Nel, Papuas, fajnych przybrzeżnych formacji skalnych jest na naszej trasie więcej. Idziemy dalej brzegiem klifu, patrzcie i podziwiajcie. Kolejne zatoczki, okna skalne itp. Moim zdaniem widoki mega.
I widoczki, za plecami , w stronę naszej Marsascali.
...oglądnąłem i przeczytałem ; ) o wysepce słyszałem wiele dobrego i widzę że rzeczywiście jest COOL !!!
co do jazdy "po lewej stronie",to uwaqa dla tych ktorzy jeszcze nie próbowali tej sztuki ; ),A mianowicie. Najtrudniesze jest nie tyle obranie właściwego kierunku,strony po której należy jechać,czy zjadów "na rondzie". Wystarczy trzymać sie "kogoś z przodu" i będzie OK. Jednakże wyzwaniem jest...wyczucie lewej strony auta. W ruchu prawostronnym "po lewo",mamy..."nic". Natomiast przy kierownicy "po prawo" należy pamietać że kierowca ma (po lewo) jeszcze "dwa metry auta". I to właśnie sprawia kłopoty przy...zakretach "w lewo" ; ))
Ciekawe też że po przyzwyczajeniu się do ruchu lewostronnego (np.jeździmy tak przez lat kilka) jest sporym kłopotem z ruchem prawostronnym !!! Nawet jesli wcześniej poruszalismy się (długo !!!) po prawej stronie jezdni !!!
—
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Radek, idealnie , w punkt. Włalaśnie wyczucie lewej strony auta było wyzwaniem, w szczególności gdy ylo wąsko, a po lewej trochę zieleniny i kamienny murek. Nigdy nie było wiadomo czy jeszcze jakiś dodatkowy kamień się trafi. A lewe lusterko chyba ze trzy razy się złożyło, saamo .
Postanawiamy przejść się wzdłuż zatoki bo to ciekawsze niż powrót tą samą ulicą. Na plaży przy zatoce św. Tomasza tylko kaczki, nie ma plażowiczów. Zaglądając w znaną nam uliczkę, z której przyszliśmy znajdujemy Pastizzerię i kupujemy małe przekąski z ciasta francuskiego wypełnione różnym nadzieniem . My wzięliśmy z groszkiem, serem i chyba kurczakiem. To lokalny specjał i całkiem fajna przekąska.
Pogoda fajna, dopiero po czternastej idziemy więc dalej choć nie do końca wiemy jak daleko zajdziemy. Zaraz dalej kolejna plażyczka skalno – piaskowa z zapleczem gastronomicznym, ale tylko pojedyncze osoby korzystają z uroków słońca, w wodzie nie ma nikogo.
Jaki ładny łuk skalny, ale miła niespodzianka
No trip no life
Nel, Papuas, fajnych przybrzeżnych formacji skalnych jest na naszej trasie więcej. Idziemy dalej brzegiem klifu, patrzcie i podziwiajcie. Kolejne zatoczki, okna skalne itp. Moim zdaniem widoki mega.
I widoczki, za plecami , w stronę naszej Marsascali.
Idziemy jeszcze kawałek dalej, ale od strony wody jest więcej roślinek, które zasłaniają widoki. Jednak rośliny same w sobie tworzą piekną scenerię.
Do miasta wracamy skrótem, który teraz z góry jest wyraźnie widoczny. Droga barddziej monotonna jednak z widoczkami na zatokę.
...oglądnąłem i przeczytałem ; ) o wysepce słyszałem wiele dobrego i widzę że rzeczywiście jest COOL !!!
co do jazdy "po lewej stronie",to uwaqa dla tych ktorzy jeszcze nie próbowali tej sztuki ; ),A mianowicie. Najtrudniesze jest nie tyle obranie właściwego kierunku,strony po której należy jechać,czy zjadów "na rondzie". Wystarczy trzymać sie "kogoś z przodu" i będzie OK. Jednakże wyzwaniem jest...wyczucie lewej strony auta. W ruchu prawostronnym "po lewo",mamy..."nic". Natomiast przy kierownicy "po prawo" należy pamietać że kierowca ma (po lewo) jeszcze "dwa metry auta". I to właśnie sprawia kłopoty przy...zakretach "w lewo" ; ))
Ciekawe też że po przyzwyczajeniu się do ruchu lewostronnego (np.jeździmy tak przez lat kilka) jest sporym kłopotem z ruchem prawostronnym !!! Nawet jesli wcześniej poruszalismy się (długo !!!) po prawej stronie jezdni !!!
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Radek, idealnie , w punkt. Włalaśnie wyczucie lewej strony auta było wyzwaniem, w szczególności gdy ylo wąsko, a po lewej trochę zieleniny i kamienny murek. Nigdy nie było wiadomo czy jeszcze jakiś dodatkowy kamień się trafi. A lewe lusterko chyba ze trzy razy się złożyło, saamo
.
A ciekawie jeszcze będzie.
Faktycznie , sceneria przepiękna
No trip no life
noooo agawy kwitną
papuas
Postanawiamy przejść się wzdłuż zatoki bo to ciekawsze niż powrót tą samą ulicą. Na plaży przy zatoce św. Tomasza tylko kaczki, nie ma plażowiczów. Zaglądając w znaną nam uliczkę, z której przyszliśmy znajdujemy Pastizzerię i kupujemy małe przekąski z ciasta francuskiego wypełnione różnym nadzieniem . My wzięliśmy z groszkiem, serem i chyba kurczakiem. To lokalny specjał i całkiem fajna przekąska.
Pogoda fajna, dopiero po czternastej idziemy więc dalej choć nie do końca wiemy jak daleko zajdziemy. Zaraz dalej kolejna plażyczka skalno – piaskowa z zapleczem gastronomicznym, ale tylko pojedyncze osoby korzystają z uroków słońca, w wodzie nie ma nikogo.
Bardzo ladna fotka i piekny kontrast pomiedzy tymi klifami,a lazurowa woda
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
...tak sobie myśle że "rejony śódziemnomorskie" wiosną to jednak "zimne są" ; )
tak w wodzie jak i na lądzie ; )))
...pewnie zaraz "mnie wyprostujesz" ale...jak nie ma trzydziestu stopni to jest zimno...nooo...może chłodno ; ))))
a "na poważnie" to fajnie że Malta to nie tylko.."starocie" ; )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav