niestety tak się spaliłam na spacerze 1 dnia, że musiałam zakrywać nogi, a jedynym długim ubraniem były te spodnie. Jeszcze przez parę dni czekać mnie bedzie przyjemność" gotowania się.
Już nigdy nie zabiorę środkow do opalania z wysokim factorem od nas. z 50+ ściemę zrobili i tyle w temacie.
Zajaczku, no nie żartuj że na 50 się spaliłaś?! Ja na Dominikane wzięłam 20 - to był mój najwyższy filtr, ale że nic mnie na niego nie brało, to przeżuciłąm się na 6.
Rano zabieramy walizy do samochodu, wymeldowujemy się i jedziemy oglądać Jukatan. Po przejechaniu paru kilometrów stwierdzamy, że ludziki trochę przesadzały z pisaniem jak to niebezpiecznie jest na drodze, jak miejscowi szaleją, itd. Pierwszy stresik mija, Zające zadowolone, oglądają przedmieścia Cancun, jest super! Na samym wyjeździe z miasta, wyprzedza nas miejscowy śmignął ze 120 na godzinę, a nas policjant haltuje. No co jest, to nie my przekroczyliśmy prędkość! Grzecznie zjechaliśmy na bok i już wiemy o co chodzi. "Miły i bardzo poważny" policjant podchodzi, karze małżowi wysiąść z samochodu i zabiera paszport i prawo jazdy. Zaczyna się gadka, że to nie my przekroczyliśmy prędkość, że to pomyłka, on pokazuje radar i coś po swojemu blebla. Po angielsku miał opanowane tylko, że płacimy 100 dolarów tu teraz albo zabiera dokumenty i na komendzie mamy odebrać i zapłacić mandat już dużo wyższy. Zając wściekły wypala mu z tekstem, że Meksykanie tacy religijni są, tak Papierza JP II kochają, a polskich turystow oszukują i kasę za bezdurno od nich wyciągają. *ROFL*. Kolo coś tam mamrocze, mamrocze i mówi do małża no dobra 50 dolków. Małż dalej mu teksty zapodaje, gościu mamrocze, ja tracę cierpliwość i wysiadam. Coś mi odbiło, przedstawiam się gościowi i zaczynam gadkę że nic się nie stało, że to drobne wykroczenie, niech odpuści itd. Ten nie chce ze mną gadać, karze mi wsiąść do samochodu, to ja jak nakręcona do niego w kółko to samo. Gościu zniecierpliwiony do małża płać te 50 dol i możecie jechać. O nie myślę sobie jak taki jesteś to my cie też w kły wytniemy. Idę do samochodu, zwijam 4 banknoty po 5 dolków w piękny rulonik, podchodzę do PANA WŁADZY czekam aż odda małżowi dokumenty, wciskam mu rulonik do kieszeni i już nas nie ma. Zanim chłop przeliczył byliśmy w bezpiecznej odległości
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
No Zajączku, dobrze ze się w końcu udało auto wypożyczyć.
no to my już wszyscy w aucie siedzimy, tylko gdzie kierowca......CZEKAMY
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/
Widoki z plaży publicznej
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Zajączku a Ty w jeansach ? Ile było stopni,że można sobie było na to pozwolić ?
karisss
niestety tak się spaliłam na spacerze 1 dnia, że musiałam zakrywać nogi, a jedynym długim ubraniem były te spodnie. Jeszcze przez parę dni czekać mnie bedzie przyjemność" gotowania się.
Już nigdy nie zabiorę środkow do opalania z wysokim factorem od nas. z 50+ ściemę zrobili i tyle w temacie.
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Zajaczku, no nie żartuj że na 50 się spaliłaś?! Ja na Dominikane wzięłam 20 - to był mój najwyższy filtr, ale że nic mnie na niego nie brało, to przeżuciłąm się na 6.
Ale jak ładnie w tych jeansach wygląda
Rano zabieramy walizy do samochodu, wymeldowujemy się i jedziemy oglądać Jukatan. Po przejechaniu paru kilometrów stwierdzamy, że ludziki trochę przesadzały z pisaniem jak to niebezpiecznie jest na drodze, jak miejscowi szaleją, itd. Pierwszy stresik mija, Zające zadowolone, oglądają przedmieścia Cancun, jest super! Na samym wyjeździe z miasta, wyprzedza nas miejscowy śmignął ze 120 na godzinę, a nas policjant haltuje. No co jest, to nie my przekroczyliśmy prędkość! Grzecznie zjechaliśmy na bok i już wiemy o co chodzi. "Miły i bardzo poważny" policjant podchodzi, karze małżowi wysiąść z samochodu i zabiera paszport i prawo jazdy. Zaczyna się gadka, że to nie my przekroczyliśmy prędkość, że to pomyłka, on pokazuje radar i coś po swojemu blebla. Po angielsku miał opanowane tylko, że płacimy 100 dolarów tu teraz albo zabiera dokumenty i na komendzie mamy odebrać i zapłacić mandat już dużo wyższy. Zając wściekły wypala mu z tekstem, że Meksykanie tacy religijni są, tak Papierza JP II kochają, a polskich turystow oszukują i kasę za bezdurno od nich wyciągają. *ROFL*. Kolo coś tam mamrocze, mamrocze i mówi do małża no dobra 50 dolków. Małż dalej mu teksty zapodaje, gościu mamrocze, ja tracę cierpliwość i wysiadam. Coś mi odbiło, przedstawiam się gościowi i zaczynam gadkę że nic się nie stało, że to drobne wykroczenie, niech odpuści itd. Ten nie chce ze mną gadać, karze mi wsiąść do samochodu, to ja jak nakręcona do niego w kółko to samo. Gościu zniecierpliwiony do małża płać te 50 dol i możecie jechać. O nie myślę sobie jak taki jesteś to my cie też w kły wytniemy. Idę do samochodu, zwijam 4 banknoty po 5 dolków w piękny rulonik, podchodzę do PANA WŁADZY czekam aż odda małżowi dokumenty, wciskam mu rulonik do kieszeni i już nas nie ma. Zanim chłop przeliczył byliśmy w bezpiecznej odległości
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
ja zawsze na 20 i mnie nic nie bierze wiec jak ktos wyzej 6 , ps polecam faktory z Lancoma