O żesz w pytkę renifera kiedy to wszystko nadrobię
Mika nie mogłaś wolniej z tą relacją
Hi hi Hapolku, no widzisz, ja taka szybka kobitka jestem
Ale same łobrazki, to Ci szybko pójdom... no nie godoj, że bedziesz to czytoł
Koleczko, Dziobku, Nelciu, Katarina, Apisku, Julka, Plumeria bardzo Wam dziękuję! I za miłe słowa i za towarzystwo w naszych wirtualnych podróżach
Kasik ja też Cię kocham za te Twoje wpisy i dystans do siebie
Nastepny wyjazd? W ferie zimowe planujemy bez dzieci, ze szfagrami, Filipiny - nasz comeback na Boracay + Palawan, a przełom marca/kwietnia w 2 rodzinki Indie szykujemy (malutki 5 dniowy objazd + odpoczynek na Goa). Takie plany, a co los da??? Okaże się
Mika również dziękuję za piękną relację Niezwykle miło ogląda się Waszą roześmianą rodzinę Wszystko okraszone ogromną dawką informacji i pięknych zdjęć. Dziękuję Kolejne plany super
Mika - i ja dziekuje za mozliwosc uczestniczenia wirtualnego w wyprawie. Dla mnie nr 1 to Borneo i zwierzaki.
Jesli kiedykolwiek trafie do Singapuru to oczywiscie wjade na gore MSB co by fotki popstrykac, jednak sam hotel - no nie i juz - wiem, ze czulbym sie tam bardzo zle.
P.S.Zastanawiam sie jakimi to fotkami nas Tom uraczy po tych grzybkach. Oj bedzie ciekawie.
Tomku - Ty piszesz, że krótko jak zawsze, a to nasz chyba najdłuższy wyjazd był (no oprócz Stanów). Na miejscu mielismy 14 dni, a z przelotami wyszło aż 16... to dla nas nietypowe, bo zazwyczaj dajemy radę się urwać na 11 dni... Z dłuższymi wyjazdami to musimy do emerytury doczekać, żeby tak sobie na 3 tygodnie wybyć...
Mariusz - nie mam pewności, ale wydaje mi się, że strefa basenowa jest tylko dla gości hotelu. Przy wyjściu z windy jest bramka i sprawdzają karty hotelowe. Może to kwestia zapłacenia w recepcji, ale wydaje mi się że wejście na basen musi być bardzo ograniczone, bo tam jest i tak masa ludzi, a hotel jest ogromny, więc wątpię w mozliwość wejścia z ulicy.
A jesli obawiasz sie że jest sztywno, to nic takiego nie odczulismy, a my też unikamy miejsc "z pompą" (np. ja na żaden rejs statkiem bym sie nie wybrała, bo mi własnie ta atmosfera sztywna nie odpowiada). Przyjechalismy wieczorkiem, winda do siebie, a potem to zalegasz na basenie i we własnym oknie do następnego poranka... Nigdzie nikogo nie spotykalismy, nawet rzadko kiedy w windzie z kims jechaliśmy, a to że pokój fajny, duży, łózko wygodne i ogromne okno, że pół miasta widac, to tylko same zalety!!!
A czy będzie cd Twoich indonezyjskich wspomnień? Bo zajrzałam dziś na Twoje Gili (które mnie nie ciągnęły, nie ciągną i wybierac się tam nie będę, ale polukałam z ciekawością), natomiast niecierpliwie czekam na Bali (chętnie powspominam, bo ja jestem zauroczona Bali) i bardzo bym chciała kiedyś Lombok zobaczyć, więc będę oczekiwać na wspomnienia i zdjęcia
Hi hi Hapolku, no widzisz, ja taka szybka kobitka jestem
Ale same łobrazki, to Ci szybko pójdom... no nie godoj, że bedziesz to czytoł
Koleczko, Dziobku, Nelciu, Katarina, Apisku, Julka, Plumeria bardzo Wam dziękuję! I za miłe słowa i za towarzystwo w naszych wirtualnych podróżach
Kasik ja też Cię kocham za te Twoje wpisy i dystans do siebie
Nastepny wyjazd? W ferie zimowe planujemy bez dzieci, ze szfagrami, Filipiny - nasz comeback na Boracay + Palawan, a przełom marca/kwietnia w 2 rodzinki Indie szykujemy (malutki 5 dniowy objazd + odpoczynek na Goa). Takie plany, a co los da??? Okaże się
Wszyscy juz przeczytali.....to teraz ja biore sie do roboty ale mam na forum zaległości
No godka ...dyć jasne że byda czytoł i zamawiom już miejscówa na nastympno zajefajno relacjo kero widza że sie pomału szykuje
"Nadzieja to największe skur......two jakie wyszło z puszki Pandory"....
Mi też się podobała relacja. Fajniutki zestawik. Trochę za krótko jak zwykle ale treściwie (chodzi o długość wyjazdu )
Kiedyś też się tam wybiorę. A chwilowo za parę godzin uciekamy na Kretę. Na grzyby.....halucynogenne.
pozdro
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Mika również dziękuję za piękną relację Niezwykle miło ogląda się Waszą roześmianą rodzinę Wszystko okraszone ogromną dawką informacji i pięknych zdjęć. Dziękuję Kolejne plany super
...nieważne gdzie, ważne z kim...
Mika - i ja dziekuje za mozliwosc uczestniczenia wirtualnego w wyprawie. Dla mnie nr 1 to Borneo i zwierzaki.
Jesli kiedykolwiek trafie do Singapuru to oczywiscie wjade na gore MSB co by fotki popstrykac, jednak sam hotel - no nie i juz - wiem, ze czulbym sie tam bardzo zle.
P.S.Zastanawiam sie jakimi to fotkami nas Tom uraczy po tych grzybkach. Oj bedzie ciekawie.
Moje Pstrykanie i nie tylko
Mika... PIĘKNIE DZIĘKUJĘ
.
Żelku, Hapolku, Asiu, Lordziu
Tomku - Ty piszesz, że krótko jak zawsze, a to nasz chyba najdłuższy wyjazd był (no oprócz Stanów). Na miejscu mielismy 14 dni, a z przelotami wyszło aż 16... to dla nas nietypowe, bo zazwyczaj dajemy radę się urwać na 11 dni... Z dłuższymi wyjazdami to musimy do emerytury doczekać, żeby tak sobie na 3 tygodnie wybyć...
Mariusz - nie mam pewności, ale wydaje mi się, że strefa basenowa jest tylko dla gości hotelu. Przy wyjściu z windy jest bramka i sprawdzają karty hotelowe. Może to kwestia zapłacenia w recepcji, ale wydaje mi się że wejście na basen musi być bardzo ograniczone, bo tam jest i tak masa ludzi, a hotel jest ogromny, więc wątpię w mozliwość wejścia z ulicy.
A jesli obawiasz sie że jest sztywno, to nic takiego nie odczulismy, a my też unikamy miejsc "z pompą" (np. ja na żaden rejs statkiem bym sie nie wybrała, bo mi własnie ta atmosfera sztywna nie odpowiada). Przyjechalismy wieczorkiem, winda do siebie, a potem to zalegasz na basenie i we własnym oknie do następnego poranka... Nigdzie nikogo nie spotykalismy, nawet rzadko kiedy w windzie z kims jechaliśmy, a to że pokój fajny, duży, łózko wygodne i ogromne okno, że pół miasta widac, to tylko same zalety!!!
Pozdrawiam wszystkich
Mika, bardzo dziękuję za jak zwykle piękną relacje i super zdjęcia Dziękuję, że poświęcasz nam czas by pokazać swoje niesamowite wojaże
Z każdym dniem bliżej...
Noemi dziekuję.
A czy będzie cd Twoich indonezyjskich wspomnień? Bo zajrzałam dziś na Twoje Gili (które mnie nie ciągnęły, nie ciągną i wybierac się tam nie będę, ale polukałam z ciekawością), natomiast niecierpliwie czekam na Bali (chętnie powspominam, bo ja jestem zauroczona Bali) i bardzo bym chciała kiedyś Lombok zobaczyć, więc będę oczekiwać na wspomnienia i zdjęcia