Po prysznicu i drineczku (a jakże ) idziemy na masaż. Tak jest! Postanowiłem dać się wymęczyć Mój (tajski) kosztował 250 THB a żony (olejowy) 300 THB. Myślałem, że mnie kobieta połamie! A może to nie była kobieta?
Po masażu kręcimy się po okolicy bo jeszcze trochę za wcześnie na kolację. Tak łazimy i łazimy i nagle mam wrażenie, że ktoś mnie obserwuje Patrzę przez ramię i faktycznie
Na drzewie siedzi jakiś małpiszon. Przeżyłem szok! Dopiero po chwili zauważyłem, że jest na uwięzi. Podeszliśmy więc bliżej.
Ja robiłem zdjęcia Nikonem a syn telefonem. Małpa zeszła z drzewa, podeszła do nas i cap! Złapała za komórkę syna
Ale syn nie puszczał. Przez chwilę stali tak bez ruchu więc postanowiłem podejść i dotknąć jej łapki. A ta wredna małpa jak tylko się zbliżyłem jednym ruchem zdjęła mi z czoła okulary i dała dyla na drzewo
Za cholerę nie chciały na nią pasować więc w końcu je rzuciła . Ale miałem pietra po nie podejść bo bałem się, że skoczy mi na łeb. Dopiero jak małpa zajęła się kulą ryżu, którą dostała od właścicielki to cichaczem sięgnąłem po okulary. Wredna małpa nawet tego nie zauważyła bo zajęła się iskaniem....
Wojtek tak mi namieszałeś w głowie tymi zdjęciami i światem podwodnym, że jak trafię dobrą ofertę na loty w lipcu 2015, to zamiast na Sardynkę czy jakiś hukowy all polecę w tej samej cenie z córą na Tao i może Phangan....
Wojtku super świat podwodny To mi się szczególnie podoba
julka2 :
Asiu właśnie chciałam też tą fotke wkleić i napisać że to jest poprostu niesamowite..
Dziewczyny, te stworki to christmas tree worms i spotkałem je dopierio w Tajlandii. W Morzu Czerwonym nie widziałem ani jednego. A najpiękniej wyszły chyba na tym zdjęciu.
Wojtku po cichu sobie podczytuję cały czas i jestem zaskoczona rafami na Koh tao zakochałam się w świecie podwodnym w Egipcie i gupol ze mnie że na Tao nie snurkowaliśmy, ale wytłumaczenie mam tylko takie, że nie zmieściłam sprzętu w bagażu podręcznym bardzo dziękuję, że pokazujesz, jakie cuda tam są pod wodą
Wojtek tak mi namieszałeś w głowie tymi zdjęciami i światem podwodnym, że jak trafię dobrą ofertę na loty w lipcu 2015, to zamiast na Sardynkę czy jakiś hukowy all polecę w tej samej cenie z córą na Tao i może Phangan....
Nie widzę innej możliwości Jeżeli ma być w tej samej (czy nawet podobnej) cenie to zdecydowanie stawiam na Taj
Wojtku po cichu sobie podczytuję cały czas i jestem zaskoczona rafami na Koh tao zakochałam się w świecie podwodnym w Egipcie i gupol ze mnie że na Tao nie snurkowaliśmy, ale wytłumaczenie mam tylko takie, że nie zmieściłam sprzętu w bagażu podręcznym bardzo dziękuję, że pokazujesz, jakie cuda tam są pod wodą
Nasz sprzęt snurkowy trafia do bagażu głównego. Nie za bardzo wyobrażam sobie płetwy w podręcznym Oczywiście wszystko zależy od priorytetów ale nasze są takie, że snorkeling i nurkowanie są najważniejsze
Wojtku po cichu sobie podczytuję cały czas i jestem zaskoczona rafami na Koh tao zakochałam się w świecie podwodnym w Egipcie i gupol ze mnie że na Tao nie snurkowaliśmy, ale wytłumaczenie mam tylko takie, że nie zmieściłam sprzętu w bagażu podręcznym bardzo dziękuję, że pokazujesz, jakie cuda tam są pod wodą
Nasz sprzęt snurkowy trafia do bagażu głównego. Nie za bardzo wyobrażam sobie płetwy w podręcznym Oczywiście wszystko zależy od priorytetów ale nasze są takie, że snorkeling i nurkowanie są najważniejsze
Normalnie Wojtku oczywiście też ale my do Azji lecieliśmy tylko z podręcznym
Dziewczyny, te stworki to christmas tree worms i spotkałem je dopierio w Tajlandii. W Morzu Czerwonym nie widziałem ani jednego. A najpiękniej wyszły chyba na tym zdjęciu.
I jeszcze jedno info bo na zdjęciach tego nie widać. Wystarczy się za bardzo zbliżyć do tych robaczków i w ułamku sekundy znikają w swojej dziurce.
Po prysznicu i drineczku (a jakże ) idziemy na masaż. Tak jest! Postanowiłem dać się wymęczyć Mój (tajski) kosztował 250 THB a żony (olejowy) 300 THB. Myślałem, że mnie kobieta połamie! A może to nie była kobieta?
Po masażu kręcimy się po okolicy bo jeszcze trochę za wcześnie na kolację. Tak łazimy i łazimy i nagle mam wrażenie, że ktoś mnie obserwuje Patrzę przez ramię i faktycznie
Na drzewie siedzi jakiś małpiszon. Przeżyłem szok! Dopiero po chwili zauważyłem, że jest na uwięzi. Podeszliśmy więc bliżej.
Ja robiłem zdjęcia Nikonem a syn telefonem. Małpa zeszła z drzewa, podeszła do nas i cap! Złapała za komórkę syna
Ale syn nie puszczał. Przez chwilę stali tak bez ruchu więc postanowiłem podejść i dotknąć jej łapki. A ta wredna małpa jak tylko się zbliżyłem jednym ruchem zdjęła mi z czoła okulary i dała dyla na drzewo
Za cholerę nie chciały na nią pasować więc w końcu je rzuciła . Ale miałem pietra po nie podejść bo bałem się, że skoczy mi na łeb. Dopiero jak małpa zajęła się kulą ryżu, którą dostała od właścicielki to cichaczem sięgnąłem po okulary. Wredna małpa nawet tego nie zauważyła bo zajęła się iskaniem....
Wojtek tak mi namieszałeś w głowie tymi zdjęciami i światem podwodnym, że jak trafię dobrą ofertę na loty w lipcu 2015, to zamiast na Sardynkę czy jakiś hukowy all polecę w tej samej cenie z córą na Tao i może Phangan....
.
Dziewczyny, te stworki to christmas tree worms i spotkałem je dopierio w Tajlandii. W Morzu Czerwonym nie widziałem ani jednego. A najpiękniej wyszły chyba na tym zdjęciu.
Wojtku po cichu sobie podczytuję cały czas i jestem zaskoczona rafami na Koh tao zakochałam się w świecie podwodnym w Egipcie i gupol ze mnie że na Tao nie snurkowaliśmy, ale wytłumaczenie mam tylko takie, że nie zmieściłam sprzętu w bagażu podręcznym bardzo dziękuję, że pokazujesz, jakie cuda tam są pod wodą
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
Nie widzę innej możliwości Jeżeli ma być w tej samej (czy nawet podobnej) cenie to zdecydowanie stawiam na Taj
Nasz sprzęt snurkowy trafia do bagażu głównego. Nie za bardzo wyobrażam sobie płetwy w podręcznym Oczywiście wszystko zależy od priorytetów ale nasze są takie, że snorkeling i nurkowanie są najważniejsze
Normalnie Wojtku oczywiście też ale my do Azji lecieliśmy tylko z podręcznym
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
I jeszcze jedno info bo na zdjęciach tego nie widać. Wystarczy się za bardzo zbliżyć do tych robaczków i w ułamku sekundy znikają w swojej dziurce.
Jak powiem o tym swojej żonie to nie uwierzy Sama kosmetyczka ważyła chyba z 10 kg