głęboko ten stan ducha…. chyba trzeba być Portugalczykiem  Whistle 3 

W Lizbonie znajdziemy setki knajp z muzyką fado, do których chętnie zaglądają mieszkańcy i nieomalże obowiązkowo turyści , ale szczerze Wam powiem, że czy potraktujemy fado jako swoisty „spektakl” czy też jako  dodatek do pasteis de bacalhau (kotleta z dorsza), to nam Polakom, pochodzącym z zupełnie innej kultury – trudno jest tak z marszu wczuć się w tą portugalską istotę saudade i umieć tak naprawdę przeżywać tą muzykę tak silnie jak oni – przynajmniej ja miałam takie odczucia i nie będę ściemniać, że jakoś specjalnie wzruszyło mnie to fado (?) może to nie był ten nastrój, może nie ten moment, choć podobać mi się naprawdę podobało Air kiss , lecz szczerze przyznam, że wysłuchałam... ale bez poczucia „wewnętrznego „rozdarcia”, bez tych emocji i nie wyszłam stamtąd ze łzami w oczach…. Nea 

w Polsce najbardziej znaną fadis(z)tką jest niejaka Mariza, (ale kurcze, chyba właśnie wyjechała na urlop? Girl haha ) , bo nam śpiewała niejaka Ana Margerida

fado śpiewa się przy akompaniamencie dwóch gitar: klasycznej i portugalskiej (12-strunowej) 

w cenie fado było winko (białe i czerwone) oraz  kieliszeczek porto  i "pasztety z denata" Laugh 1 i jakies dodatki typu orzeszki, oliwki itd... 

do hotelu wrociliśmy po pólnocy

taki miałam widok z hotelowego balkonika nocą...

i nieco w prawo

i Dobranoc na dzisiaj    Lazy

Piea

Jorguś
Obrazek użytkownika Jorguś
Offline
Ostatnio: 9 godzin 7 minut temu
Rejestracja: 13 wrz 2013

Piea, piękna relacja.

Trochę tam widziałem, trochę nie (bo za krótko) - czas wrócić.

Sardynki jadłem, śniadania też jem o 11-ej (poza 7-daysem), ale przyznam, że na wycieczkach pożeram 4 razy wiecej niz w domu i nie wiem dlaczego...

Jorguś

achernar51swiat
Obrazek użytkownika achernar51swiat
Offline
Ostatnio: 2 dni 9 godzin temu
Rejestracja: 01 cze 2020

Faktycznie, cena 40 € za wieczór z fado mocno wygórowana. My za kolację dla dwóch osób z winem i koncertem fado w knajpce "Pastel do Fado" (tej ze zdjęcia) zapłaciliśmy ok. 25 €... Pozdrawiam. Biggrin

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 1 dzień 9 godzin temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

Jorguś, Witaj powrócony Hi , czyli na wycieczkach apetyt mocno Ci służy? Declare 

Achernar, wygórowana cena to delikatnie powiedziane Negative , to było totalne przegięcie Shok  , w dodatku bez kolacji Tease ; pani pilotka sporo na tym "zarobiła"  Yes a i ci w knajpie też pewnie dostali odpowiednią działkę Boast , a tam!  pies ich trącał! Blum 

****************

kolejny ranek i opuszczamy juz nasz lizboński hotel

hotel jak hotel - jak na miejski (nie poza Lizboną, ani gdzieś hen na peryferiach, tylko w samym mieście)  to całkiem przyzwoity, choć ja "nie podniecam się" sie za bardzo hotelami, traktując je jako konieczna "chwilowa przerwa w podróży" , ale jesli ktoś miałby ochotę wybrac sie na ta wycieczke - to pocykałam dla was po kilka fotek z kazdego hotelu Yes tak pogladowo, choc wiadomo, na wycieczkach te często się zmieniają

standard był ok, czysciutko, wygodnie, łazienka ok z gorącą wodą non stop, suszarka, jakieś hotelowe kosmetyki, których ja akurat i tak nie używam , no i łóżko bardzo wygodne + fantastyczna pościel (egipska bawełna ) co potęgowało wspaniałe wyspanie Girl in love , a to jest dla mnie b. ważne! Good ;  jedzenie też ok, ale bez fajerwerków, jakiś tam kawałek "chabaniny" Laugh 1  na kolację i tyle Unknw ( w tym hotelu był szwedzki bufet, więc coś tam można sobie było skomponować) , ja skomponowałam podobno kaczkę? Girl haha 

aha, no i oprócz bialego i czerwonego, było też  zielone winko (vinho verde, ktore w Portugali pija się często) , a które bardzo przypadło mi do gustu Tender

dopiero teraz zauważyłam, że nieźle wam tu "namieszałam" z tą Lizboną  Wacko 2 , bo kompletnie uciekła mi gdzies chronologia Spiteful ; pewnie dlatego, że zdjęcia zgrałam z trzech nośników ( 2 karty +telefon) i tak mi się te zdjęcia  przemieszały w Albumie Google, że sama już nie ogarniam, gdzie co jest? Wacko 2 ;

tak jak Wam pisałam wcześniej, w Lizbonie bylismy 1,5 dnia , a w tym hotelu nocowalismy 2 noce; to co mi sie "namieszało" pokaże teraz w skrócie i jedziemy dalej ...Scratch one-s head

historyczny akwedukt doprowadzający wodę pitną do miasta

to Aqueduto das Aguas Livres ;  ma 941 m długości, 29 m szerokości i jest jedną z największych tego typu budowli na świecie Yes . Akwedukt ten wybudowano w 1731 roku niejako z konieczności, co  rozwiązało chroniczne problemy z zaopatrzeniem Lizbony w wodę, która po raz pierwszy popłynęła nim dopiero  w 1748 roku, a więc "zeszło im się z tą budową" Crazy

a mnie niezmiennie zachwycały te kafelkowe elewacje Pleasantry

zabytkowa winda Santa Justa, jest zapewne najbardziej znaną windą Lizbony, choć wcale nie jedyną...

Elevador de Santa Justa: to niejako "symbol Lizbony" , na pewno takie must see ; winda jest wąsko wciśnięta między kamienice, więc jest tu dość ciasno; ale jest z pewnoscią dużą atrakcją miasta i oczywiście jest mocno oblegana przez turystów Aggressive 
; można i pewnie trzeba się nią przejechać ( minutka jazdy to koszt 4E ) , ale kiedyś była to jazda w niesamowitym tłoku i ścisku Ireful 1 , dziś w pandemii wpuszczają tylko po kilka osób, ale długość kolejki oczekujacych na dole nie jest dla mnie wabikiem, żeby się nią przejechać Crazy ) 

widoczne pandemiczne pustki i garstka "wpuszczonych" , którzy swoje odstali na dole...., no jak z tramwajami ... Girl crazy 

co za czasy...? Wacko 2 

"Justa" znajduje się w dzielnicy BAIXA (Baixa Cidade – Dolne Miasto) , która powstała od podstaw po trzęsieniu ziemi w 1755 roku; architekci i projektanci tej części miasta po tym katakliźmie postanowili stworzyć dzielnicę, która oprze się w przyszłości tego rodzaju katastrofom i zaprojektowali miasto w mieście – dziesięć równoległych alei poprzecinanych ośmioma prostopadłymi do nich przecznicami; ta najbardziej znana, główna środkowa aleja (Rua Augusta)  prowadzi prosto niczym strzała na Plac Praca do Comercio nad brzegiem Tagu, aleja ta nazywana jest  "lizbońską Champs Elysee" , choc tak naprawdę ma z oryginałem niewiele wspólnego '; ale bardzo ładne to miejsce ,  mnóstwo tu restauracji i sklepików wszelakich ; ot takie "turystyczne serce Lizbony" 

na Rua Augusta widoczny kamienny "Łuk Triumfalny" czyli Arco da Rua Augusta- kaktóry został zbudowany dla upamiętnienia odbudowy miasta po tym trzęsieniu ziemi z 1755 r;

spacerkiem po Lizbonie.....

Pomnik  Dom Jose I – Jana I - na Praça do Commercio , portugalskiego króla sprawującego władzę podczas katastrofy, która zatrzęsła Lizboną 

ciekawe wnętrze tzw: Spalonego kościoła Dominikanów-  dzielnicy Baix; jego historia sięga XIII wieku.; był wielokrotnie przebudowywany i remontowany przez co  zatracił nieco swój pierwotny charakter;  mimo sporych  zniszczeń po pożarze w 1959 roku, nadal można dopatrzec się tu stylu barokowego, w którym go odbudowano go słynnym po trzęsieniu ziemi 

Teatro Nacional D. Maria II - został zbudowany po północnej stronie placu Rossio w miejscu starego Palácio dos Estaus, wybudowanego około 1450 jako miejsce zakwaterowania dla zagranicznych dygnitarzy i szlachty odwiedzającej  Lizbonę. W XVI wieku pałac ten stał się siedzibą Inkwizycji i co dziwne, jako jeden z nielicznych budynków przetrwał to tragiczne trzęsienie ziemi, ale zemsta na "duchach Inkwizytorów" dokonała się później, bo budynek został zniszczony przez pożar w 1836 roku 

wielki Plac Praça de D. Pedro IV (popularnie zwany Placem Rossio) – Plac ten był juz od czasów średniowiecza jest jednym z głównych placów miasta; to tutaj organizowano wszelkie uroczystości, demonstracjie, walki byków a nawet egzekucje, tak, tu na tym placu płonęły też stosy, na których w męczarniach ginęły ofiary Inkwizycji 

 jedna z dwu monumentalnych barokowych fontann na tym placu

centrum dzielnicy Chiado - na prowadzącej na Baixę ulicę Rua do Carmo

Chiado jest taką bardziej elegancką, modniejszą częścią centrum Lizbony, która  zawsze przyciągała tzw. "śmietankę" Biggrin czyli ludzi z wyższych sfer, i wszelkich poetów i artystów; dziś znajdują tu się eleganckie restauracje , równie szykowne sklepy i kawiarnie np. słynna wiekowa "A Brasileira, czy miejsca kulturalne stolicy takie jak: teatry oraz Opera Narodowa São Carlos

piękna fasada w stylu art déco dość renomowanego sklepu złotniczego "Joalhaira do Carmo" w dzielnicy Chiado; można tu kupić typową dla Portugalii  filigranową biżuterię ze złota i srebra oraz masę innych wyrobów jubilerskich

a tutaj najsłynniejszy sklep z sardynkami w Lizbonie Preved (znanej sieci Comur)

o sardynkowych sklepach napiszę nieco więcej w dalszej części Relacji , bo tych znanych sklepów nie brakuje w całej Portugalii , ale ten, lizboński sklep mimo, że "słynny i znany" wcale nie jest najładniejszy  Nea ; taki nieco w cyrkowo-odpustowych klimatach...., te znacznie ładniejsze pokażę Wam później Biggrin

miliony puszek z sardynkami, które rzadko kto kupuje Biggrin , maleńka puszeczka - 8-9 Ojro Shok

sardynki w Portugalii są "obecne" w wielu miejscach pod różnymi postaciami Laugh 1

piękna elewacja frontowa dworca Rossio - przy placy Restauradores , który został zbudowany pod koniec lat osiemdziesiątych XIX wieku jako główna stacja i węzeł kolejowy w Lizbonie

ciekawy i niecodzienny podwójny portal w kształcie podkowy, prowadzący do głównego holu dworca

pod dworcem fajne rzeźby postaci 

to tzw. Monumento ao Calceteiro, czyli pomnik zadedykowany, pracownikom układającym słynny lizboński bruk, czyli 

Calçada portuguesa

Piea

cienkibolek
Obrazek użytkownika cienkibolek
Online
Ostatnio: 12 minut 26 sekund temu
Rejestracja: 26 wrz 2013

Odpowiadając na pytanie o zupę pomidorową w Lizbonie, to ona chyba była zmiksowana, jak to tam lubią podawać i mnie taka forma odpowiada.

A co do hotelu w Lizbonie, to nie wiem czy robiłaś jakieś spacery po jego okolicy? Ja dotarłem m.in. do pobliskiego imponującego fragmentu akweduktu i nowoczesnej dzielnicy, gdzie zrobilłem zakupy w dużym centrum handlowym.

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Online
Ostatnio: 7 minut 26 sekund temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

ło matko, ile tu  puszek , szok........

Chyba bym dostała sardynkowego oczopląsu  Wacko

No trip no life

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 1 dzień 9 godzin temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

c-bolku, czy chodzi Ci o ten akwedukt, który pokazywałam na początku poprzedniego posta? - jeśli ten, to tylko go widziałam "w przelocie", ale nie chodziłam tam żeby przyjrzec mu się dokładniej Nea ; co do nowoczesnej dzielnicy - to nie wiem o którą Ci dokładnie chodzi? i nawet nie wiem ile i czy  takich dzielnic jest w Lizbonie ?, ale jedną widziałam, o czym już donoszę Biggrin

************

nie było w programie naszego zwiedzania nowoczesnej dzielnicy, ale było znane Oceanarium, które tam się znajduje, a chodzi o dzielnicę tzw. -  Park Narodów w Lizbonie, czyli tereny po dawnej wystawie Expo’98,  czasami nazywane również dzielnicą Oriente, która jest  jedną z architektonicznych współczesnych wizytówek Lizbony. 

szczerze mówiąc, to nie bardzo miałam ochotę na zwiedzanie tego Oceanarium Nea po pierwsze:  nie jestem jakoś specjalnie żywo zainteresowana rybkami i innymi stworzeniami morskimi oglądanymi p/ szybę Nea (co innego np. delfinki, czy wieloryby w naturze, na wolności - to to tak! Yes ) , a po drugie: byłam juz wcześniej w kilku różnych tego typu miejscach i widziałam takie Akwaria-Oceanaria, więc nie miałam ochoty na kolejne Nea , zresztą po tych, które widziałm w Dubaju, chyba żadne nie zrobi już  większego wrażenia?  zatem już dzień wcześniej zgłosiłam pilotce, że nie jestem zaiteresowana tymże Stop ; jakież było moje zdziwienie jak pilotka oddała mi 19 Euro za bilet! ( no aż tyle? Shok ) , w każdym razie w tym czasie połaziłam sobie po tych terenach samopas Pleasantry 

całość tych terenów faktycznie robi wrażenie, zwłaszcza jak się wie, że kiedyś były to bardzo nieciekawe rejony, taka poprzemysłowa rupieciarnia i podmiejska "brzydota" , a przez ponad 2 dekady dokonano tu nieomalże cudu! Wystawa Expo w 1998 roku była "zalążkiem" całej tej potężnej inwestycji ; i dziś z tych podmiejskich paskudnych "slumsów" wyrosła piękna, nowoczesna architektonicznie dzielnica! , bo Lizbona to nie tylko stara, piękna Alfama, Baixo, czy Chiado, ale też ciągle rozwijajace się nowoczesne miasto w duchu XXI wieku! 

zatem żegnam się z moją grupą pod Oceanarium na chyba 1,5 godziny z "górką" - czy nawet 2 i idę sobie..... Girl dance 

 połazić "po okolicy" - najpierw  po pobliskich mini-parkach 

w opartym o palmę wielkim lustrze przeglądała sie tam taka żyrafa  Blum 3

a od tyłu - można sobie było cyknąć fotkę "spod żyrafy" Kamera 3 

drugi taki mini-ogród jest bliżej Oceanarium - tam króluje woda i bambus

bardzo fajne kojące miejsce w upale dnia.... 

można sobie tam "poskakać"  Girl crazy i poćwiczyć koordynację ruchową Biggrin , a przy okazji sprawdzić równowagę i czy mamy wszystko ok z błędnikiem Crazy

idę sobie też do pobliskiej kawiarni na kawusię.... Ssun-tea wreszcie "bez gwizdka" i patrzenia na zegarek  Girl dance

 

po kawusi czas  połazić po okolicy 

nad brzegiem Tagu....

mam jeszcze sporo czasu , więc  zafundowałam sobie przejażdżkę kolejką wagonikową teleferico  Preved

zasiadam sobie wygodnie i jedziemy..... Girl dance

(bilet one way 6 Ojro, w obie 8 )   

no i stąd to mam dopiero szerokie widoki na Oriente...  Preved

przede mną charakterystyczny budynek - kiedyś służący jako biurowiec w części wystawowej Expo- dziś przerobiony na hotel "My Riad" sieci Sana

ale na niebie czają się jakieś groźne chmurzyska jakby zwiastowały jakąś nadchodzącą burzę Shok , .... ale to tylko tu nad Tagiem kłębiły się takie "potwory" ; i jakoś się potem rozeszły i burzy na szczęście nie było 

 

no nijak nie da się uniknąć skojarzenia z dubajskim Żaglem Blum 3 , jakieś tam mikropodobieństwo jest! Biggrin 

po mojej lewej mijam Pawilon Atlantycki (Pavilhão Atlântico) Expo'98 w kształcie dysku ; to największa w Portugalii wielofunkcyjna hala kryta gdzie odbywają się największe imprezy pod dachem : koncerty i wiele różnych imprez sportowych jak i artystycznych

tutaj dwa "bliźniacze budynki" na które mawiają "Żagielki" ale jakoś mało z żaglami mi się kojarzą  Wacko 2 , raczej to takie "dziubko-lejki"  Laugh 1

 tutaj, pomiędzy "bliźniakami" widać charakterystyczną konstrukcje wiaty ichniego Dworca Wschodniego , czyli Oriente Biggrin

widok z góry na promenadę spacerową nad Tagiem

przede mną baaardzo szeroka panorama na rzekę Tag - w oddali w  tle widoczny most Vasco da Gama, który oddano do użytku w marcu 1998 roku podczas targów Expo, a jego otwarcie wiązało się z pięćsetną rocznicą odkrycia drogi morskiej z Europy do Indii przez portugalskiego żeglarza Vasco da Gamę

most ma ciut ponad 17 km długości i swego czasu był najdłuższy w Europie! Yes dopóki nie zbudowali tego na Krymie , który jest o 2 km dłuższy! i teraz tym naj

i powrót

potwór morski - ciekawa instalacja zrobiona z...... plastikowych butelek! Shok

jako wyraz twórczej pracy artysty zwanego Bordalo, który  zbiera tony tego rodzaju śmieci i tworzy zaskakujące rzeźby zwierząt, jako przestroga dla świata i opamiętanie się ludzi przed kupowaniem ton plastiku!!!  i potwornym zanieczyszczaniu Ziemii i Oceanów !; ciekawe przesłanie.... 

jest tam też taki giga-kot ze śmieci Shok

jeszcze fotki p/ szybę nowoczesnego Dworca Oriente z wiatami przystankowymi zwanymi "Skrzydła Ważki" Yes

przy Placu Restauradores - ciekawy , modernistyczny budynek z 1950 roku  mieszczący dawniej kino Condes Cinema działające do końca lat 90-tych XX wieku; , dziś,  mieści się w tu znana również u nas sieciowa knajpa Hard Rock Cafe

no i czas powiedzieć ŻEGNAJ LIZBONO! 

na koniec jeszcze słowa bedące tutejszym sloganem: 

Ach!, „Kto nie widział Lizbony, nie widział rzeczy cudnej” – takk mawiają Portugalczycy i trudno nie przyznać im racji! Tender 
ta najbardziej wysunięta na zachód europejska stolica naprawdę zachwyca swoją różnorodnością i niepowtarzalną, melancholijną atmosferą

Ja już wiem, że do Lizbony na pewno kiedyś wrócę na znacznie dłużej niż 1,5 dnia! Yeswrzuciłam 1 eurocenta do fontanny, więc wierzę, że moment ten nastąpi kiedyś w nieokreślonej przyszłości, bo muszę wrócić tu po ten kawalątej mojego serca, który został w tym mieście....  Heart 

i to tyle z mojej Lizbony Proszę Państwa! Hi

kolejny odcinek jutro, a jutro pojedziemy do....  Acute  pojedziemy dalej....   Pleasantry

Piea

achernar51swiat
Obrazek użytkownika achernar51swiat
Offline
Ostatnio: 2 dni 9 godzin temu
Rejestracja: 01 cze 2020

Oceanarium trochę szkoda, bo naprawdę jest fajne. Chyba najatrakcyjniejsze z tych, które widziałem, ale nie byłem w Dubaju... My spędziliśmy tam ponad trzy godziny, a bilet wtedy kosztował 17 € (w 2016 roku).  Pozdrawiam. Biggrin

cienkibolek
Obrazek użytkownika cienkibolek
Online
Ostatnio: 12 minut 26 sekund temu
Rejestracja: 26 wrz 2013

Ja byłem w oceanarium zarówno w Dubaju, jak i Lizbonie i też uważam to w Lizbonie za warte odwiedzenia. Tym bardziej, że to największy tego typu obiekt w Europie i w plebiscytach plasuje się w czołówce najlepszych na świecie.

A propos terenów EXPO dodam jeszcze, że wyczytałem, że Torre Vasco da Gama czyli ta wieża przy stacji kolejki linowej nad Tagiem ma 145 m wysokości i jest ponoć najwyższą budowlą w Portugalii.

Wracając jeszcze do akweduktu, to ten, który prezentowałaś na zdjęciach prawdopodobnie widziałaś (tak jak i ja) z okien autokaru. Ten w pobliżu hotelu to był znacznie krótszy fragment (nie wiem czy to był jakiś osobny akwedukt czy jakiś oderwany fragment tego dłuższego, który pokazałaś na zdjęciach), ale też wyglądał imponująco. Stał on przy ogrodach Amoreiras, a wbudowana w niego była kaplica de Nossa Senhora de Monserrate, Kończył się zaś imponującą bramą.

cienkibolek
Obrazek użytkownika cienkibolek
Online
Ostatnio: 12 minut 26 sekund temu
Rejestracja: 26 wrz 2013

Akwedukt przy hotelu:

Strony

Wyszukaj w trip4cheap