Wyspa Holboś skradła w Meksyku nasze serca … jest tam po prostu bajecznie
Swoisty, niepowtarzalny klimat nie do porównania z pozostałymi „okrzyczanymi turystycznie” wyspami. Plaże, laguny, kolor wody … po prostu oszałamiające No, ale zaraz wszystko po kolei
Tradycyjnie wyruszamy po wczesnym śniadanku, aby dotrzeć do celu podróży w miarę wcześnie. A pierwszym celem jest miejscowość Chiquila, skąd odpływają promy na Isla Holbox.
Oczywiście znowu nic sie nie zgadza z czasem pokonania "wygooglanej" trasy i dojeżdżamy po niewiele ponad godzince. Przed portem lokalsi zapraszają na prywatne parkingi, gdzie mozna zostawić samochód pod ich ochroną. Wybieramy jeden z nich i za 100 pesos dostajemy miejscówkę pod dachem, żeby samochód nie był nagrzany jak wrócimy
Wszystko jest blisko, kupujemy w kasie bilety na Isla Holbox (16$ za dwie osoby) i wsiadamy na ten mini prom odpływający o godz. 8:00
Trochę dziwnie, bo płyną z nami sami lokalsi - ani jednego turysty? Potam okazało sie, że tak wcześnie Meksykanie jeżdżą do pracy na budowach ... no a turyści jeszcze sobie smacznie śpią
Rejs trwa ok. 20 min. i już jesteśmy u celu wycieczki
Rejsy powrotne są jak widać co chwilę, więc można spokojnie bez presji czasu oglądać sobie tę wysepkę
Na wyspie Holboś jak widać też jesteśmy za wcześnie, bo wszędzie jest pusto ... że tez ludziom nie szkoda tracić czasu i życia na spanie???
Ale nic, idziemy po nie przebudzonym jeszcze miasteczku, fajny klimat, dziko, nie ma dróg utwardzonych/asfaltowych, nie ma samochodów, nie ma sklepów, bary pozamykane ...
Fajnie - już mi się tu podoba:) W końcu coś oryginalnego.
Wyoadałoby napiś się porannej kawki, więc siadamy w barze i dostajemy pyszną kawę w "oryginalnej" porcelanie
Wszystko pięknie - idziemy dalej w miasto
Całe miasto, to port ... od portu kilkaset metrów do rynku głównego, gdzie jest kościół i centrum handlowo-gastronomiczne ... i potem kolejne kilkaset metrów do plaży i morza
Można na upartego obejść wyspę na piechotę, można objechać wypożyczonym rowerem ... my wynajęliśmy coś w rodzaju wózka golfowego, ale z napędem spalinowym - i jest to podstawowy środek lokomocji na Holboś.
Za wynajęcie tego pojazdu na 4 godz. zapłaciliśmy 600 pesos i to w zupełności wystarczyło na zwiedzenie całej wysepki, wrócenie do najpiękniejszego miejsca ... i poplażowanie
Widać wszystkie fotki z Holbox , zaczytałam się w tej części podróży. Wstawiaj Tadzik duuuuzo foek z wysepki, kiedyś miałam ją na oku, ale nie straczyło juz czasu . Fajny, niezdeptany klimacik
Nie wiem, czy ma sens kontynuacja tej realcji, skoro nic poprzedniego nie widać ...
Dam Ci linka do albumu z Puerto Morelos
https://photos.google.com/share/AF1QipMwZauiIBNTIngXCbyyedqapNJE3LUNYcf2fGoFpU64FtALXlONcmocmDcSY8hOgw?key=WG5kNVhhNmN4dGF2UWozYlhKRkZSdFJ6XzNhLUtB
A tu filmik
Szkoda,że zdjęcia poginęły
...hmmm, jakieś "dziwadełka" z tymi fotkami...
pierwsze zdjecia...widzę,kolene...zniknęły,nastepne...są...itp.itd...
Tadzik, może..."googlom podpadłeś" !??? ; )))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Być może, bo bardziej lubiłem Picasa Web Album
Dzięki za udostepniemnie zdjęć. Bardzo gorące klimaty, takie lubię.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
No nic, postaram się dokończyć tę feralną relację, bo kolejną wycieczkę zrobiliśmy sobie do , moim zdaniem" brylantu Jukatanu
Jak nie będą mi w pracy za bardzo dzisiaj przeszkadzać, to coś napiszę
Wyspa Holboś skradła w Meksyku nasze serca … jest tam po prostu bajecznie
Swoisty, niepowtarzalny klimat nie do porównania z pozostałymi „okrzyczanymi turystycznie” wyspami. Plaże, laguny, kolor wody … po prostu oszałamiające
No, ale zaraz wszystko po kolei
No to jedziemy
Tradycyjnie wyruszamy po wczesnym śniadanku, aby dotrzeć do celu podróży w miarę wcześnie. A pierwszym celem jest miejscowość Chiquila, skąd odpływają promy na Isla Holbox.
Oczywiście znowu nic sie nie zgadza z czasem pokonania "wygooglanej" trasy i dojeżdżamy po niewiele ponad godzince. Przed portem lokalsi zapraszają na prywatne parkingi, gdzie mozna zostawić samochód pod ich ochroną. Wybieramy jeden z nich i za 100 pesos dostajemy miejscówkę pod dachem, żeby samochód nie był nagrzany jak wrócimy
Wszystko jest blisko, kupujemy w kasie bilety na Isla Holbox (16$ za dwie osoby) i wsiadamy na ten mini prom odpływający o godz. 8:00
Trochę dziwnie, bo płyną z nami sami lokalsi - ani jednego turysty? Potam okazało sie, że tak wcześnie Meksykanie jeżdżą do pracy na budowach ... no a turyści jeszcze sobie smacznie śpią
Rejs trwa ok. 20 min. i już jesteśmy u celu wycieczki
Rejsy powrotne są jak widać co chwilę, więc można spokojnie bez presji czasu oglądać sobie tę wysepkę
Na wyspie Holboś jak widać też jesteśmy za wcześnie, bo wszędzie jest pusto ... że tez ludziom nie szkoda tracić czasu i życia na spanie???
Ale nic, idziemy po nie przebudzonym jeszcze miasteczku, fajny klimat, dziko, nie ma dróg utwardzonych/asfaltowych, nie ma samochodów, nie ma sklepów, bary pozamykane ...
Fajnie - już mi się tu podoba:) W końcu coś oryginalnego.
Wyoadałoby napiś się porannej kawki, więc siadamy w barze i dostajemy pyszną kawę w "oryginalnej" porcelanie
Wszystko pięknie - idziemy dalej w miasto
Całe miasto, to port ... od portu kilkaset metrów do rynku głównego, gdzie jest kościół i centrum handlowo-gastronomiczne ... i potem kolejne kilkaset metrów do plaży i morza
Można na upartego obejść wyspę na piechotę, można objechać wypożyczonym rowerem ... my wynajęliśmy coś w rodzaju wózka golfowego, ale z napędem spalinowym - i jest to podstawowy środek lokomocji na Holboś.
Za wynajęcie tego pojazdu na 4 godz. zapłaciliśmy 600 pesos i to w zupełności wystarczyło na zwiedzenie całej wysepki, wrócenie do najpiękniejszego miejsca ... i poplażowanie
Takiego mieliśmy transportera
Udaliśmy się zatem na objazd wysepki
Zaczynamy od szukania plaż, bo głównym atutem tej wyspy są właśnie plaże
Specyficzna plaża muszelkowa
Po prostu, gdzie nie pojechać, wszędzie plaże cudowne
Myślę, że plażami wystarczająco Was zanudziłem, ale dosłownie wszędzie, z każdej strony wyspy takie są
No i oczywiście jak zwykle nie obyło się, aby nie trafił swój na swego
Widać wszystkie fotki z Holbox , zaczytałam się w tej części podróży. Wstawiaj Tadzik duuuuzo foek z wysepki, kiedyś miałam ją na oku, ale nie straczyło juz czasu . Fajny, niezdeptany klimacik
życie to nieustająca podróż