Wiktor, jak mieliśmy w hotelach śniadania, to na ogół jajka były i tak jak pisalam w sklepach są dostępne w takich malutkich food cornerach. Widać więc,że popyt jest. Mi nie smakowały.Zdecydowanie wole nasze
Nastepnego dnia raniutko, robimy jeszcze przed śniadaniem rowerowy spacer wzdłuż jeziora. Nie ma jednak pieknego wschodu słońca, jest intensywna mgła i nawet nie widać drugiego brzegu . Wracamy więc szybciej do hotelu, pakujemy się i jedziemy w poszukiwaniu słońca.
Pokonujemy trasę ok 300 km , bo jedziemy na północną część wyspy.Przejeżdżamy przez Taipei,ale autostradą, górą więc o centrum nie zahaczamy w ogóle Naszym celem jest geotermalny Yehliu Park. Są tam niesamowite formacje skalne .
Po ok 4 godzinach jazdy przyjeżdzamy na miejsce . Na szczęscie pogoda zmienia sie już w trakcie jazdy i jak wysiadamy w parku jest wręcz gorąco, słońce pali,
Księżyc rzeczywiście bajkowy
Ciekawe są te gotowe jajca w sklepie. Czy oni je tak jedzą na potegę?
Wiktor, jak mieliśmy w hotelach śniadania, to na ogół jajka były i tak jak pisalam w sklepach są dostępne w takich malutkich food cornerach. Widać więc,że popyt jest. Mi nie smakowały.Zdecydowanie wole nasze
Nastepnego dnia raniutko, robimy jeszcze przed śniadaniem rowerowy spacer wzdłuż jeziora. Nie ma jednak pieknego wschodu słońca, jest intensywna mgła i nawet nie widać drugiego brzegu . Wracamy więc szybciej do hotelu, pakujemy się i jedziemy w poszukiwaniu słońca.
Pokonujemy trasę ok 300 km , bo jedziemy na północną część wyspy.Przejeżdżamy przez Taipei,ale autostradą, górą więc o centrum nie zahaczamy w ogóle Naszym celem jest geotermalny Yehliu Park. Są tam niesamowite formacje skalne .
Po ok 4 godzinach jazdy przyjeżdzamy na miejsce . Na szczęscie pogoda zmienia sie już w trakcie jazdy i jak wysiadamy w parku jest wręcz gorąco, słońce pali,
Piekny dzień i ludzi niestety też mnóstwo.
No trip no life
...ten "Twój Tajwan" wciąż intryguje i zachwyca....
ogladne Go raz jeszcze po powrocie ; )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Ciekawe skałki, trochę przypominają pumeks albo gąbkę.
A gotowane jajka można było kupić też w sklepie na Santorini...
Widzę, jak dużo straciłam przez moją długą nieobecność. Zdjęcia cudowne, zbieram sczękę z podłogi
Przyroda, cudowne góry i te formacje skalne- jak z bajki
Do tego niesamowita zieleń, wąwozy i kolor wody.
No i cudne wschody słońca widziane z parapetu
Również nie spodziewałabym się takiego oblicza Tajwanu. Jestem baaaardzo pozytywnie zaskoczona.
Ale jajka gotowane w herbacie chyba by mnie nie przekonały
Radek, zdążysz przeczytac na spokojnie jak wrócisz , na razie korzystaj z falistego oceanu
Umilko, mnie tez jaja nie podbiły
Trinka, no proszę.. nie wiedziałam ze na Sanotrini też takie jaja są dostepne .Próbowałas?
Więcej skałek o ciekawym kształcie . i strukturze
No trip no life
No trip no life
Miejsce piekne i szalenie oryginalne ale te tłumy... takich ilości turystów nigdzie na Tajwanie nie widzialam.
Bliskość Taipei pewnie robi swoje i przepiekna pogoda. Myślę,że dużo przyjemnej zwiedza się zaraz po otwarciu albo przed zamknieciem.
Sami zobaczcie jaka masakra...
Widać jak bardzo chowają się przed słońcem. Parasolki ale nie tylko..
No trip no life
Co za kształty. Frapujące dziwolągi skalne
Skałki z wnękami
i podziurawione jak ser
z naroślami
koryto rzeki ?
niektóre na końcach ostre jak żyleta
No trip no life