--------------------

____________________

 

 

 



Malezja - nasze "the best of" czyli Borneo, Redang i K.Lumpur

288 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
Mika
Obrazek użytkownika Mika
Offline
Ostatnio: 7 lat 6 miesięcy temu
Rejestracja: 19 mar 2014

Dzień 8

Dziś w planach Mabul i sąsiednia Kapalai, na którą nie można wychodzić, bo to prywatny resort, tylko dla gości hotelu.

Mamy tą samą łódź, co dzień wcześniej.

Najpierw podpływamy do Kapalai i nurkujemy z głębokiej wody. Swierdzamy że rafa tu jeszcze piękniejsza niż wczoraj. Spotykamy nawet żółwia. Słabo co prawda go widać, bo na głębokiej wodzie pływa i dośc mętnej, ale jest!!! Niestety kiepsko wychodzi zdjęcie, bo na tak głębokiej wodzie jest bardzo słabe swiatło.  Widzimy  też tym razem przepiękne koralowce i jest o wiele więcej ryb niż wczoraj. Bardzo nam się tu podoba.!!!!! Dance 4

domki na Kapalai i przy nich rafa, gdzie nurkujemy

Po nurkowaniu przy Kapalai  płyniemy na Mabul. Wchodzimy na wysepkę, od strony eleganckiego resortu, od domków na wodzie. Przewodnik nam mówi, że noc tutaj to koszt ok. 1700 rm za os/noc. Z zewnątrz domki fajnie wyglądają, ale zauważamy, że nie mają choćby prywatnego zejścia do wody, na rafę, co jest dużą wadą. Na Maleiwach, największą zaletą tamtych domków było prywatne zejście na rafę i nie trzeba było biegać po pomoście na około… Tutaj, za takie pieniądze nawet tego nie ma… Idziemy dalej i tuż zaraz, schodząc z pomostu na plażę napotykamy domki/slumsy cyganów morskich i tony śmieci wokół… Idziemy po wyspie, chcemy ją obejść najpierw dookoła. Przewodnik nie pozwala nam samym chodzić, mówi, że może być niebezpiecznie, że woli z nami chodzić, więc idziemy w piątkę. Cygańskie domki ciągną się dość daleko. Potem znów jakiś hotel  i drewniane domki dla turystów, na lądzie tym razem. Jestesmy głodni, więc idziemy do lokalnej restauracji i jemy nasi goreng.

Potem jeszcze kończymy naszą rundę dookoła. Po drodze widzimy oczywiście osadę cyganów, posterunek policji (jak na każdej wysepce tutaj) , jest i meczet i  cmentarz. Groby mają  malutkie więc mamy nadzieję, że tu palą zwłoki i to są urny, a nie że chowają ciała płytko w piasku… W tych warunkach i temperaturach nie widzimy innej opcji, niż kremacja... ale kto wie...

wygłupy Michała...

Zauważamy, że duża część wysepki otoczona jest betonowym murkiem, chyba ochronnym, przed falami, jednak wygląda to okropnie, bo murek już jest stary i w wielu miejscach się rozpadł, więc bardziej przypomina gruzowisko, przeplatające się ze stertami śmieci… Rzeczywiście „cudowne” warunki na luksusowy ośrodek. Koszmar!!! Za takie pieniądze ludzie tu są pozamykani w złotych klatkach…

Oceniając tutejszą rzeczywistość bardzo się cieszę, że nie zorganizowałam 3 noclegów na niby pięknym Mabul. Miałam na oku tutaj ewentualnie nie te drogie domki na wodzie, ale przystępny cenowo hotel w głębi wyspy, chyba ten który mijaliśmy, bo wielu tu miejscówek przecież nie ma. Z tej wyspy  trudno byłoby zorganizować sobie wycieczki do Sakaran Marine Park, tam gdzie chcieliśmy spędzić 2 dni. Tu nawet nie widzimy wielu motorówek, ciężko byłoby kogoś znaleźć, żeby nas powoził po innych wysepkach. Tu kupuje się pakiety z nurkowaniem głębinowym, dla nurków taki pakiet tu ma sens. Siedzi się kilka dni i nurkuje w okolicach, ale poza tym nie ma nic, żadnego innego zajęcia. Nawet nie ma jednego kawałka czystej plaży, żeby nie było domów cyganów albo stert śmieci…

Wrcamy na łódź. Chłopaki jeszcze skaczą z pomostu do morza, po parę razy i ruszamy.

Ostatnie nurki blisko Mabul i wracamy. Jedynie rafa tu naprawdę zachwyca. Chłopaki stwierdzają, że porównywalna z Egiptem.

... i zaczyna nam się psuć aparat...  Diablo juz kolory w odcieniach zieleni i w paseczki... Diablo

... aparat wariuje kompletnie... i akurat spotykamy piekną płaszczkę w kropeczki... Diablo i jeszcze robi nam ostatnie w miarę czytelne, choc całe zielone  zdjęcie... i kaput Diablo

Wracając do miasta kończy nam się paliwo na morzu, mamy dosłownie odrobinę do przepłynięcia, bo nasi panowie chcieli dotankować się na pobliskiej wysepce. Mamy jeszcze z 30 min do Semporny, a tu koniec, silnik zgasł, dryfujemy sobie i wołamy przepywające łódki o pomoc. W końcu ktoś się lituje, inni turyści, podpływają i dają nam „łyk paliwa" do kanistra, co nam pozwala dopłynąć do pobliskich pomostów. Chłopak sterujący idzie z kanistrem po paliwo, a my się nie możemy nadziwić, że nie przewidzieli ile im będzie potrzeba benzyny i nie kupili na zapas… Szok! A jak by nam tak brakło paliwa jutro, w dniu odlotu… bo jutro robimy wycieczkę a potem jedziemy na lotnisko wieczorem… Nawet nie chcę snuć dalej tego scenariusza… Czekamy, czekamy... chłopaka z paliwem nie ma... suszy nas coraz bardziej i zarazem wzywa toaleta... a tu dydnamy sobie w tej łódeczce przy pomoście i zastanawiamy się czy dotrzemy dziś do hotelu...

Po około 30 minutach chłopak wraca z kanistrem i paliwem Dance 4  gdzieś kupił! Ale pół godziny w plecy! Planujemy, że po powrocie ponarzekamy do gościa  który nam sprzedał wycieczki , na warunki, bo chcieliśmy jeszcze coś kupić na jutro… może wynegocjujemy lepszą łódź i przy okazji dobrą cenę...

 

W porcie wita nas uśmiechnięty szef biura i pyta jak było, czy lepiej niż wczoraj… A ja mina skwaszona i mówię, że nie na to się umawialiśmy, że jesteśmy niezadowoleni i tu wymieniam ciąg niedogodności, że obiecywał snaki, owoce i dużo  wody, a jedynie woda była, żadnych snaków ani owoców nie było, a wody nawet dziś mało, że łódź niebezpieczna, że podłoga z połamanymi i ruszającymi się deseczkami i pokazuję mu moją nogę - rozwaloną, z obrzmieniem przy duzym palcu i wylewem/krwiakiem, bo faktycznie stopa wpadła mi między deseczki i zrobił mi się od uderzenia krwiak przy paluchu… Pokazuję, że Paweł obtarł nogę o łódź, przy wychodzeniu z wody, bo nie było drabinek i co najgorsze, że mieli za mało paliwa i dryfowaliśmy po morzu, a potem czekaliśmy 30 min na paliwo… Gość strasznie przejęty, zaczął przepraszać. Obiecał, że jutro da nam lepszą łódź, że będą owoce, snaki, wodę, że bęzie dużo paliwa i jeszcze nam sprzeda taniej wycieczkę, więc zgodził się na 300 RM za wszystkich, za całą łódź, na cały dzień. OK, jak będzie lepsza łódź, to możemy płynąć… Wiemy, że gdziekolwiek indziej musielibyśmy zapłacić 2 x tyle, bo takie były ceny w innych agencjach od 130rm/os, a nam wychodzi po 75, więc możemy mieć nieco gorszą łódkę, ale za to tylko dla siebie.

Wieczorem znów idziemy do Chinki na kolację i zamawiamy dużo jedzonka, między innymi  przeyszne krewetki w tajemniczych "niteczkach", najlepsze, jakie jedliśmy.

Ogólnie w naszej ocenie, po dzisiejszym dniu, Semporna to o wiele lepsze rozwiązanie na bazę wypadową i na różnorodne wycieczki, bo same wysepki, jak Sibuan, Mantabuan są  o wiele piękniejsze od Mabul i na wycieczki idealne! Mabul, owszem - ale tylko na nurki tak, ale tylko po to się tu przyjeżdża. Na bazę wypadową - NIE!!!

Semporna, owszem brudna, miasto portowe, targi rybne, dość brudne ulice, biegające grupki cygańskich dzieci, ale nawet dobrze się tu czujemy, nie jest tak źle, jak czytałam, Nastawiałam się że będzie dużo gorzej, a da się tu mieszkać. Mamy przynajmniej bardzo fajne knajpki ze smacznym jedzeniem, sklepy z bardzo tanimi produktami i wybór wycieczek morskich w wielu kierunkach!

cdn... raczej w poniedziałek... bo weekend dla Rodzinki Biggrin a zatem do miłego Biggrin

julka2
Obrazek użytkownika julka2
Offline
Ostatnio: 7 lat 9 miesięcy temu
Rejestracja: 05 wrz 2013

Mika ja przez Ciebie dzisiaj nie zasne Wacko

Mika
Obrazek użytkownika Mika
Offline
Ostatnio: 7 lat 6 miesięcy temu
Rejestracja: 19 mar 2014

Julka, niech Ci się płaszczka w kropeczki przysni Biggrin

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Online
Ostatnio: 18 sekund temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Mika, no..........zatkalo mnie Wacko wracam jeszcze raz oglądać te kolory z 8 dnia  i czytać twoje fasynujące opowieści. Normalnie odjaz, totalny odjazd Yahoo

No trip no life

Asia
Obrazek użytkownika Asia
Offline
Ostatnio: 7 lat 8 miesięcy temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Mika REWELACJA Yahoo Zadzam się z Nielcią fascynująca opowieść i jeszcze piękniejsze ujęcia Yahoo

...nieważne gdzie, ważne z kim...

Mara
Obrazek użytkownika Mara
Offline
Ostatnio: 3 lata 3 miesiące temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Mika na Mabulu wykupujesz normalnie fakultety.  Problem jest tylko taki,ze ceny tych resortów sa wysokie jak za stanadardy oferowane, jedynie scuba j było ok. Plus jest jeszcze resorcik na wyspie Pom Pom. plus tego na samym mabulu jest też kilka takich tanich hotelików, ale warunki tam ponoć tragiczne no folklor. ale mniejsza z tym. 

www. Podróże z globusem w torebce, gdzie skrobię swe relacje od czasu do czasu  Dirol

Kolka
Obrazek użytkownika Kolka
Offline
Ostatnio: 8 lat 4 miesiące temu
Rejestracja: 09 wrz 2013

A ja jestem ciekawa tego szokującego zdjęcia, bo jak na razie pokazujesz nam tak piękne, rajskie zdjęcia że szok! Biggrin

Cudownie tam Mika, chłopców poczucie humoru nie opuszcza /i tak ma być!/, a Wy coraz młodsi Smile i fajnie pod kolor się ubieracie Biggrin 

Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...

dzioby125
Obrazek użytkownika dzioby125
Offline
Ostatnio: 6 lat 5 miesięcy temu
Rejestracja: 03 wrz 2013

ale foty Yahoo Man in love cudowne widoki, kolory, świat podwodny obłędny Man in love nawet te murki czy śmieci nie są straszne na Twoich kadrach I-m so happy

super z Was i Chłopaków luzaki Dance 4

marylka80
Obrazek użytkownika marylka80
Offline
Ostatnio: 2 lata 10 miesięcy temu
Rejestracja: 22 sty 2014

Jasny gwint, mowe mi odebralo Shok

Carmi
Obrazek użytkownika Carmi
Offline
Ostatnio: 8 lat 9 miesięcy temu
Rejestracja: 10 wrz 2013

Mika nadrobilam całą relację. Boskie zdjecie, przecudowne kolory, ale najpiekniejsza jestes Ty. Kobieto! Co za ciało! Co za uśmiech! Po prostu wygladasz rewelacyjnie!

Strasznie podobaly mi sie tez zdjecia chlopakow jak skakali do wody Biggrin

Ale troche straszne historie z tymi porwaniami, brrr, po ostanich morderstwach na Koh Tao na Sairee beach mam jakąś traumę i nie wiem czy bym sie drugi raz skusila.

Strony

Wyszukaj w trip4cheap