Te rodzinne grobowce to prawie juz jak male wille.Widac tutaj duza roznice pomiedzy poludniowa,a polnocna Europa,gdzie na cmentarzach nordyckich,protestanckich te groby sa duzo bardziej skromne.
—
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Z jednej strony te waskie uliczki maja na pewno swoj fajny klimat,ale z drugiej to jak bym tam mieszkac nie chcial i tak sobie z okna w okno i z balkonu na przeciwlegly balkon zagladac.Taka troche starozytna "patodeweloperka"
—
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Huragan, bo to zawsze (często) tak jest: ciągnie nas w ten świat tu i tam.... ale jak przyjdzie co do czego - to rzadko kto by porzucił swoje miejsce do życia i gdzies tam zamieszkał...
ja uwielbiam Włochy całą mocą i sercem, no wręcz kocham ten kraj, ale.... nie wyobrażam sobie życia tam na stałe;
co innego: na luziku zwiedzać sobie jako turysta, a co innego życ na codzień.... przypuszczam, że wtedy moja miłość do Italii nieco by ostygła....
kolejny dzień- to ten, na który baaaardzo czekałam bo dziś jedziemy do Cagliari - stolicy Sardynii, miasta, ktore bardzo chciałam zobaczyć, zwłaszcza, że tak mało jest tego miasta w relacjach z Sardynii, bo jednak, większość osób które wybierają się na tą i tak dość rzadko odwiedzaną wyspę, to skupiają się głównie na jej północnych atrakcjach, a Cagliari - jak wiadomo usytuowane jest na samiutkim końcu południa wyspy; pewnie nie jest to podykotowane tym, że miasto jest nieciekawe.... (bo jest zupełnie odwrotnie) , tylko raczej odległością, bo jednak są to już dość spore odległości
zanim jednak dotrzemy do miasta, nasz Kuba zarządza wizytę w uroczym miejscu nieco poza ścisłą częścią stolicy, ale w jej granicach administracyjnych ;
odwiedzamy piękne rozlewiska na terenie dawnych salin;
miejsce to jest obecnie obecnie Parkiem Regionalnym utworzonym 25 lat temu o nazwie: Parco Molentargius Saline i choć dziś już nie wydobywa się tutaj soli, za to żyje tu wiele gatunków ptactwa a sam park założony został stricte w celu ochrony obszaru, który jest domem gniazdowania i zimowania dla licznego tu ptactwa wodnego; jego wyjątkowość stanowi tu obecność jednocześnie zbiorników zarówno słodko, jak i słonowodnych
widok na saliny widziany z perspektywy górnej
w oddali widoczna charakterystyczna skała z wcięciem zawnym "Siodło Diabła"
z Siodłem Diabła związana jest oczywiście legenda: w wielkim skrócie: ponoć dawno temu tutejsze Anioły stoczyły zacietą walkę z lokalnym Diabłem mieszkającym na tej skale i jako zwyciężone, nazwano tak tutejszą zatokę: bo Cagliari położone jest nad Zatoką Aniołów (ale nie mylić jej z tą z Nicei bo tamta zatoka nazywa się identycznie:) nie wiem tylko która z nich została nazwana tak wcześniej?
Od 1850 roku do chwili obecnej na obszarze Parku Molentargius zarejestrowano obecność 230 gatunków ptaków; a więc ptaków jest tu całkiem sporo, ale turyści odwiedzają to miejsce głównie z powodu jednego gatunku, bowiem to miejsce wybrały sobie na dom różowe flamingi Phoenicopterus roseus, które można tu spotkać tylko między marcem a czerwcem, kiedy to para tych uroczych ptaków wysiaduje jedno jajo (zawsze jedno!bo flamingi to monogamiści:)) ;
po miesiącu, gdzieś tak w kwietniu - z jaja wykluwa się pisklę, które będzie karmione p/ rodziców przez 2 miesiące, a potem młodziaki wraz z rodzicami opuszczają rejony Parku Molentargius, czyli jak to w zyciu i przyrodzie: wypad z domu na swoje! ;
zatem więc Ci którzy wybiorą się na Sardynię w pełni lata, czy jesienią, raczej mają niewielkie szanse na spotkanie z tymi uroczymi ptakami ; ten gatunek flaminga nie jest tak pięknie i intensywnie ubarwiony jak np. ich kuzyni z odległych Karaibów (flaming karmazynowy, którego można spotkać na Kubie, w Meksyku i na wyspach karaibskich); te sardyńskie są typowo bladoróżowe, co oczywiście ma główny związek z ich dietą i spożywanymi skorupiakami bogatymi w beta-karoteny
podobno i tak, odwiedzając Sardynię w czerwcu- nasza grupa miała sporo szczęścia mogąc je tu ujrzec , bo ponoć nie jest to regułą i nie zawsze sie udaje je spotkać; mimo, że w tym okresie one zawsze tu są, to jednak często chowają się w zaroślach nie chcąc dać się tak pieknie zobaczyć w całej okazałości
flamingi różowe może nie są aż tak piękne jak ich karmazynowi kuzyni z karaibów, które można zobaczyc w tamtej części świata, m.in w Meksyku, ale i tak gdziekolwiek je spotykam (a widziałam je juz w naturze) w wielu róznych miejscach - to za każdym razem patrze na nie z przyjemnością jest coś niezwykle majestatycznego w tych dumnych i przepieknych ptakach
(a tak przy okazji, to karmazynową odmianę flamingów spotkałam miesiąc temu na Maderze ale jednak te "maderyjskie" nie wystepują tam w naturze i nie przyleciały założyć tam swoich gniazd (jak te tutaj w Cagliari) , tylko są po prostu trzymane w parku Monte jako atrakcja ubarwiająca ogrody
z klifu przylądka Capo Sant'Ellia , na który wjechaliśmy "dla widoków" - można podziwiać panoramę Cagliari
- tutaj osiedla mieszkaniowe
no i oto jest - samo cagliaryjskie: crème de la crème - czyli urocza i ciekawa dzielnica Castello, widoczna w oddali , do której za zabiorę Was jutro
wracając z Parco Molentargius mijamy plaże Poetto, podobno są najładniejsze w tej okolicy, ale "w biegu p/ szybkę" w czasie jazdy , trudno to nawet zauważyć
zmierzamy zatem do miasta , które rozlokowało się nad Golfo degli Angeli, czyli wspomnianą wcześniej Zatoką Aniołów
Zanim jednak Cagliari stało się miastem, jakie możemy oglądać dziś, upłynęło wiele wieków historii.... najpierw była tu kolonia , która załozyli Fenicjanie ok. VII w pne, a kolejno panowali tu Kartagińczy, Rzymianie, którzy nazwali tą osadę Carales; ; zresztą dziś mieszkańcy stolicy mawiają na swoje miasto: Casteddu, czyli po prostu: zamek
Sardyńska stolica jest miastem położonym bardzo malowniczo, podobnie jak stolica na kontynencie ( bo ciekawostką jest, że Sardyńczyk na Włochy zawsze powie, że to "kontynent" a nie Włochy ; Włochy to są tu- na Sardynii a więc położenie tak jak Rzym, również wzniesione na wzgórzach, ale Cagliari jest starsze od Rzymu;
zanim jednak miasto trafiło do Włoch dzieliły je od tego całe stulecia, bo wcześniej było we władaniu wielu, a dzieje minionych wieków na tej wyspie mają wyjątkowo bogatą historię; od IV w. istniało tu biskupstwo, nastąpiła chrystianizacja, miasto było niszczone i zdobywane kolejno przez Wandalów, Gotów, Bizancjum, Arabów, Republikę Pizy, Genui, Królestwo Aragonii aż do 1720 roku kiedy to znalazło się już w królestwie Sardynii a od roku 1861 jest już w zjednoczonym Królestwie Włoch; jeszcze podczas II wojny światowej miasto zajęte było przez Niemców, a w 1943 roku wyzwolone przez włoskich partyzantów.
Tak więc w swojej niezwykle długiej historii Cagliari wielokrotnie było celem wielu wypraw, dla których podbicie tej atrakcyjnej ziemi było łakomym kąskiem od zarania .;zatem miasto od wieków zamieszkiwane było przez przeróżne społeczności różnych kultur i jest to do dziś widoczne w różnorodności zachowanych tu zabytków, tradycji i kuchni.
patrząc na tą mapkę cyknietą gdzieś na wyspie- to z pokazanych tu największych miast na Sardynii- nasza wycieczka nie dotarła tylko do Iglesias, we wszystkich pozostałych byliśmy ; dłużej lub krócej, ale byliśmy
Najpopularniejszym i najczęściej odwiedzanym miejscem stolicy wyspy jest jej najstarsza część - wspomniana dzielnica Castello, która jest atrakcją samą w sobie bowiem to nie tylko najstarsza część miasta, ale też najbardziej malownicza, pełna ciekawych zaułków i wspaniałych zabytków ; i jeśli tylko czas na to pozwoli warto dotrzeć w tym mieście do wielu pięknych miejsc, ale na to potrzeba jest znacznie więcej czasu niż 1 dzień, który my tutaj spędziliśmy;
My do dzielnicy Castello docieramy od strony murów obronnych zbudowanych przez Pizańczyków w XIII wieku (oczwiście z wieloma późniejszymi przebudowami, renowacjami, itd...)
Brama Porta Cristina, którą wchodzimy na wzgórze zamkowe ;
Citadella dei Musei (wejście do muzeów)- tutaj Brama Porta Arsenale
najpierw urodziwy punkt widokowy z dzielnicy Castello na leżącą w dole część miasta- dzielnicę Marina
he he, no z tymi smyczami na szyi- to nie da się ukryć, że to turystka z R.pl
no i tutaj dołącza do nas Pani Ania- lokalna przewodniczka, mieszkanka Cagliari od wielu lat, osoba niezwykle miła, sympatyczna i w każdym calu profesjonalistka , dosłownie "chodząca encyklopedia" historii Sardynii:) , przy czym osoba niezwykle uprzejma, serdeczna, empatyczna... taki ciepły, uroczy człowiek
ta mapka ładnie obrazuje położenie dzielnic w Cagliari
dalej zmierzamy bramą Pankracego w dzielnicę Castello; warto chyba wspomnieć że brama zbudowana została w 1305 roku
brama ma widoczne jedno jedyne malutkie okienko ;
zgadniecie do czego służyło ? he he, wg przewodniczki to był po prostu taki średniowieczny pisuar tak, ówcześni panowie załatwiali swoje sprawy z góry
fragment gmachu Muzeum Archeologicznego
uliczkami dzielnicy Castello- mijamy po lewej Kościół św Łucji
waskimi uliczkami zbliżamy się do siedziby sardyńskich władz
dalej Plac Katedralny z dawnym Ratuszem Miejskim
a tuż obok piękna katedra, taka architektoniczna perełeczka, zwłaszcza we wspaniałych wnętrzach ;
wiecie, że ja tam mogę żyć bez kościołów, ale to co kryje ta świątynia- skruszy serca najtwardszych ...
Katedra Santa Maria del Castello to zabytek z z XII wieku
jak tylko ją ujrzałam - jej elewacja frontowa przywiodła mi nieco na myśl katedrę San Martino w Lucce i katedrę z Pizy; architektonicznie jest nieco podobna, choć ta jest sporo młodsza od tej z Lukki; światynia ta jest dumnym reprezentantem stylu romańskim; jednocześnie na przestrzeni lat dodano do niej elementy barokowe, a jeszcze w I poł XX wieku zyskała sobie neoromańską fasadę;
he he.... niech mi ktoś znajdzie we Włoszech (albo w ogóle gdziekolwiek) jakiś nie przebudowany kościół ?
chyba każdy jeden przeszedł jakąś "przebudowę", a niektóre wręcz całkowitą
od wejścia widok raczej z serii "powtarzalnych"ale tutaj trzeba skupic się bardziej na szczegółach
marmur kapie tu zewsząd ...
Santa Maria di Castello Mauzoleum Marcina II (1680)
kiedyś nad ołtarzem wspierała się Ambona; która dziś jest rozmontowana i w dwóch częściach umieszczona przy wejściu
tutaj przy wejściu widać obie części Ambony ; jest niezwykle cennym zabytkiem - wykonano ją w 1126 roku i co ciekawe - dla Katedry w Pizie, ale ostatecznie zamontowano ją tutaj
a ołtarza strzegą dwa piękne marmurowe lwy (stojące nad krowami:))
jednak to co tutaj jest najcenniejsze- skrywa się pod podłogą światyni....
to Krypta Męczenników
w Krypcie Męczenników umieszczono szczątki 179 domniemanych męczenników i wmurowano w ściany ze stosowną adnotacją na ceramicznych plakietkach
tutaj Mauzoleum Marii Józefiny Sabaudzkiej; ta wspaniała Krypta powstała w XVII wieku na fali poszukiwania chrześcijańskich Męczenników, co w praktyce sprowadzało się do rozkopywania grobów na wczesnochrześcijańskich cmentarzach i przenoszeniu znalezionych tam prochów i szczątek do krypt
kolebkowe sklepienia zawierają setki rozet, z których podobno żadna się nie powtarza
i wychodzimy.....
to może juz starczy tych sakraliów ; Papuas pewnie nasycony, reszta wynudzona ( ) , a Cagliari czeka....
No to Oristano bardzo w moim guście, bardzo ładnie kolorowo, klimatycznie
To mnie zaskoczyłaś z tymi poletkami ryżowymi he he ,ale i z karnawałem maskowym również.
Fajne takie ciekawostki. Pilot chyba na tej objazdówce sie spisywał ?
No trip no life
Hotel w super miejscu, fajnie jak jest gdzie wyjść wieczorm.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Te rodzinne grobowce to prawie juz jak male wille.Widac tutaj duza roznice pomiedzy poludniowa,a polnocna Europa,gdzie na cmentarzach nordyckich,protestanckich te groby sa duzo bardziej skromne.
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Z jednej strony te waskie uliczki maja na pewno swoj fajny klimat,ale z drugiej to jak bym tam mieszkac nie chcial i tak sobie z okna w okno i z balkonu na przeciwlegly balkon zagladac.Taka troche starozytna "patodeweloperka"
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Huragan, bo to zawsze (często) tak jest: ciągnie nas w ten świat tu i tam.... ale jak przyjdzie co do czego - to rzadko kto by porzucił swoje miejsce do życia i gdzies tam zamieszkał...
ja uwielbiam Włochy całą mocą i sercem, no wręcz kocham ten kraj, ale.... nie wyobrażam sobie życia tam na stałe;
co innego: na luziku zwiedzać sobie jako turysta, a co innego życ na codzień.... przypuszczam, że wtedy moja miłość do Italii nieco by ostygła....
Piea
kolejny dzień- to ten, na który baaaardzo czekałam bo dziś jedziemy do Cagliari - stolicy Sardynii, miasta, ktore bardzo chciałam zobaczyć, zwłaszcza, że tak mało jest tego miasta w relacjach z Sardynii, bo jednak, większość osób które wybierają się na tą i tak dość rzadko odwiedzaną wyspę, to skupiają się głównie na jej północnych atrakcjach, a Cagliari - jak wiadomo usytuowane jest na samiutkim końcu południa wyspy; pewnie nie jest to podykotowane tym, że miasto jest nieciekawe.... (bo jest zupełnie odwrotnie) , tylko raczej odległością, bo jednak są to już dość spore odległości
zanim jednak dotrzemy do miasta, nasz Kuba zarządza wizytę w uroczym miejscu nieco poza ścisłą częścią stolicy, ale w jej granicach administracyjnych ;
odwiedzamy piękne rozlewiska na terenie dawnych salin;
miejsce to jest obecnie obecnie Parkiem Regionalnym utworzonym 25 lat temu o nazwie: Parco Molentargius Saline i choć dziś już nie wydobywa się tutaj soli, za to żyje tu wiele gatunków ptactwa a sam park założony został stricte w celu ochrony obszaru, który jest domem gniazdowania i zimowania dla licznego tu ptactwa wodnego; jego wyjątkowość stanowi tu obecność jednocześnie zbiorników zarówno słodko, jak i słonowodnych
widok na saliny widziany z perspektywy górnej
w oddali widoczna charakterystyczna skała z wcięciem zawnym "Siodło Diabła"
z Siodłem Diabła związana jest oczywiście legenda: w wielkim skrócie: ponoć dawno temu tutejsze Anioły stoczyły zacietą walkę z lokalnym Diabłem mieszkającym na tej skale i jako zwyciężone, nazwano tak tutejszą zatokę: bo Cagliari położone jest nad Zatoką Aniołów (ale nie mylić jej z tą z Nicei bo tamta zatoka nazywa się identycznie:) nie wiem tylko która z nich została nazwana tak wcześniej?
Od 1850 roku do chwili obecnej na obszarze Parku Molentargius zarejestrowano obecność 230 gatunków ptaków; a więc ptaków jest tu całkiem sporo, ale turyści odwiedzają to miejsce głównie z powodu jednego gatunku, bowiem to miejsce wybrały sobie na dom różowe flamingi Phoenicopterus roseus, które można tu spotkać tylko między marcem a czerwcem, kiedy to para tych uroczych ptaków wysiaduje jedno jajo (zawsze jedno!bo flamingi to monogamiści:)) ;
po miesiącu, gdzieś tak w kwietniu - z jaja wykluwa się pisklę, które będzie karmione p/ rodziców przez 2 miesiące, a potem młodziaki wraz z rodzicami opuszczają rejony Parku Molentargius, czyli jak to w zyciu i przyrodzie: wypad z domu na swoje! ;
zatem więc Ci którzy wybiorą się na Sardynię w pełni lata, czy jesienią, raczej mają niewielkie szanse na spotkanie z tymi uroczymi ptakami ; ten gatunek flaminga nie jest tak pięknie i intensywnie ubarwiony jak np. ich kuzyni z odległych Karaibów (flaming karmazynowy, którego można spotkać na Kubie, w Meksyku i na wyspach karaibskich); te sardyńskie są typowo bladoróżowe, co oczywiście ma główny związek z ich dietą i spożywanymi skorupiakami bogatymi w beta-karoteny
podobno i tak, odwiedzając Sardynię w czerwcu- nasza grupa miała sporo szczęścia mogąc je tu ujrzec , bo ponoć nie jest to regułą i nie zawsze sie udaje je spotkać; mimo, że w tym okresie one zawsze tu są, to jednak często chowają się w zaroślach nie chcąc dać się tak pieknie zobaczyć w całej okazałości
flamingi różowe może nie są aż tak piękne jak ich karmazynowi kuzyni z karaibów, które można zobaczyc w tamtej części świata, m.in w Meksyku, ale i tak gdziekolwiek je spotykam (a widziałam je juz w naturze) w wielu róznych miejscach - to za każdym razem patrze na nie z przyjemnością jest coś niezwykle majestatycznego w tych dumnych i przepieknych ptakach
(a tak przy okazji, to karmazynową odmianę flamingów spotkałam miesiąc temu na Maderze ale jednak te "maderyjskie" nie wystepują tam w naturze i nie przyleciały założyć tam swoich gniazd (jak te tutaj w Cagliari) , tylko są po prostu trzymane w parku Monte jako atrakcja ubarwiająca ogrody
z klifu przylądka Capo Sant'Ellia , na który wjechaliśmy "dla widoków" - można podziwiać panoramę Cagliari
- tutaj osiedla mieszkaniowe
no i oto jest - samo cagliaryjskie: crème de la crème - czyli urocza i ciekawa dzielnica Castello, widoczna w oddali , do której za zabiorę Was jutro
Piea
Ten park to raj dla ornitologów czy fanów ptaków.
Stolica Sardynii wygląda na dość duże miasto , ale Castello już mi się podoba.
No trip no life
wracając z Parco Molentargius mijamy plaże Poetto, podobno są najładniejsze w tej okolicy, ale "w biegu p/ szybkę" w czasie jazdy , trudno to nawet zauważyć
zmierzamy zatem do miasta , które rozlokowało się nad Golfo degli Angeli, czyli wspomnianą wcześniej Zatoką Aniołów
Zanim jednak Cagliari stało się miastem, jakie możemy oglądać dziś, upłynęło wiele wieków historii.... najpierw była tu kolonia , która załozyli Fenicjanie ok. VII w pne, a kolejno panowali tu Kartagińczy, Rzymianie, którzy nazwali tą osadę Carales; ; zresztą dziś mieszkańcy stolicy mawiają na swoje miasto: Casteddu, czyli po prostu: zamek
Sardyńska stolica jest miastem położonym bardzo malowniczo, podobnie jak stolica na kontynencie ( bo ciekawostką jest, że Sardyńczyk na Włochy zawsze powie, że to "kontynent" a nie Włochy ; Włochy to są tu- na Sardynii a więc położenie tak jak Rzym, również wzniesione na wzgórzach, ale Cagliari jest starsze od Rzymu;
zanim jednak miasto trafiło do Włoch dzieliły je od tego całe stulecia, bo wcześniej było we władaniu wielu, a dzieje minionych wieków na tej wyspie mają wyjątkowo bogatą historię; od IV w. istniało tu biskupstwo, nastąpiła chrystianizacja, miasto było niszczone i zdobywane kolejno przez Wandalów, Gotów, Bizancjum, Arabów, Republikę Pizy, Genui, Królestwo Aragonii aż do 1720 roku kiedy to znalazło się już w królestwie Sardynii a od roku 1861 jest już w zjednoczonym Królestwie Włoch; jeszcze podczas II wojny światowej miasto zajęte było przez Niemców, a w 1943 roku wyzwolone przez włoskich partyzantów.
Tak więc w swojej niezwykle długiej historii Cagliari wielokrotnie było celem wielu wypraw, dla których podbicie tej atrakcyjnej ziemi było łakomym kąskiem od zarania .;zatem miasto od wieków zamieszkiwane było przez przeróżne społeczności różnych kultur i jest to do dziś widoczne w różnorodności zachowanych tu zabytków, tradycji i kuchni.
patrząc na tą mapkę cyknietą gdzieś na wyspie- to z pokazanych tu największych miast na Sardynii- nasza wycieczka nie dotarła tylko do Iglesias, we wszystkich pozostałych byliśmy ; dłużej lub krócej, ale byliśmy
Najpopularniejszym i najczęściej odwiedzanym miejscem stolicy wyspy jest jej najstarsza część - wspomniana dzielnica Castello, która jest atrakcją samą w sobie bowiem to nie tylko najstarsza część miasta, ale też najbardziej malownicza, pełna ciekawych zaułków i wspaniałych zabytków ; i jeśli tylko czas na to pozwoli warto dotrzeć w tym mieście do wielu pięknych miejsc, ale na to potrzeba jest znacznie więcej czasu niż 1 dzień, który my tutaj spędziliśmy;
My do dzielnicy Castello docieramy od strony murów obronnych zbudowanych przez Pizańczyków w XIII wieku (oczwiście z wieloma późniejszymi przebudowami, renowacjami, itd...)
Brama Porta Cristina, którą wchodzimy na wzgórze zamkowe ;
Citadella dei Musei
(wejście do muzeów)- tutaj Brama Porta Arsenale
najpierw urodziwy punkt widokowy z dzielnicy Castello na leżącą w dole część miasta- dzielnicę Marina
he he, no z tymi smyczami na szyi- to nie da się ukryć, że to turystka z R.pl
no i tutaj dołącza do nas Pani Ania- lokalna przewodniczka, mieszkanka Cagliari od wielu lat, osoba niezwykle miła, sympatyczna i w każdym calu profesjonalistka , dosłownie "chodząca encyklopedia" historii Sardynii:) , przy czym osoba niezwykle uprzejma, serdeczna, empatyczna... taki ciepły, uroczy człowiek
ta mapka ładnie obrazuje położenie dzielnic w Cagliari
Piea
dalej zmierzamy bramą Pankracego w dzielnicę Castello; warto chyba wspomnieć że brama zbudowana została w 1305 roku
brama ma widoczne jedno jedyne malutkie okienko ;
zgadniecie do czego służyło ?
he he, wg przewodniczki to był po prostu taki średniowieczny pisuar tak, ówcześni panowie załatwiali swoje sprawy z góry
fragment gmachu Muzeum Archeologicznego
uliczkami dzielnicy Castello- mijamy po lewej Kościół św Łucji
waskimi uliczkami zbliżamy się do siedziby sardyńskich władz
dalej Plac Katedralny z dawnym Ratuszem Miejskim
a tuż obok piękna katedra, taka architektoniczna perełeczka, zwłaszcza we wspaniałych wnętrzach ;
wiecie, że ja tam mogę żyć bez kościołów, ale to co kryje ta świątynia- skruszy serca najtwardszych ...
Katedra Santa Maria del Castello to zabytek z z XII wieku
jak tylko ją ujrzałam - jej elewacja frontowa przywiodła mi nieco na myśl katedrę San Martino w Lucce i katedrę z Pizy; architektonicznie jest nieco podobna, choć ta jest sporo młodsza od tej z Lukki; światynia ta jest dumnym reprezentantem stylu romańskim; jednocześnie na przestrzeni lat dodano do niej elementy barokowe, a jeszcze w I poł XX wieku zyskała sobie neoromańską fasadę;
he he.... niech mi ktoś znajdzie we Włoszech (albo w ogóle gdziekolwiek) jakiś nie przebudowany kościół ?
chyba każdy jeden przeszedł jakąś "przebudowę", a niektóre wręcz całkowitą
od wejścia widok raczej z serii "powtarzalnych"ale tutaj trzeba skupic się bardziej na szczegółach
marmur kapie tu zewsząd ...
Santa Maria di Castello
Mauzoleum Marcina II (1680)
kiedyś nad ołtarzem wspierała się Ambona; która dziś jest rozmontowana i w dwóch częściach umieszczona przy wejściu
tutaj przy wejściu widać obie części Ambony ; jest niezwykle cennym zabytkiem - wykonano ją w 1126 roku i co ciekawe - dla Katedry w Pizie, ale ostatecznie zamontowano ją tutaj
a ołtarza strzegą dwa piękne marmurowe lwy (stojące nad krowami:))
jednak to co tutaj jest najcenniejsze- skrywa się pod podłogą światyni....
to Krypta Męczenników
w Krypcie Męczenników umieszczono szczątki 179 domniemanych męczenników i wmurowano w ściany ze stosowną adnotacją na ceramicznych plakietkach
tutaj Mauzoleum Marii Józefiny Sabaudzkiej;
ta wspaniała Krypta powstała w XVII wieku na fali poszukiwania chrześcijańskich Męczenników, co w praktyce sprowadzało się do rozkopywania grobów na wczesnochrześcijańskich cmentarzach i przenoszeniu znalezionych tam prochów i szczątek do krypt
kolebkowe sklepienia zawierają setki rozet, z których podobno żadna się nie powtarza
i wychodzimy.....
to może juz starczy tych sakraliów ; Papuas pewnie nasycony, reszta wynudzona ( ) , a Cagliari czeka....
opuszczamy katedrę
i rozglądam sie co tam ciekawego wokół ...
Romański portal boczny Santa Maria di Castello
Piea