Podpatrzyłem również opisy Bali wersji Marylkowej. Zarówno po Waszej jak i wspomnianej Marylkowej oraz kilku innych wcześniejszych mam nadal totalny mętlik w glowie, chociaż znacznie więcej wiedzy na temat wyspy, a mniej wyobrażeń i fantazji. (można powiedzieć, że zszedłem na ziemię)
Kilka spostrzeżeń jakie mi się nasunęły:
-- wybraliscie bardzo dobre hotele , wręcz jak dla mnie nieco przewymiarowane ale nie da sie ukryć, że bardzo dobre, butikowe i przynajmniej w założeniach mające wprowadzić Was w mistyczny klimat wyspy (pieknie położone wśrod roślinności i pól ryżowych, nieco na uboczu, poza szalejacą komercją budek dla turystów w ciszy i kontakcie z przyrodą).
A jednak piszesz , że wszędzie czułaś sztuczność. Że ten cały legendarny mistycyzm jest sztuczny i wydaje się być elementem marketingu...... mam wrażenie , że niestety nie da się w ten sposób uciec w nirwanę a szkoda....bo te wille mnie również kuszą Chciałoby się odseparować cały ten mistycyzm, rytuał przyrodę, ciszę i mieć ją dla siebie, a nie oglądać mydła , powidła oraz zalewającej wszystko tandety ale się nie da. Będzie bombardować bezlitośnie.
--Druga sprawa to spora popularność wyspy wsród wszelkiej maści turystów co faktycznie dość skutecznie kłóci się z mistycyzmem. Jak rozdzielić te dwie sprawy ? Cieżko moim zdaniem.
-- Trzecia sprawa to plaże . Że nie powalają , to mało powiedziane. Ot po prostu są. Jakieś. Może jedna lub dwie nieco ładniejsze....
-- Czwarta sprawa to jedzenie, usługi i serwis -- i tu się podeprę relacjami Bepi z pobytów w Melii - te podobno stoją na bardzo wysokim poziomie.
Więc mam nadal mętlik w glowie.
Wiem jedno. Lubię dzikość. Lub jakby to bardziej po ludzku - pewną prawdę , prostotę i naturalność. Bali pociaga mnie mistycyzmem świątyń i rytuałów ale dzikości tam już nie widzę. To co mnie najbardzioej smuci w dalekich podróżach to gdy okazuje się na miejscu, ze globalizacja zniwelowała wszelkie różnice. A jak nie widac różnicy to co.... ? Jak nie widzę różnicy to nie chce mi się wyjeżdżać poza własne opłotki. A tu jest tak samo jak wszędzie. napisałaś , że jak w Mielnie. Nie byłem w Mielnie ale tak samo jest na plaży miejskiej w Gdyni
Jeszcze w Indonezji nie byłem (jak zresztą w wielu innych miejscach). Powstrzymują mnie jedynie : brak czasu i obowiązki. Kiedyś jednak polecę tam na kilka tygodni (bo różnice jednak są ) i będzie trzeba wybierać. Zawsze trzeba wybierać gdy brak zasobów (tu akurat czasu) na wszystko. Z pewnością na Bali zawitam. Ale na jak długo to czas pokaże. Dzięki za Twoje spojrzenie, nawet jeśli było nieco krytyczne. Pozdrówki w Nowym Roku !! Zdrowia, szczęścia i jeszcze raz pieniędzy !
Relacja dokończona w czytaniu, dziękuje pięknie .... z jednej strony, pokazałas kilka fajnych hoteli, na które pewnie bezproblemowo dałbym się namówić, z drugiej strony, po raz kolejny jednak utwierdzam się, że Bali nie dla mnie, jako cel urlopu, ot może 3-4 noce, po drodze na Komodo .
Kasiu dzięki , za kolejny kawałek Świata z Tobą! Twoje opisy mnie nie zniechęciły, tylko trochę słabo , że tam taki problem z przemieszczaniem się po wyspie. Hotel ostatni mega!
Super relacja! Świetnie opisana! ale jeszcze mam pytanko z innej beczki bo nie mogę znaleść Twojej relacji z Dubaju bo się wybieram ,a Ty to jak zwykle robisz świetnie! Pozdrawiam
Widoczki pokazałaś cudne, więc na pewno warto tam polecieć - może tylko raz, ponieważ jest wiele pięknych miejsc...
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Kasiu , dzięki za relację.
Podpatrzyłem również opisy Bali wersji Marylkowej. Zarówno po Waszej jak i wspomnianej Marylkowej oraz kilku innych wcześniejszych mam nadal totalny mętlik w glowie, chociaż znacznie więcej wiedzy na temat wyspy, a mniej wyobrażeń i fantazji. (można powiedzieć, że zszedłem na ziemię)
Kilka spostrzeżeń jakie mi się nasunęły:
-- wybraliscie bardzo dobre hotele , wręcz jak dla mnie nieco przewymiarowane ale nie da sie ukryć, że bardzo dobre, butikowe i przynajmniej w założeniach mające wprowadzić Was w mistyczny klimat wyspy (pieknie położone wśrod roślinności i pól ryżowych, nieco na uboczu, poza szalejacą komercją budek dla turystów w ciszy i kontakcie z przyrodą).
A jednak piszesz , że wszędzie czułaś sztuczność. Że ten cały legendarny mistycyzm jest sztuczny i wydaje się być elementem marketingu...... mam wrażenie , że niestety nie da się w ten sposób uciec w nirwanę a szkoda....bo te wille mnie również kuszą Chciałoby się odseparować cały ten mistycyzm, rytuał przyrodę, ciszę i mieć ją dla siebie, a nie oglądać mydła , powidła oraz zalewającej wszystko tandety ale się nie da. Będzie bombardować bezlitośnie.
--Druga sprawa to spora popularność wyspy wsród wszelkiej maści turystów co faktycznie dość skutecznie kłóci się z mistycyzmem. Jak rozdzielić te dwie sprawy ? Cieżko moim zdaniem.
-- Trzecia sprawa to plaże . Że nie powalają , to mało powiedziane. Ot po prostu są. Jakieś. Może jedna lub dwie nieco ładniejsze....
-- Czwarta sprawa to jedzenie, usługi i serwis -- i tu się podeprę relacjami Bepi z pobytów w Melii - te podobno stoją na bardzo wysokim poziomie.
Więc mam nadal mętlik w glowie.
Wiem jedno. Lubię dzikość. Lub jakby to bardziej po ludzku - pewną prawdę , prostotę i naturalność. Bali pociaga mnie mistycyzmem świątyń i rytuałów ale dzikości tam już nie widzę. To co mnie najbardzioej smuci w dalekich podróżach to gdy okazuje się na miejscu, ze globalizacja zniwelowała wszelkie różnice. A jak nie widac różnicy to co.... ? Jak nie widzę różnicy to nie chce mi się wyjeżdżać poza własne opłotki. A tu jest tak samo jak wszędzie. napisałaś , że jak w Mielnie. Nie byłem w Mielnie ale tak samo jest na plaży miejskiej w Gdyni
Jeszcze w Indonezji nie byłem (jak zresztą w wielu innych miejscach). Powstrzymują mnie jedynie : brak czasu i obowiązki. Kiedyś jednak polecę tam na kilka tygodni (bo różnice jednak są ) i będzie trzeba wybierać. Zawsze trzeba wybierać gdy brak zasobów (tu akurat czasu) na wszystko. Z pewnością na Bali zawitam. Ale na jak długo to czas pokaże. Dzięki za Twoje spojrzenie, nawet jeśli było nieco krytyczne. Pozdrówki w Nowym Roku !! Zdrowia, szczęścia i jeszcze raz pieniędzy !
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Pięknie wszytko doczytane.
Agaciorek
Relacja dokończona w czytaniu, dziękuje pięknie .... z jednej strony, pokazałas kilka fajnych hoteli, na które pewnie bezproblemowo dałbym się namówić, z drugiej strony, po raz kolejny jednak utwierdzam się, że Bali nie dla mnie, jako cel urlopu, ot może 3-4 noce, po drodze na Komodo .
Dziękuje za relacje.A mnie się Bali podoba i może kiedyś wrócę.
basia35
Kasiu dzięki , za kolejny kawałek Świata z Tobą! Twoje opisy mnie nie zniechęciły, tylko trochę słabo , że tam taki problem z przemieszczaniem się po wyspie. Hotel ostatni mega!
Bea
Kasia- ślicznie dziękuję za relację Być może mnie kiedyś tam zaniesie
super ,że się podobało i,że Was nie zniechęciłam to wyjazdu aż tak bardzo...
Żeluś doczytane. Fjanie się czytało i oglądało.
Nie jestem zniechęcony, dla mnie to jednak mega egzotyka
Super relacja! Świetnie opisana! ale jeszcze mam pytanko z innej beczki bo nie mogę znaleść Twojej relacji z Dubaju bo się wybieram ,a Ty to jak zwykle robisz świetnie! Pozdrawiam
Małgosia