Niestety zdjęć i żadnych dowodów materialnych z tej wizyty też nie mam, bo cieć na wejściu zabrał nam z synem aparaty, komórki ... oraz ubrał nas w czarny kaftan. Jaki niefart - akurat grzało jak cholera Musicie więc uwierzyć mi na słowo
Do klasztoru trochę tych schodów jest i samo wchodzenie mnie akurat nie zachwycało. Po drodze widać jednak jakieś poletka uprawne.grządki, folie z pomidorami, sady oliwkowe, pomarańczowe, cytrynowe .... czyli "czarni chłopcy" starają się być samowystarczalni i ekologiczni. Kozy też chodziły sobie. Sam klasztor, a może raczej zakon jakiś dziwny jest. Weszliśmy do środka, a tam wszystko otwarte (zamknięty tylko sklepik z dewocjonaliami) i nikogo nigdzie nie ma. Chodziliśmy po ich pokojach, po jakichś salkach, korytarzach i głucha cisza? W końcu z drugiego piętra wyszliśmy na taki dziedziniec, przy który jest kapliczka. Tam akurat wszyscy modlili się - wszyscy, może z pięciu Nie pozostało nic innego jak czekać, no a przy okazji trochę połaziliśmy po ich pokojach. Bardzo skromnie tam jest, choć jest klimat, bo podłogi z takich starych grubych desek pachnących drewnem, łóżka jak u mojej prababci były, szafy potężne ... wszystko wiekowe. Na dole spotkaliśmy jakiegoś starszego cywila-ogrodnika, ale ni w ząb po angielsku się z nim dogadać nie dało. Okazał się jednak pożyteczny, bo po modłach poprosił do nas jednego mnicha (najmłodszy), który mówił po angielsku. A zagadać chcieliśmy dlatego, że moja małżowina wyczytała gdzieś w necie, że w tym klasztorze można kupić najlepszy na świecie miód tymiankowy.
Przyszedł do nas i tu znowuż kolejna nasza kompromitacja Oczywiście zagadujemy o ten słynny miód, a ten - ale jeszcze tymianek nawet nie zakwitł, w maju chcecie mieć miód???
No i tym sposobem nasz główny cel wspinaczki do klasztoru poległ był
Pozostała nam tylko satysfakcja, że nasze kobitki choć raz nie miały wstępu, tu gdzie my
Skała Afrodyty, wrak statku, Pafos i legendarne łaźnie.
Przed nami kolejny słoneczny dzień. O poranku na drzewie siedział tradycyjnie nasz Theodor, ale tym razem nie był sam. Siedział sobie z malutką jaszczurką.
Dzisiaj jedziemy w stronę Pafos, po drodze zajeżdżamy raz jeszcze, na plaże ze skałą Afrodyty. Miejsce to za dnia wygląda zupełnie inaczej niż o zachodzie słońca.
Generalnie można sobie zadać pytanie, co się tutaj działo w starożytności?
Skała Romiosa, kojarzona bardziej jako Skała Afrodyty, to formacja skalna w pobliżu której wyszła na brzeg zrodzona z piany morskiej, grecka bogini Afrodyta.
Dlatego nie bez powodu Cypr nazywany jest wyspą Afrodyty.
Wrak statku Edro III
Następnie jedziemy zobaczyć wrak statku Edro III, który 7 grudnia 2011 załadowany płytami gipsowo-kartonowymi, opuszcza port w Lemesos.
Wrak leży u wybrzeży 17 km od Pafos.
Jego celem miała być wyspa Rodos, jednak zła pogoda spowodowała usterkę silnika. Obsługa frachtowca straciła pełną kontrolę nad maszyną i Edro minąwszy Pafos
uderzył o skałę, a fale ściągnęły go do samego brzegu.
Wrak statku spoczywa przy brzegu w otoczeniu przepięknych klifów. Dodatkowo brunatna ziemia wraz z rdzą, która pożera statek świetnie się razem komponują..
Nie ukrywam, że miejsce przez to jest fascynujące. Godne polecenia!!!
Zatoka Koralowa
Kolejnym punktem jest Zatoka Koralowa, która znajduje się zaledwie 10 km od Pafos. Z Pafos można dojechać autobusem nr 611 i należy nim jechać do samego końca trasy. Plaża osłonięta jest z obu stron skalistymi półwyspami. Piaszczysty brzeg to rzadkość w rejonie Pafos, z roku na rok, plaża ta przyciąga coraz większe tłumy letników.
Czysta, błękitna woda zachęca do kąpieli morskich, a wysokie fale są dodatkową atrakcją. Okolice Zatoki Koralowej to plantacje bananów i rozległe winnice. Wokół znajduje się mnóstwo tawern, które kuszą lokalnymi specjałami np cypryjskimi meze.
Łaźnia Adonisa
To miejsce mało znane turystom. Łaźnia Adonisa i wodospady.
Zadałam sobie wcześniej pytanie czy jest to atrakcja dla małych dzieci? hmm pewnie miałyby ubaw na cały dzień.
Droga do Łaźni nie jest najlepszej jakości, wiedzie górskimi bezdrożami pełnych zakrętów i przepaści, ale spokojnie dojedzie się samochodem osobowym.
Wstęp kosztuje 9 eur od osoby dorosłej, jak na taką atrakcję to dosyć sporo. Tak więc warto zaplanować tutaj dłuższy pobyt.
Łaźnie i wodospady Adonisa, to bardzo romantyczne i urocze miejsce, trzeba je koniecznie zobaczyć.
Obowiązkowo należny wykąpać się w lodowatym jeziorku, by poczuć tą bajkową atmosferę z Tarzana. Znajdujemy tutaj tradycyjny dom Adonisa, młyn wodny i posągi, oraz piękny wodospad umiejscowiony w zielonym gaju.
A teraz kilka uroczych zdjęć hahahaha
Kobiety chcąc mieć wiele dzieci muszą dotknąć Adonisa.....
Wracamy inną drogą, która wydaje się być dużo lepsza, tyle że dłuższa.
Groby Królów
Następnym punktem zwiedzania były Groby Królów, które znajdują się nad morzem na północ od Kato Pafos, daleko za murami Starego Miasta.
Ten wspaniały, nieco posępny zabytek składa się z około stu wykutych w skale grobowców. Zabytek wpisany jest na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Rzeźbione stopnie prowadzą do podziemnych komór.
Niektóre groby są stylizowane na egipskie, inne mają efektowne atria, otoczone kolumnami w stylu doryckim, a także nisze grzebalne,
gdzie nie gdzie widać jeszcze pozostałości fresków i innych ozdób. Część grobowców została zniszczona przez kamieniołomy, oraz zdewastowana przez bezdomnych.
Dalej jedziemy do miejsca stosunkowo mało znanego turystom. W sumie to sama jestem ciekawa czy Tadzik tam trafił.
Niestety tam nie dojechałem A byłem bardzo blisko i chyba nawet widziałem drogowskaz do Adonisa, ale chyba tego żona nie wyczytała w przewodniku. Poza tym wracaliśmy wówczas z Akamas i było późnawo, a żona koniecznie chciała zobaczyć tę plażę w Koral Bej Mnie ona się akurat specjalnie nie podobała ... no i pogoda jak zwykle pochmurna, więc może dlatego bez efektu było.
Potem zachciało mi się jechać tą nadmorską drogą do Pafos ... i wpakowałem się w te wszystkie remonty dróg i korki. Jak tylko wydostałem się na autostradę, to noga w podłogę i wracaliśmy do hotelu.
Jak patrzę na wasze Megi zdjęcia i Tadzika filmy , to mam nieodparte wrażenie ,że na Cyprze nie byłam
trza kieys wrócić !!
Nelcia, odnoszę dokładnie takie samo wrażenie. Ja też chyba byłem w innym kraju.
Ale tak na serio, dzięki Wam już wiem, że nie zawsze cena czyni cuda i podróżowanie zimą i wczesną wiosną może jest tańsze, ale nie zapewnia tylu atrakcji co w sezonie (albo tuż przed lub po)
Liczę teraz na Tadzika, że uzupełni moje braki, czyli zwiedzanie klasztoru
megi zakopane
Jak pieknie !!
tak tajemniczo....
No trip no life
Ha, ha ... oczywiście Megi, wlazłem tam
Filmik mam tylko z dojazdu
Niestety zdjęć i żadnych dowodów materialnych z tej wizyty też nie mam, bo cieć na wejściu zabrał nam z synem aparaty, komórki ... oraz ubrał nas w czarny kaftan. Jaki niefart - akurat grzało jak cholera Musicie więc uwierzyć mi na słowo
Do klasztoru trochę tych schodów jest i samo wchodzenie mnie akurat nie zachwycało. Po drodze widać jednak jakieś poletka uprawne.grządki, folie z pomidorami, sady oliwkowe, pomarańczowe, cytrynowe .... czyli "czarni chłopcy" starają się być samowystarczalni i ekologiczni. Kozy też chodziły sobie. Sam klasztor, a może raczej zakon jakiś dziwny jest. Weszliśmy do środka, a tam wszystko otwarte (zamknięty tylko sklepik z dewocjonaliami) i nikogo nigdzie nie ma. Chodziliśmy po ich pokojach, po jakichś salkach, korytarzach i głucha cisza? W końcu z drugiego piętra wyszliśmy na taki dziedziniec, przy który jest kapliczka. Tam akurat wszyscy modlili się - wszyscy, może z pięciu Nie pozostało nic innego jak czekać, no a przy okazji trochę połaziliśmy po ich pokojach. Bardzo skromnie tam jest, choć jest klimat, bo podłogi z takich starych grubych desek pachnących drewnem, łóżka jak u mojej prababci były, szafy potężne ... wszystko wiekowe. Na dole spotkaliśmy jakiegoś starszego cywila-ogrodnika, ale ni w ząb po angielsku się z nim dogadać nie dało. Okazał się jednak pożyteczny, bo po modłach poprosił do nas jednego mnicha (najmłodszy), który mówił po angielsku. A zagadać chcieliśmy dlatego, że moja małżowina wyczytała gdzieś w necie, że w tym klasztorze można kupić najlepszy na świecie miód tymiankowy.
Przyszedł do nas i tu znowuż kolejna nasza kompromitacja Oczywiście zagadujemy o ten słynny miód, a ten - ale jeszcze tymianek nawet nie zakwitł, w maju chcecie mieć miód???
No i tym sposobem nasz główny cel wspinaczki do klasztoru poległ był
Pozostała nam tylko satysfakcja, że nasze kobitki choć raz nie miały wstępu, tu gdzie my
Dobre z tym miodem he he
No ale ta satysfakcja ?? zupelnie nie rozumiem..
No trip no life
Czyli generalnie, żadnych zdjęć nie można było zrobić, hmmm dziwne. Nam się udało choć zza płotu.
Co do miodu to też o tym słyszałam.
megi zakopane
My jednego mnicha przycelowaliśmy w samochodzie
A tak, to tylko z daleka
W kapliczce już było można
Przed nami kolejny słoneczny dzień. O poranku na drzewie siedział tradycyjnie nasz Theodor, ale tym razem nie był sam. Siedział sobie z malutką jaszczurką.
Dzisiaj jedziemy w stronę Pafos, po drodze zajeżdżamy raz jeszcze, na plaże ze skałą Afrodyty. Miejsce to za dnia wygląda zupełnie inaczej niż o zachodzie słońca.
Generalnie można sobie zadać pytanie, co się tutaj działo w starożytności?
Skała Romiosa, kojarzona bardziej jako Skała Afrodyty, to formacja skalna w pobliżu której wyszła na brzeg zrodzona z piany morskiej, grecka bogini Afrodyta.
Dlatego nie bez powodu Cypr nazywany jest wyspą Afrodyty.
Wrak statku Edro III
Następnie jedziemy zobaczyć wrak statku Edro III, który 7 grudnia 2011 załadowany płytami gipsowo-kartonowymi, opuszcza port w Lemesos.
Wrak leży u wybrzeży 17 km od Pafos.
Jego celem miała być wyspa Rodos, jednak zła pogoda spowodowała usterkę silnika. Obsługa frachtowca straciła pełną kontrolę nad maszyną i Edro minąwszy Pafos
uderzył o skałę, a fale ściągnęły go do samego brzegu.
Wrak statku spoczywa przy brzegu w otoczeniu przepięknych klifów. Dodatkowo brunatna ziemia wraz z rdzą, która pożera statek świetnie się razem komponują..
Nie ukrywam, że miejsce przez to jest fascynujące. Godne polecenia!!!
Zatoka Koralowa
Kolejnym punktem jest Zatoka Koralowa, która znajduje się zaledwie 10 km od Pafos. Z Pafos można dojechać autobusem nr 611 i należy nim jechać do samego końca trasy. Plaża osłonięta jest z obu stron skalistymi półwyspami. Piaszczysty brzeg to rzadkość w rejonie Pafos, z roku na rok, plaża ta przyciąga coraz większe tłumy letników.
Czysta, błękitna woda zachęca do kąpieli morskich, a wysokie fale są dodatkową atrakcją. Okolice Zatoki Koralowej to plantacje bananów i rozległe winnice. Wokół znajduje się mnóstwo tawern, które kuszą lokalnymi specjałami np cypryjskimi meze.
Łaźnia Adonisa
To miejsce mało znane turystom. Łaźnia Adonisa i wodospady.
Zadałam sobie wcześniej pytanie czy jest to atrakcja dla małych dzieci? hmm pewnie miałyby ubaw na cały dzień.
Droga do Łaźni nie jest najlepszej jakości, wiedzie górskimi bezdrożami pełnych zakrętów i przepaści, ale spokojnie dojedzie się samochodem osobowym.
Wstęp kosztuje 9 eur od osoby dorosłej, jak na taką atrakcję to dosyć sporo. Tak więc warto zaplanować tutaj dłuższy pobyt.
Łaźnie i wodospady Adonisa, to bardzo romantyczne i urocze miejsce, trzeba je koniecznie zobaczyć.
Obowiązkowo należny wykąpać się w lodowatym jeziorku, by poczuć tą bajkową atmosferę z Tarzana. Znajdujemy tutaj tradycyjny dom Adonisa, młyn wodny i posągi, oraz piękny wodospad umiejscowiony w zielonym gaju.
A teraz kilka uroczych zdjęć hahahaha
Kobiety chcąc mieć wiele dzieci muszą dotknąć Adonisa.....
Wracamy inną drogą, która wydaje się być dużo lepsza, tyle że dłuższa.
Groby Królów
Następnym punktem zwiedzania były Groby Królów, które znajdują się nad morzem na północ od Kato Pafos, daleko za murami Starego Miasta.
Ten wspaniały, nieco posępny zabytek składa się z około stu wykutych w skale grobowców. Zabytek wpisany jest na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Rzeźbione stopnie prowadzą do podziemnych komór.
Niektóre groby są stylizowane na egipskie, inne mają efektowne atria, otoczone kolumnami w stylu doryckim, a także nisze grzebalne,
gdzie nie gdzie widać jeszcze pozostałości fresków i innych ozdób. Część grobowców została zniszczona przez kamieniołomy, oraz zdewastowana przez bezdomnych.
megi zakopane
Niestety tam nie dojechałem A byłem bardzo blisko i chyba nawet widziałem drogowskaz do Adonisa, ale chyba tego żona nie wyczytała w przewodniku. Poza tym wracaliśmy wówczas z Akamas i było późnawo, a żona koniecznie chciała zobaczyć tę plażę w Koral Bej Mnie ona się akurat specjalnie nie podobała ... no i pogoda jak zwykle pochmurna, więc może dlatego bez efektu było.
Potem zachciało mi się jechać tą nadmorską drogą do Pafos ... i wpakowałem się w te wszystkie remonty dróg i korki. Jak tylko wydostałem się na autostradę, to noga w podłogę i wracaliśmy do hotelu.
Skały kolory, kształty, wysokość są świetne i takie zróznicowane .
A jak woda? była do kapieli ?
Nelcia, odnoszę dokładnie takie samo wrażenie. Ja też chyba byłem w innym kraju.
Ale tak na serio, dzięki Wam już wiem, że nie zawsze cena czyni cuda i podróżowanie zimą i wczesną wiosną może jest tańsze, ale nie zapewnia tylu atrakcji co w sezonie (albo tuż przed lub po)