Teraz plaża od strony naszej willi czyli ta ,na której spędzalismy najwięcej czasu.Plaża ciągneła się długim pasem białegu piachu chyba ładnych kilkaset metrów.Od terenu hotelu była ogrodzona palmami i drzewami takamai,na lewo dovhodziła do rzeczki wpływającej do oceanu a na prawo do garanitowych głazów.Mozna było tutaj spacerowac godzinami a podczas odpływów iść sobie spokojnie daleko w głąb oceanu.
Pływy były tutaj bardzo duże i dopiero koło 13-tej zaczynał się powolny przypływ i mozna było spokojnie zacząć pływać ale póki co mamy odpływ i idziemy na plażę z kamolami a jest tutaj gdzie chodzić i co fotografować -ja byłam w swoim zywiole mimo tego,że to był pierwszy ale na szczęście jedyny pochmurny dzień na naszym wyjezdzie
Wrócimy jeszcze w to miejsce jeszcze w słoneczny dzień
Odpływy w tym hotelu miały mimo wszystko bardzo duży plus.Plaża hotelowa ,na której teraz jesteśmy nosi nazwę Anse L'Islette i znajduje się naprzeciwko wysepki o tej samej nazwie.Właśnie podczas odpływu mozna na tą wysepkę dojść sobie pieszo brodządz po kolana w wodzie.Wyspa jest prywatna ale plaże przy niej sa publiczne więc spokojnie można sobie tutaj chodzić.Na wyspie kręcono program “Dom 2”, coś zbliżonego do naszego “Tropical Island”-taka ciekawostka-zręsztą bardzo często kręcą tutaj różne programy ))
Na przeciw wysepki znajduje się restauracja -rzekomo najlepsza na Mahe ale nie bylismy wniej więc nie potwierdzę chociaż teraz trochę żałuję bo mieliśmy tam rzut beretem restauracja widoczna na zdjęciu))
Seszele wiadomo to głównie plaże a nam one w takich miejscach się nie nudzą więc możemy tu przesiadywać do wieczora.Popołudnia i wieczory spędzalismy na Anse L Islette czyli plazy przy naszej willi.Był już wtedy przypływ ,słonko świeciłood strony plaży a wieczorem były cudowne zachody słonka a do tego plaża była przważnie tylko dla nas
Tak właśnie mijają dni na Seszelach Na koniec pobytu w Ephelii jeszcze plaża z kamulcami-czyli mój najlepszy kawałek plaży pokazany w słoneczny dzień.Też było tam wtedy pieknie
Zęgnamy się z Ephelią ostanimi pstrykami i zmieniamy miejscówkę-niestety to już będzie ostnia miejscówka na tym wyjezdzie Może nie będzie już tak pięknie ale będzie i tak fajnie i przyjemnie Zresztą ocenicie potem sami.
heee, jedno jest pewne,opinie że "Mahe jest najgorszą z wysp którą można odpuścić" są przesadzone i krzywdzace...
Gdybym widział Twoja relację przed naszym pobytem,z pewnością "zahaczylibyśmy" o wyspę stołeczną ; )
Masz całkowitą rację dlatego podczas naszej pierwszej podrózy na Seszele z góry postanowiłam,że Mahe odpuszczam i muszę przyleciec na nią na dłużej aby się przekonać jak tutaj jest.
Kończymy nasz pobyt w Constance Ephelia i ruszamy na Bau Vallon czyli do miejsca gdzie większość turystów przyjeżdza na Mahe na jeden-dwa dni i nie wychodząc z hotelu najczęściej najtańszego,połozonego przy widokowo najgorszym kawałku plaży pisze potem negatywne opinie o Mahe. Wystarczy tylko ruszyć pieszo kawałek a widoki są istnie seszelskie nawet poznym popołudniem
powiem Ci,że hotel "z rozmachem" !!! A w "sprawach żywieniowych" zdecydowane "pięć gwiazdek" ; )) Można wypoczywać "na maxa" !!!
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Teraz plaża od strony naszej willi czyli ta ,na której spędzalismy najwięcej czasu.Plaża ciągneła się długim pasem białegu piachu chyba ładnych kilkaset metrów.Od terenu hotelu była ogrodzona palmami i drzewami takamai,na lewo dovhodziła do rzeczki wpływającej do oceanu a na prawo do garanitowych głazów.Mozna było tutaj spacerowac godzinami a podczas odpływów iść sobie spokojnie daleko w głąb oceanu.
Pływy były tutaj bardzo duże i dopiero koło 13-tej zaczynał się powolny przypływ i mozna było spokojnie zacząć pływać ale póki co mamy odpływ i idziemy na plażę z kamolami a jest tutaj gdzie chodzić i co fotografować -ja byłam w swoim zywiole mimo tego,że to był pierwszy ale na szczęście jedyny pochmurny dzień na naszym wyjezdzie
Wrócimy jeszcze w to miejsce jeszcze w słoneczny dzień
Odpływy w tym hotelu miały mimo wszystko bardzo duży plus.Plaża hotelowa ,na której teraz jesteśmy nosi nazwę Anse L'Islette i znajduje się naprzeciwko wysepki o tej samej nazwie.Właśnie podczas odpływu mozna na tą wysepkę dojść sobie pieszo brodządz po kolana w wodzie.Wyspa jest prywatna ale plaże przy niej sa publiczne więc spokojnie można sobie tutaj chodzić.Na wyspie kręcono program “Dom 2”, coś zbliżonego do naszego “Tropical Island”-taka ciekawostka-zręsztą bardzo często kręcą tutaj różne programy ))
Na przeciw wysepki znajduje się restauracja -rzekomo najlepsza na Mahe ale nie bylismy wniej więc nie potwierdzę chociaż teraz trochę żałuję bo mieliśmy tam rzut beretem restauracja widoczna na zdjęciu))
Seszele wiadomo to głównie plaże a nam one w takich miejscach się nie nudzą więc możemy tu przesiadywać do wieczora.Popołudnia i wieczory spędzalismy na Anse L Islette czyli plazy przy naszej willi.Był już wtedy przypływ ,słonko świeciłood strony plaży a wieczorem były cudowne zachody słonka a do tego plaża była przważnie tylko dla nas
Tak właśnie mijają dni na Seszelach Na koniec pobytu w Ephelii jeszcze plaża z kamulcami-czyli mój najlepszy kawałek plaży pokazany w słoneczny dzień.Też było tam wtedy pieknie
Zęgnamy się z Ephelią ostanimi pstrykami i zmieniamy miejscówkę-niestety to już będzie ostnia miejscówka na tym wyjezdzie Może nie będzie już tak pięknie ale będzie i tak fajnie i przyjemnie Zresztą ocenicie potem sami.
heee, jedno jest pewne,opinie że "Mahe jest najgorszą z wysp którą można odpuścić" są przesadzone i krzywdzace...
Gdybym widział Twoja relację przed naszym pobytem,z pewnością "zahaczylibyśmy" o wyspę stołeczną ; )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Cudowne te kamole a plaża w różu o zachodzie miodzio
No trip no life
Masz całkowitą rację dlatego podczas naszej pierwszej podrózy na Seszele z góry postanowiłam,że Mahe odpuszczam i muszę przyleciec na nią na dłużej aby się przekonać jak tutaj jest.
Kończymy nasz pobyt w Constance Ephelia i ruszamy na Bau Vallon czyli do miejsca gdzie większość turystów przyjeżdza na Mahe na jeden-dwa dni i nie wychodząc z hotelu najczęściej najtańszego,połozonego przy widokowo najgorszym kawałku plaży pisze potem negatywne opinie o Mahe. Wystarczy tylko ruszyć pieszo kawałek a widoki są istnie seszelskie nawet poznym popołudniem