I ostatni dzień - wyjazd do kraju ze zwiedzaniem twierdzy Konigstein. I zaczęły się schody - kierowca ogłosił awarię autokaru; więc gorąco na linii pilotka - biuro. Po czasie podjechał czeski autokar, który zawiózł nas do twierdzy, a później dalej, aż do spotkania na autostradzie z wysłanym przez biuro polskim autokarem. Trochę to czasu kosztowało.
Niedostępna twierdza Konigstein to nie tylko czasy Augusta Mocnego. Historia tego miejsca sięga co najmniej wczesnego średniowiecza, bo w znajdującym się tu kościele garnizonowym można zauważyć romańskie ślady. Zwiedzanie zaczynamy od budynku studziennego, potem muzeum ... itd .. zwiedzanie odbywa się niejako indywidualnie, bo każdy ogląda co chce tak aby zmieścić się w limicie czasu. Wolny czas nie jest jakoś wyśrubowany, bo czasu wystarcza i na piwo i na szwedzką wojnę.
No, 150m studnia była to teraz muzeum z eksponatami z różnych epok. Wśród eksponatów i metalowe manierki i miśnieńska porcelana, jakieś sprzęty, malowane stropowe deski ...
Na początek widok z okna na wjazdową bramę przez którą mieliśmy schodzić, ale nie wyszło - Szwedzi zdobyli.
Na ostatnim foto szalka wagi - August II Mocny miał ponoć zwyczaj ważyć swoich gości przed i po uczcie. Jeżeli po nic "nie przytyli" nie nadawali się do towarzystwa i byli wykluczani.
Kończąc relację jescze wizyta w muzeum broni i jakieś pokazy dawnych wojsk. Napisałem wcześniej o Szwedach, bo tak mi się po kapeluszach skojarzyło, ale może to właśnie obrońcy twierdzy czyli Saksończycy??
Z tym ważeniem przed i to coś jest na rzeczy i to do tej pory w arystokratycznych kręgach. Czytałam ,że na dworze Królowej Elżbiety ten zwyczaj wciąż funkcjonuje na Boże Narodzenie
a tych co juz nie chcieli/nie mogli z nim pić- podobno wtrącał do lochu! ; niezły był z niego opój, ciężko takiemu "dotrzymać kroku"
te militaria to niekoniecznie moja bajka! (choć z pewnością dla niektórych ciekawe!) ale widoki z tej Twierdzy..... łał... no można tam tak stac i gapić się bez końca.... ; ja sie gapiłam.... Pięknie
I ostatni dzień - wyjazd do kraju ze zwiedzaniem twierdzy Konigstein. I zaczęły się schody - kierowca ogłosił awarię autokaru; więc gorąco na linii pilotka - biuro. Po czasie podjechał czeski autokar, który zawiózł nas do twierdzy, a później dalej, aż do spotkania na autostradzie z wysłanym przez biuro polskim autokarem. Trochę to czasu kosztowało.
Niedostępna twierdza Konigstein to nie tylko czasy Augusta Mocnego. Historia tego miejsca sięga co najmniej wczesnego średniowiecza, bo w znajdującym się tu kościele garnizonowym można zauważyć romańskie ślady. Zwiedzanie zaczynamy od budynku studziennego, potem muzeum ... itd .. zwiedzanie odbywa się niejako indywidualnie, bo każdy ogląda co chce tak aby zmieścić się w limicie czasu. Wolny czas nie jest jakoś wyśrubowany, bo czasu wystarcza i na piwo i na szwedzką wojnę.
papuas
No, 150m studnia była to teraz muzeum z eksponatami z różnych epok. Wśród eksponatów i metalowe manierki i miśnieńska porcelana, jakieś sprzęty, malowane stropowe deski ...
Na początek widok z okna na wjazdową bramę przez którą mieliśmy schodzić, ale nie wyszło - Szwedzi zdobyli.
Na ostatnim foto szalka wagi - August II Mocny miał ponoć zwyczaj ważyć swoich gości przed i po uczcie. Jeżeli po nic "nie przytyli" nie nadawali się do towarzystwa i byli wykluczani.
papuas
To jeszcze pomieszczenia pałacu (muzeum) i wchodzimy do kościoła garnizonowego, a dalej pałacyk Fryderyka i widoki spod niego na Łabę.
papuas
Kończąc relację jescze wizyta w muzeum broni i jakieś pokazy dawnych wojsk. Napisałem wcześniej o Szwedach, bo tak mi się po kapeluszach skojarzyło, ale może to właśnie obrońcy twierdzy czyli Saksończycy??
papuas
Z tym ważeniem przed i to coś jest na rzeczy i to do tej pory w arystokratycznych kręgach. Czytałam ,że na dworze Królowej Elżbiety ten zwyczaj wciąż funkcjonuje na Boże Narodzenie
No trip no life
a tych co juz nie chcieli/nie mogli z nim pić- podobno wtrącał do lochu! ; niezły był z niego opój, ciężko takiemu "dotrzymać kroku"
te militaria to niekoniecznie moja bajka! (choć z pewnością dla niektórych ciekawe!) ale widoki z tej Twierdzy..... łał... no można tam tak stac i gapić się bez końca.... ; ja sie gapiłam.... Pięknie
Piea