Mijamy ratusz i dochodzimy pod Kulm Hotel i krzywą wieżę i wracamy nad jezioro i pod dworzec, gdzie podjeżdża nasz autokar. Po jeziorze oprócz żaglówek pływają także ptaszki i oczywiście robię foto, a w domu identyfikuję - młody perkoz dwuczuby i perkozek.
Przy powrocie towarzyszą nam widoki na otoczenie jeziora; a to jeden z nielicznych tutaj spotkanych i już ruchome schody.
Jedziemy na nocleg - zjeżdżamy z St Moritz na dół i jedziemy do Włoch. Będzie teraz trochę foto z odbiciami, ale droga taka, że trzeba ją pokazać. Niezwykle malownicza z zakrętami 180 stopni, gdzie nawet motocykliści mieli problemy z wyprzedzeniem autokaru i grzecznie jechali za. Dopiero na którymś z zakrętów kierowca autokaru na sekundy przystanął umożliwiając im wyprzedzenie.
No i jesteśmy na dole. Zrozumiałe, że na takiej drodze autokar zjeżdża jednak wolniej niż motocyklista czy samochód osobowy, a widoczność ograniczona.
fju fju... no te górskie plenaery wokół.... i jazda takimi serpentynkami to fantastyczne przeżycie!!! uwielbiam takie zakrętasy ( jako pasażer-turysta oczywiście ! , bo jako kierowca - to chyba bym się ze strachu zes....(traszyła?)
dla mnie wszelkie "widoki górskie" ( i nie ważne jakie i gdzie) - są najpiękniejsze na świecie!!! i nic tego nie przebije!!!
fju fju... no te górskie plenaery wokół.... i jazda takimi serpentynkami to fantastyczne przeżycie!!! uwielbiam takie zakrętasy ( jako pasażer-turysta oczywiście ! , bo jako kierowca - to chyba bym się ze strachu zes....(traszyła?)
dla mnie wszelkie "widoki górskie" ( i nie ważne jakie i gdzie) - są najpiękniejsze na świecie!!! i nic tego nie przebije!!!
Piea to pięknie opisała. Nie ma nic piękniejszego niz góry. Jedyne co nas różni, to ja uwielbiam zakretasy jako kierowca!!!
No, jak samochód sprawny to takie serpentyny da się "strzimać" - ważne by zbyt wiele nie hamować; tutaj droga była szeroka i na zakrętach poszerzona nawet.
Dojeżdżamy więc do noclegu mijając wodospadzik. Pilot namawia, by wrócić pod niego na spacer - 15min od hotelu.
Hotel o wdzięcznej i jakby znajomej nazwie na jedną noc wystarczy - standard przyzwoity. Po kolacji wychodzimy na spacer i TAK. No, spacer do wodospadu odpada - tylko najbliższa okolica, Rankiem z hotelowego okna fajnie i niby można by pójść do wodospadu, ale ... biegać przed śniadaniem?? Lepiej się spakować i wodotrysk tylko na wjazdowej focie do miejscowości (Chiavenna).
Mijamy ratusz i dochodzimy pod Kulm Hotel i krzywą wieżę i wracamy nad jezioro i pod dworzec, gdzie podjeżdża nasz autokar. Po jeziorze oprócz żaglówek pływają także ptaszki i oczywiście robię foto, a w domu identyfikuję - młody perkoz dwuczuby i perkozek.
Przy powrocie towarzyszą nam widoki na otoczenie jeziora; a to jeden z nielicznych tutaj spotkanych i już ruchome schody.
papuas
Jedziemy na nocleg - zjeżdżamy z St Moritz na dół i jedziemy do Włoch. Będzie teraz trochę foto z odbiciami, ale droga taka, że trzeba ją pokazać. Niezwykle malownicza z zakrętami 180 stopni, gdzie nawet motocykliści mieli problemy z wyprzedzeniem autokaru i grzecznie jechali za. Dopiero na którymś z zakrętów kierowca autokaru na sekundy przystanął umożliwiając im wyprzedzenie.
No i jesteśmy na dole. Zrozumiałe, że na takiej drodze autokar zjeżdża jednak wolniej niż motocyklista czy samochód osobowy, a widoczność ograniczona.
papuas
sepentynki piękne !! widoczki miodzio. Najgorzej dla kierowcy jazda cięzka
No trip no life
fju fju... no te górskie plenaery wokół.... i jazda takimi serpentynkami to fantastyczne przeżycie!!! uwielbiam takie zakrętasy ( jako pasażer-turysta oczywiście ! , bo jako kierowca - to chyba bym się ze strachu zes....(traszyła?)
dla mnie wszelkie "widoki górskie" ( i nie ważne jakie i gdzie) - są najpiękniejsze na świecie!!! i nic tego nie przebije!!!
Piea
Piea to pięknie opisała. Nie ma nic piękniejszego niz góry. Jedyne co nas różni, to ja uwielbiam zakretasy jako kierowca!!!
Jorguś
Jorguś, takie zakrętasy z przepaścią po prawej stronie i droga na szerokość 1,5 samochodu?
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
No, jak samochód sprawny to takie serpentyny da się "strzimać" - ważne by zbyt wiele nie hamować; tutaj droga była szeroka i na zakrętach poszerzona nawet.
Dojeżdżamy więc do noclegu mijając wodospadzik. Pilot namawia, by wrócić pod niego na spacer - 15min od hotelu.
Hotel o wdzięcznej i jakby znajomej nazwie na jedną noc wystarczy - standard przyzwoity. Po kolacji wychodzimy na spacer i TAK. No, spacer do wodospadu odpada - tylko najbliższa okolica, Rankiem z hotelowego okna fajnie i niby można by pójść do wodospadu, ale ... biegać przed śniadaniem?? Lepiej się spakować i wodotrysk tylko na wjazdowej focie do miejscowości (Chiavenna).
papuas
Asia, tylko takie smakują
Jorguś
Ja nie lubię widoków w przepaść (siedzę po prawej stronie), jako kierowca umarlabym zestrachu na pierwszym zakręcie , no może nie na pierwszym.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Piekna fotka.Tutaj widac dosyc mocne zachmurzenie,ale z dotychczasowych fotek wnioskuje,ze pogoda wam dopisywala,bo duzo slonecznych fotek nastrzelales
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci