Tak wiem...zostałam sama na polu relacji:( ale przynajmniej napisze o nich co mi tylko przyjdzie do głowy Oczywiście przyzwoicie. Lord kochani moi bał się skakać, a Peg zadziwiła mnie swoją w tym względzie odwagą, a nawet moich chłopaków- dziewczyna skakała z 10 metrów! To był nasz pierwszy ale nie ostatni rafting. Pewnie, ze nie po to poleciałam do Indo, ale po pierwsze Igor był zachwycony, a po drugie, okoliczności przyrody, skały, wodospady, jaskinie w których się pływało były olśniewające. Polecam szczególnie takie imprezy w okolicach Yogo.
Edi opisz bardziej ten rafting, na czym polegał bo wspomniałaś o skokach z 10 metrów - czy to było podobne do tej imprezy w Moalboal na Filipinach- canyonering ? ?? Szacun zatem za wielką odwagę - na samą myśl mam ciarki na całym ciele.
Zdjęcia na oponach mega rewelacja- wygląda na mega zabawę
Aga ten pierwszy z ktorego sa foty odbywał się w okolicach Pangandarang. Generalnie były to opony, czasami body rafting. Gdy schodziliśmy z opon z powodu 2 uskoków- skakaliśmy. Te ze skokami z 10 m były w Yogo i opisze w następnej kolejności. Ale nie sądzę by przebiły Moalboal - z tego co widziałam na youtube. Ja nie wiem czy się tam odważę. pisałaś coś o opcji dla tchórzliwych- to ja chyba taką poproszę w styczniu;)
Aga ten pierwszy z ktorego sa foty odbywał się w okolicach Pangandarang. Generalnie były to opony, czasami body rafting. Gdy schodziliśmy z opon z powodu 2 uskoków- skakaliśmy. Te ze skokami z 10 m były w Yogo i opisze w następnej kolejności. Ale nie sądzę by przebiły Moalboal - z tego co widziałam na youtube. Ja nie wiem czy się tam odważę. pisałaś coś o opcji dla tchórzliwych- to ja chyba taką poproszę w styczniu;)
Edzia, ale Ty się nie nadajesz w opcji dla tchórzliwych. Dla Ciebie tylko ekstremalne wyzwania
nie każdy sie spuszczał:) Może wyjaśnię bo można odebrac słowa Lodra trojako przynajmniej. Otóż 2/6 ekipy chciały zorbić sobie wycieczkę do jaskini do której przez otwór w ziemi spuszczają na linach silni panowie w głąb. Mozna z podziemia doświadczyć ponoć pieknych doznań wizualnych - ponieważ promienie słoneczne spektakularnie wpadają do wnętrza o okreslonej porze dnia. Czy jest to spektakularne- coż nie bylam nie widziałam a filmiki i zdjęcia z youtuba nie przekonały mnie. Wycieczka bardzo droga, długo trwa bo wszyscy uczestnicy sa osoba po osobie spuszczani i wciągani. Ja lubię jak się coś dzieje, a stanie w kolejkach z racji wieku - zmęczyło mnie w poprzednim ustroju. Napewno jednak nie lubię ciasnych pomieszczeń i niewielkich przestrzeni...tak tak wiem...a jestem córką górnika dołowego który na przodku pod ziemią spędził kawałek swojego życia. Coż widac po kims innym odziedziczyłam klaustrofobię. Tak więc my tez nie spuszczaliśmy sie Lord w towarzystwie pod ziemię, ale wraz z 2/6 ekipy wybraliśmy sie na wycieczkę , bynajmniej nie czekać tak jak ty w Bandung lecz spędzać czas inaczej. Znależliśmy inne atrakcie i gdy jedni byli po swojej pierwszej eskapadzie i my po swojej pierwszej - wspólnie zrealizowaliśmy kolejną juz 5/6 ekipy , ale o tym pożniej. Może najpierw Lord pokaże nam co robił gdy szukał samotności w Yogo - mieście cudów, a napewno niewybrednych propozycji dla samotnego mężczyzny. No dalej Kolego. czas na ciebie. Najpierw zobaczmy miasto -a światynie damy wam na deser
Wakacje mają dać przyjemność i relaks więc nawet w grupie (jeśli jest taka możliwość) powinno się robić to co się lubi, a nie to co „wszyscy”. Tak jak piszesz wybór był – wszyscy zadowoleni.
a ja myślałem,że ma być chronoligicznie... czyli urodziny Wojtka, poprawiny i dopiero wyjazd do Yogya. Zanim się rozdzieliliśmy na pół dnia, zaliczyliśmy przecież wschód słońca w Borobodur i zachód w Prambanan
Tak wiem...zostałam sama na polu relacji:( ale przynajmniej napisze o nich co mi tylko przyjdzie do głowy Oczywiście przyzwoicie. Lord kochani moi bał się skakać, a Peg zadziwiła mnie swoją w tym względzie odwagą, a nawet moich chłopaków- dziewczyna skakała z 10 metrów! To był nasz pierwszy ale nie ostatni rafting. Pewnie, ze nie po to poleciałam do Indo, ale po pierwsze Igor był zachwycony, a po drugie, okoliczności przyrody, skały, wodospady, jaskinie w których się pływało były olśniewające. Polecam szczególnie takie imprezy w okolicach Yogo.
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
Edi opisz bardziej ten rafting, na czym polegał bo wspomniałaś o skokach z 10 metrów - czy to było podobne do tej imprezy w Moalboal na Filipinach- canyonering ? ?? Szacun zatem za wielką odwagę - na samą myśl mam ciarki na całym ciele.
Zdjęcia na oponach mega rewelacja- wygląda na mega zabawę
życie to nieustająca podróż
Aga ten pierwszy z ktorego sa foty odbywał się w okolicach Pangandarang. Generalnie były to opony, czasami body rafting. Gdy schodziliśmy z opon z powodu 2 uskoków- skakaliśmy. Te ze skokami z 10 m były w Yogo i opisze w następnej kolejności. Ale nie sądzę by przebiły Moalboal - z tego co widziałam na youtube. Ja nie wiem czy się tam odważę. pisałaś coś o opcji dla tchórzliwych- to ja chyba taką poproszę w styczniu;)
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
Edzia, ale Ty się nie nadajesz w opcji dla tchórzliwych. Dla Ciebie tylko ekstremalne wyzwania
Rafting super!
rafting zacny ... tyle mogę napisać
w Yogya to ja się nie chciałem spuszczać w towarzystwie dlatego zostałem sobie w misteczku porobiłem street foty
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
nie każdy sie spuszczał:) Może wyjaśnię bo można odebrac słowa Lodra trojako przynajmniej. Otóż 2/6 ekipy chciały zorbić sobie wycieczkę do jaskini do której przez otwór w ziemi spuszczają na linach silni panowie w głąb. Mozna z podziemia doświadczyć ponoć pieknych doznań wizualnych - ponieważ promienie słoneczne spektakularnie wpadają do wnętrza o okreslonej porze dnia. Czy jest to spektakularne- coż nie bylam nie widziałam a filmiki i zdjęcia z youtuba nie przekonały mnie. Wycieczka bardzo droga, długo trwa bo wszyscy uczestnicy sa osoba po osobie spuszczani i wciągani. Ja lubię jak się coś dzieje, a stanie w kolejkach z racji wieku - zmęczyło mnie w poprzednim ustroju. Napewno jednak nie lubię ciasnych pomieszczeń i niewielkich przestrzeni...tak tak wiem...a jestem córką górnika dołowego który na przodku pod ziemią spędził kawałek swojego życia. Coż widac po kims innym odziedziczyłam klaustrofobię. Tak więc my tez nie spuszczaliśmy sie Lord w towarzystwie pod ziemię, ale wraz z 2/6 ekipy wybraliśmy sie na wycieczkę , bynajmniej nie czekać tak jak ty w Bandung lecz spędzać czas inaczej. Znależliśmy inne atrakcie i gdy jedni byli po swojej pierwszej eskapadzie i my po swojej pierwszej - wspólnie zrealizowaliśmy kolejną juz 5/6 ekipy , ale o tym pożniej. Może najpierw Lord pokaże nam co robił gdy szukał samotności w Yogo - mieście cudów, a napewno niewybrednych propozycji dla samotnego mężczyzny. No dalej Kolego. czas na ciebie. Najpierw zobaczmy miasto -a światynie damy wam na deser
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
Rafting, fajna rzecz
Przynajmniej słońce jest zawsze za darmo ...
http://pieczatki-w-paszporcie.blogspot.com/
https://www.youtube.com/channel/UCf99mvhfOem4kTfGH5qBOGQ?sub_confirmation=1/
Nooo, czyli dla każdego coś miłego i nie mieliście żadnego musu. To mi się podoba.
czekam na dalsze wieści i pictures
Wakacje mają dać przyjemność i relaks więc nawet w grupie (jeśli jest taka możliwość) powinno się robić to co się lubi, a nie to co „wszyscy”. Tak jak piszesz wybór był – wszyscy zadowoleni.
Zazdroszczę Waszej wyprawy. Najwaznijszy dobry humr ,a Wamtenie braowalo.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
a ja myślałem,że ma być chronoligicznie... czyli urodziny Wojtka, poprawiny i dopiero wyjazd do Yogya. Zanim się rozdzieliliśmy na pół dnia, zaliczyliśmy przecież wschód słońca w Borobodur i zachód w Prambanan
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...