Dziękuję dziewczyny za wsparcie, żadne zdjęcie nie odda tego widoku na żywo, zwłaszcza tych kolorów i oddcieni lodu. Nie wiedzieliśmy nawet że lód tak cieżko się fotografuje.
..teraz taka seria zdjęć spadającego lodu do jeziora,podobno ciężko na to trafić, ale to chyba przesada. Byliśmy trochę spóźnieni nie tej strony statku ale i tak coś się udało.
Po przypłynięciu do przystani żądamy jeszcze małego oglądania lodowca z górnych tarasów które poprzednio przebieglismy. Widząc naszą determinację nie ma sprzeciwu, jedziemy busem na górne tarasy.
ZDJĘCIA OD TEJ PORY BĘDĄ SŁABSZE Z JPG W MAŁYM FORMACIE BEZ OBRABIANIA.
A jakiego rzędu były tam temperatury? Chodziliście w zimowych kurtkach czy w jakichś lżejszych ubraniach?
Ogólnie chodziliśmy w Los Glaciares w kurtkach górskich, natomiast już przy samych lodowcach jest bardzo zimno i wieje bardzo, ale to bardzo silny i zimny wiatr. Dlatego kurtki zimowe, polary pod spodem, ciepłe spodnie i nie tylko, czapki szaliki rękawice ją niezbędne
Cudowne widoczki. Na żywo musiało to wyglądać 1000 razy piękniej. Lodowiec zachwyca. Ta struktura, kolory i do tego tło...
Dziękuję dziewczyny za wsparcie, żadne zdjęcie nie odda tego widoku na żywo, zwłaszcza tych kolorów i oddcieni lodu. Nie wiedzieliśmy nawet że lód tak cieżko się fotografuje.
Płyniemy dalej.
Bez pożądnego tele ani rusz.
c.d
..teraz taka seria zdjęć spadającego lodu do jeziora,podobno ciężko na to trafić, ale to chyba przesada. Byliśmy trochę spóźnieni nie tej strony statku ale i tak coś się udało.
Powoli kończymy rejs, pozostały widoczki przy drugiej stronie.
Po przypłynięciu do przystani żądamy jeszcze małego oglądania lodowca z górnych tarasów które poprzednio przebieglismy. Widząc naszą determinację nie ma sprzeciwu, jedziemy busem na górne tarasy.
ZDJĘCIA OD TEJ PORY BĘDĄ SŁABSZE Z JPG W MAŁYM FORMACIE BEZ OBRABIANIA.
Widać teraz już całkiem dobrze.
Spacerujemy tak w spokoju z godzinę, a widoczki coraz piękniejsze.
Powoli kierujemy się na górę.
Ostatnie spojrzenie na lodowiec i pora , mała przerwa na kawę i pamiątki i porwa wracać do El Calafate.
Po przyjeździe idziemy na miasto coś pooglądać i zjeść. O 18.00 mamy kolację.
Następnego dnia ciąg dalszy Los Glaciares czyli rejs po jeziorze Argentino - lodowce Upsala, Spegazzini i może jeszcze inne.
Wow-potezny ten lodowiec.Te fotki naprawde robia mega wrazenie-prawdziwa weilka sciana lodu.
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
A jakiego rzędu były tam temperatury? Chodziliście w zimowych kurtkach czy w jakichś lżejszych ubraniach?
Mam opad szczęki Cudny lodowiec i tyle kolorów! Pieknie
[quote=cienkibolek]
A jakiego rzędu były tam temperatury? Chodziliście w zimowych kurtkach czy w jakichś lżejszych ubraniach?
Ogólnie chodziliśmy w Los Glaciares w kurtkach górskich, natomiast już przy samych lodowcach jest bardzo zimno i wieje bardzo, ale to bardzo silny i zimny wiatr. Dlatego kurtki zimowe, polary pod spodem, ciepłe spodnie i nie tylko, czapki szaliki rękawice ją niezbędne