Byłam tam wieki temu ale mało samo miasteczko zwiedzałam, to był taki półgodzinny lot nad okolicą. Z góry wrażenia fantastyczne,ale teraz widzę,co ominęłam w samym Lugano
Całkiem sporo ludzi prawda ? tu nie widac pandemi..
niezmiennie się zachwycam widokami, które pokazujesz.... no wspaniałości ; mimo, że Szwajcarię kiedyś zwiedzałam objazdowo, to ten region jest mi zupełnie obcy (właśnie ta Gryzonia do spółki z włoskim Piemontem- wciąż jeszcze na mnie czekają..... )
Obostrzenia covidowe (Włochy, Szwajcaria, Francja) podobne do naszych - maseczka w przestrzeniach zamkniętych; jakieś ograniczenia w ilości wpuszczanych do obiektów zwiedzających oczywiście są, ale nie wchodziliśmy do zbyt wielu. Jednak przejazdy kolejkami praktycznie bez restrykcji, no poza maseczkami. Po obejrzeniu parku wyjazd do doliny Verzasca. Mijamy tamę Bonda, średniowieczny most i dojeżdżamy do Sonogno - wioski na końcu świata. Zabudowania w dolinie w większości tradycyjne - takie trochę skansenowe. Budynki wykonane z kamienia - gospodarcze mają ściany tylko ułożone, mieszkalne przeważnie kamień łączony zaprawą, a na dachu prawie wszystkie mają kamienne płyty - takie dachówki z ciosanego kamienia. Sonogno leży na końcu doliny i na początku wioski duży parking dla przyjezdnych, a dalej albo miejscowi, albo rowerem. My idziemy spacerkiem pod wodospad.
Przechodzimy przez wioskę na końcu świata - Sonogno i focimy na potęgę, bo niezwykle urokliwa. Dochodzimy pod wodospad i tą samą drogą wracamy na parking, dalej robiąc foto. Wracamy doliną Verzasca i zatrzymujemy się przy jej kolejnych atrakcjach - średniowiecznym kamiennym moście Ponte del Salti oraz przy tamie Bonda.
Tutaj zaczynamy podchodzić pod wodospad - dzisiejszy cel spaceru. I po 20min jesteśmy.
Przystajemy na foto przy średniowiecznym moście, no tu można focić bez opamiętania, bo mostek urokliwy i szalenie malownicze koryto rzeki. Z tego mostu (Ponte del Salti) śmiałkowie skaczą wprost do wody. Trochę odwagi potrzeba, bo woda przeźroczysta i mimo głębokości kamienie na dnie widać. Szkoda, że program nie przewidywał jakiegoś krótkiego spaceru wzdłuż koryta rzeki; chociażby tylko do zabudowań i widocznego kościoła.
Bardzo ladna ta wioska,chociaz slyszalem,ze niektore z tych alpejskich malych wiosek sa prawie wylacznie turystyczne i nie ma tam poza jakimis wyjatkami de facto mieszkancow.
—
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Jest kościół jest wioska. Trudno powiedzieć ilu tam regularnych mieszkańców, bo niektóre obejścia wyglądały mi na dacze mieszczuchów. Przewodnik jednak mówił, że państwo ma obowiązek dowozu do szkół, więc stąd też wozi radząc sobie z zimowymi problemami.
Ostatnia już atrakcja doliny Verzasca - tama Bonda. Nie jestem jakimś fanem przygód niezniszczalnego agenta, ale tama robi wrażenie - nie wiedziałem i dopiero z informacji przewodnika wiem, że zagrała w filmie "Golden Eye" o przygodach Jamesa Bonda. Jest imponująca - wysoka na 220m. Wchodząc na nią nie sposób dojrzeć wodę na dnie kanionu, no może z samego środka. Przejeżdżamy obok jakiejś minizapory i zatrzymujemy się przy tej właściwej na foto.
Zdjęcie z zapory na dalszą drogę i ruszamy do wylotu doliny. Za jakiś czas przejeżdżając obok jeziora Maggiore docieramy do hotelu.
Przepięknie położone jest Lugano
Byłam tam wieki temu ale mało samo miasteczko zwiedzałam, to był taki półgodzinny lot nad okolicą. Z góry wrażenia fantastyczne,ale teraz widzę,co ominęłam w samym Lugano
Całkiem sporo ludzi prawda ? tu nie widac pandemi..
No trip no life
niezmiennie się zachwycam widokami, które pokazujesz.... no wspaniałości ; mimo, że Szwajcarię kiedyś zwiedzałam objazdowo, to ten region jest mi zupełnie obcy (właśnie ta Gryzonia do spółki z włoskim Piemontem- wciąż jeszcze na mnie czekają..... )
Piea
Obostrzenia covidowe (Włochy, Szwajcaria, Francja) podobne do naszych - maseczka w przestrzeniach zamkniętych; jakieś ograniczenia w ilości wpuszczanych do obiektów zwiedzających oczywiście są, ale nie wchodziliśmy do zbyt wielu. Jednak przejazdy kolejkami praktycznie bez restrykcji, no poza maseczkami. Po obejrzeniu parku wyjazd do doliny Verzasca. Mijamy tamę Bonda, średniowieczny most i dojeżdżamy do Sonogno - wioski na końcu świata. Zabudowania w dolinie w większości tradycyjne - takie trochę skansenowe. Budynki wykonane z kamienia - gospodarcze mają ściany tylko ułożone, mieszkalne przeważnie kamień łączony zaprawą, a na dachu prawie wszystkie mają kamienne płyty - takie dachówki z ciosanego kamienia. Sonogno leży na końcu doliny i na początku wioski duży parking dla przyjezdnych, a dalej albo miejscowi, albo rowerem. My idziemy spacerkiem pod wodospad.
papuas
Przechodzimy przez wioskę na końcu świata - Sonogno i focimy na potęgę, bo niezwykle urokliwa. Dochodzimy pod wodospad i tą samą drogą wracamy na parking, dalej robiąc foto. Wracamy doliną Verzasca i zatrzymujemy się przy jej kolejnych atrakcjach - średniowiecznym kamiennym moście Ponte del Salti oraz przy tamie Bonda.
Tutaj zaczynamy podchodzić pod wodospad - dzisiejszy cel spaceru. I po 20min jesteśmy.
papuas
Przystajemy na foto przy średniowiecznym moście, no tu można focić bez opamiętania, bo mostek urokliwy i szalenie malownicze koryto rzeki. Z tego mostu (Ponte del Salti) śmiałkowie skaczą wprost do wody. Trochę odwagi potrzeba, bo woda przeźroczysta i mimo głębokości kamienie na dnie widać. Szkoda, że program nie przewidywał jakiegoś krótkiego spaceru wzdłuż koryta rzeki; chociażby tylko do zabudowań i widocznego kościoła.
papuas
mostek, skały w korycie rzeki i cała okolica wokół- CUDO! - no urzekające widoki.... ach
Piea
Bardzo ladna ta wioska,chociaz slyszalem,ze niektore z tych alpejskich malych wiosek sa prawie wylacznie turystyczne i nie ma tam poza jakimis wyjatkami de facto mieszkancow.
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Jest kościół jest wioska. Trudno powiedzieć ilu tam regularnych mieszkańców, bo niektóre obejścia wyglądały mi na dacze mieszczuchów. Przewodnik jednak mówił, że państwo ma obowiązek dowozu do szkół, więc stąd też wozi radząc sobie z zimowymi problemami.
papuas
Ostatnia już atrakcja doliny Verzasca - tama Bonda. Nie jestem jakimś fanem przygód niezniszczalnego agenta, ale tama robi wrażenie - nie wiedziałem i dopiero z informacji przewodnika wiem, że zagrała w filmie "Golden Eye" o przygodach Jamesa Bonda. Jest imponująca - wysoka na 220m. Wchodząc na nią nie sposób dojrzeć wodę na dnie kanionu, no może z samego środka. Przejeżdżamy obok jakiejś minizapory i zatrzymujemy się przy tej właściwej na foto.
Zdjęcie z zapory na dalszą drogę i ruszamy do wylotu doliny. Za jakiś czas przejeżdżając obok jeziora Maggiore docieramy do hotelu.
papuas
wow ale "cukiereczek " . Cudowne to miasteczko Sonogno, i domki i most i te kamienie w rzece
Faktycznie , szkoda ,że nie było jeszcze spaceru wzdłuz rzeki
No trip no life