Odiwedzamy też najwiekszy na świecie sklep z cukierkami , z olbrzymim drzewem lizakowym.Oprócz slodyczy mozna tez kupić tematyczne T-shirty, torby czy poduszki
Laisla, zaskoczyłaś mnie ...nie widziałam tego zakazu, więc robiłam zdujęcia specjalnie sie nawet nie kryjąc. Dopiero teraz widzę,że troche narozrabiałam... Czy udało ci sie kupić bilet do US ?
A my próbujemy wrócic z Dubai mall do hotelu. Nie jest to łatwe , bo otoczenie mallu jest pięknie oświetlone więc co i raz zatrzymujemy się ,aby zrobić jakieś fotki. Do metra zresztą tez jest ładnych pare kroków, W Dubaju jest 1 linia metra a właściwie kolejki naziemnej , więc nie zawsze wszystkie atrakcje turystyczne sa pod samym nosem. Samo metro jest bardzo ładne, nowoczesne i czyste.Oczywiście klimatyzowane i to dosyć mocno , podobnie jak długie korytarze naziemne prowadzące do metra. Bilety bez problemu kupuje się w automatach biletowych , których obsługa jest w kilku językach. Cena biletu jest w zależności od strefy ,ale sa tez bilety dzienne i te przy duzej ilości jazd sa najbardziej opłacalne. Z drugiej jednak strony, jesli zwiedzamy w 3-4 osoby na ogół wychodzi wziąc taxi bo oczywiście benzyna jest bardzo tania , wiec przejazdy taxi również.
Parę ujęć metra, które na każdej stacji wygląda bardzo podobnie,co jest o tyle fajne, że ze względu na swoje charakterystyczne ksztalty, widać je już z daleka.Napisy sa w języku arabskim,ale i na szczeście angielskim.
Opdoczywamy trochę od "betonu" i jedziemy na wycieczkę do starożytnego ,liczącego 4 tys lat Al Ain-połozonego tuz przy granicy z Omanem, ok 120 km od Dubaju. Jest nazywane miasto- ogród zatoki Perskiej , bo jest najbardziej zielonym miejscem w Emiratach . Zcaczynamy zwiedzanie jednak nie od miasta a tuz obok położonej oJebel Hafeet czyli najwyzszej góry w Emiratach 1340 m, skąd rozpościera się piekny widok na okolicę i góry.
Zjeżdzamy krętym drogami i podziwiamy góry z dołu .Jest tu znacznie bardziej zielono, mozna tez skorzystać z gorących żródeł. Temperatura nas bynajmniej nie zachęca jednak do kapieli,szukamy raczej schronienia w cieniu. Na spotkanie pod palmami wychodzą nam rożne,piękne ptaki...
Janjus, o rany podbiles moje serce tymi pieknymi różami. Jeszcze raz dzięki !!! Też mam wrażenie,że do ZEA jeszcze trzeba wrócić a przy wjeżdzie do Izraela podobnie udało mi sie uchronić paszport...
Kolejny punkt naszego programu w Al Ain to wizyta w..........zoo. Idziemy więc pooglądać rózne zwierzaki .Wstęp dla osoby doroslej 15 AED. Spacer jest przyjemny, bo ścieżki są cześciowo zacienione a zwierzeta mają czyste i duże wybiegi . Najbardziej podobają sie nam flamingi, białe lwy, nosorozce i słodkie surykatki.
No i akwarium z 10 mln ltrami wody i najwiekszym na świecie akrylowym panelem ( ścianą akwarium)- widać na zdjęciu
No trip no life
Spacerujemy dalej po Dubai shopping mallu
No trip no life
Odiwedzamy też najwiekszy na świecie sklep z cukierkami , z olbrzymim drzewem lizakowym.Oprócz slodyczy mozna tez kupić tematyczne T-shirty, torby czy poduszki
No trip no life
A my próbujemy wrócic z Dubai mall do hotelu. Nie jest to łatwe , bo otoczenie mallu jest pięknie oświetlone więc co i raz zatrzymujemy się ,aby zrobić jakieś fotki. Do metra zresztą tez jest ładnych pare kroków, W Dubaju jest 1 linia metra a właściwie kolejki naziemnej , więc nie zawsze wszystkie atrakcje turystyczne sa pod samym nosem. Samo metro jest bardzo ładne, nowoczesne i czyste.Oczywiście klimatyzowane i to dosyć mocno , podobnie jak długie korytarze naziemne prowadzące do metra. Bilety bez problemu kupuje się w automatach biletowych , których obsługa jest w kilku językach. Cena biletu jest w zależności od strefy ,ale sa tez bilety dzienne i te przy duzej ilości jazd sa najbardziej opłacalne. Z drugiej jednak strony, jesli zwiedzamy w 3-4 osoby na ogół wychodzi wziąc taxi bo oczywiście benzyna jest bardzo tania , wiec przejazdy taxi również.
Parę ujęć metra, które na każdej stacji wygląda bardzo podobnie,co jest o tyle fajne, że ze względu na swoje charakterystyczne ksztalty, widać je już z daleka.Napisy sa w języku arabskim,ale i na szczeście angielskim.
No trip no life
No trip no life
Opdoczywamy trochę od "betonu" i jedziemy na wycieczkę do starożytnego ,liczącego 4 tys lat Al Ain-połozonego tuz przy granicy z Omanem, ok 120 km od Dubaju. Jest nazywane miasto- ogród zatoki Perskiej , bo jest najbardziej zielonym miejscem w Emiratach . Zcaczynamy zwiedzanie jednak nie od miasta a tuz obok położonej oJebel Hafeet czyli najwyzszej góry w Emiratach 1340 m, skąd rozpościera się piekny widok na okolicę i góry.
No trip no life
Na szczycie Jabel Hafeet , oprócz ciekawych widoczków i knajpki znalajduje sie .......plac zabaw dla dzieci..
No trip no life
Zjeżdzamy krętym drogami i podziwiamy góry z dołu .Jest tu znacznie bardziej zielono, mozna tez skorzystać z gorących żródeł. Temperatura nas bynajmniej nie zachęca jednak do kapieli,szukamy raczej schronienia w cieniu. Na spotkanie pod palmami wychodzą nam rożne,piękne ptaki...
No trip no life
Nelcia.....Z wielką przyjemnością przeczytam jeszcze raz
Janjus, o rany podbiles moje serce tymi pieknymi różami. Jeszcze raz dzięki !!!
Też mam wrażenie,że do ZEA jeszcze trzeba wrócić a przy wjeżdzie do Izraela podobnie udało mi sie uchronić paszport...
Kolejny punkt naszego programu w Al Ain to wizyta w..........zoo. Idziemy więc pooglądać rózne zwierzaki .Wstęp dla osoby doroslej 15 AED. Spacer jest przyjemny, bo ścieżki są cześciowo zacienione a zwierzeta mają czyste i duże wybiegi . Najbardziej podobają sie nam flamingi, białe lwy, nosorozce i słodkie surykatki.
No trip no life