Trzecie i ostatnie miasteczko , które odwiedzamy tego dnia to
MANDELIEU-la -NAPOULE
Tak jak poprzednie dwa i to miasteczko nie jest tym topowym miejscem na Lazurowym Wybrzeżu, choć leży nad morzem i jest całkiem blisko Cannes.
Ma całkiem ciekawą historię więc napisze 2 słowa. Otóż do jego stworzenia najbardziej przyczynił sie .. Rosjanin- Książę Michaił Michajłowicz. Za mezalians car wygnał go z Rosji. Zamieszkał w Cannes ,ale wiele podróżował. W czasie pobytu w Szkocji poznał golf , zachwycił się słynnym polem golfowym w St. Andrews i postanowił je "przenieść" gdzieś w okolice. Padło na teren dzisiejszego Mandelieu. Pole i klub zyskało renomę i prestiż wsród europejskiej arystokracji..i tak to się zaczęło..
Pole oczywiście istnieje do dziś.
Obecnie w miasteczku jest kilka portów jachtowych, cumuje tu więc mnóstwo jachtów.
Pora na pierwszą kawkę na Cote d'Azur.
Siadamy sobie w jednej z kawiarni tuż przy brzegu i zamawiamy różne kawki.
Ciasteczka , które dostajemy cieszą się duzymi względami u okolicznego ptactwa. Przylatują mniejsze , większe i ewidentnie proszą o swoją pulę .Ciężko im odmówić he he
ale dlaczego szczur?? sierpówka ewidentnie ma ochotę na łyczka kawusi fajne takie połączenie rzeźb z formowaną przyrodą ... i to drzwo w budynku sprawia doskonały klimat miasteczka Nie jestem tylko pewien, czy po czasie korzenie tego drzewa nie wpłyną na jakość fundamentów budynku
Fajne fotki i miejsca inne niż ja widziałam. Na Lazurowym Wybrzeżu najabrdziej podobały mi się te małe klimatyczne mieściny, w których czas się zatrzymał.
Faktycznie Mougins ma fajny klimacik. Fajnie jest odkrywać takie mniej znane miejsca.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
kapitalne to nieznane powszechnie Mougins ileż ma więcej uroku niż te "rozkrzyczane" i zapchane turystami Cannes, Sant Tropez, itd...
Piea
Piea, mam dokładnie to samo wrażenie. Te wszystkie słynne miasteczka , które wymieniłaś są bardzo mocno przereklamowane. A chyba prym wiedzie Cannes.
No trip no life
jakże się cieszę, że nie jestem "osamotniona" w tej opinii...
Piea
Trzecie i ostatnie miasteczko , które odwiedzamy tego dnia to
MANDELIEU-la -NAPOULE
Tak jak poprzednie dwa i to miasteczko nie jest tym topowym miejscem na Lazurowym Wybrzeżu, choć leży nad morzem i jest całkiem blisko Cannes.
Ma całkiem ciekawą historię więc napisze 2 słowa. Otóż do jego stworzenia najbardziej przyczynił sie .. Rosjanin- Książę Michaił Michajłowicz. Za mezalians car wygnał go z Rosji. Zamieszkał w Cannes ,ale wiele podróżował. W czasie pobytu w Szkocji poznał golf , zachwycił się słynnym polem golfowym w St. Andrews i postanowił je "przenieść" gdzieś w okolice. Padło na teren dzisiejszego Mandelieu. Pole i klub zyskało renomę i prestiż wsród europejskiej arystokracji..i tak to się zaczęło..
Pole oczywiście istnieje do dziś.
Obecnie w miasteczku jest kilka portów jachtowych, cumuje tu więc mnóstwo jachtów.
Pora na pierwszą kawkę na Cote d'Azur.
Siadamy sobie w jednej z kawiarni tuż przy brzegu i zamawiamy różne kawki.
Ciasteczka , które dostajemy cieszą się duzymi względami u okolicznego ptactwa. Przylatują mniejsze , większe i ewidentnie proszą o swoją pulę .Ciężko im odmówić he he
No trip no life
...taaa, wróbel i "latajacy szczur",te to są..."zawsze i wszędzie" ; )))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
ale dlaczego szczur?? sierpówka ewidentnie ma ochotę na łyczka kawusi fajne takie połączenie rzeźb z formowaną przyrodą ... i to drzwo w budynku sprawia doskonały klimat miasteczka Nie jestem tylko pewien, czy po czasie korzenie tego drzewa nie wpłyną na jakość fundamentów budynku
papuas
Ptaszki nad wyraz śmiałe, blisko i to na stole...
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Papuas ma rację.. te łakome i całkiem przyjazne ptaszki to sierpówki inaczej synagorlice tureckie.
Mają ciekawy , czarny "kołnierzyk" w kształcie sierpa na szyii. stąd ich nazwa . Do Europy dotarły przywiezione przez Turków Osmanskich ..
Na tym zdjęciu widać ten czarny kołnierzyk lepiej
No trip no life
Fajne fotki i miejsca inne niż ja widziałam. Na Lazurowym Wybrzeżu najabrdziej podobały mi się te małe klimatyczne mieściny, w których czas się zatrzymał.
Iwona