o godzinie 9.00 jesteśmy w BKK , niestety nikt na nas nie czekał tym razem aby przeprowadzić z lotniska krajowego na międzynarodowe, dobrze że mamy duzo czasu ( 3 godz) do kolejnego wylotu BKK- Moskwa, lotnisko jest dobrze oznakowane więc sami sobie radzimy, odbieramy nasze bagaże z Samui i nadajemy kolejny raz ale tym razem już polecą bezpośrednio do Warszawy. Przy odbieraniu biletu , trochę się zdenerwowaliśmy bo musimy zapłacić w stanowisku aeroflota jakiś dodatkowy tax w kwocie 700 bht od osoby, a my juz nie mamy przy sobie bht , więc biegusiem do kantoru wymienić kasę i spowrotem do okienka po ten bilet :PNie wszyscy ta opłatę płacili, więc nie wiem o co chodziło z ta opłatą, i dlaczego akurat myśmy dopłacali i kilka innych osób ,za bardzo Roberto nie rozumiał ale coś wywnioskował że płacą to osoby przylatujące z Samui i Phuket, ale nie do końca jestem tego pewna
to jest woda, soczek, jogurt owocowy, mufinka, oraz ciasto francuskie z niespodzianką czyli w środku z parówkąz czego bardzo się ucieszyliśmy, bo juz chciałam zostawić to ciacho po czym mój jak ugryzł tomówi zjadliwe (bo na słono z parówką, była tez w samolocie kawa i herbata
Z Bkk odlecieliśmy punktualnie o godzinie 12.20, wcześniej przy odprawie poprosiłam o miejsce w ostatnim rzędzie samolotu na tej trójeczce przy toaletach, nikt tam nigdy nie chce siedzieć, bo tam oparcia się nie rozkładająi z reguły te miejsca są wolne i tym razem też było wolne, miałam lot 10 godziny bardzo komfortowy bo leżałam sobie na 3 siedzeniach samajedyny minus to trzaskające drzwi od toalety co minutę, ale to mi aż tak nie przeszkadza, bo ja i tak nigdy jeszcze nie spałam w samolocie, bardziej mi zależy aby rozprostować kręgosłup i aby nogi nie drętwiały i nie puchły Lot był z atrakcjami ..czyli sporymi turbulencjami, jedne z największych jakie dotąd mieliśmy, samolotem rzucało dość mocno przez półtora godziny nikt nie mógł wstawać z siedzeniadostalismy 2 ciepłe posiłki, napoje . Po wylądowaniu w Moskwie mamy 2 godziny czasu do kolejnego odlotu, idziemy znowu do okienka tranzyt, dostajemy bilety na lot do Warszawy, czas spędzam w internecie, więc szybko to zleciało, kolejny przelot mamy liniami LOT, poprostu było malo osób i zamienili zamiast airbusa a320 z aeroflotu postawili lotowskiego Embraer-a to taki maluszek... ktory mieści około 60 osób , nas leciało 23 osoby na pokładzie(
na pokładzie tego lotu Moskwa- W-wa siedzieli sami bussinesmeni..(w garniturkach i krawatachi my spoceni, zmęczeni, w jeansach , polarkach i ja w kowbojskim kapeluszu,bo mi się nie zmieścił do walizki , pewnie mieli niezły ubaw, patrząc na nas co to świry siedzą w tym samolocie((( samolocik jest malutki, ale bardzo przyjemniutki, czyściutki, siedzenia skórzanne bardzo szerokie, w trakcie 2 godzinnego lotu do Warszawy dostajemy , bagietkę z ziarnami z szynką, serem i ogórkiem kiszonymmniam.. nareszcie dobre pieczywo i ten ogóreczek jak smakuje nawet na deser batonik prince polo, jest kawa, herbata, soki, napoje , oraz wino białe lub czerwone, :P:P:Pnareszcie po 2 tygodniach mam winko, mój :?bo nie może bo musi prowadzić samochód do domuja wypiłam swoje i od Roberto Lądujemy w Warszawie o godzinie 21.20 , odbieramy nasze bagażeuff doleciały dzwownimy na parking gdzie mamy zostawiony samochódi po 8 minutach podjezdza pod same drzwi lotniska busik, zabiera nas na parkingja trzęsę się jak galareta z zimna, odpalamy samochód , na szczęscie nie było problemu przy takich mrozach odpalić wóz i jedziemy sobie 4 godziny do domu dośc długo bo Roberto musiał na każdej stacji benzynowej wypijać pół litra kawy aby dojechać do domu a ja juz zdążyłam przeziębić pęcherz:Xi każdy postój w toalecieco za kraj, co za pogoda , ja chcę do Tajlandiite klimaty pl zdecydowanie nie dla mnie Przyjeżdzamy do domu przed godziną 2.00 w nocy , spanko 3 godziny i pobudka do pracy:P
Ile wydałam w Tajlandii -D 1030 euro zapłaciłam za przeloty + 4 hotele na 3 wyspach ze śniadaniem za osobę na miejscu za wszystko kompletnie czyli , jedzenie, promy, wycieczki, taxi , picie wydaliśmy po 400 euro na osobę , ale bez szaleństw.. czyli nie stołowaliśmy się w drogich knajpach, żadnych wyrafinowanych potraw , zawsze bralismy dania na kolację za nie więcej niż 15-18 zł za osobę:P drinki sami sobie robiliśmy, najwięcej nam kasy poszło na piwo -D Dododatkowo wydaliśmy kasę na 6 litrów wódki czyli jeszcze ok 70 eur na lotnisku w Moskwie i 110 zł za parking w Warszawie:P
Ja sobie dzisiaj zafundowalam wieczór wspomnień, świetnie Bepi czyta się Twoje relacje moja pisanina wypada przy Tobie bardzo blado, ale ja do opisywania szczegółów się nie nadaje, a Tobie to wychodzi rewelacyjnie....szacun
To ja dzisiaj sobie funduje dzien wsppomnien bo w robocie cały dzien siedze a,ze te wszystkie kopiowane relacje bez wstawek super sie czyta wiec czytam wszystko co pokopiowaliscie
Bepi coś na zasadzie Sawasdee Village by mnie interesowało,atmosfera Tajska musi być,wyskoczyć gdzieś na fakultecik,plaża w miare ładna z leżakami,knajpki z jedzonkiem.
Albo na Khao Lak ale podobny hotelik,Ty to zawsze super wybierasz,piękny ogrody muszą być w hotelu,to mnie interesuje
Lenuś na Khao Lak nie doradzę hotelu , bo mnie ten rejon widokowo jakoś nie powala...mówiąc szczerze.., kolorki i plaże nie sa tam w moim guście..( piasek za żółty...a palm za mało..lazur nie taki jak dla mnie) a wiesz że dla mnie to najażniejsze na urlopie , więc się nie interesowałam tym rejonem
o godzinie 9.00 jesteśmy w BKK , niestety nikt na nas nie czekał tym razem aby przeprowadzić z lotniska krajowego na międzynarodowe, dobrze że mamy duzo czasu ( 3 godz) do kolejnego wylotu BKK- Moskwa, lotnisko jest dobrze oznakowane więc sami sobie radzimy, odbieramy nasze bagaże z Samui i nadajemy kolejny raz ale tym razem już polecą bezpośrednio do Warszawy. Przy odbieraniu biletu , trochę się zdenerwowaliśmy bo musimy zapłacić w stanowisku aeroflota jakiś dodatkowy tax w kwocie 700 bht od osoby, a my juz nie mamy przy sobie bht , więc biegusiem do kantoru wymienić kasę i spowrotem do okienka po ten bilet :PNie wszyscy ta opłatę płacili, więc nie wiem o co chodziło z ta opłatą, i dlaczego akurat myśmy dopłacali i kilka innych osób ,za bardzo Roberto nie rozumiał ale coś wywnioskował że płacą to osoby przylatujące z Samui i Phuket, ale nie do końca jestem tego pewna
to jest woda, soczek, jogurt owocowy, mufinka, oraz ciasto francuskie z niespodzianką czyli w środku z parówkąz czego bardzo się ucieszyliśmy, bo juz chciałam zostawić to ciacho po czym mój jak ugryzł tomówi zjadliwe (bo na słono z parówką, była tez w samolocie kawa i herbata
Z Bkk odlecieliśmy punktualnie o godzinie 12.20, wcześniej przy odprawie poprosiłam o miejsce w ostatnim rzędzie samolotu na tej trójeczce przy toaletach, nikt tam nigdy nie chce siedzieć, bo tam oparcia się nie rozkładająi z reguły te miejsca są wolne i tym razem też było wolne, miałam lot 10 godziny bardzo komfortowy bo leżałam sobie na 3 siedzeniach samajedyny minus to trzaskające drzwi od toalety co minutę, ale to mi aż tak nie przeszkadza, bo ja i tak nigdy jeszcze nie spałam w samolocie, bardziej mi zależy aby rozprostować kręgosłup i aby nogi nie drętwiały i nie puchły
Lot był z atrakcjami ..czyli sporymi turbulencjami, jedne z największych jakie dotąd mieliśmy, samolotem rzucało dość mocno przez półtora godziny nikt nie mógł wstawać z siedzeniadostalismy 2 ciepłe posiłki, napoje .
Po wylądowaniu w Moskwie mamy 2 godziny czasu do kolejnego odlotu, idziemy znowu do okienka tranzyt, dostajemy bilety na lot do Warszawy, czas spędzam w internecie, więc szybko to zleciało, kolejny przelot mamy liniami LOT, poprostu było malo osób i zamienili zamiast airbusa a320 z aeroflotu postawili lotowskiego Embraer-a to taki maluszek... ktory mieści około 60 osób , nas leciało 23 osoby na pokładzie(
na pokładzie tego lotu Moskwa- W-wa siedzieli sami bussinesmeni..(w garniturkach i krawatachi my spoceni, zmęczeni, w jeansach , polarkach i ja w kowbojskim kapeluszu,bo mi się nie zmieścił do walizki , pewnie mieli niezły ubaw, patrząc na nas co to świry siedzą w tym samolocie(((
samolocik jest malutki, ale bardzo przyjemniutki, czyściutki, siedzenia skórzanne bardzo szerokie, w trakcie 2 godzinnego lotu do Warszawy dostajemy , bagietkę z ziarnami z szynką, serem i ogórkiem kiszonymmniam.. nareszcie dobre pieczywo i ten ogóreczek jak smakuje nawet na deser batonik prince polo, jest kawa, herbata, soki, napoje , oraz wino białe lub czerwone, :P:P:Pnareszcie po 2 tygodniach mam winko, mój :?bo nie może bo musi prowadzić samochód do domuja wypiłam swoje i od Roberto
Lądujemy w Warszawie o godzinie 21.20 , odbieramy nasze bagażeuff doleciały dzwownimy na parking gdzie mamy zostawiony samochódi po 8 minutach podjezdza pod same drzwi lotniska busik, zabiera nas na parkingja trzęsę się jak galareta z zimna, odpalamy samochód , na szczęscie nie było problemu przy takich mrozach odpalić wóz i jedziemy sobie 4 godziny do domu dośc długo bo Roberto musiał na każdej stacji benzynowej wypijać pół litra kawy aby dojechać do domu a ja juz zdążyłam przeziębić pęcherz:Xi każdy postój w toalecieco za kraj, co za pogoda , ja chcę do Tajlandiite klimaty pl zdecydowanie nie dla mnie
Przyjeżdzamy do domu przed godziną 2.00 w nocy , spanko 3 godziny i pobudka do pracy:P
Ile wydałam w Tajlandii -D
1030 euro zapłaciłam za przeloty + 4 hotele na 3 wyspach ze śniadaniem za osobę
na miejscu za wszystko kompletnie czyli , jedzenie, promy, wycieczki, taxi , picie wydaliśmy po 400 euro na osobę , ale bez szaleństw.. czyli nie stołowaliśmy się w drogich knajpach, żadnych wyrafinowanych potraw , zawsze bralismy dania na kolację za nie więcej niż 15-18 zł za osobę:P drinki sami sobie robiliśmy, najwięcej nam kasy poszło na piwo -D
Dododatkowo wydaliśmy kasę na 6 litrów wódki czyli jeszcze ok 70 eur na lotnisku w Moskwie i 110 zł za parking w Warszawie:P
Ja sobie dzisiaj zafundowalam wieczór wspomnień, świetnie Bepi czyta się Twoje relacje moja pisanina wypada przy Tobie bardzo blado, ale ja do opisywania szczegółów się nie nadaje, a Tobie to wychodzi rewelacyjnie....szacun
Przy Bepi opowieściach, każdy baldo wygląda... no chyba, że się opali...
dzięki Pumciu ehh.. tylko u mnie w relacjach dużo takich duperele...hotelowo-wyspowych mało konkretów ..z danego kraju jak np u Lorda
Lordowski
To ja dzisiaj sobie funduje dzien wsppomnien bo w robocie cały dzien siedze a,ze te wszystkie kopiowane relacje bez wstawek super sie czyta wiec czytam wszystko co pokopiowaliscie
Bepi coś na zasadzie Sawasdee Village by mnie interesowało,atmosfera Tajska musi być,wyskoczyć gdzieś na fakultecik,plaża w miare ładna z leżakami,knajpki z jedzonkiem.
Albo na Khao Lak ale podobny hotelik,Ty to zawsze super wybierasz,piękny ogrody muszą być w hotelu,to mnie interesuje
Lenuś na Khao Lak nie doradzę hotelu , bo mnie ten rejon widokowo jakoś nie powala...mówiąc szczerze.., kolorki i plaże nie sa tam w moim guście..( piasek za żółty...a palm za mało..lazur nie taki jak dla mnie) a wiesz że dla mnie to najażniejsze na urlopie , więc się nie interesowałam tym rejonem
Tu mi się podoba w okolicy Khao Lak
http://www.holidaycheck.de/reisetipp-Urlaubsbilder+Koh+Tachai-ch_ub-zid_70211.html
Bepi no teraz to Ty mnie dowaliłaś mamy identyczny gust
Własnie takiego czegoś szukam
Jak mogę znaleźć z Niemiec hoteliki w takich rejonach,no jeszcze ewentualnie w wapiennych rejonach hotele typu "Centara"?
No i jak tu nie oszaleć w poszukiwaniu
haha... Lenuś tam gdzie mi się widoki podobają (ten link powyżej )to wyspa Similianów a tam hoteli nie ma niestety