Wracając do jedzenia. Tak jak pisałam w jakimś poście powyżej - jedzenie było dobre choć nie rewelacyjne oceniłabym je na 4,5 * . Chyba najmniej mi mięsa smakowaly (takie troche trudne do pogryzienia), ale kurczaki, ryby były b. dobre. Owocow morza nie jem, ale było dużo i wyglądało na dobre.
W hotelu jest kilka restauracji a' la carte: japońska, azjatycka, włoska, owoce morza, argentyńska oraz 2 restauracje platne oraz 3 bufetowe.
azjatycka ( nie byliśmy)
polski akcent Chopin Restaurant z bufetem międzynarodowym . Mieli bardzo dobre stanowisko włoskie z pastami - wybieral sobie czlowiek makaro, dodatki, sos i kucharz na bierząco to przygotowywal (podgrzewal) na patelni robiąc z tego show. Makarony byly bardzo dobre
i restauracja japońska - opisana wcześniej w relacji
Byla też wspomniana restauracja płatna (ładnie połozona nad stawem )
Druga płatna była na paży
—
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Dzięki dziewczyny. Jeszcze dzisiaj parę slów o jedzeniu napiszę i kilka zdjęć z hotelu wkleję na koniec .
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Mniam czekam na jedzonko,tym bardziej,że obiad się zbliża
Wklejaj ,wklejaj żal kończyć .
- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...
Wracając do jedzenia. Tak jak pisałam w jakimś poście powyżej - jedzenie było dobre choć nie rewelacyjne oceniłabym je na 4,5 * . Chyba najmniej mi mięsa smakowaly (takie troche trudne do pogryzienia), ale kurczaki, ryby były b. dobre. Owocow morza nie jem, ale było dużo i wyglądało na dobre.
W hotelu jest kilka restauracji a' la carte: japońska, azjatycka, włoska, owoce morza, argentyńska oraz 2 restauracje platne oraz 3 bufetowe.
azjatycka ( nie byliśmy)
polski akcent Chopin Restaurant z bufetem międzynarodowym . Mieli bardzo dobre stanowisko włoskie z pastami - wybieral sobie czlowiek makaro, dodatki, sos i kucharz na bierząco to przygotowywal (podgrzewal) na patelni robiąc z tego show. Makarony byly bardzo dobre
i restauracja japońska - opisana wcześniej w relacji
Byla też wspomniana restauracja płatna (ładnie połozona nad stawem )
Druga płatna była na paży
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Śniadania zazwyczaj jadaliśmy w restauracji La Hispaniola (bufet) położonej przy lobby
Świetna była "stacja" z omletami, więc codziennie jadałam pysznego omleta z pomidorami, cebulą, serem i ostrymi papryczkami jalapeno. Oj pycha było
zazwyczaj siadaliśmy w tym miejscu - przy stawie z rybami, roślinnością, przylatywały tam też ptaki
dobry był też koktajl mleczno bananowy oraz soki ze świeżych owoców - mango, ananasa, arbuza
Ananasy i melone były pyszne ale ja zakochalam sie w "passion fruit" czyli marakui
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Wracając do restauracji - codziennie było też stanowisko z owocami
i kolejne z pysznymi naleśnikami.
A to restauracja wieczorem podczas bufatu kolacyjnego
i coś dla milośników slodyczy
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Makono ja też na Domce pierwszy raz próbowałam Passior Fruit i się zakochałam
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
W tym budynku były restauracje przy plaży - bufet el Gaucho, restauracja argentyńska, restauracja włoska i z owocami morza
Zazwyczaj lunch jedlismy własnie tam tzn. bralismy jedzenie z bufetu i siadaliśmy przy stolikach w barze plaży
coś dla milośników zdrowego żywienia
i dla milosników meksykańskiej kuchni
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
A gdzie to jest
opisane gdzie relacja ja sie pytam .....gdzie