--------------------

____________________

 

 

 



SARDYNIA- niby Włochy..... a jednak jak nie Włochy :)))

206 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 6 godzin 19 minut temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

kolejne, popularne na wyspie  winko to  Vermentino, dość delikatne w smaku, białe wino typowe dla Sardynii; 
Najpopularniejsze to Vermentino di Gallura, produkowane na północy wyspy w okolicach Gallury, gdzie rosną szczepy winorośli do tego winka; można się nim delektować się wieczorami jako aperitivem zamiast aperolu:))  albo zabrać ze sobą do domu jako wspomnienie z wakacji:) , zwłaszcza, że to dośc tanie wino:)) , cena typowej butelki waha się od ok. 2 do 7 Biggrin 

w rejonie Bosy pija się również bardzo popularne tam wino Malvasia

no i smaczne, lekkie, letnie piwko Ichnusa, to też sardyński napitek, choć oczywiscie  nie z tej samej ligii co wina:)) 

ale w upał zimniutkie piwo jest niezastąpione a winko najbardziej pasuje mi do posiłków i na wieczorne posiadywanko, ale tutaj we Włoszech króluje jednak aperol i/lub proseco:)) 

to może już dość w kwestii tych napitków, bo się tu nieco zbyt mocno zalkoholizujemy Lol 

Piea

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 6 godzin 19 minut temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

do samego Alghero jeszcze wrócimy.... potem, a teraz zabiorę Was na trochę w morze... Biggrin 

Z Alghero bardzo popularne są rejsy turystyczne realizowane niewielkimi statkami wycieczkowymi z przystani, gdzie dopływa się stąd do licznych przepięknych jaskiń i grot morskich znajdujących się w kierunku półwyspu Capo Caccia ;

mamy bilety na taki statek, więc pakujemy się i płyniemy; a płynie się tam około 1 godzinkę i to dość szybką łodzią, więc nie jest za blisko (coś ok 25 km) ; my udajemy się do tej najsłynniejszej jaskini na wyspie zwanej Grotą Neptuna;

naczytałam się wczesniej w przewodniku że zdecydowanie najlepszą opcją jest dostać się tam od strony lądu i zejść do jaskini po słynnych schodach widokowych (zwanych Escala del Cabirol), skąd roztaczają się ponoć zjawiskowe widoki w drodze na dół (i to całkowicie za darmo, tzn. płaci się tylko za wejście do samej jaskini na dole, chyba 5 E);

natomiast statek pozbawia nas tych widoków i wcale nie małej kwoty (26 Euro w obie strony), bo tyle kosztuje bilet, ale jest tu mały haczyk:) -tych schodów niestety jest prawie 700! Biggrin no i potem trzeba się na nie wspiąć z powrotem pod górę, hi hi, czyli jak na jakieś 40-42 piętro Biggrin mimo to, nawet pytałam o to pilota czy byłaby taka opcja żeby tam podjechać dla osób chętnych? - Niestety nie;

usłyszałam, że wycieczka zorganizowana wybiera dla wszystkich zawsze opcję "emerycką" Lol  czyli droższą, wygodniejszą, ale bez widoków- z uwagi na różny wiek i kondycję uczestników, mimo, że na tej akurat wycieczce średnia wieku uczestników była niższa niż zwyczajowo; bardzo mało było osób powyżej 70+;(średnia wieku grupy zaskakujaco młoda: 45-55 +kilku 60-latków, i nawet sporo młodzieży z rodzicami; czułam się wśród nich jak seniorka:)) he he)

hen w oddali widoczny płw, Capo Caccia, gdzie znajduje się Grota Neptuna

odpływamy i podziwiamy widoki na Alghero z perspektywy wody 

i tak możemy mówic o sporym szczęściu, bo grupa tydzień przed nami - nie popłynęła do tych Grot Sad 

silnie wiejący sirocco zatrzymuje wszystkie statki i łodzie wycieczkowe w portach; fala na morzu jest wówczas taka, że uniemożliwia jakiekolwiek rejsy; my mieliśmy całkiem spokojne morze i cały statek (niewielki) do dyspozycji naszej wycieczkowej grupy

 

po drodze mijamy tych , co zmierzają w tym samym kierunku co my....

coraz bliżej....

i docieramy do miejsca "wysiadki" a nie jest to wcale proste:)) 

przy wlocie jaskini powstają takie fale, że nieźle majta tą łódką ! ; ten trap podnosi się jak szalony w górę w dół i naprawdę trzeba mocno tu uważać przy wychodzeniu ! (a potem to samo przy wchodzeniu); miałam tu stracha... w kazdym razie nie czułam sie zbyt komfortowo, nie znoszę jak mi "podstawa na której stoję" lata pod nogami:)) 

no i całe to towarzystwo, które płynęło razem z nami w sąsiednich łódkach- musi się upchać w tej jaskini wszyscy na raz; (oj, bedzie tu powtórka z Jaskini Smoczej na Majorce, wrr...) 

na początku tłumek gęsto podąża gęsiego.... potem sie jakoś rozłażą po jaskini; chyba trzeba tu przypłynąć o świcie? albo wieczorem? 

Grota Neptuna pięknie po włosku brzmiąca: Grotte di Nettuno to jaskinia krasowa, będąca jedną z największych atrakcji turystycznych Sardynii; wejście do niej od strony morza możliwe jest tylko przy dobrej pogodzie, dlatego te grupy, którym wieje tu akurat silny sirocco mają niestety odwoływane te rejsy z uwagi na fale uniemożliwiające bezpieczne dostanie się tam drogą morską.

Szacuje się, że sama jaskinia ma około 4 km długości ale tylko niewielka jej część jest dostępna do zwiedzania, ścieżka turystyczna ma około 600 m w jedna stronę.; oprócz pięknej szaty naciekowej na dnie jaskini znajduje się tutaj słone jezioro la Marmora, które ma ok 120 m długości;
Na pewno warto zobaczyć to miejsce, jaskinia jest naprawdę ogromna i piękna, jak to jaskinia, ale ja już tyle ich się naoglądałam przez lata w róznych krajach , że ta jakoś nie zrobiła na mnie aż takiego wrażenia Wow! choć przyznać muszę, że szata naciekowa jest naprawdę piękna

Grota Kopułowa i surowy zakaz dotykania nacieków, choć te są tu na wyciągnięcia ręki, która sama "idzie" i chce je dotknąć:))

i wychodzimy.... oczywiście zdjęć z tej jaskini mam jeszcze całą masę, ale przecież nie bedziecie oglądąć w kółko Macieja te stalagmity Biggrin \

z widokiem na te schody, po których chciałam sie wspinać 700 sztuk pod górę:)) 

dolny fragment Escala del Cabirol

a my wrócilismy do Alghero; mamy tu jeszcze krótki spacer z lokalna przewodniczka a potem 2 godziny czasu wolnego Lol 

 

 

Piea

achernar51swiat
Obrazek użytkownika achernar51swiat
Offline
Ostatnio: 8 godzin 52 minuty temu
Rejestracja: 01 cze 2020

Fajna kolejna porcja Sardynii. Fotki z Groty Neptuna przypominają mi bardzo Jaskinie Diros na Peloponezie, które mieliśmy okazję odwiedzić latem tego roku. Pozdrawiam. Biggrin

papuas
Obrazek użytkownika papuas
Offline
Ostatnio: 5 godzin 26 minut temu
Rejestracja: 22 maj 2021

jaskinia rzeczywiście warta zobaczenia - duża, z bogatą szatą naciekową i jeszcze to podziemne jeziorko    7071

papuas

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 9 godzin 45 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Piea, 

ależ piękna na twoja Sardynia. Juz jestem oczarowana. Za to zaskoczona tymi 17 kawkami dziennie he he i tak liczną długowiecznością przy takim sposobie odzywiania się .

Kawka z lodami wygląda i brzmi bardzo apetycznie.Na pewno bym ja codziennie "testowała"

Jakiego farta miałaś z pogodą ..

No trip no life

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 6 godzin 19 minut temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

Radek, Kasia, Achernar, Papuas, Nelcia - witajcie i dzięki za słówko komentarza; to skoro czytacie- to piszę dalej.... Biggrin 

no to po rejesie wracamy do Alghero

Alghero od połowy XIV wieku należało do władców hiszpańskich, którzy wypędzili z niego Sardyńczyków i sprowadzili osadników katalońskich. Ci jako jedyni mogli mieszkać w obrębie murów miasta – twierdzy, z biegiem czasu coraz mocniej obwarowywanego. Co ciekawe, Katalończycy nie mogli oddalać się od miasta dalej niż 3 kilometry a Żydzi i Sardyńczycy musieli opuszczać miasto po zmroku (jeszcze w XIX w. zamykano po zachodzie słońca miejskie bramy z okrzykiem „Kto jest na zewnątrz - niech pozostanie na zewnątrz”),

nic więc dziwnego, że Alghero ma zdecydowanie charakter hiszpański – począwszy od architektury, poprzez wszechobecny język kataloński, na zwyczajach i kuchni kończąc; 

Mury obronne, za które delikatnie mówiąc: "wypraszano" Sardyńczyków i Żydów

na stare miasto wchodzimy potężną bramą Garibaldiego 

następuje czas wolny dla tych co potrzebują posiłku; a my potrzebujemy coś przekąsić:) , zwłaszcza po tej "wodzie" na łódce:)

zaszywamy się w jakimś urokliwym ogródku ;  zamawiamy lokalne piwko i lasagnię (wszak ta Sardynia to przeciez Włochy!) a lasagna palce lizać- z dużą ilością sera pecorino oczywiście!

po przerwie na jedzonko idziemy zwiedzać Alghero

uliczki staromiejskie bardzo urokliwe 

przed nami XIV-wieczny kościół św. Franciszka, odbudowany w XVI – w. po zawaleniu się nawy głównej na skutek działalności wody podziemnej; ma nawę w stylu gotyku katalońskiego i gotycką wieżę. Wejść tu można na dziedziniec klasztorny, ozdobiony różowymi hortensjami w otoczeniu kolumn z piaskowca.

Pałac Paretti w tutejszym gotyku katalońskim

kolejny kościół przed nami - tym razem bardzo ważny - to kościół  pw. Św. Marii, czyli algherska Katedra - jeden z najważniejszych obiektów architektonicznych miasta należący do grupy największych kościołów na Sardynii, której budowę  rozpoczęto w latach 30. XVI w

 

 z przepieknym marmurowym ołtarzem

i koniec na dziś, choć to jeszcze nie koniec Alghero:) ; jutro "poprzynudzam" Wam o tym, z czego słynie to miasto ....

Dobrej Nocki,

Piea

Żeluś
Obrazek użytkownika Żeluś
Offline
Ostatnio: 21 godzin 57 minut temu
Rejestracja: 25 kwi 2016

700 schodów piszesz ? ja bym się na nie skusiła tym bardziej ,że pewnie mieli byśmy duzo czasu nie zwiedzając z grupa i nikt by nas nie poganiał ))

Klimatyczne te uliczki...tez bym sobie zasiadła teraz w jakims ogródku na jakies włoskie danie no i zimne piwko .

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 9 godzin 45 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Śliczne , klimatyczne miasto a jaka oryginalna doniczka ha ha . Nic się nie wyrzuca, nawet stary but ma fajne wykorzystanie .

Super pomysł

No trip no life

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 6 godzin 19 minut temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

Nelcia, pomysł fajny, ale to tak fajnie wygląda tylko "w krajach na wyjazdach":)) 

(ja sama kiedys gdzieś podpatrzyłam i wsadziłam petunie do starych kaloszy...:) i uwierz mi, że strasznie kiczowato to wyglądało... kompletnie nie ten klimat ani efekt od zamierzonego!; dlatego kaloszki szybko wylądowały w koszu na smieci a petunia powędrowała do wiklinowego kosza; i wtedy było ok:) 

ale w tych "południowych miejscach" - takie inspiracje zawsze cieszą i powodują uśmiech i wcale nie zalatują kiczem Biggrin 

dla przykładu: "kaloszowa instalacja z ostatniego wyjazdu do Kalabrii" Lol

prawda że urocze?  

Piea

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 6 godzin 19 minut temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

no to wracamy jeszcze do Alghero, bo muszę Wam wspomnieć przecież o tym, czego tu w sklepach najwięcej Lol 

 Alghero to też również albo przede wszystkim sardyńska stolica korala Biggrin , i choć w wielu miejscach na całej wyspie znajdziecie liczne sklepy z koralowymi wyrobami, to jednak tutaj jest ich  najwięcej, dosłownie zatrzęsienie, bo sklepów tych jest tu multum jeden obok drugiego; aż się "czerwieni" w oczach od widoku tych koralowych wystaw;

O koralowcach mawia się, że jest to "czerwone złoto" morza śródziemnego, bo poławia się je tutaj w okolicach Sardynii i Korsyki od czasów starożytności, szczególnie w wodach południowych wybrzeży Włoch (okolice Sycylii, Kalabrii, Apulii i wokół południowych wód Adriatyku, choć w tych miejscach w nieco mniejszej skali jak na Sardynii) ale i w adriatyckich i śródziemnomorskich wodach Chorwacji, Albanii, Francji .

Na Sardynii najwięcej szlachetnych koralowców ( fachowo po łacinie: Corralium Rubrum) wyławia się w północnej części Sardynii , właśnie w okolicach Alghero - na odcinku wód zwanym tu Riviera del Corallo (Riwiera koralowa) , a sam wyrób tej biżuterii na szerszą skalę rozwinął się tu dopiero w XIX wieku ;

 

kiedyś poławiacze koralowców, zwani tutaj corallieri lub pescatori corallini, byli bardzo słabo opłacani i wręcz wykorzystywani bo za kilogram wydobytego korala płacono im dosłownie jakieś śmieszne grosze;

dziś obróbka korala we Włoszech jest bardzo wysoko ceniona na świecie, a aż 90 % koralowców czerwonych poławianych na całym świecie obrabia się i szlifuje właśnie we Włoszech, głownie dzięki rzemieślnikom ze słynnej szkoły rodziny Liverino z Neapolu i rzemieślników z Alghero i Bosy na Sardynii; 

a w Alghero, jakies 70 lat temu powstała nawet prestiżowa Szkoła Rzemiosła Koralowego, zajmująca się przygotowaniem i szkoleniem artystów zajmujących się obróbką korala i aby utrwalać tradycję utworzono tu również Sekcją Koralową w Państwowym Instytucie Sztuki.

Niestety, ale jak wszędzie w dzisiejszym świecie - pełno tu tzw "farbowanych lisów"- czyli sklepów z podróbkami Sad 

co i od razu widać po cenach Biggrin 

ten prawdziwy, cenny sardyński koral sprzedaje się w certyfikowanych sklepach opatrzonych przed wejściem dużą literą A (Garanzia di Autenticita/Alghero); w tych miejscach gdzie nie posiadają tego znaku, sprzedaje się znacznie tańszy i dużo łatwiejszy do pozyskania biały koral lub tzw. koral bambusowy, są to tanie, niskiej jakości koralowce sprowadzane głównie z okolic Madagaskaru w ilościach hurtowych, który barwi się potem na kolor koralowy i sprzedaje zupełnie nieświadomym turystom:)

 

jesli chcecie kupić autentyczny koral - kupujcie w skalepach opatrzonych takim znakiem: 

a sklepów z koralowymi wyrobami Ci tu dostatek: i to co jeden to fajniejszy;

ten w eleganckiej jaskiniowej grocie:) 

 

inny w klimatycznej piwniczce: 

i wiele wiele takich zwyczajnych 

co do samego wydobycia korala z morza -  dziś jest to bardzo restrykcyjne zajęcie; a samo poławianie koralowca zostało tam bardzo rygorystycznie uregulowane i poddane ścisłej kontroli;

mogą to robić tylko wykwalifikowani poławiacze z licencją i tylko 25 x w roku (jest to dokładnie ściśle określone kiedy) , jak również głębokość z jakiej wolno to robić (wyłacznie z głębokości ok. 80-100 metrów) i tylko od maja do chyba września/października; a jeden rybak/poławiacz moze wydobyć z morza maksymalnie 2,5 kilo korala;

na płytszych wodach nie  wolno ich poławiać ze względu na duże ryzyko uszkodzenia delikatnej struktury rafy ; zresztą ten gatunek korala (corralium rubrum) i tak rzadko zakłada kolonie powyżej 50-60 metrów, zdecydowanie rośnie i lubi większe głębiny:)

a tak wygląda żywy koral w głębinach wód sardyńskiej Riwiery Koralowej

(ta fotka oczywiście sieciowa) 

Piea

Strony

Wyszukaj w trip4cheap