Jesteś tutaj
Jesteś tutaj
Powrócona ale cały czas myślami na Seszelach zaczynam swoją fotorelację długą,lazurkową ,plażowo -hotelową czyli jakby nudną ale znacie mnie już i wiecie ,że lubimy spędzać tak czas.Mimo tego,że będą plaże,plaże i jeszcze raz plaże to znów nie zdążylismy na urlopie posiedzieć dłużej na tyłku i poleniuchować jak to zawsze przed wyjazdem sobie obiecujemy.
Kto czytał moją poprzednią relację z Seszeli to wie,że tamten wyjazd poświęcilismy tylko na Praslin i na La Digue Po pierwsze dlatego,że prawie każdy pisał,że Mahe czyli główna wyspa jest beznadziejna a po drugie byliśmy tam tylko 15 dni i balismy się,że jak na Mahe poświęcimy zbyt mało czasu to wyspy nie poznamy dobrze i nie będziemy mogli mieć na jej temat zdania.Tym razem odpuścilismy sobie te wyspy chociaż na Praslin mnie bardzo ciągnęło i 13 dni spedzilismy na Mahe i powiem tylko tyle ,że mamy ogromny niedosyt ))) a czy wyspa nam się spodobała i jak ją oceniamy,czy będą ochy i achy jak na poprzednim wyjezdzie ,czy może podzielimy zdanie większości -wszystko w relacji
Zajawka foto
Nie no niemożliwe ,aby Mahe wypadła słabo, tak myślę
No trip no life
Przed wylotem podobnie jak na Malediwy sporo papierologii.Aby dostać zgodę na wjazd na Seszele trzeba się elektronicznie zajestrować na stronie ministerstwa Seszeli .Trzeba podać dokładne noclegi,które muszą miec zezwolenie rządu,polise covidową,ksera paszportu,wkleić zdjęcie selfie,numery biletów równiez tych na powrót,paszporty covidowe i test PCR wykonany 72 godziny przed podróżą.Trzeba jeszcze załączyć dane karty kredytowej żeby pobrali opłatę rejestracyjną 10 euro od osoby.Sprawdzają wszystko bardzo dokładnie-nam odrzucili wnioski bo ksero jednego noclegu było słabo odbite i musieliśmy je dosyłać ponownie.Na szczeście potem poszło juz wszystko ekspresowo.
Tym razem lecielismy z Warszawy Qatar-ceny biletów zblizone do Emiratesów ale godziny dogodniejsze ,krótkie przesiadki i my zdecydowanie wolimy latać Qatarem.
Wylot był tak ,ze na Mahe byliśmy z samego rana a lot powrotny na pięć minut przed północą więc na miejscu zyskaliśmy pełne dwa dni Przed wylotem na odprawie sprawdzali testy i kody QR ze strony ministerstwa Seszeli .Wszystko szło sprawnie,lot idealnie o czasie,samoloty niestey pełne ale jakoś sporo miejsca na nogi było,dobre jedzenie dawali i napoje bez limitu więc lot do Doha minął szybko-to tylko 4,5 godzinki.
W Doha troszkę rozprostowaliśmy nogi,pospacerowalismy po lotnisku-ludzi juz widać duzo więcej niż w sierpniu na tranzycie w Dubaju.Potem drugi lot 5 godzin a ,że udało nam się troszkę pospać bo lot nocny na Mahe wylądowaliśmy gotowi na urlop
Oczywiście na każdym locie rozdawali maszeczki ,rękawiczki,chusteczki i płyny do dezynfekcji.
Lotnisko w Doha chyba nasze ulubione ))
No i coś dla koneserów zawsze lubimy popatrzec na te cudowne ceny
ufff))) rozumiem,że zdjęcia widać
...heh, super że zaczęłaś pisać !!!!!!! ; )
"smaki" rewelka ale ceny...nie na moja kieszeń : (
...spijam "Hennessy" w wydaniu...dla każdego ; )))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Wszystkie foty pięknie widać
No trip no life
Na Mahe lądujemy nawet przed czasem.Cała odprawa na lotnisku idzie w miarę sprawnie ale wszystkich kontrolują dokładnie a ze my z samolotu wyszliśmy prawie jako ostatni bo lubimy mieć miejscówki na końcu kolosa-co jak widać nie zawsze sie popłaca to na tej odprawie sobie troszkę postaliśmy Na szczęście walizki nasze czekały na nas juz przed taśmą ,wiec szybko zrobiliśmy jeszcze tylko zakupy w sklepie wolnocłowym-Takamaka i Moet Chandon mają tutaj bardzo dobre ceny i poszlismy szukać kierowcy z naszym nazwiskiem,z którym umówiliśmy się na transporty jeszcze z Polski.Wszystko szło tak sprawnie,że po wymianie waluty ,chyba z tej całej radości ,że jesteśmy na naszych ukochanych Seszelach zapomnieliśmy kupić karty sim na wifi i radziliśmy sobie juz bez niej do końca wyjazdu.
Na lotnisku jak i poza lotniskiem miejscowi chodzą w maseczkach i to prawie wszyscy.Turyści też mają taki nakaz i nawet wydawało nam się na początku ,że tego przestrzegają ale potem sami zaczeliśmy bez nich chodzić w otwartej przestrzeni.Kierowca nasz tez w maseczce ,rękawiczkach przez całą drogę więc i my zawsze do Vana ,którym nas woził wchodzilismy w maseczkach.Z umówionym kierowcą mieliśmy cztery transporty między lotniskiem a hotelami-transport niestey jest drogi ale i tak wyniosło nas to taniej niż byśmy mieli brać taxi bo coś około 170 euro.Po wyspie objeżdzajac plaże mieliśmy wynajęte auto.
Transport do pierwszego hoteletu to jakieś 40 minut.Niby kilometrów nie duzo ale drogi na Mahe są gorsze niz na Praslin-wąskie,strome,górzyste z mnóstwem serpentyn i bez poboczy więc nie jedzie się szybko -powiem szczerze ,ze byłam przerażona tym,ze mamy od następnego dnia mieć auto i nim jezdzić tym bardziej,że jazda jest po innej stronie drogi jak w Polsce-ale o tym w dalszej części relacji.
Noclegi-uwielbiam je wybierac przed wyjazdem lubię,żeby nie były zbyt drogie i miały dobry standard .Na Seszelach z tym ciężko niestety.Ostatecznie wybraliśmy cztery hotele.Dwa w HB i dwa tylko ze sniadaniem -według mnie w najlepiej położonych częściach wyspy no ale to tylko moje zdanie .Oczywiscie wszystkie je opiszę dokladnie więc będzie mozna to ocenić.
Hotele w kolejności-Valmer Resort $Spa ,Kempiński Seycheles Resort,Constance Ephelia i na sam koniec Savoy Resort
W pierwszym hotelu byliśmy juz po 10-tej rano.Doba hotelowa zaczyna się niestety o 14-tej a hotele mimo pandemii mają spore obłożenie więc na pokój musieliśmy troszkę poczekać.
Powitali nas rano oczywiście przepysznym napojem,zrobili zameldowanie,wskazali pokój do odświeżenia i przechowania bagażu więc moglismy się przebrać w stroje kąpielowe i iśc odpocząć przy hotelowym basenie
Recepcja otwarta jak lubię))
Tropikalna roślinność zachwyca ))
Relaks z widokiem po podrózy))
No powiem Ci,ze mozna mieć dobre smaki w dobrej cenie boję się napisać juz na początku relacji ,że głupi ma szczęście
no właśnie, ceny na lotnisku i jeszcze w super ozdobnych pojemnikach - Trza mieć kota, żeby niepotrzebnie wydawać kasę przecie smak nie zależy od ceny
papuas
Pokój dostaliśmy dużo przed czasem.Na basen przyszedł po nas konsjerż i meleksem zawiózł nas do naszej willi.Wszystkie wille połozone są na wzgórzu nasza willa z widokiem na ocean była połozona wysoko ale idealnie względem basenu ,restauracji i recepcji.Wiem,ze hotel przeszedł gruntowny remont i nasz apartament był tego przykładem.Wszystko czyste,świeże,nowe,pachnące -apartament można by powiedzieć skromny ale ma wszystko co potrzebne.Ups...nie było kapci,szlafroków i minusem wielkim jest to,ze woda w pokoju była tylko na meldunku nawet to ,że jest to hotel 3 gwiazdkowy w takim klimacie tego nie usprawiedliwia jednak też nie dyskwalifikuje przed polecaniem go ))
Nasz apartament))
Hotel to kilka willi różnej kategorii.Wszystkie wille połozone są na wzgórzu ale jak ktoś ma problem z chodzeniem czy jest trochę leniwy to zawsze podwiozą meleksem.Wszystko jest otoczone tropikalną roslinnością i kilka willi podobnie jak nasza mają piękny widok na ocean.