--------------------

____________________

 

 

 



PANAMA - dlaczego warto tam jechać?

134 wpisów / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
LORD
Obrazek użytkownika LORD
Offline
Ostatnio: 5 lat 4 miesiące temu
Rejestracja: 11 maj 2015

apisek :

W Kostaryce poznałam fantastycznych ludzi!!!! Bardzo życzliwych, pomocnych, którzy nierzadko poświęcali swój czas, by nas gdzieś zaprowadzić, gdy kompletnie nie rozumieliśmy ich tłumaczenia.

Niestety po raz pierwszy zaznałam ogromnej bariery językowej - po prostu nie znam hiszpańskiego, a po angielsku rzadko kto mówi...

ech.... czyli jednak..??

www.foto-tarkowski.com

a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 2 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

No, niestety!!!

Dalej coś szerzej na ten temat napiszę. Pierwszy raz do tego stopnia mnie to kalectwo bezjęzykowe spotkało...

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 2 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Wracamy do centrum miasta. Ruch straszny, mnóstwo zjazdów, rozjazdów z dróg szybkiego ruchu, naprawdę trzeba dobrze znać rozkład ulic, żeby tu jeździć. Choć w okolicy kanału jest już zupełnie inaczej...

Pora na lanczyk. Zdajemy się na Luciano, proponuje wpaść do Mercado de Mariscos wielkiego bazaru z wszelakimi morskimi stworzeniami w pobliżu portu rybackiego.

Wewnątrz smród niemożebny, więc wytrzymujemy tylko moment...

Kupujemy tam polecone przez niego ryby i idziemy na pięterko do restauracji, gdzie za kilka dolarów przyrządzają nam rybki. Do tego dokupujemy sałatki i smażone w jakiejś panierce plastry wielkich zielonych bananów czyli po tutejszemu plantano verde, jako że ziemniaki to tutaj produkt deficytowy. Mąż bierze też ryż z owocami morza, ale zdecydowanie więcej tam ryżu niż morskich żyjątek, a w dodatku jest to słabo przyprawione..

Do tego pifffko Balboa, to nam po późniejszych degustacjach kilku innych, najbardziej smakuje.

Rybka za bardzo wysmażona, knajpka dość obskórna, ale taka gdzie się można otrzeć o lokalesów, więc to nam pasuje. Latynoska muzyczka tylko rżnie zbyt głośno, tak że trudno się dogadać.

W Panamie teoretycznie walutą jest balboa, ale tak naprawdę to nawet nie ma takich banknotów. Wszędzie w użyciu są $$$$, ale i tak ceny wszystkie są w balboa, więc to może kogoś zmylić. Tylko bilon mają swój. Chyba tak nienawidzą tych Amerykanów, że nie chcą nawet nazywać swej waluty dolarami.

Najlepiej zabrać ze sobą banknoty o mniejszych nominałach niż 100 $, bo takich z zasady nie przyjmują. To samo zresztą dotyczy Kostaryki. Chyba się boją podrób!!!

Z targu rybnego już niedaleko do kolejnej atrakcji Panamy.

Mariola

Antenka
Obrazek użytkownika Antenka
Offline
Ostatnio: 5 lat 1 miesiąc temu
Rejestracja: 23 paź 2013

Apisku- Good Smile Śluzy na żywo pewnie rewelka były, most bardzo fotogeniczny Smile

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 2 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Antenka, tak prawdę powiedziawszy to mąż wymyślił tą Panamę, właśnie ze względu na Kanał, gdy mu rzuciłam pomysł odnośnie Kostaryki.

Ale fakt, że i mi się spodobało...

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 2 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Panama City ma dwa stare miasta.

Jedno starsze Stare miasto, czyli Panama Viejo, gdzie się historia miasta zaczęła

Drugie młodsze Stare Miasto, czyli Caso Viejo, które po upadku starego przejęlo jego rolę.

Właścicie to pod względem chronologicznym powinniśmy zacząć od starszego, ale blizej nam do nowszego...więc...

Casco Viejo - to drugie po Kanale Panamskim miejsce najczęściej odwiedzane przez turystów, czyli panamska starówka.

Lubię takie stare, często obdrapane miasta z duszą, gdzie wsród wąskich uliczek krążą duchy przeszłości...

Luciano tak dba o nas, że chce nasze dupencje podwieźć jak najbliżej starówki, jak się da...ale takich mądrych jest więcej. Nawet w jakiś trudno dostępnych zaułkach, gdzie podobno zawsze znajdował miejsce, wszystko zastawione na maxa. To najlepsze potwierdzenie tego o czym czytałam, że turystyka się tu gwałtownie rozwija.

Nie udaje nam się nigdzie wcisnąć, musimy znaleźć odleglejszy parking. Nam to nie przeszkadza, lubimy chodzić. No to idziemy w stronę starówki...

Dochodząc do Starówki Luciano opowiada jej historię...

Po zburzeniu pierwotnego miasta ludność przeniosła się nieco dalej i od 1673 roku zaczęto budowę nowego miasta. Zaczęły powstawać piękne rezydencje, kamienice, kościoły, rozległe place.

Mieszkali tu bogaci mieszczanie przez przeszło dwa wieki, ale do czasu....

Gdy rozpoczęła się budowa Kanału Panamskiego do miasta ściągnęła cała rzesza robotników z biednych ościennych państw. Zaczęli osiedlać się wokół starówki, co spowodowało paniczną ucieczkę śmietanki panamskiej na bezpieczniejsze i wygodniejsze przedmieścia. Do opustoszałych mieszkań zaczęło napływać całkiem inne towarzystwo. Piękne kolonialne budynki popadły w ruinę, tu nikt niczego nie naprawiał, w nic nie inwestował.

Casco Viejo stało się slamsowiskiem, siedliskiem narkomanów, złodziei oraz pijaków i przez długie lata było niebezpieczną i zaniedbaną dzielnicą.

Władze miejskie też jakby skupiły się na nowoczesnej dzielnicy, chcąc z niej uczynić godną wizytówkę miasta.

Ile ja się naczytałam w jeszcze niezbyt dawno pisanych relacjach, jak to tam jest niebezpiecznie, szczególnie po zmroku to nie ma szans by nie zostać okradzionym czy napadniętym.

Może i faktycznie tak było...ale się zmieniło.

Od kilkunastu lat ta dzielnica jest oczkiem w głowie władz.

Najlepszym na to dowodem jest fakt, że właśnie tu ma swą siedzibę prezydent Panamy.

Wchodzimy w wąskie uliczki Starówki i choć jest tu jeszcze wiele zniszczonych, nieodnowionych domów, to całość prezentuje się bardzo urokliwie.

Głównym placem starówki jest Plaza de la Independencia, przy którym stoi imponująca katedra La Catedra Metropolitana.

Ciemny wulkaniczny kamień frontowej fasady mocno kontrastuje z oślepiającą bielą dwóch bocznych wież. W tych wysokich na 36 metrów dzwonnicach umieszczono oryginalne dzwony pochodzące ze zniszczonej pierwszej katedry z Panama Viejo.

Stoimy przed katedrą wśród wielu turystów, a Luciano z dumą, jak przystało na prawdziwego patriotę, opowiada, jakie to wielkie znaczenie ma ona dla Panamczyków.

Otóż w 1821 roku ogłoszono w tym właśnie miejscu, że Panama przestaje być kolonią hiszpańską, by z kolei w 1903 roku ogłosić jej niepodległość, jako że przestała być częścią Kolumbii i stała się suwerennym państwem.

Dochodzimy jescze do zacienionego Plaza de Bolivar. W samym jego centrum, otoczony ładnym parkiem znajduje się pomnik Bolivara – bohatera walk narodowowyzwoleńczych. Tuż za nim zabytkowy budynek hotelu Columbia, który uznawany jest za najlepszy hotel w całej Panamie.

Naprzeciwko pomnika stoi kościół wraz z klasztorem imienia św. Franciszka z Asyżu.

Na placu panuje senna atmosfera, nie ma tu specjalnego tłoku i ruchu. Wokół znajdują sie przytulne kawiarnie w cieniu ogromnych drzew i eleganckie kamienice.

Mariola

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 8 godzin 41 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Apisku,

kanal super ! chcialabym kiedys nim przeplynąć, to musi byc fajne wrażenie ..

Z ta bariera językową to niestety problem chybw w większości krajów Ameryki łaBadcińskiej ..

No trip no life

Zajac1
Obrazek użytkownika Zajac1
Offline
Ostatnio: 3 lata 3 miesiące temu
Rejestracja: 26 wrz 2013

Apisku, miałam się pakować, ale zwiedzam z Wami Preved to o wiele przyjemniejsze niż czynność na p.....Biggrin

http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 2 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Zajączku, też baaardzo nie lubię się pakować przed wyjazdem i odkładam to na ostatnią chwilę.

Niestety wyjeżdżając w zimie w ciepłe strony, trzeba tej czynności pakowniczej poświęcić trochę więcej czasu...

Przyjemnego pakowania z fajną perspektywą!!!!

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 2 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Na koniec dzisiejszego zwiedzania jedziemy do Panama Viejo, czyli miejsca, w którym powstało pierwsze miasto.

Bilet wstępu kosztuje 6 $ od osoby i w ramach tego zwiedza się ruiny starego miasta oraz muzeum.

No to poznajmy najstarszą historię Panamy!!!

Zanim jeszcze Kolumb dotarł w te rejony w czasie czwartej swej wyprawy w 1519 roku była w tym miejscu mała wioska rybacka o nazwie Panama, co w języku lokalnych Indian oznacza "dużo ryb".

Hiszpanie przedarli się z wybrzeża karaibskiego i założyli tu pierwszą na wybrzeżu Pacyfiku osadę Europejczyków, w której zamieszkało 8000 przybyszów.

Miasto prężnie się rozwijało i było ważnym ośrodkiem wypadowym hiszpańskich ekspedycji na pobliskie kraje. Szabrowano złoto i srebro, mieszkańcy szybko się na tym bogacili, wysyłając znaczną część bogactw do rodzimej Hiszpanii.

Jednakze po 150 latach skończyła się sielanka.

Dobrze prosperujące miasto zostało prawie kompletnie zniszczone przez piratów pod wodzą Morgana – tego samego od rumu Capitain Morgan.

Postanowiono go już nie odbudowywać, tylko przenieść w zupełnie inne miejsce, około 8 km dalej.

My jednak oglądamy te szczątki miasta tylko z zewnątrz..

Zmęczenie rzeczywiście daje już o sobie znać!!!!

Nie chcę już niczego zwiedzać, chcę się walnąć do wyra w chłodnym pokoju.

Ale może dlatego, że ja w ogóle nie przepadam za takimi grecko-rzymsko-egipskimi ruinkami...

I faktycznie przed szóstą idziemy spać, bo to już nasza północ, jako że w Panamie jest sześć godzin różnicy czasu.

Długa podróż, cholerna duchota, od samego rana zwiedzanie i jeszcze na koniec te ruiny kompletnie mnie wykończyły...

Mariola

Strony

Wyszukaj w trip4cheap