W tej części hotelu czyli w części ,w której mieszkaliśmy znajdowało się tez większość restauracji tematycznych i główna restauracja przy lobby,która była podzielona na kilka sektorów a każdy sprawiał wrażenie jakiby innej restauracji ze względu na wystrój więc codziennie zmienialismy miejsca i czuliśmy się jak winnych restauracjach .
Jedzenie i potrawy jak na dobry hotel na Seszelach przystało -obfite i smaczne a obsługa przesympatyczna *yes3*Wieczorny bufet w restauracji głównej ))
Raz jedyny poszliśmy do restauracji A'la carte bo generalnie na takich wyjazdach wolimy restauracje bufetowe.Restauracja jak wiele innych przy basenie,z kameralna z ciepłym klimatem i przesympatyczną obsługą.Jedzenie równie dobre jak restauracji głównej.
Wieczór oczywiście zawsze spędzaliśmy w lobby w sympatycznym klimacie przy muzyce na żywo
Sniadania mimo tego,że mozna było korzystać z kilku restauracji to jedliśmy wtym samym miejscu bo inne resturacje gdzie serwowali śniadania znajdowały się po drugiej stronie hotelu.Wiem,że spacerek by tam był przyjemny a mozna było rówież tam podjechać meleksem,które kursowały co chwilę ale ta restauracja w zupełnosci nam pasowała.
No to w drogę na sniadanko Plazy z samego rana nie mogło zabraknąć))
A tak przy okazji-w hotelu były rowery więc spokojnie do retauracji mozna było sobie nimi dojezdzać
No i wspomniane meleksy miały przystanki-taki jak na zdjęciu z Artuniem))
Idąc tropem restauracji przejdziemy się na drugą stronę hotelu gzdie mieszczą się wille rodzinne ,kilka innych restauracji i druga plaża hotelowa Port Launay Beach na pięrwszą tą przy naszych willach zabiorę Was jeszcze raz pózniej.
Po terenie hotelu już troche pochodziliśmy ale teraz napisze co tam po drodze się znajduje
Jest hotelowy center fitnes oczywiście z basenem i wypozyczalnią rowerów .Są jakieś hotelowe sklepiki ale chyba do nich nie wchodziliśmy.
Jest zagroda dla żółwi gdzie klika razy dziennie odbywa się ich karmienie taka atrakcja dla turystów))
No i jest pieknie położone hotelowe SPA z przepieknym klimatem ,kilkoma basenami ,cudownym ogrodem z pieknym widokiem na góry i klimatycznymi willami do zabiegów
No to teraz czas na Port Launay -czyli jedną z hotelowych plaż,która wzięła nazwę od miasteczka ,w którym się znajduje .Generalnie wszystkie plaże na Seszelach są publiczne i ta również ale jest podzielona na część zagospodarowana przez hotel i część "zaniedbaną" typowa dla miejscowych i turystów z zewnątrz.Większość plażowiczów to goście 5* hotelu Constance Ephelia Resort ale miejscowych jest równiez tutaj sporo.Plaża ta wygląda jak urocza zatoczka o wyjątkowo zielonkawym odcieniu wody.
Piasek jest bielutki a wszystko otoczone jest bujna roślinnością)
Muszę jednak przyznać,że część plaży zagospodarowana dla gości hotelowych nie wyglada tutaj najprzyjemniej i woleliśmy posiedzieć w części publicznej albo przy basenie))
Plaża w Port Launay jest świetną opcją na aktywne spędzanie czasu. Znajduje się tu wiele punktów, gdzie można wypożyczyć sprzęt do nurkowania z rurką, surfingu, windsurfingu, kitesurfingu czy też kajaki. Ocean w tym miejscu jest spokojny i idealnie nadaje się do kąpieli. Miejsce idealne do relaksu. Na pięknej, piaszczystej plaży rośnie wiele palm i drzew, które gwarantują cień i ochronę przed tropikalnym słońcem. Piasek jest bielutki i miałki jak mąka, że aż przyjemnie było spacerować sobie na bosaka.
Z tej strony hotelu jest również wyjscie do miasteczka i tutaj niekiedy wychodziliśmy,żeby w pobliskim sklepiku zrobić zakupy.Okolica jest typowa dla malutkich miasteczek na Seszelach czyli prawie nic tutaj nie ma oprócz kilku zabudowań,sklepiku,budy z jedzeniem a i sporego przystanku autobusowego
Jeszcze ostatnie spojrzenie na tą część hotelu ,na bary,restauracje i basen i uciekamy do siebie bo jednak tam było jakoś spokojniej i badziej nam się podobało
hahaha papuas *biggrin*głodnemu chleb na myśli
W tej części hotelu czyli w części ,w której mieszkaliśmy znajdowało się tez większość restauracji tematycznych i główna restauracja przy lobby,która była podzielona na kilka sektorów a każdy sprawiał wrażenie jakiby innej restauracji ze względu na wystrój więc codziennie zmienialismy miejsca i czuliśmy się jak winnych restauracjach .
Jedzenie i potrawy jak na dobry hotel na Seszelach przystało -obfite i smaczne a obsługa przesympatyczna *yes3*Wieczorny bufet w restauracji głównej ))
Raz jedyny poszliśmy do restauracji A'la carte bo generalnie na takich wyjazdach wolimy restauracje bufetowe.Restauracja jak wiele innych przy basenie,z kameralna z ciepłym klimatem i przesympatyczną obsługą.Jedzenie równie dobre jak restauracji głównej.
Wieczór oczywiście zawsze spędzaliśmy w lobby w sympatycznym klimacie przy muzyce na żywo
Sniadania mimo tego,że mozna było korzystać z kilku restauracji to jedliśmy wtym samym miejscu bo inne resturacje gdzie serwowali śniadania znajdowały się po drugiej stronie hotelu.Wiem,że spacerek by tam był przyjemny a mozna było rówież tam podjechać meleksem,które kursowały co chwilę ale ta restauracja w zupełnosci nam pasowała.
No to w drogę na sniadanko Plazy z samego rana nie mogło zabraknąć))
A tak przy okazji-w hotelu były rowery więc spokojnie do retauracji mozna było sobie nimi dojezdzać
No i wspomniane meleksy miały przystanki-taki jak na zdjęciu z Artuniem))
No to zapraszam na bufet sniadaniowy i myślę,że każdy znjadzie coś dla siebie
Idąc tropem restauracji przejdziemy się na drugą stronę hotelu gzdie mieszczą się wille rodzinne ,kilka innych restauracji i druga plaża hotelowa Port Launay Beach na pięrwszą tą przy naszych willach zabiorę Was jeszcze raz pózniej.
Po terenie hotelu już troche pochodziliśmy ale teraz napisze co tam po drodze się znajduje
Jest hotelowy center fitnes oczywiście z basenem i wypozyczalnią rowerów .Są jakieś hotelowe sklepiki ale chyba do nich nie wchodziliśmy.
Jest zagroda dla żółwi gdzie klika razy dziennie odbywa się ich karmienie taka atrakcja dla turystów))
No i jest pieknie położone hotelowe SPA z przepieknym klimatem ,kilkoma basenami ,cudownym ogrodem z pieknym widokiem na góry i klimatycznymi willami do zabiegów
No to teraz czas na Port Launay -czyli jedną z hotelowych plaż,która wzięła nazwę od miasteczka ,w którym się znajduje .Generalnie wszystkie plaże na Seszelach są publiczne i ta również ale jest podzielona na część zagospodarowana przez hotel i część "zaniedbaną" typowa dla miejscowych i turystów z zewnątrz.Większość plażowiczów to goście 5* hotelu Constance Ephelia Resort ale miejscowych jest równiez tutaj sporo.Plaża ta wygląda jak urocza zatoczka o wyjątkowo zielonkawym odcieniu wody.
Piasek jest bielutki a wszystko otoczone jest bujna roślinnością)
Muszę jednak przyznać,że część plaży zagospodarowana dla gości hotelowych nie wyglada tutaj najprzyjemniej i woleliśmy posiedzieć w części publicznej albo przy basenie))
Plaża w Port Launay jest świetną opcją na aktywne spędzanie czasu. Znajduje się tu wiele punktów, gdzie można wypożyczyć sprzęt do nurkowania z rurką, surfingu, windsurfingu, kitesurfingu czy też kajaki. Ocean w tym miejscu jest spokojny i idealnie nadaje się do kąpieli.
Miejsce idealne do relaksu. Na pięknej, piaszczystej plaży rośnie wiele palm i drzew, które gwarantują cień i ochronę przed tropikalnym słońcem. Piasek jest bielutki i miałki jak mąka, że aż przyjemnie było spacerować sobie na bosaka.
Z tej strony hotelu jest również wyjscie do miasteczka i tutaj niekiedy wychodziliśmy,żeby w pobliskim sklepiku zrobić zakupy.Okolica jest typowa dla malutkich miasteczek na Seszelach czyli prawie nic tutaj nie ma oprócz kilku zabudowań,sklepiku,budy z jedzeniem a i sporego przystanku autobusowego
Jeszcze ostatnie spojrzenie na tą część hotelu ,na bary,restauracje i basen i uciekamy do siebie bo jednak tam było jakoś spokojniej i badziej nam się podobało
Piękny "obrazek"
No trip no life