Jest mało słońca, dużo chmur, może to i lepiej bo nie jest bardzo gorąco i najważniejsze, że nie pada deszcz . Przed nami kolejny punkt programu na dziś - spacer po lawie 1968.
Do przejechania mamy niecałe 8 km i po ok 10 min meldujemy się przy kasie. Czynne od 8 do 17, ostatnie wejście na szlaki o 16:00. Koszt ok 23 $. Trasa ok 4 km lub krótsza 2,5 km. Na parkingu oglądamy makietę wulkanu. Wybieramy szlak i ruszamy na lawę.
Roślinność jest tu zupełnie inna, niż ta którą widzieliśmy przy mostach. Wyobrażałam sobie, że lawa będzie czarna jak żużel ( taką widziałam na Lanzarote) a tu niespodzianka, jest zielono, lawę porosły olbrzymie trawy, krzewy, niewysokie drzewa z mnóstwem epifitów. Trasa nie jest trudna.
Wracamy na parking, tam gdzie rozpoczeliśmy spacer po mostach i ... wulkan Arenal możemy podziwiać w całości
Jest mało słońca, dużo chmur, może to i lepiej bo nie jest bardzo gorąco i najważniejsze, że nie pada deszcz . Przed nami kolejny punkt programu na dziś - spacer po lawie 1968.
Do przejechania mamy niecałe 8 km i po ok 10 min meldujemy się przy kasie. Czynne od 8 do 17, ostatnie wejście na szlaki o 16:00. Koszt ok 23 $. Trasa ok 4 km lub krótsza 2,5 km. Na parkingu oglądamy makietę wulkanu. Wybieramy szlak i ruszamy na lawę.
Są drogowskazy więc nie można się zgubić.
Roślinność jest tu zupełnie inna, niż ta którą widzieliśmy przy mostach. Wyobrażałam sobie, że lawa będzie czarna jak żużel ( taką widziałam na Lanzarote) a tu niespodzianka, jest zielono, lawę porosły olbrzymie trawy, krzewy, niewysokie drzewa z mnóstwem epifitów. Trasa nie jest trudna.
Tu również spotykamy całe autostrady mrówek grzybiarek.
Są też jaszczurki
I wiewiórka
Docieramy do punktu widokowego i podziwiamy jezioro Arenal. Chmur jest coraz więcej .
Idziemy dalej ,do końcowego punktu spaceru - restauracji. Arenal znów zasłonia się kołderką z chmur.