W drodze do domu zaglądamy jeszcze do jednego z dużych supermarketów
Zaciekawiło mnie w jakiej formie i na jak dużą skalę przechowywane i sprzedawane są różne produkty ..
Ile tu różnej kawki ..jest w czym wybierać
A ja kupiłam herbatkę na wagę z tych rurek. Oczywiście jest samoobsługa.. Nasypuje się własmoręcznie do papierowych torebek , które sa przymocowane z boku.
Herbatki przetestowałam w domu w WWie i wszystkie 3 rodzaje były bardzo smaczne.
Nie zrobiłam fotki,ale z tych pojemników można też zakupić różne rodzaje makaronów i to oczywiscie w dowolnej ilości.
Bardzo ciekawy ten sposob sprzedazy.widzialem juz cos takiego w roznych sklepach-delikatesach w Polsce i Europie,ale nie w takiej ilosci roznych smakolykow.I nie z kawa.
—
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Nel, trochę zaskoczyłaś mnie tą informacją o pogorszeniu się stanu bezpieczeństwa w SFO. My byliśmy tam dość dawno, bo latem 2003 roku i wtedy po wielu dzielnicach można było bezpiecznie chodzić nawet po zmroku (oczywiście nie wszędzie, ale w zasadzie było wtedy bezpiecznie). Mgły nad mostem Golden Gate to normalka. My mieszkaliśmy w pobliżu (w zasięgu pieszego spaceru) i można było poczekać na odpowiednią porę - mgły ustępują z reguły koło południa. Warto wybrać się na most piechotą - widoki i wrażenia (wyraźnie odczuwalne wibracje konstrukcji) są super. Oczywiście przejażdżka cable car i pokonanie samochodem Lombard Street są obowiązkowe. Alcatraz, podobnie jak Ty, oglądaliśmy tylko z nabrzeża. Byłby więc powód by do SFO wrócić, zwłaszcza, że podobnie jak położony nad Atlantykiem Charleston, należy ono do najładnieszych miast USA i ma swój niepowtarzalny klimat. Pozdrawiam.
Achernar, tak i ja chciałabym to SF wrócic i spędzić tam trochę czasu zwiedzając z buta i jednak poplynąć do Alcatraz...
DZIEŃ 6
To bardzo ważny dzień naszej podróży, bo ..zaczynamy objazd.
Ruszamy więc w trasę. Jest niedziela i dzień tradycyjnie zaczynamy od kawki.. Chyba wam nie pokazywałam ,że w Stanach Starbucks praktycznie chyba każdy punkt ma opcję drive through. I co ciekawe dużo wiecej jest czekających na kawę aut niż ludzi ludzi w środku..
To Starbucks widziany z auta z 3 stron
Naszym pierwszym celem tego dnia jest jedno z bardziej znanych w Kalifornii "ghost town " którym jest Columbia ( Achernar duże dzięki za twoją amerykańską relację i ..natchnienie )
Droga , którą wybieramy nie wiedzie autostradą ,co ma swoje plusy i minusy. Minusem jest wolniejsza jazda, ale piękne widoczki dookoła to wynagradzają
Nie jesteśmy jeszcze w Columbia a już pojawiają sie westernowe klimaty
Jadąc do Columbia zahaczamy delikatnie o Stanislaus National Forrest .Nie zatrzymujemy sie, ale sama trasa jest bardzo przyjemna wsród kolorowych drzew
widzicie koła w tym aucie ??
Przed nami most i piękne otoczenie.
Zatrzymujemy się więc na stopa ,aby zobaczyc to ciekawe miejsce . To Parrot's Ferry bridge , który zastąpił prom z czasów gorączki złota. Ale sam most jest oryginalny, tylko krajobrazy .
Spotykamy tez grupę Amiszów Wyrózniają się strojem , szczególnie dziewczyny
Dana cieszę się ,że czytasz
Tak, zachód był przepiękny. Po prostu zjawisko. Między budynkami nie było widać a nad rzeką od razu inny widok
No trip no life
Nel, nie podkolorowalaś tego ?
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
W drodze do domu zaglądamy jeszcze do jednego z dużych supermarketów
Zaciekawiło mnie w jakiej formie i na jak dużą skalę przechowywane i sprzedawane są różne produkty ..
Ile tu różnej kawki ..jest w czym wybierać
A ja kupiłam herbatkę na wagę z tych rurek. Oczywiście jest samoobsługa.. Nasypuje się własmoręcznie do papierowych torebek , które sa przymocowane z boku.
Herbatki przetestowałam w domu w WWie i wszystkie 3 rodzaje były bardzo smaczne.
Nie zrobiłam fotki,ale z tych pojemników można też zakupić różne rodzaje makaronów i to oczywiscie w dowolnej ilości.
No trip no life
Bardzo ciekawy ten sposob sprzedazy.widzialem juz cos takiego w roznych sklepach-delikatesach w Polsce i Europie,ale nie w takiej ilosci roznych smakolykow.I nie z kawa.
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
...he,he,he i "jak wszędzie" nie można sie "samodzielnie zapoznać ze smakiem" przed zakupem ; )))
swoją drogą,nie dziwie się ...
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Nel, trochę zaskoczyłaś mnie tą informacją o pogorszeniu się stanu bezpieczeństwa w SFO. My byliśmy tam dość dawno, bo latem 2003 roku i wtedy po wielu dzielnicach można było bezpiecznie chodzić nawet po zmroku (oczywiście nie wszędzie, ale w zasadzie było wtedy bezpiecznie). Mgły nad mostem Golden Gate to normalka. My mieszkaliśmy w pobliżu (w zasięgu pieszego spaceru) i można było poczekać na odpowiednią porę - mgły ustępują z reguły koło południa. Warto wybrać się na most piechotą - widoki i wrażenia (wyraźnie odczuwalne wibracje konstrukcji) są super. Oczywiście przejażdżka cable car i pokonanie samochodem Lombard Street są obowiązkowe. Alcatraz, podobnie jak Ty, oglądaliśmy tylko z nabrzeża. Byłby więc powód by do SFO wrócić, zwłaszcza, że podobnie jak położony nad Atlantykiem Charleston, należy ono do najładnieszych miast USA i ma swój niepowtarzalny klimat. Pozdrawiam.
Achernar, tak i ja chciałabym to SF wrócic i spędzić tam trochę czasu zwiedzając z buta i jednak poplynąć do Alcatraz...
DZIEŃ 6
To bardzo ważny dzień naszej podróży, bo ..zaczynamy objazd.
Ruszamy więc w trasę. Jest niedziela i dzień tradycyjnie zaczynamy od kawki.. Chyba wam nie pokazywałam ,że w Stanach Starbucks praktycznie chyba każdy punkt ma opcję drive through. I co ciekawe dużo wiecej jest czekających na kawę aut niż ludzi ludzi w środku..
To Starbucks widziany z auta z 3 stron
Naszym pierwszym celem tego dnia jest jedno z bardziej znanych w Kalifornii "ghost town " którym jest Columbia ( Achernar duże dzięki za twoją amerykańską relację i ..natchnienie )
Droga , którą wybieramy nie wiedzie autostradą ,co ma swoje plusy i minusy. Minusem jest wolniejsza jazda, ale piękne widoczki dookoła to wynagradzają
Nie jesteśmy jeszcze w Columbia a już pojawiają sie westernowe klimaty
No trip no life
Znajome okolice... Amador City pamiętam też z naszej podróży. Pozdrawiam.
Jadąc do Columbia zahaczamy delikatnie o Stanislaus National Forrest .Nie zatrzymujemy sie, ale sama trasa jest bardzo przyjemna wsród kolorowych drzew
widzicie koła w tym aucie ??
Przed nami most i piękne otoczenie.
Zatrzymujemy się więc na stopa ,aby zobaczyc to ciekawe miejsce . To Parrot's Ferry bridge , który zastąpił prom z czasów gorączki złota. Ale sam most jest oryginalny, tylko krajobrazy .
Spotykamy tez grupę Amiszów Wyrózniają się strojem , szczególnie dziewczyny
No trip no life
Nie wiedziałem, że na zachodzie USA mieszkają też amisze. Miałem okazję spotykać sporo ich osad w Pensylwanii...